Skocz do zawartości

H4lik

Użytkownik
  • Postów

    1300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez H4lik

  1. Mieszkałem kilka lat w Finlandii i rozważałem montaż takiej grzałki u siebie. Kosztowało to wtedy około 600-800 złotych w przeliczeniu (zależnie od firmy i wersji), tyle że tam ma to sens, pomijając już same temperatury - w blokach chyba każde mieszkanie ma swoje wyznaczone miejsce parkingowe, przy którym stoi "słupek" z gniazdkiem. Domki szeregowe mają wiaty z wtyczkami, spięte z licznikiem domowym. Na parkingu w pracy też miałem wydzieloną strefę z możliwością podpięcia. Kosztowało to w skali miesiąca dosłownie kilka euro i sporo osób korzystało - odmrożone szyby, ciepło w środku (bo z tego, co pamiętam są wersje z podłączeniem do nawiewu, czy coś podobnego), zagrzany olej. Dobra opcja przy -25. Tak to wygląda, żebyś miał wyobrażenie: U nas, jak np. mieszkasz w bloku, a pracujesz w biurowcu na siódmym piętrze, nie za bardzo widzę to logistycznie - skąd zasilanie wziąć? Reasumując - zgadzam się z @DETT - jeśli już ktoś chce/potrzebuje, w naszych warunkach lepiej sprawdzi się ogrzewanie niezależne. Edytka - zapomniałem, jak się obrazki wstawia.
  2. H4lik

    Kubica w F1

    No i oby tak było, bo właśnie przed chwilą odgrzebałem wątek DTM, gdyż w Trójce powiedzieli, że nie będzie Roberta w BMW.
  3. H4lik

    Kubica w DTM

    W serwisie sportowym w "Trójce", jakieś pół godziny temu, powiedzieli, że dla Roberta nie ma miejsca w BMW DTM, więc sam już nie wiem, czy to na razie półzmyłka ;) bo wciąż ma kontrakt z Wiliamsem, czy rzeczywiście nic z tego nie będzie? No to może WRC? :D
  4. Podsumowując, jedno trzeba napisać - Mikołaj skończył swój mistrzowski sezon z przytupem!
  5. H4lik

    Kubica w DTM

    Aaaa, coś jeszcze, bo zapomniałem. Być może ktoś jeszcze nie widział, ale szczerze polecam - wszedłem tylko zerknąć i nawet nie wiem, kiedy 40 minut minęło: Edytka - a dlaczego mi nie scaliło postów, tak, jak to działało kiedyś?
  6. H4lik

