Skocz do zawartości

"Kiepscy kierowcy"


Bazylia

Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam pytanie do mieszkańców różnych miast... czy w całej Polsce popularne jest przelatywanie na czerwonym świetle na pełnym gazie przez skrzyżowanie?

 

Pytam, gdyż osobiście mieszkam obok dwujezdniowej (po 3 pasy na jezdnię, duży ruch) prostej drogi, gdzie co 200 metrów jest skrzyżowanie. I gdy codziennie jadę tą ulicą to przejeżdżam cztery skrzyżowania, z czego przeciętnie raz, dwa razy dziennie obserwuję przejazd na pełnym czerwonym świetle. Najczęściej odbywa się to na zasadzie, że 100 metrów przed skrzyżowaniem zapala się żółte światło i wtedy taki rozpędzony agent wciska pedał gazu do oporu w swojej kosmicznej furze, co by zdążyć, z tym, że po 50 metrach ma już CZERWONE, ale on dalej grzeje robiąc slalom między wchodzącymi już na przejście ludźmi a wyjeżdżającymi z bocznych ulic samochodami. Jest to tak notoryczne, że mnie już nie dziwi. Ja w tym czasie zdążę wyhamować do skrzyżowania prawie że silnikiem.

Wiele razy widziałem także tam przejazdy na czerwonym palącym się od dłuższego czasu, jakby rozpędzeni kierowcy nie zauważali skrzyżowania.

 

Na tym odcinku ulicy (dozwolona 70km/h) zdarzenia drogowe mają miejsce codziennie, a co jakiś czas wypadki śmiertelne. Wszystkie te większe tragedia, jakie dotąd były, to właśnie z winy przejazdu na czerwonym świetle.

 

Pytam Was z ciekawości, bo rzadko mam okazję jeździć po innych miastach Polski.

 

Może nie jestem jeszcze długoletnim keirowcą ale chyba się powoli przestałem przejmować, kiedyś się starsznie oburzałem przejmowałem, a tera często nawet nie trąbie tylko omijam kolejnego świra z dymem z opon i jade dalej nie zmieniając sposobu jazdy nawet specjalnie.

 

Wiesz, jakbym widział siebie... dokładnie mam to samo. Kiedyś potrafiłem kogoś gonić przez pół miasta nie wierząc, że tacy idioci mogą jeździć po ulicach. Teraz się przyzwyczaiłem, że są i bardziej staram się po prostu na nich uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 335
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

MASER to jest nrmalne, ale ostatnio zauważyłem nowe zjawisko, stałem na trójpasmowej drodze w miescie na czerwonym. Byłem pierwszy, na pasie obok stała vectra na Łódzkich blachach. Jak skrzyżowanie zrobiło się wolne dał w gaz i poszedł na czerwonym które paliło się jeszcze ponad 20s. Najtragiczniejsz w tym wszystkim jest to że kawałek dalej są światł i korek przed nimi na 400m więc manewr nie miał żadnego sensu No ale może ja się nie znam na Łódzkich zwyczajach :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalne w sumie wiem, ale czy w takiej olbrzymiej skali, bo jak dla mnie to dziwnie częste jest :wink:

 

A jeżeli chodzi o ruszanie spod świateł na czerwonym, też miałem takiego agenta, co tak z czerwonego ruszył wprost pod jadący na zielonym radiowóz policyjny, który... wyhamował, przepuścił go i pojechał dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie do mieszkańców różnych miast... czy w całej Polsce popularne jest przelatywanie na czerwonym świetle na pełnym gazie przez skrzyżowanie?

 

Pytam, gdyż osobiście mieszkam obok dwujezdniowej (po 3 pasy na jezdnię, duży ruch) prostej drogi, gdzie co 200 metrów jest skrzyżowanie. I gdy codziennie jadę tą ulicą to przejeżdżam cztery skrzyżowania, z czego przeciętnie raz, dwa razy dziennie obserwuję przejazd na pełnym czerwonym świetle. Najczęściej odbywa się to na zasadzie, że 100 metrów przed skrzyżowaniem zapala się żółte światło i wtedy taki rozpędzony agent wciska pedał gazu do oporu w swojej kosmicznej furze, co by zdążyć, z tym, że po 50 metrach ma już CZERWONE, ale on dalej grzeje robiąc slalom między wchodzącymi już na przejście ludźmi a wyjeżdżającymi z bocznych ulic samochodami. Jest to tak notoryczne, że mnie już nie dziwi. Ja w tym czasie zdążę wyhamować do skrzyżowania prawie że silnikiem.

