Skocz do zawartości

Trójmiejskie spoty


Bergen

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli w Rusocinie jest upalanie to w Borsku na II stopniu był jakiś mega hardcor :twisted:

Nie brzmi to zachęcająco :lol::P :wink: ... mimo to chętnie przyjadę do Rusocina potrenować przed Plejadami :mrgreen: :wink:

... a już oddałam koła do przechowalni :roll:

 

 

 

Z zamówieniem wisienek poczekam do końca tygodnia, może się jeszcze ktoś dopisze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli w Rusocinie jest upalanie to w Borsku na II stopniu był jakiś mega hardcor :twisted:

 

No nie wiem, z Borska wróciłem autem w 100% sprawnym i tylko z wytartymi gumami.

Z Rusocina wróciłem bez hamulców, z uszkodzonym przewodem układu chłodzenia i suchą miska olejową... Ale moze to kwestia marki, a nie miejsca. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Rusocinie są krawężniki i dziury, jest ciasno, blisko są krzaki i drzewa i łatwo coś w aucie uszkodzić. W Borsku jest dużo przestrzeni i miejsca na błędy więc myślę że to jednak kwestia miejsca a nie marki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh... :roll:

 

Wszystko zależy od ustawienia trasy...na ostatnim szkoleniu w Borsku mieliśmy taki "leśny" kawałek na próbie, że jeśli popełniłoby się błąd to możnaby wrócić w skrajnym przypadku na lawecie... :|

 

W Rusocinie znam jedną dziurę...da się ją zasypać ziemią i już bardzo nie przeszkadza...fakt - są czasem też krawężniki, więc trzeba jeździć "z głową"... :twisted:

 

Mimo wszystko charakterystyka obu obiektów jest całkowicie od siebie odmienna i osobiście uważam, że każdy z nich jest wart odwiedzin :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek leśny w Borsku jest wyjątkiem. W Rusocinie jest moim zdaniem trochę za ciasno dla Subaraków bo one lubią chodzić szeroko.

 

Poza tym jak lataliśmy w Borsku to rzadko się coś komuś przytrafiało, a w Rusoscinie za każdym razem jakiś dzwon i uszkodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Rusocinie jest moim zdaniem trochę za ciasno dla Subaraków bo one lubią chodzić szeroko.

 

To ja tym bardziej tylko popatrzę :mrgreen:

 

 

 

Lista na wisienki:

1. Aga 2szt.

2. Primi 2szt.

3. kropkowicz 2szt.

4. sasiad 3szt.

5. Ayo 2szt.

6. darkogda 2szt.

7. Tummi 1 szt.

8. Nikko 2szt

9. Kruk 2szt.

10. FIREK 2 szt.

11. Młody 3 szt.

12. kasz 2szt

13. Maxiu 2 szt.

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rusocin to tor wybitnie techniczny...zatem pokonując próbę musisz brać pod uwagę, że jak przegniesz to może być "ała" - wg mnie odzwierciedla to codzienne warunki na drogach. W Borsku zaś możesz lecieć praktycznie "na pałę" i faktycznie przy rozsądnie ustawionej trasie na suchym w zasadzie nie ma prawa nic się stać.

 

Dlatego też oficjalnie zachęcam do uczestnictwa w kolejnym treningu w Rusocinie 17.04.2011 - szczegóły tutaj:

http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?f=10&t=143701

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darkogda, mi chodzi o to że w Borsku też możesz ustawić techniczną trasę, też może być ciasno i "jak w mieście" tyle że jak przegniesz to nie wyładujesz w drzewo i nie skasujesz auta bo masz dużo miejsca poza trasą na błędy - taki komfort psychiczny pozwala więcej się nauczyć bo przeginając pałę poznajesz granice.

 

Szkoda że Borsk jest taki niedostępny i pozostaje nam praktycznie Rusocin ale jak się nie ma co się lubi.... :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeginając pałę poznajesz granice

 

O! Chociaż jedna bratnia dusza.

Ja też będąc w Borsku wychodziłem z założenia, że trzeba wykorzystać okazję i jechać tak, zeby chwilami przegiąć. Jak inaczej mam się dowiedzieć kiedy w danym aucie jest za szybko, za ciasno itd.

Komentarz instruktorów był taki, że nie mam ogłady, brakuje mi pokory i jeszcze parę takich... :? A na koniec dostałem gaśnicę, żeby ostudzić mój zapał.

I tak to jest jak człowiek chce się wyszaleć nowym autem i trochę się go nauczyć... :|

 

Sorki, tak mi się tylko zebrało na wylewanie żalów. :roll: Już nie będę. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście masz dużo racji, ale nadal uważam, że jazda w Rusocinie ze świadomością tego, że musisz uważać na pewne zagrożenia również bardzo dużo uczy. W codziennej jeździe nie masz zazwyczaj marginesu bezpieczeństwa - zatem w Borsku możesz sobie poświrować i zobaczyć co porafi auto, a w Rusocinie potrenować swoje umiejętności i nabyte doświadczenie w warunkach drogowych, ale bez ruchu...

 

Nie dramatyzujmy też z zagrożeniami w Rusocinie...żeby wyjechać tam w drzewo trzeba naprawdę się postarać i jechać na granicy bardzo szybkim autem (pozatym zawsze staram się obłożyć najbardziej groźne drzewa i słupki oponami w razie "w").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeginając pałę poznajesz granice

 

O! Chociaż jedna bratnia dusza.

