Skocz do zawartości

Poziom oleju a zawał serca.


turdziGT

Rekomendowane odpowiedzi

No wiesz, tak jak napisałem, skrajnie negatywne opinie o RS czerpię tylko z tego, co przeczytałem. Sam na nim nie jeździłem i tym bardziej potem nie rozbierałem silnika żeby sprawdzić efekty. Może to tylko taka "urban legend"...

Kolor oleju wcale nie musi oznaczać jego zużycia. Też jeżdżę na TWS, wymieniam co 8 tyś km, ale czy jest dobry, nie bardzo wiem jak to miałbym ocenić....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nikt nie twierdził że to kontrolka nieskiego stanu. Brak ciśnienia oznacza zwykle poważną sprawę.

 

Eee, nie koniecznie. Jak kiedyś miałem takiego rozklekotanego Poldka, to co rusz na zakrętach zapalała mi się kontrolka oleju, bo spalał go tyle, że nie nadążałem dolewać i zasysał powietrze. I jeździłem tak dobre pół roku, przestałem dopiero… jak wypaliło mi się gniazdo zaworu i zaczął chodzić jak traktor. Czyli z powodu zupełnie innego… :wink:

mialem dokladnie tak samo w fiescie 1.1 jedzila tak podemna 2 lata a teraz kuzynka upala od roku - jak sie zaswieci kontrolka wlewa sie litr i na 2 tygodnie spokuj :mrgreen: - swoja droga zastanawiam sie jak silnik to wytrzymuje???

 

Ps jezdzilem na Castrolu RS 10W-60 w 4 autach n/a i uwazam ze to bdb olej, 2 nissany byly katowane i nic sie nie dzialo, nie mam doswiadczenia jak sie sprawuje w przypadku turbo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy jest dobry, nie bardzo wiem jak to miałbym ocenić....

 

Nooo, czyli standard dobry nie dobry jak nie bierze to dobry a im dłużej na nim jeździsz a oleju nie spala, (czyli motor sie nie zużywa) znaczy, że jeszcze lepszy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

turdziGT, wielkie dzięki za sprawdzenie zaworka.

Czyli dobrze zamontowałem (choć schemat który wygrzebałem nie był jednoznaczny).

Ale co tam 50/50 to zawsze większa szansa niż przy "6 z 49" :D

 

Sorry za mały off-topic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, to już sam nie wiem który lepszy.

 

11 lat jeździłem na Mobilu 1 od Fiata CC sporting równolegle Fiatem UNO 1.4, poprzez Corrollę ('98 potem '00), żonki Yarisa, mojego Granda Cherokee 5.2 '94 i następnego Granda z '96 i w chwili obecnej stan taki:

1. Jeep GC '96 5.2l - na Mobilu 1 (5W50 SyperSync) - dupowóz i ciągnik - przebieg 205 tys mil.

2. Jeep Wrangler 4.0l - Mobil 1 - do rajdów terenowych i przeprawówek

3. SI GT '98 na Castrolu RS Racing 10W60 - mój podstawowy środek "przyjemnego" trasportu - przebieg 148 tys km.

W SI Castrola lał poprzedni właściel i dopóki nie zmienię uszczelek po pokrywami zaworów to jeżdzę spokojniutko i nie zmieniam - jaki olej docelowo właśnie próbuję ogarnąć :?:

 

Jeżdząc tyle lat na Mobilu 1 nie miałem nigdy problemów z silnikami a bywały lata, że jednym samochodem przejżdzałem 10 tys km w miesiącu przy ofensywnym stylu jazdy.

Zużycie przy nowszych silnikach śladowe - w zasadzie 10 tys. od przeglądu do przeglądu bez dolewek. Przy starszych motorach (np. mój grand) - 1,5- 2 l na 12,5 tys. km.

Fakt, że Mobile są z pewnego źródła, bo wiadomo, że różne cuda można kupić szczególnie w opakowaniach 4. litrowych.

 

Wiem, że silnik z Turbo należy do innej kategorii. Tylko zastanawiam się czy lepiej jeździć na Mobilu 1 (ten nowy z SuperSync ma niezłe parametry), którego mam w rozsądnej cenie i zmieniać go co 6-8 tys. Czy napinać się na Castrola TWS (cena x3)?

Jest sporo pozytywanych opinii o Valvoline (jaka cena?). Może pytanie: czy ktoś zawiódł sią na tym oleju w silnikach z turbiną? Właśnie na tym poważnie się zastanowiam.

Motul raczej odpada - więcej wydawałbym chyba na olej niż na 98Pb (mam na myśli ten 300V Comp.).

 

To chyba najdłuższy post w moim życiu :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...