    Kubica w DTM

    Ja dziękuję, jaki to jest fenomenalny typ - ja wiem, że testy, że nie znamy programu i celu, ale wsiada do nieznanego sobie samochodu i wykręca tempo, niczym reaktor w Czarnobylu, na chwilę przed wybuchem. A takie fragmenty, mając na uwadze to, co się działo w Williamsie, to aż chce się czytać: ""Robert chciał paru zmian, a my jesteśmy szybcy w realizacji takich zadań. Nie była to dla nas wielka modyfikacja” – mówił Jens Marquardt", więc moje wyrazy wdzięczności dla ludzi z BMW Motorsport. No i tak sobie myślę, że dla samego Roberta jest to duża dawka pewności, której potrzebował, a która jest potwierdzeniem tego, że nie zardzewiał i mając odpowiednie narzędzia i wsparcie zespołu, potrafi zrobić konkretny przeciąg. Podoba mi się dźwięk tego auta przy redukcjach. Kurde, aż serce rozpala. To kiedy forumowy wyjazd na DTM?
  7. Jesteś bezczelny. Słusznie @tamer9 zauważył już przede mną - dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu.
  8. Rozumiem, że gdyby władował się w niego dziadek w Punto, to byś obwiniał dziadka, że nie zachował bezpiecznej odległości i nie dostosował prędkości do panujących warunków, bo to przecież dzień jak codzień, że na drodze ekspresowej, w deszczu, koleś w oklatkowanej rajdówce, brembosach średnicy koła od Tico, stutłoczkowych zaciskach i profi oponach wyprzedza, hamuje i zaczyna popisy na szosie, niczym Borewicz w Fiaciorze? Te wklejone przez Ciebie filmiki, z trudem zapewne wyszukane, mają być nawiązaniem do wydarzeń z S7? Serio próbujesz znaleźć analogię między środkiem lata, suchutkim asfaltem i drogą, gdzie auta jadą może 50 na godzinę a drogą szybkiego ruchu, zlaną grudniowym deszczem? O ile pamiętam, nagrywający mówił coś w stylu "trwało to około trzech kilometrów", więc tym bardziej ciężko próbować takie zachowanie wytłumaczyć. Naprawdę nie wiem, co mu przyszło do głowy, że akurat takie miejsce wybrał. Jak będziesz jechał z rodziną autokarem na wycieczkę i okaże się, że kierowca był pijany, to pewnie machniesz ręką, bo nie wydarzyło się nic szczególnego - gorąco było, walnął se chłop cztery piwa w trasie, ale przecież przywiózł nas całych do domu. Tam go co prawda ściągało na lewo, ale nie wiem, po co aferę robić, skoro ostatecznie nic się nikomu nie stało...
  9. Pewnie nie wiesz, ale się domyślasz, niczym jeden pan z telewizji. Teraz już chyba rozumiem - ten obrazek to jest alegoria opisująca wydarzenia na S7: babka to zapewne złota Skoda, więc pozostaje dziadek i osiołek. Kto z nich był drogą ekspresową, a kto panem kierowcą?
  10. Nie znam Warszawy (o ile akcja działa się w jej granicach), więc zapytam ponownie i oczekuję merytorycznej wypowiedzi, a nie średniowiecznych historyjek o osiołku - czy na tej dojazdówce nie było bezpieczniejszych miejsc do dogrzania opon?
  11. Skoro to była droga ekspresowa, to odpiszę równie durnowato, parafrazując nieco klasyka: "A gdzie miał jechać, w bok?". Nie znam Warszawy, więc zapytam - czy na tej dojazdówce naprawdę nie było innych miejsc do takich akrobacji? Mam wrażenie, że starasz się racjonalizować takie zachowania na drodze publicznej. Sam nie jestem święty, ale naprawdę - deszcz i droga szybkiego ruchu. Nie wiem, jak na to wpadł i co myślał, w dobie wszechobecnych wideorejestratorów - "O, tu jest świetne miejsce na uboczu i nikt nie widzi!"? A już za chwilę na onecie: "O krok od tragedii na drodze ekspresowej! KONIECZNIE ZOBACZ!!".
  12. Ze Słowenii. Był gdzieś tutaj wrzucony filmik. Zaraz znajdę. Mam: Edytka - a jeszcze mi się przypomniała historia ze Szwecji chyba - o Outbacku, który miał chyba 800 tys., z czego ponad połowę zrobił ciągnąc dużą przyczepę kempingową. Edytka II - mam: http://www.subaruhighmileageclub.com/miles500000.html - na samym dole, bo widzę, że od mojej ostatniej wizyty doszły kolejne Subaru w międzyczasie. Aż poszukam, czy ten Outback dobił w końcu do miliona. Swoją drogą dobry kosmos - osiemset tysięcy w pięć lat! o_O MAM! https://www.subglobe.nl/english/ Ooo, nawet wideo znalazłem:
  13. H4lik

