wichercat Opublikowano 16 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 A tu się z Tobą zgodzę BelegUS ja jadąc do pracy też staram się jechać w kolumnie z naciskiem na staram bo i droga wąska i fotolotków sporo (jakieś france z wifirifi) a upalanie to jak jest do tego okazja to w palnik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SubBlackbird Opublikowano 16 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 Teoria z subarowej niemieckiej książki obsługi. I taki "bonus track" - do czego służy ucho przykręcone do silnika ( nie tylko jak padnie panewka) Także Longer powodzenia w zbieraniu złotówek na bloba WRX i oby nie trafił się z piston slapem czy zajeżdżoną panewką. Mam nadzieję, że fotko-skany się przydadzą p.s. a typowo gburowe podejście niektórych forumowiczów na całym forum trzeba wiadomo jak traktować, ale cóż jaki kraj tacy ludzie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kilerzpruszkowa Opublikowano 20 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 Kurcze, z tymi padającymi panewkami w Subaru to fobia jakaś. Prawie jak z Yeti. Nikt nie widział, ale trzeba przyjąć na wiarę, że jest Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter Opublikowano 20 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 Kurcze, z tymi padającymi panewkami w Subaru to fobia jakaś. Prawie jak z Yeti. Nikt nie widział, ale trzeba przyjąć na wiarę, że jest czego nikt nie widział panewki 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kilerzpruszkowa Opublikowano 23 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2013 Ukręconej panewki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdaSch Opublikowano 23 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2013 I taki "bonus track" - do czego służy ucho przykręcone do silnika ( nie tylko jak padnie panewka) haha,no prosze, a jednak to prawda co do spalania, najniższe obroty na najwyższym biegu bez szarpania. czyli licznikowo w 2.5 xt 60 na płaskim 70 na std z wzniesieniach. ja tam nie mam problemu aby mieścić się w mniej niż 13 ale żeby zrobić mniej niż 12 to muszę już mocno sie starać. ważne aby odczytać czy wszystkie parametry kompa były optymalnie ustawione czyli żadnych cofniętych zapłonów itp. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wichercat Opublikowano 23 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2013 a u mnie teraz jak jest kupa śniegu to jakoś drastycznie wzrosło czyżby subaru jadąc bokiem paliło więcej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
valdiiaga Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 Kiedyś Kolega , chyba ZENTO ,napisał niezłe prawidło, że spalanie jest wprost proporcjonalne od konta wychylenia pedału przyspieszenia Więc ma to sens! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotruś Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 najniższe obroty na najwyższym biegu bez szarpania. czyli licznikowo w 2.5 xt 60 na płaskim 70 na std z wzniesieniach. Może i nie szarpie, ale robisz krzywdę silnikowi (panewki i korbowody cierpią ...). Szkoda silnika Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdaSch Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 Może i nie szarpie, ale robisz krzywdę silnikowi (panewki i korbowody cierpią ...). Szkoda silnika dlaczego? przecież wszystko łagodnie pracuje, przy od 1,2k+ masz praktycznie pełne ciśnienie na panewkach. Nikt nie mówi o przyspieszaniu a łagodnym toczeniu się gdzie nie potrzebujesz wielu Nm no i automaty tak pracują, że wrzucają wyższy bieg utrzymując 1500 rpm. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotruś Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 (edytowane) Silnik musi wykonać tę samą pracę, wydatkować tę samą moc do poruszania samochodu, ale ponieważ wszystko dzieje się, powiedzmy dwukrotnie wolniej (bo, załóżmy przy dwukrotnie mniejszych obrotach - o czym Ty zadecydowałeś używając takiego a nie innego biegu), potrzebna siła musi być dwukrotnie większa, a co za tym idzie w silniku będą występowały większe naprężenia w układzie korbowo-tłokowym. To tak jakbyś jechał rowerem pod górkę na najwyższym biegu. Będzie Ci bardzo ciężko ale dasz radę mimo wyraźnie odczuwalnego bólu i naprężeń w łydkach i kolanach. Tylko, że silnik nie ma jak Ci przekazać tego, że jest mu niewygodnie i czuje większe naprężenia w korbowodach, na panewkach, na sworzniach tłokowych... wolałby kręcić się szybciej, tak aby móc zwiększyć moment bezwładności układu korbowo-tłokowego. Dlatego jedyną dobrą odpowiedzią na pytanie tytułowe jest : "jeździć na wszystkich biegach" . Zmieniać je przy różnych obrotach, w zależności od potrzeby Edytowane 24 Lutego 2013 przez piotruś 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SubBlackbird Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 Kolejna reguła stosowana kiedyś przez właścicieli fiatów 125p to "jeżdżenie na największym podciśnieniu" w kolektorze ssącym. Czyli bieg ma być taki żeby silnik miał lekko, wówczas w gaźniku fiata nie otwierała się druga przepustnica. Także tyle z kolejnej propozycji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
subarutux Opublikowano 25 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2013 Zaraz, mnie uczono (jeszcze w XX w. ), że patrzy się nie na lewarek do biegów, a na obrotomierz. Obroty silnika powinno się utrzymywać w zakresie między maksymalnym momentem obrotowym, a mocą maksymalną. Dla oszczędności paliwa można trzymać je w dolnej strefie, ale nie można przesadzać. Trzeba też uwzględnić przełożenie w skrzyni biegów - np. dla Forestera SBD z 6-biegową skrzynią 2 000 obrotów na biegu III i IV jest OK (oprogramowanie oryginalne, z niezmienionym momentem obrotowym w dolnym zakresie), ale na bieg V i VI to czasami za mało. Wtedy warto trochę podkręcić. Co ciekawe, zużycie paliwa wcale nie jest najmniejsze przy najmniejszych obrotach - silnik wtedy "się męczy" i pobiera go więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Longer Opublikowano 27 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2013 dzięki subblackbird po stokroć też mam taką książeczkę w domu, ale do łba mi nie przyszło, że takie info może tam być. W sumie znam niemiecki, to sobie kiedyś przeczytam od deski do deski:) Pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Loko Opublikowano 2 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2013 (edytowane) Obroty silnika powinno się utrzymywać w zakresie między maksymalnym momentem obrotowym, a mocą maksymalną. Dla oszczędności paliwa można trzymać je w dolnej strefie, ale nie można przesadzać. Jakoś średnio widzę u siebie jazdę pomiędzy 5500 a 6800 Potwierdzam jednak, że u mnie w NA trochę wyższe niż minimum do gładkiej jazdy obroty potrafią dać lepsze spalanie. Rzadko jeżdżę poniżej 2 tys., zazwyczaj przy spokojnej jeździe operuję w rejonie 2,5-4 tys. Kiedyś testowałem jazdę ok. 1,5-3 tyś. i wcale nie było oszczędniej, a za to mniej przyjemnie. Przy 60 km/h mam na czwórce ok. 2300, a na piątce 1700, więc ostatniego biegu prawie w ogóle nie używam w mieście Edytowane 3 Marca 2013 przez Loko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się