Skocz do zawartości

Podciśnienie w baku


Tasior_Miedziak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Czasami kiedy przed tankowaniem odkręcam korek od baku

rozlega się głośny, wyraźny, trwający przez kilka sekund

syk zasysanego powietrza. Świadczy to pewnie o mniejszym

ciśnieniu wewnątrz baku, od tego które jest na zewnątrz.

 

No i właśnie tak się zastanawiam czy tak powinno być ?

 

Paliwa ubywa, 60 litrów w końcu to niemała objętość,

więc i wytworzone podciśnienie może być spore.

 

Czy to, aby w niczym nie przeszkadza ?

 

Nie znam się na samochodach, a mój legaś to pierwszy

samochód, w którym coś takiego zauważyłem, stąd moje pytanie.

 

pozdrawiam,

 

Tasior_Miedziak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to raczej na 90% nie jest podcisnienie, tylko nadcisnienie! przynajmniej powinno byc.

damn.. :) urban legends ;)

im mniej paliwa, tym wiecej powietrza w baku, ktore moze sie odrobinke sprezac.. a przy 55 litrach mocno stężonych oparów benzyny, to juz moze byc odczuwalne w postaci pssstu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście z tymi oparami to nie pomyślałem. Rozumiem

że jak jest ciepło to ma się co rozprężać. Tyle że, ostatnio

na tych wielkich mrozach jak tankowałem to syczało bardzo.

 

Poza tym, czy ubytek dajmy na to 50 litrów można zrekompensować

poprzez rozprężanie się oparów ? Musiałyby się baaaardzo

rozpreżać.

 

No ale skoro takie "nad" czy "pod" ciśnienie nie szkodzi, to dalej

bedzie to już raczej akademicka dyskusja :-|

 

Dzięki za odpowiedzi :-)

 

pozdrawiam,

 

Tasior Miedziak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście z tymi oparami to nie pomyślałem. Rozumiem

że jak jest ciepło to ma się co rozprężać. Tyle że, ostatnio

na tych wielkich mrozach jak tankowałem to syczało bardzo.

 

Poza tym, czy ubytek dajmy na to 50 litrów można zrekompensować

poprzez rozprężanie się oparów ? Musiałyby się baaaardzo

rozpreżać.

 

No ale skoro takie "nad" czy "pod" ciśnienie nie szkodzi, to dalej

bedzie to już raczej akademicka dyskusja :-|

 

Dzięki za odpowiedzi :-)

 

pozdrawiam,

 

Tasior Miedziak

 

...a pani od fizyki z podstawówki w grobie się przewraca ;)

 

No przecież benzyna to mieszanina lotnych węglowodorów. To jak cisnienie spada (bo benzyna wypływa) to sobie w to miejsce odparowuje kolejna porcja cieczy (benzyny).

 

Każda ciecz paruje, więc i benzyna - nawet jeśli na dworze jest -20*C.

Jak auto stoi na dworze, to się ustala jakieś minimalne nadciśnienie w zbiorniku - ale jak się samochodem jedzie, to się paliwo telepie - czyli, dostarcza się energii - czyli, więcej benzyny odparowuje, i ciśnienie wzrasta.

 

Proste jak konstrukcja cepa, panowie... ;)

 

Doświadczenie dla niedowiarków: wziąć zakręcany szklany słoik o pojemności 0,5-1 l, nalać trochę ciepłej wody (tak ok 1/3 do 1/2 objętości naczynia). Ciepłej, bo efekt zwiększonego odparowania będzie widoczny szybciej - jak kto woli, to może nalać wody zimnej i trząść przez godzinę, jak komu wola.

Więc: nalać, zakręcić, parę razy solidnie potrząsnąć. Widać lekko wybrzuszone denko? Dobrze... Odkręcić powoli - słychać syk? No, pytam się słychać? Dobrze...