    Filmy

    Nieco podobny klimat, ale z naszej półki i nie pamiętam, czy kiedyś było: https://www.youtube.com/watch?v=sdTPmYE9Des
  14. Finowie kochają rajdy, ale poza tym w mieście toczy się normalne życie i trudno oczekiwać, żeby każdy był fanem ścigania. Albo inaczej - weź pod uwagę, że Finlandia jest większa od Polski, a mieszkańców ma siedem razy mniej, więc teraz teoretycznie wyobraź sobie w Jyvaskyli siedem razy więcej osób, niż było, albo odwrotnie - podziel to, co widziałeś w Mikołajkach przez siedem - wrażenie, że klimat nagle znika. W zakazy parkowania po kilka kilometrów od odcinka nie wierzę, no chyba, że ten dystans to akurat wypadał w centrum jakiegoś miasta, to wtedy tak. Co do noclegów, to powtórzę - masz prawo nocować niemalże gdzie chcesz, chyba, że to teren prywatny. Te miejsca po 20 euro to była trawa po szyję i rajdowcy z sierpami, czy jednak ktoś tam musiał wcześniej przyjechać, skosić, ogrodzić; ergo - poświęcić swój czas, sprzęt i pieniądze? A na te karnety po 130€ to dopiero byś narzekał. Właściwie to większość Twoich zarzutów związana jest z cenami, ale jak to w życiu - dla jednych drogo, dla innych nie. Dania, Finlandia, czy Norwegia ogólnie jest droga, z zastrzeżeniem, że dla nas, ale jak już porównasz zarobki, to np. na Niemcach nie robi wrażenia, ale to truizmy i wiadomo, o co chodzi. Po prostu za małą skarbonkę rozbiłeś. Jak sam napisałeś - za bardzo nadmuchałeś balonik.
  15. @broneq cieszę się, że zaliczyłeś Finlandię, ale jednak nieco zdziwiony jestem kilkoma Twoimi uwagami. Po pierwsze parkingi - z jednej strony narzekasz, że kosztują 5€, o czym wiedziałeś już wcześniej, z drugiej, że dojeżdżałeś pod same taśmy odcinka. Jeśli uważasz, że to za drogo, zostawiasz auto kilometr od OSu i tyle. Komfort kosztuje, a dla Fina te pięć euro to jak dla nas pięć złotych i życzył bym sobie, żeby u nas parkingi na rajdach kosztowały 5zł, a piszę to z perspektywy osoby, która była na Rajdzie Polski i w Mikołajkach płaciła 20 (a może to było i 40) złotych za umowny parking (czyjś prywatny grunt), który był po obfitym deszczu tak podmokły, że tylko terenówki z niego wyjechały i to był prawdziwy cyrk, co tam się działo. Właściciel miał to oczywiście gdzieś. W Finlandii miałeś w tej cenie oficjalny parking organizatora, ogrodzony i zabezpieczony. Rzecz kolejna i tu zacytuję: "Do tego ZŁODZIEJE" Okradł Cię tam ktoś? Nie rozumiem pretensji, że ktoś na swoim prywatnym terenie (a tak w tym przypadku było na 99%) ustalił cenę za nocleg w wysokości 20€. I tu analogicznie - pomyśl, że to jest dla miejscowych 20 złotych, no chyba, że oczekujesz, że będą dostosowywać ceny do każdego z osobna i wtedy Mozambik płaci 20 eurocentów. Przecież w tych lasach jest masa wolnego miejsca, całkowicie za darmo i to jest twoje prawo ustanowione przez państwo. Wystarczy pojechać kawałek dalej i poszukać i nikt mi nie wmówi, że tak nie jest. Zaskoczony jesteś, że miejscowi chcą raz w roku zarobić? Jedź dziś u nas w góry, albo nad morze, zobacz co się dzieje, i ile i za co zapłacisz. Uważam, ze pod tym względem Finlandia jest wręcz ostoją normalności. Uwagi o płatnych wejściówkach do serwisu - masz karnet, wchodzisz nawet sto razy dziennie, albo kupujesz pojedynczy bilet. O tym też wcześniej wiedziałeś, a w strefie, poza samymi serwisami, jest też sporo innych atrakcji, jak np. wystawa rajdowych legend, strefa dla dzieci, tor kartingowy i już nie pamiętam, co tam jeszcze. Serio - narzekasz, że trzeba płacić za miejsca, o których wiedziałeś przed wyjazdem, że są płatne, narzekasz, że pilnują bezpieczeństwa, że za mało rozdają, a na koniec piszesz, że nie lubisz szutrów. No nie dogodzisz! Na szczęście same odcinki Ci się podobały, a o to w tym przecież chodzi. Za dziesięć lat nie będziesz pamiętał, że nie mieli dedykowanych naklejek, a wspomnienia, że byłeś i widziałeś zostaną.
  16. H4lik

