Skocz do zawartości

Specjalistę od nart potrzebuję


lewen

Rekomendowane odpowiedzi

Fajne nartki, wiesz że możesz je wymieniać co roku na dłuższe za 100zł, ale faktycznie nartki raczej do nauki. Jeśli chcesz narty trochę "lepsze" (troszkę bardziej wymagające, sztywniejsze i szybsze) masz do wyboru np:

-Atomic race jr cena w intersporcie 599zł długości 100-120cm

-Rossignol Radical jr xelium kid też 599zł w intersporcie

Myślę że te narty powinny być odpowiednie dla twojego dziecka, bylebyś nie kupił za długich desek dziecku!!

W razie pytań pisz postaram się pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam 3 fora mające świetną atmosferę i ludzi, którzy są gotowi rzucić się bezinteresownie na pomoc: 1- forum.subaru.pl, 2- (edytowane: nie wiedziałem, że wstawienie kreski w adresie poprzedniego forum spowoduje jakiś błąd wysłania i kreska automatycznie zmieni się na kropkę :shock: :? :evil: czy to nie przesada :?: ) i 3- skiforum.pl. Zajrzyj na to ostatnie, a znajdziesz tam mnóstwo informacji na ten temat. Oczywiście, jak wszędzie, czasami sprzecznych :) Nie czuję się kompetentny żeby udzielać Ci rad, chociaż na nartach jeżdżę od 3,5 roku życia i jest to dla mnie najważniejsza forma aktywności fizycznej, a próbowałem już kilku adrenalinopędnych sportów, ale w związku z tym, że mam dokładnie ten sam problem (6lat/120cm/hamowanie pługiem lub jazda "na krechę") napiszę Ci co ja postanowiłem: narty długości max 120 (najlepiej 118) choć tutaj opinie są diametralnie różne. Jak stwierdzę, że dzieciak przekroczył już etap fascynacji prędkością i zaczyna bawić go jazda techniczna, to wtedy zmiana długości na charakterystykę bardziej slalomową. Marka nie ma żadnego znaczenia, choć szukam markowych (liczę na lepszą jakość wykonania). Model bez znaczenia, to są narty dla maluchów, które uczą się jeździć i nazwanie tych modeli nazwami nart dla dorosłych, to w większości chwyt marketingowy. Tylko używane! Nie wydam więcej jak 250 zł na coś, co być może za rok trzeba będzie wrzucić do piwnicy. Nie, 250 to nawet za dużo. Na używkach będzie pewnie jeździł tak długo, aż skończy rosnąć, chyba, że wcześniej dojdzie do poziomu zawodniczego (w co nie wierzę i nie życzę mu tego) i na tym poziomie nie da się odkupić profesjonalnego sprzętu, który po 1-2 sezonach nie będzie wyklepany. To są wnioski do których doszedłem po skiforum. Albo tak jak pisał QbaqBA, wypożyczalnia. Tylko, że musisz mieć do niej bezproblemowy dostęp, ale i tak nie wyskoczysz w ten sposób na godzinny spacer z dzieciakiem, który przy okazji zaliczy kilka zjazdów z górki za chałupą. Staram się też trzymać zasady, że chłopak ma wracać z nart z ogromnym żalem, że już musi iść do domu. Trzeba w nim zostawić niezaspokojony głód tego szaleństwa :D I jeśli nie masz doświadczenia w szkoleniu, to co jakiś czas, chociaż kilka godzin jazdy z instruktorem :!: :!: :!: Nawyki które wpoiłem sobie swoim samouctwem w dzieciństwie, ciągną się za mną do dzisiaj i nie mogę się ich pozbyć. Pozdro dla wszystkich miłośników boazerii i desek do prasowania :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzibi, od 3rż. Pierwszy sezon raczej zabawa, trzymalem go pod pachy miedzy nogami i tak jezdzilismy. W kolejnym zaczal jezdzic z instruktorem i to byl przelom: koniec mietkiej gry- pozycja i jedziesz za mna 8) :mrgreen: No i mlody z lekkim placzem na ustach musial zjezdzac sam :wink: W ostatnim sezonie znowu codziennie 1-2 godziny z instruktorem. Dodatkowo zaliczylismy oboz dla dzieci, na ktorym jezdzili 8 h dziennie w szkolce. W efekcie zjezdzal juz ze wszystkich tras we Wloszech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka, dobry wybór z tymi rossami, moja jeździła zarówno na nich i na atomach o ktorych mowa wyzej, w końcu zdecydowalismy sie na atomy bo jakoś jej bardziej pasowały:) a może to skrzywienie po tatusiowe, bo ja atomica uwielbiam bezgranicznie .... choć jak ostatnio się przesiadłem na dwa dni na voelkl-e race tigery to juz sie nie moge doczekać aż znowu na nich będę jeździł :)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka, dobry wybór z tymi rossami, moja jeździła zarówno na nich i na atomach o ktorych mowa wyzej, w końcu zdecydowalismy sie na atomy bo jakoś jej bardziej pasowały:) a może to skrzywienie po tatusiowe, bo ja atomica uwielbiam bezgranicznie .... choć jak ostatnio się przesiadłem na dwa dni na voelkl-e race tigery to juz sie nie moge doczekać aż znowu na nich będę jeździł :)