 

Opłukać słoik, wytrzeć, odstawić na miejsce (żeby się mama nie złościła). Zanotować w zeszytach przebieg doświadczenia i wnioski z niego wypływające.... :lol: :wink:

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wychodzi chyba jednak na to, że mój pan od fizyki lepszy ;-)

 

Wątek się zrobi off-topic, więc chyba Azrael pośle nas wszystkich na zieloną trawkę ;-)

 

Po pierwsze benzyna to mieszanina węglowodorów ciekłych, a nie lotnych

jak napisałeś. Tak zeznaje Encyklopedia PWN, a z nią bym raczej nie dyskutował.

 

Napisałeś, że "jak ciśnienie spada (bo benzyna wypływa) to sobie w to miejsce odparowuje kolejna porcja cieczy (benzyny)."

 

Ciekawa teza. Czy jesteś w stanie powiedzieć dlaczego tak się dzieje ? Moim

zdaniem tak nie jest. Dlaczego ot tak sobie odparowuje w to miejsce ?

 

Z tym doświadczeniem ze słoikiem to niestety bzdura. Wlewając ciepłej wody

do słoika, zakręcając go i trząsąc nim, pokrywka się wybrzuszy nie dlatego,

że dostarczysz mu energii trząsąc nim, tylko dlatego, że trząsąc słoikiem

ogrzeje się powietrze wewnątrz słoika (od wody) i rozszerzy. Warunkiem jest

oczywiście, aby w momencie wlewania wody do słoika temperatura wody była

wyższa niż powietrza. Jak już tak lubisz te słoiki, to możesz wlać sobie wody o

temp. powiedzmy 1 stopień Celsjusza do słoika tak żeby powietrze w słoiku

miało powiedzmy 30 stopni Celsjusza. Zakręć i trząś. Mimo że jak pisałeś,

dostarczysz energii, to jednak pokrywka wklęśnie ! Powietrze się oziębi

podczas potrząsania, od wody i zmniejszy swoją objętość.

 

Także trząsąc bakiem podczas jazdy raczej nie dostarczysz mu zatem tyle energii

żeby zwiększyć parowanie benzyny. Poza tym w wyniku parowania dowolnej

cieczy następuje proces ochładzania się tejże cieczy, "ponieważ praca związana z pokonaniem przez cząsteczki sił spójności cieczy oraz ze zwiększeniem objętości substancji jest wykonywana kosztem jej energii wewnętrznej" (cyt. EPWN)

 

pozdrawiam,

 

Tasior Miedziak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu, to tankowalem dzisiaj, syczało znowu.

 

Obejrzałem sobie też dokladnie korek od baku i wszystkie napisy

dookoła. Nigdzie nie pisze, że może wytworzyć się "nad" czy "pod"

ciśnienie. Poza tym korek od wewnętrznej strony ma otwory.

Domyślam się że nie w celach dekoracyjnych, tylko właśnie w celu

niwelowania różnić w ciśnieniu między tym w baku a atmosferycznym.

 

Zakładam, że raczej nadciśnienie nie jest usuwane na zewnątrz,

ze względów bezpieczeństwa, bo opary mogłyby się zapalić więc,

otwory powinny zniwelować podciśnienie. Zatem skoro syczy za każdym

razem, to by znaczyło, że korek nie spełnia swojej funkcji.

 

Teraz, skoro jest podciśnienie, to pewnie pompka paliwowa "ma ciężej".

No i zaraz nasuwa się pytanie do tych co się znają.

 

Czy takie podciśnienie jest na tyle duże, żeby powodować jakiś

negatywny w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda "gadać" jak syczy i jeździ to jest ok. jak napisał ProsiaQ układy wtryskowe od dawien dawna mają zawory które prowadzą opary benzyn do kolektora ssącego aby kropli energi nie uronić i żeby przyrodzie lepiej było. Osobiście tylko raz spotkałem się z przypadkiem żeby z powodu niesprawności układu odpowietrzenia zbiornika auto zaniemogło i dotyczyło to starego diesla który po całodziennej jeździe wytworzył takie podciśnienie w baku, że pompka podajaca nie mogła sobie poradzić i auto odpaliło dopiero jak się korek odkręciło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wychodzi chyba jednak na to, że mój pan od fizyki lepszy ;-)

 

Wątek się zrobi off-topic, więc chyba Azrael pośle nas wszystkich na zieloną trawkę ;-)

 

Po pierwsze benzyna to mieszanina węglowodorów ciekłych, a nie lotnych

jak napisałeś. Tak zeznaje Encyklopedia PWN, a z nią bym raczej nie dyskutował.