Ja też będąc w Borsku wychodziłem z założenia, że trzeba wykorzystać okazję i jechać tak, zeby chwilami przegiąć. Jak inaczej mam się dowiedzieć kiedy w danym aucie jest za szybko, za ciasno itd.

Komentarz instruktorów był taki, że nie mam ogłady, brakuje mi pokory i jeszcze parę takich... :? A na koniec dostałem gaśnicę, żeby ostudzić mój zapał.

I tak to jest jak człowiek chce się wyszaleć nowym autem i trochę się go nauczyć... :|

 

Sorki, tak mi się tylko zebrało na wylewanie żalów. :roll: Już nie będę. :P

 

Oj tam oj tam... ja przecież usłyszałem, że usilnie próbowałem wydachować Forka...

Fakt, dobrze jest poznać granice, bo na normlnej drodze nie masz na to szans... przynajmniej w bezpieczny sposób.

 

 

Mistral

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeginając pałę poznajesz granice

 

O! Chociaż jedna bratnia dusza.

Ja też będąc w Borsku wychodziłem z założenia, że trzeba wykorzystać okazję i jechać tak, zeby chwilami przegiąć. Jak inaczej mam się dowiedzieć kiedy w danym aucie jest za szybko, za ciasno itd.

Komentarz instruktorów był taki, że nie mam ogłady, brakuje mi pokory i jeszcze parę takich... :? A na koniec dostałem gaśnicę, żeby ostudzić mój zapał.

I tak to jest jak człowiek chce się wyszaleć nowym autem i trochę się go nauczyć... :|

 

Sorki, tak mi się tylko zebrało na wylewanie żalów. :roll: Już nie będę. :P

 

Oj tam oj tam... ja przecież usłyszałem, że usilnie próbowałem wydachować Forka...

Fakt, dobrze jest poznać granice, bo na normlnej drodze nie masz na to szans... przynajmniej w bezpieczny sposób.

 

 

Mistral

 

Taaa... a ja usłyszałam, że jeżdżę jak facet... i takie tam farmazony... :shock: :lol::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga Przecież Ty wogóle nie pracujesz gazem na zakrętach... :twisted: a jak przyjedziesz do Rusocina to i hamulcem będziesz musiała popracować :wink:

 

A w przypadku Mistrala to już pewne, że od dachu ratował go tylko ten 3m bat od CB będący przeciwwagą 8) przez to też te czasy... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga Przecież Ty wogóle nie pracujesz gazem na zakrętach... :twisted:

 

No właśnie... :roll: :mrgreen: ... stąd te słabe czasy OBKa :P:mrgreen:

 

-- 10 kwi 2011, o 20:50 --

 

Trzeba było ściszyć walkie talkie :twisted:

 

Przez pół dnia było ściszone, bo zepsute :P :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w przypadku Mistrala to już pewne, że od dachu ratował go tylko ten 3m bat od CB będący przeciwwagą 8) przez to też te czasy... :P

 

 

Z moim pilotem sąsiadem było tylko 2 sek za STI... i to awtomatem :!:

prawie 150 KM mniej mocy nie robiło już nam różnicy...

antena CB przydała się z pewnością, bo "zarządzanie masą" w gibającym się Forku nie jest takie proste...

 

Musiałem się podbudować...

 

Mistral

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Borsk jest niedostępny :?:

Trudno powiedzieć, jest kilka wersji ale generalnie SRT robiło tam bardzo fajne imprezy przez kilka lat pod tytułem SRT Challange i nagle właściciel powiedział że koniec i od tego czasu trzeba trenować i bawić się gdzie indziej ale Borsk był najlepszy i bardzo go nam brakuje...fajnie by było znów tam móc pojeździć jak kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Rusocina wróciłem bez hamulców, z uszkodzonym przewodem układu chłodzenia i suchą miska olejową... Ale moze to kwestia marki, a nie miejsca.

 

Rusocin nie wybacza bledow :P:mrgreen: Powazniej to Rusocin wg mnie jest bardzo fajny technicznie i duzo mozna sie nauczyc, za wolny jak dla mojego auta, turbina musi sie napracowac zeby troche dmuchnac a tu zakret w zakret i ciezko sie bujnac :roll: Ja odpadam, 17 nie dam rady...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa... a ja usłyszałam, że jeżdżę jak facet... i takie tam farmazony... :shock: :lol::mrgreen:

 

No to akurat był ewidentny KOMPLEMENT. :mrgreen:

Aaaa... ja myślałam, ze to tylko taki chwyt marketingowy :mrgreen: ... chętnie jednak to potraktuję zgodnie z Twoją sugestią :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dobra, Wy tu gadu gadu, a wiśnie dojrzewają... :mrgreen:

Kto mi na Plejady przywiezie? :P

 

Lista na wisienki:

1. Aga 2szt.

2. Primi 2szt.

3. kropkowicz 2szt.

4. sasiad 3szt.

5. Ayo 2szt.

6. darkogda 2szt.

7. Tummi 1 szt.

8. Nikko 2szt

9. Kruk 2szt.

10. FIREK 2 szt.

11. Młody 3 szt.

12. kasz 2szt

13. Maxiu 2 szt.

14. BartZ 2 szt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...