    Kubica w F1

    @Jacky X z kosmosu przyleciałeś przed chwilą, czy jak? Przecież takie akcje w F1 są, od kiedy pamiętam. Poszukaj na YT np. jak Prost się żali, że Senna ma lepszy bolid i on nie jest w stanie go wyprzedzić. Dla mnie bycie na żywo to jest głównie cała otoczka - pitwalk, symulacje zmiany opon w boksach, ryk silników, kibice, bo sam wyścig zbyt mało dla mnie różni się od treningów, czy kwalifikacji, więc poza startem i powiedzmy pięcioma pierwszymi okrążeniami, niezbyt wiele się tak naprawdę dzieje (wykluczając zmienne warunki pogodowe). Tak też było na Węgrzech - start, mały młyn z Bottasem, ekipa się rozjeżdża i po pięciu minutach jedzie Jos, dwie sekundy za nim Lewis, pięć sekund przerwy i pojawia się pierwsze Ferrari, chwilę po nim drugie, dziesięć sekund nic i dopiero dociąga reszta. No i Valtteri, który po powrocie na tor robi sobie na prostej startowej tyczki z rywali. Na Roberta aż smutno było patrzeć, jak się w tej padlinie męczy... Miejsce miałem dobre - niemal naprzeciwko boksów Williamsa, ale i tak połowę wyścigu przełaziłem, oglądając go z różnych miejsc, uznawszy to za ciekawszą opcję, niż siedzenie w jednym. Jakieś 15 okrążeń przed końcem zdecydowaliśmy się ruszyć w drogę powrotną, żeby uniknąć gigantycznych korków. @Korton my też z Budapesztu dojeżdżaliśmy codziennie, ale raz, że mieliśmy hotel od strony toru, żeby uniknąć niepotrzebnego kręcenia się przez całe miasto, dwa - z zatorami liczyliśmy się od samego początku. Mieliśmy cztery miejsca wolne w samochodzie, więc gdybym wiedział, wzięlibyśmy Ciebie z toru do Budapesztu bez problemu i nie musiałbyś się tłuc pociągiem, szczególnie, że dworzec był może z pięć minut od naszej bazy. W ogóle szkoda, że pomimo tylu osób z forum, nie zorganizowaliśmy się wcale, umawiając np. na wspólne spotkanie... Podsumowując, wyjazd uważam za bardzo udany, z tym, że nie nastawiałem się na jakieś kosmiczne cuda, czy wspaniały wynik Roberta. Akceptowałem sytuację, jaka jest, godząc się z niedogodnościami (korki, tłumy, codzienne dojazdy na tor). Przy okazji trochę się po Budapeszcie mogłem pokręcić, pokosztować kuchni węgierskiej i zwyczajnie oderwać od codzienności. Byłem ze szwagrem na Monzy kilka lat temu i było bardzo podobnie pod względem widowiska - sam wyścig też nas szybko znudził, więc oglądaliśmy po kilka minut z różnych miejsc, z tym, że we Włoszech bolidy wyły, jak wściekłe i można chodzić "wewnątrz" toru dookoła. Mam wrażenie, że tam byliśmy "bliżej" tego wszystkiego - auta w niektórych miejscach śmigały zaledwie kilka metrów od nas. No i zakwaterowani byliśmy w Biassono - na tor spacerkiem 20 minut, więc odpadało nam stanie w korkach. Pozdrawiam @przymar - raz parkowaliśmy po drugiej stronie nasypu, 25 metrów od Twojego samochodu, a w niedzielę wyprzedzałeś nas, jadąc na wyścig. Za późno Cię zobaczyłem i szkoda,że nie udało nam się spotkać. Pozdrawiam również właściciela Legacy, trafionego w piątek na spotkaniu kibiców: W ogóle tym spotkaniem jestem zawiedziony - Cezary Gutowski, nie dość, że się spóźnił pół godziny, to jeszcze ludzie się rzucili do robienia z nim zdjęć, autografów i to chyba właściwie tyle, bo dłużej już nie czekaliśmy, a myślałem, że coś opowie, jakieś wiadomości od Roberta, ciekawostki zza kulis, a wyszło tak, że przyjechał tam chyba w roli gwiazdy. Jakoś mi ten człowiek nie podchodzi. Liczyłem, że może będzie Mikołaj Sokół, albo Eryk Mełgwa - ich bym posłuchał z przyjemnością. Właściwie to jedyną "atrakcją", poza śpiewami kibiców, były tam oświadczyny (dla mnie dziwny wybór miejsca i akcji, ale nie moja broszka) - panna powiedziała "tak", więc skończyło się po myśli. Spotkałem ich w niedzielę bodaj i z tego, co usłyszałem, Orlen chce im sfinansować zaręczyny/wesele (nie pamiętam) na jakiejś ich flagowej stacji. Fajna akcja reklamowa. No i nasz demon: Ale miałem radochę - ludzie nas pozdrawiali, trąbili, machali, robili zdjęcia. No faza ostra! Dodam, że zrobiliśmy jakieś 1400 kilometrów i Multipla przywiozła nas wygodnie całych i zdrowych. Moje marzenie o zobaczeniu na żywo Polaka w Formule 1 się spełniło i prawdopodobnie już nigdy nie wybiorę się ponownie, natomiast sam Budapeszt jeszcze chętnie odwiedzę. Ogólnie to... ...RAJDY LEPSZE!
  17. H4lik