Wiele razy widziałem także tam przejazdy na czerwonym palącym się od dłuższego czasu, jakby rozpędzeni kierowcy nie zauważali skrzyżowania.

 

Na tym odcinku ulicy (dozwolona 70km/h) zdarzenia drogowe mają miejsce codziennie, a co jakiś czas wypadki śmiertelne. Wszystkie te większe tragedia, jakie dotąd były, to właśnie z winy przejazdu na czerwonym świetle.

 

Pytam Was z ciekawości, bo rzadko mam okazję jeździć po innych miastach Polski.

 

Może nie jestem jeszcze długoletnim keirowcą ale chyba się powoli przestałem przejmować, kiedyś się starsznie oburzałem przejmowałem, a tera często nawet nie trąbie tylko omijam kolejnego świra z dymem z opon i jade dalej nie zmieniając sposobu jazdy nawet specjalnie.

 

Wiesz, jakbym widział siebie... dokładnie mam to samo. Kiedyś potrafiłem kogoś gonić przez pół miasta nie wierząc, że tacy idioci mogą jeździć po ulicach. Teraz się przyzwyczaiłem, że są i bardziej staram się po prostu na nich uważać.

 

A wystarczyło by dać na skrzyżowaniu obudowe od fotoradu i problem z głowy.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zacznę wierzyć w teorię o kierowcach Focusów, którzy nienawidzą Subaru.

cos w tym jest - jak ktos sie ze mna usiluje scigac to najczesciej w srebrnym focusie kombi :-D

Spokojnie, napisałem to z przymrużeniem oka :wink: .

Po pierwsze łączenie marki z umiejętnościami jest dla mnie nietrafione.

Po drugie żona jedzi służbowym Focusem :mrgreen: , jest blondynką .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na własne ryzyko i ze świadomością, że się łamie przepisy.

 

 

Krótko mówiąc - jeździj jak chcesz - ale;

- nie wiń innych, że jak grzejesz 180, to akurat nie zdążą się schować po wyprzedzaniu

- będą Cię uważali za buraka

- Policja będzie miała na Tobie żniwo

itp.

 

Twój wybór - ale i konsekwencje Twoje. I nie ma co szukać winnych wokoło.

 

Zmienilbym tu tylko tyle:

 

"Na wlasne i CZYJES ryzyko..."

"Twoj wybor - konsekwencje Twoje i CZYJES."

 

 

No bo jakby sie mialo cos stac....

 

A g**** prawda.

Jeżeli ktoś jedzie/idzie/zachowuje się na drodze rozsądnie, to moja (nadmierna w stosunku do przepisów) prędkość, nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia.

Jeżeli jednak ma zamiar wychowywać innych kierowców/spać za kierownicą/przespać się na środku drogi krajowej "bo go sen zmorzył" - to, przepraszam, ale nie poczuwam się do winy.

 

Jeździć pociągami wtedy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem, że to moje "wkurzacze" i nie będę polemizował ....... , ale z CAŁYM SZACUNKIEM ...... to Twój

problem ..... nie jestem aniołem, ale do niektórych rzeczy nie dam sie przekonać - za stary jestem ....

 

Przepis dotyczący telefonu w ręce jest kompletnie bez sensu.

1. Nie ma przepisów dotyczących regulownia klimatyzacji i ustawiania GPSa - czynności znacznie bardziej absorbujących i nebezpiecznych w czasie jazdy niż rozmowa przez komórkę.

2. Ponadto - niebezpieczeństwo rozmawiania przez komórkę (bo, takie jest - niewątpliwie), nie wynika z faktu trzymania jej w ręku.

3. Nie ma żadnego powodu denerwowania się na drodze...

 

Spokojnej jazdy życzę.