 

Po pierwsze primo: dyskutujemy jak najbardziej na temat, a więc oftopu tu nijakiego nie ma - znaczy, wątek jest prawilny, sieriożny, po linii i na bazie - jak mało który ostatnimi czasy.

Wniosek - pisać możemy spokojnie.

 

Po drugie primo: "lotna" nie dotyczy stanu skupienia (stały, ciekły, gazowy), a jedynie łatwości odparowywania. I tak, na przykład, eter etylowy lub chlorek etylu są cieczami bardzo lotnymi, węglowodory ciekłe wchodządze w skład benzyn też są dosyć lotne, zaś te wchodzące w skład oleju napędowego są bardzo mało lotne.

 

Ptaki też są "lotne" i "nieloty". Ale nie znaczy to jeszcze, że "lotny" zawsze się unosi w powietrzu, a jak na grzędę siędzie, to już jest "nielot" - bo jak wszystkim wiadomo, tylko rajskie ptaki ciągle latają (i dlatego nie mają nóg).

A jako że ciągle latają, to nie mogą wysiadywać jajek - i dlatego podrzucają je do wysiedzenia kukułkom... ;)

 

Napisałeś, że "jak ciśnienie spada (bo benzyna wypływa) to sobie w to miejsce odparowuje kolejna porcja cieczy (benzyny)."

 

Ciekawa teza. Czy jesteś w stanie powiedzieć dlaczego tak się dzieje ? Moim

zdaniem tak nie jest. Dlaczego ot tak sobie odparowuje w to miejsce ?

Ciekawa teza. Czy jesteś w stanie powiedzieć dlaczego tak się nie dzieje? Moim zdaniem tak jest. ;)

 

 

Dlatego: prężność par, zmiany ciśnienia.

Jeśli w zamkniętym naczyniu znajduje się ciecz, i obniżymy ciśnienie wewnątrz naczynia, to ciecz zacznie odparowywać intensywniej. Proces odwrotny (wykraplanie się par cieczy pod wpływem zwiększonego ciśnienia) wykorzystuje się do skraplania propanu i butanu, sprzedawanych potem w tej postaci na stacjach benzynowych jako LPG (Liquified Pressurised Gas - sprężony gaz skroplony).

Przy czym pamiętać należym że ściśle rzecz biorąc, owe "gazy" to nie "gazy", a "pary" - czyli "gazowy stan skupienia danej substancji poniżej jej temperatury krytycznej" (ale to tylko tak na marginesie). ;)

 

Z tym doświadczeniem ze słoikiem to niestety bzdura. Wlewając ciepłej wody

do słoika, zakręcając go i trząsąc nim, pokrywka się wybrzuszy nie dlatego,

że dostarczysz mu energii trząsąc nim, tylko dlatego, że trząsąc słoikiem

ogrzeje się powietrze wewnątrz słoika (od wody) i rozszerzy. Warunkiem jest

oczywiście, aby w momencie wlewania wody do słoika temperatura wody była

wyższa niż powietrza.

Stety, stety.

Masz rację z tym ogrzaniem się powietrza od ciepłej wody, ale zawsze możesz wziąć wodę o temperaturze powietrza i trząść dłużej. Albo wziąć zamiast wody jakąś bardziej lotną ciecz (również o temperaturze powietrza) - efekt będzie łatwiej zauważalny.

 

Lub też, wlać gorącą wodę do 90% objętości, położyć pokrywkę i poczekać aż się powietrze ogrzeje, a dopiero potem zakręcić i trząść. Jak se winszujesz. ;)

 

Jak już tak lubisz te słoiki, to możesz wlać sobie wody o

temp. powiedzmy 1 stopień Celsjusza do słoika tak żeby powietrze w słoiku

miało powiedzmy 30 stopni Celsjusza. Zakręć i trząś. Mimo że jak pisałeś,

dostarczysz energii, to jednak pokrywka wklęśnie ! Powietrze się oziębi

podczas potrząsania, od wody i zmniejszy swoją objętość.