    Kubica w F1

    Toczą się tymi trumienkami, zamiast ścigać, więc i ryzyko zredukowane.
  18. @przymar my też bilety będziemy odbierać w czwartek na torze. Spać będziemy w Budapeszcie, kilometr od stadionu Ferenca Puskasa. Zostawię namiary na PW - może będzie okazja się spotkać.
  19. Jedziesz sam, czy z ekipą, bo widzę, że mamy podobny plan?
  20. Tutaj się podkleję. Będę ze szwagrem jechał i mamy dwa wolne miejsca, ewentualnie dołączymy do kogoś, partycypując w kosztach. Wyjeżdżamy z okolic Wrocławia, ale tutaj jesteśmy elastyczni - w racjonalnej odległości możemy podjechać po kogoś, lub do kogoś. Starujemy 01.08, wracamy 04.08. Chcemy to zrobić w miarę budżetowo, żeby nie wszczynać rodzinnych awantur :P, więc najtaniej będzie UWAGA! Multiplą, która w tym tygodniu jedzie do serwisu i później na badanie techniczne, żeby zminimalizować niespodzianki, ewentualnie E-klasą, a w ostateczności moim Outbackiem, ale to najdroższa opcja.
  21. H4lik

    Kubica w F1

    Paaanyy, nie wiem, gdzie z tym, ale wybiera się ktoś z Forum na GP Węgier? Będę ze szwagrem jechał i mamy dwa wolne miejsca, ewentualnie dołączymy do kogoś, partycypując w kosztach. Wyjeżdżamy z okolic Wrocławia, ale tutaj jesteśmy elastyczni - w racjonalnej odległości możemy podjechać po kogoś, lub do kogoś. Starujemy 01.08, wracamy 04.08. Chcemy to zrobić w miarę budżetowo, żeby nie wszczynać rodzinnych awantur :P, więc najtaniej będzie UWAGA! Multiplą, która w tym tygodniu jedzie do serwisu i później na badanie techniczne, żeby zminimalizować niespodzianki, ewentualnie E-klasą, a w ostateczności moim Outbackiem, ale to najdroższa opcja.
  22. H4lik