 

Gal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie do mieszkańców różnych miast... czy w całej Polsce popularne jest przelatywanie na czerwonym świetle na pełnym gazie przez skrzyżowanie?

 

Najczęściej poruszam sie samochodem po Warszawie i Lublinie.... do Łodzi jeździłem kilka lat temu 2 razy w miesiącu....

...tak krótkiej zmiany zielone-żółte-czerwone nie ma chyba w żadnym innym mieście...:(

Przyzwyczajony do zmiany świateł w Warszawie, początkowo przejeźdżałem na czerwonym większość skrzyżowań. Po prostu, jesli się jedzie ciut ponad przepisową prędkość, to po zapaleniu żółtego trzeba deptać hebel ile sił w nogach... inaczej przejeżdżasz skrzyżowanie już na czerwonym...

 

 

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Matiz (typowe auto tlenionej blondyny, przerażonej samym faktem, że jedzie - ale i tak myslącej o czymś zupełnie innym).

2) Fiat Palio, Fabia/Thalia sedan (i im podobne - typowe auto starszego pana w kapeluszu, który jeździ źle, ale za to powoli i "bezpiecznie").

3) zardzewiały Polonez (j.w., ale w wydaniu "kraj za miastem", minus kapelusz).

4) wszelkie spojleroszpachelwageny z głośnym umpa-umpa: z reguły za szybko w stosunku do umiejętności kierownika, bez kierunkowskazów i na chama.

 

No i - last, but not least - złote Yarisy TS. Przestrzegam!!!

 

Wis ale dałeś jaja, co prawda nie jestem tlenioną blondynką :mrgreen: ale mam Matiza i nim jeżdże po mieście :cry: subaru mi szkoda na jazdy po dziurach

:P

 

 

Taaa. Takiego połączenia, czy też przepaści się nie spodziewałem... :wink:

 

Przygotowany jestem na brutalną prawdę, ale i tak ciekawi mnie, Carficie, Twoja ocena matiza... :D

 

Ja jeżdziłem tylko Imprezą 1,6 więc nie ma porównania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poznianiu pogada dziś dopisała nawet matizów więcej jeździło :twisted::mrgreen:

Matizy powinny jezdzic tylko w sierpniu. W licu jest jeszcze zbyt cieplo, a we wrzesniu noce juz chlodne...

 

A już Cię zdążyłem polubić, Bazylia... :wink:

 

Zróbcie spota w sierpniu, to kilka matizów przyjedzie... :lol:

 

20.GIF

 

P.S. Wyczytałem kiedyś o 250 konikach, jakie ujeżdżasz... Znaczy się masz H-6 tkę...

Jak ona brzmi w porównaniu z H-4 ?? Ot, taka miłość do gangu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis dotyczący telefonu w ręce jest kompletnie bez sensu.
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem "kompletnie bez sensu".
1. Nie ma przepisów dotyczących regulownia klimatyzacji i ustawiania GPSa - czynności znacznie bardziej absorbujących i nebezpiecznych w czasie jazdy niż rozmowa przez komórkę.
Moim zdaniem regulowanie klimatyzacji nie jest znacznie bardziej absorbujące i niebezpieczne.

Ustawiania GPS'a - cóż nie używam, ale nie wyobrażam sobie żebym oprócz czynności wymagających "jednego-dwóch ruchów" ustawiał to ustroistwo w czasie jazdy.

2. Ponadto - niebezpieczeństwo rozmawiania przez komórkę (bo, takie jest - niewątpliwie), nie wynika z faktu trzymania jej w ręku.
Z faktu trzymania komórki w ręku niebezpieczeństwo jest zwiększone - w mojej opinii.
3. Nie ma żadnego powodu denerwowania się na drodze...
Jest wiele powodów, które mogą denerwować na drodze (tak myślę), ale jestem nadzwyczaj spokojnym człowiekiem :mrgreen: i moje "wkurzacze" nie są w stanie odebrać mi przyjemności z jazdy (szczególnie Szuwarkiem :D ).