Przy czym nie zmienia to w żaden sposób faktu, że potrząsając takim układem dostarcza mu się energii. Przy odpowiednio długim trząchaniu (zakładając całkowite odizolowanie energetyczne układu) dekiel się w końcy wybrzuszy.

I tyle.

 

Także trząsąc bakiem podczas jazdy raczej nie dostarczysz mu zatem tyle energii

żeby zwiększyć parowanie benzyny. Poza tym w wyniku parowania dowolnej

cieczy następuje proces ochładzania się tejże cieczy, "ponieważ praca związana z pokonaniem przez cząsteczki sił spójności cieczy oraz ze zwiększeniem objętości substancji jest wykonywana kosztem jej energii wewnętrznej" (cyt. EPWN)

 

KAŻDA ilość dostarczonej energii ZWIĘKSZY "parowanie benzyny". Benzyna to nie przydrożna panienka, która się nie ruszy poniżej pewnej wielkości bodźca motywującego (fachowo mówiąc, poniżej wielkości progowej zachęty finansowej - jak już poruszamy temata ścisłe to mówmy po ścisłemu...).

W wyniku parowania cieczy w przypadku układu energetycznie zamkniętego następuje ochładzanie się cieczy, (bo część energii wszystkich cząsteczek cieczy idzie na przeniesienie części z nich do stanu gazowego), ale tu nie mamy do czynienia z układem zakniętym - tu się dostarcza enegii z zewnątrz.

 

Jak się woda na herbatę gotuje, to paruje, prawda? I co, obniża się jej temperatura? Aż do zamarznięcia może?

Dostarczasz energii z zewnątrz, a ta energia jest zużywana na zwiększenie średniej energii cząsteczek tej cieczy (czyli, temperatury), a zwiększona energia cząsteczek cieczy sprawia że coraz to większa ilość tych cząsteczek otrzymuje energię wystarczającą, by przenieść się do stanu gazowego.

 

Tyle na dzisiaj; idę spać.

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proces odwrotny (wykraplanie się par cieczy pod wpływem zwiększonego ciśnienia) wykorzystuje się do skraplania propanu i butanu, sprzedawanych potem w tej postaci na stacjach benzynowych jako LPG (Liquified Pressurised Gas - sprężony gaz skroplony).

 

 

Jedna malutka korekta (z resztą bez znaczenia dla słuszności wywodu). Czy przypadkeim LPG to nie jest "Liquified Petroleum Gas"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O boże jak nie skończycie z tą termodynamiką to stanie się coś strasznego, wszyscy będą mówić o punkcie potrójnym powstaną pod(t)fora osobne dla równań clapeyrona osobne dla zasad dynamiki i będziemy dyskutować zamiast o mechaniźmie róźnicowym to o entalpi i entropii!!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heheheh.. a wyadawlo mi sie ze to taki prosty temat :)

 

No bo on jest prosty... Się otwiera, psssss...., się leje. Ot, żadna filozofia.

Ale zjawiska fizyczne, które za tym stoją to już inna historia...

;)

 

pzdr,

M.

 

Hmm zawsze mi się wydawało ze pssss... to jest zasysające, a ty mówisz ze to raczej wylatujące . Hmmm przy następnym tankowaniu sprawdzę zapalniczka w którą stronę jest ciąg. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna malutka korekta (z resztą bez znaczenia dla słuszności wywodu). Czy przypadkiem LPG to nie jest "Liquified Petroleum Gas"?

Hm... Rzeczywiście, Wikipedia i inne źródłą podają "petroleum". Ja natomiast spotkałem się kiedyś z tłumaczeniem "pressurised" - i "tak mi zostało" (no i jakby jest bardziej takie tłumaczenie sensowne - IMO).

 

Aczkolwiek się nie upieram - może być i "petroleum"... ;)

 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...