 

pozdrawiam

heheh z voelklami mam podobne odczucia raz sie na racetigerach przejechałem i teraz ciężko mi na czym innym jeździć :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz proponuje sprobowac Stockli

 

Pamiętam mój pierwszy raz na Stockli. To było na Nosalu. Przesiadłem się z bardzo łatwych Atomic i... o ja [moderator czuwa!]. :mrgreen: Kompletnie nie ogarniałem, a na dwóch deskach śmigam naście lat i raczej nie jestem kiepski w te klocki. Zanim połapałem się jak właściwie korzystać z tych nart, zaliczyłem spektakularną glebę, a w Wiśle upłynęło mnóstwo wody. ALE. Kiedy załapałem z czym to trzeba jeść, nie miałem ochoty schodzić ze stoku. Krawędzie zupełnie niewiarygodnie kleją do stoku. Im mocniej jadę, tym pewniej trzyma narta, tym lepiej się czuję, tym więcej frajdy to daje :twisted:

 

Aż rozmarzyłem się o jakimś wypadzie w Dolomity. Seceda, Saslong, Marmolada. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem dalej wierny GS'om 12'tkom, wcześniej juniorskie, teraz męskie 181 cm i jest ekstra :D

Jak nie jadę na obóz z sekcją i muszę wziąć jedną parę to zawsze wybieram gigantki, bo to zupełnie inna jazda - zdecydowanie szybsza :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ech, wiem wiem z tymi stockli, od lat sobie powtarzam ze musze sprobowac i w tym sezonie na pewno to zrobię :) na razie ja jeżdze z corką to pomykam na łatwych (jak dla mnie) salomonach equipe 3v 10, są bardzo przyjemne w prowadzeniu i do jazdy z dzieckiem jak znalazł :)

 

a te stockli na zdjęciu to ładniutkie są :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka, dobry wybór z tymi rossami, moja jeździła zarówno na nich i na atomach o ktorych mowa wyzej, w końcu zdecydowalismy sie na atomy bo jakoś jej bardziej pasowały:) a może to skrzywienie po tatusiowe, bo ja atomica uwielbiam bezgranicznie .... choć jak ostatnio się przesiadłem na dwa dni na voelkl-e race tigery to juz sie nie moge doczekać aż znowu na nich będę jeździł :)

 

pozdrawiam

heheh z voelklami mam podobne odczucia raz sie na racetigerach przejechałem i teraz ciężko mi na czym innym jeździć :wink:

 

to i ja pochwalę. Sprzedałem Sl9 i kupiłem Racetiger SL Racing. Polecam każdemu, kto umie jeździć na krawędziach!

 

-- 28 gru 2011, o 11:44 --

 

hejka, dobry wybór z tymi rossami, moja jeździła zarówno na nich i na atomach o ktorych mowa wyzej, w końcu zdecydowalismy sie na atomy bo jakoś jej bardziej pasowały:) a może to skrzywienie po tatusiowe, bo ja atomica uwielbiam bezgranicznie .... choć jak ostatnio się przesiadłem na dwa dni na voelkl-e race tigery to juz sie nie moge doczekać aż znowu na nich będę jeździł :)

 

pozdrawiam

heheh z voelklami mam podobne odczucia raz sie na racetigerach przejechałem i teraz ciężko mi na czym innym jeździć :wink:

 

to i ja pochwalę. Sprzedałem Sl9 i kupiłem Racetiger SL Racing. Polecam każdemu, kto umie jeździć na krawędziach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...