 

Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Ciebie Galu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to się przyznam że mi sie nawet SMSa zdarza napisać w czasie jazdy.... Ale czasem mimo zestawu Bluetooth staję do bardziej absorbujacych rozmów

Mówisz: SMS'a napisać - hmmmm....... nie wiem czy gratulować czy ......

Pełnego zestawu w OBK jeszcze nie nie mam (czekam na wymianę aparatu), ale używam słuchawki. W czasie rozmowy (szczególnie bardziej absorbującej) przynajmniej zwalniam i jadę spokojniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz: SMS'a napisać - hmmmm....... nie wiem czy gratulować czy ......

 

Tak turlam się w korku albo zwolnię sobie w trasie do prędkości TIRa przede mną i nie ma problemu, do SMSa nie muszę patrzećna telefon klikam na ślepo. JEszcze nigdy mi sięnie zdażyła przy tym nerwowa sytuacja ale staramsię tego unikać i robię raczej sporadycznie.

 

 

Pełnego zestawu w OBK jeszcze nie nie mam (czekam na wymianę aparatu), ale używam słuchawki. W czasie rozmowy (szczególnie bardziej absorbującej) przynajmniej zwalniam i jadę spokojniej.

 

Ja pełnego zestawu nie planuję, słuchawka jest OK, można spokojnie konwersować, zwykle nawet jadąc bardzo szybko moge gadać ale czasem jakaś rozmowa mi przeszkadza wjeździe to zależy chyba od stanu psychiki. Ostatnio gnając na złamanie karku do Krakowa toczyłem dość długą rozmowę bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... do SMSa nie muszę patrzeć na telefon klikam na ślepo....

To gratuluję, chociaż sam nawet nie będę próbował.

 

..... Ja pełnego zestawu nie planuję, słuchawka jest OK, można spokojnie konwersować....

Zgadza się - jest OK, ale wolę mieć zestaw z zasilaniem (nie muszę pamiętać o doładowywaniu) i dodatkową anteną (lepszy zasięg).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się - jest OK, ale wolę mieć zestaw z zasilaniem (nie muszę pamiętać o doładowywaniu) i dodatkową anteną (lepszy zasięg).

 

 

W sumie racja, jak sięjeździ ciągle jednym autem i nie zmienia często telefonów. Ja ciągle jestem nieadowolony z telefonu i zmieniłbym na inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie racja, jak sięjeździ ciągle jednym autem i nie zmienia często telefonów. Ja ciągle jestem nieadowolony z telefonu i zmieniłbym na inny.

Telefony zmieniam średnio co 2 lata, ale do tej pory były jednego producenta.

Teraz się waham na co wymienić i możliwe, że będę musiał zdradzić ulubiona markę, dlatego jeszcze nie montowałem zestawu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klime i gps ustawia się bardziej mechanicznie odruchowo.

A telefon zawsze odbiera jedną rekę i zdolność szybszego przez to zareagowania.

 

I proszę się nie kucić, że nie! :wink:

 

Co to systemów samochodowych to jest jeszcze inne rozwiązanie. Można mieć na stałe połączony tel z 2 kartą w samochodzie i problem z głowy. Wchodząc do auta wył. się swój telefon i wł ten w samochodzie 8) ,a dla bardziej ambitnych do tego można jeszcze podłączyć alarm który wysyła smsa, że ktoś aut podpier... :? :roll: :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsi kierowcy to kierowcy Toyoty yaris,corolli i avensis, Skody Felicii i Fabii, Renault Thalii :evil: wszystkich ich łączy to samo...miłość do lewego pasa oraz absolutny brak wyobraźni...to przykre, żę niektórzy z nich otrzymali wogóle prawo jazdy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raju, wiesz mnie się zdarzyło parę razy jeździć Yarkiem... ostatnio CLio a to prawie Thalia... i urde jakoś się nie sprawdza....

 

Azrael, wątek jest taki, kto jak postrzega kierowców danych marek, nie znaczy to jednak, że nie ogarniasz Thalii czy Yariska..wyobraź sobie, żę ja też ostatnio ganiałem Yarisem, Corolląw dieslu czy też znajomej clio 1.4..a ogarniam furki troszkę :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...