    Rajd Finlandii 2013

    Dobrze, że tu trafiłeś, gdyż myślę, że aż tak wiele się nie zmieniło. Spróbuję odpowiedzieć, opierając się na wiedzy z 2015 roku: 1. Parkingi kosztowały pięć euro. 2. Pewnie, że się da, choć ja bym sobie darował, jeśli jedziecie pooglądać rajd, a przy okazji odpocząć. Przerabiałem, więc podzielę się, jak to wyglądało w praktyce - oglądanie pierwszych dziesięciu, bieg do samochodu, stanie w korkach, nerwówka, czy zdążymy, zerkanie na zegarek, ile minut nam zostało, itp. Nie polecam. Szybko się wyleczyliśmy, więc później taktyka była inna - pierwszy przejazd, odpoczynek, grill, czas wolny, nowe znajomości, drugi przejazd, Jyvaskyla park serwisowy, wyjazd na wybrany następny os, po drodze jezioro, przejazd/zapoznanie się z nim i wybranie miejsca, nocowanie, pobudka, śniadanie, pierwszy przejazd, itd... 3. Jeśli w dzień poprzedzający, np. wieczorem udacie się na trasę os i znajdziecie miejsce (wyznaczone, albo gdzieś na dziko przy samym odcinku), to nikt nie sprawdza biletów, więc zostaje opłata za ewentualny wstęp do parku serwisowego. 4. Litwa/Łotwa/Estonia - tak. W Finlandii lpg nie widziałem (to znaczy jest, ale tylko dla jakiejś grupy - rolników chyba i nie jest w normalnej dystrybucji) , więc warto w Tallinie dotankować się do pełna (zarówno gaz, jak i benzynę). 5. Nie pamiętam. 6. Bardzo dobry i wiele osób tak właśnie robi. 7. Jadąc Via Baltica i po Finlandii nigdy nie płaciłem za przejazdy. 8. Jestem pewien, że na każdym odcinku znajdziesz świetne miejsca do oglądania, łącznie z kultowymi przecież fińskimi hopami, ale miej na uwadze, że te "najlepsze" są okupowane już od wczesnych godzin, więc warto wziąć ze sobą składane krzesełka i jeśli jedziesz w grupie, to rozłożyć je i na zmianę pełnić dyżury. Szerokie łąki to może być odcinek Oittila. Sporo latania myślę, że będzie na Ruuhimäki. W każdym razie te najbardziej spektakularne hopki są zazwyczaj oznaczone chorągiewkami z metrami. Byłem i na Ouninpohji i na Kakaristo i mogę już nie pamiętać, ale część Kakaristo wchodzi chyba w odcinek Ouninpohji. Jeśli macie w planach park serwisowy, warto wybrać takie odcinki, które nie kończą się zbyt późno, żeby na spokojnie móc zdążyć dojechać do Jyvaskyli, zobaczyć serwis w akcji. Acha, w bazie rajdu (chyba dalej Paviljonki?) zawsze były darmowe mapy. Można też w drodze na którejś z licznych stacji Neste kupić magazyn rajdowy (chyba 10 euro kosztował wtedy) i tam są pięknie rozpisane odcinki. Weź pod rozwagę, że zawsze miałem karnet na cały rajd, więc na kilka rzeczy mogłem nie zwrócić po prostu uwagi. Coś jeszcze - z samego rana w parku serwisowym (kiedy jeszcze część ochrony nie przyszła, a część się odmula po nocy) można spróbować się wbić do miejsc normalnie poodgradzanych. W ten sposób udało mi się wejść do serwisu Roberta Kubicy (oczywiście stanąłem na uboczu, żeby nie przeszkadzać, a i tak miałem super szczęście, że Robert podszedł na chwilę ).
  23. Wrzucę link do wątku sprzed kilku lat, ale myślę, że znajdziesz nieco przydatnych informacji: Rajd Finlandii 2013
  24. H4lik

    Kubica w F1

    Eryk Mełgwa to inny poziom dziennikarstwa, moim zdaniem. Tak samo Mikołaj Sokół. Także wahałem się, czy kupić "Niezniszczalnego" przez wzgląd na osobę Cezarego, ale to jednak książka o Robercie, więc zamówiłem jeszcze przed premierą i ubolewam nieco, że nie jest autorstwa np. wspomnianego już Mikołaja. Z drugiej strony to, co napisał @beemowiec - dzięki niemu mamy tutaj sporo informacji na bieżąco.
  25. H4lik

    Kubica w F1

    Prawie dwa lata się nie logowałem, ale z Forum na bieżąco ciągle jestem i wracam z małą podpowiedzią - jeśli ktoś wykupił F! TV i mu nie działa, to proponuję testową wersję NordVPN (albo pewnie jakikolwiek dobry VPN) i połączenie się przez Stany, albo jakiś inny, znaczący kraj. U mnie normalnie nie działało, ale przez VPN ruszyła relacja od strzała. :D Pamiętać proszę o anulowaniu subskrypcji NordVPN, jeśli ktoś nie zamierza korzystać. === Wynik marny, ale to myślę zgodnie z oczekiwaniami. Ja i tak się cieszę, że mogę znowu zobaczyć Roberta w kokpicie bolidu F1. Tyle lat o to walczył!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...