Skocz do zawartości

Outback 2.0D - padnięta turbina (po gwarancji)


SubMac

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Przepraszam za późną odpowiedź, ale "wyjechany byłem".

 

Turbina wymieniona. Olej i filtry również. Nie wyjechałem jednak z serwisu, bo... PADŁ SILNIK - kompletnie :( Sprawa jest poważna, bo koszty wymiany na nowy są KOSMICZNE, a na używkę w "dobrym" stanie trafić nie jest łatwo. Poza tym nie po to kupowałem taki samochód, aby bawić się w prowizorkę. Jestem załamany! :(:cry:

 

Jutro działam konkretnie. Muszę tą sprawę pchnąć do przodu. Jestem zdeterminowany i mocno wkur***ny na zaistniałą sytuację. Sprawy nie zostawię tak po prostu. Silnik nie rozlatuje się sam z siebie przy 130 tys. km, bo to jakiś 'pure nonsens' jest, a wina użytkownika? ŻADNA - zapewniam.

 

Trzymajcie kciuki. Dam znać.

 

Pozdrawiam,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykra sprawa. Dowiedz się więcej co się tak naprawdę stało, zatarł się ... co jest faktycznie do wymiany (jakiś kosztorys napraw - nie wiem co rozumiesz przez wymianę silnika: całego z osprzętem czy coś innego), jakie są przyczyny awarii - czy wada materiałowa czy coś innego. Warto podejść na spokojnie (trudne), serwis powinien pomóc. Trzymamy kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyjechałem jednak z serwisu, bo... PADŁ SILNIK - kompletnie

 

Życzę więcej szczęścia niż miał mój znajomy z Audi A6 3l diesel. Po ponad 3 latach i ok.107kkm padła turbina i silnik (tak jak u Ciebie). Audi się wypięło na niego. Wycenili koszt naprawy na ok 56k. Zrobił u znajomego mechanika za połowę tej sumy. Mam nadzieję, że będziesz miał więcej szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kojarzę że dawno dawno temu.. coś koło 2009.. pojawił się wątek o padniętym silniku w obk diesel (i przywołany był tu jeszcze drugi przypadek) w związku z zatarciem.. i ztcp wiązano to z umiejscowieniem miski olejowej w obk..

nie za bardzo potrafię to sprecyzować tym bardziej że wydawało mi się, że miska w boxer diesel jest tak samo umiejscowiona w legacy jak i w obk..

to tak a propos smarowania i padniętych silników diesla :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kojarzę że dawno dawno temu.. coś koło 2009.. pojawił się wątek o padniętym silniku w obk diesel (i przywołany był tu jeszcze drugi przypadek) w związku z zatarciem.. i ztcp wiązano to z umiejscowieniem miski olejowej w obk..

nie za bardzo potrafię to sprecyzować tym bardziej że wydawało mi się, że miska w boxer diesel jest tak samo umiejscowiona w legacy jak i w obk..

Nie nie... :wink: Ja przytoczyłem historyjkę, jak to niektóre VAGi zacierały się z powodu ukształtowania miski olejowej, które w zimie sprzyjało powstawaniu lodowego czopa w oleju. Czop czopował smoka pompy i po zabawie.

To była tylko sugestia, że przyczyna może być nieoczywista i błaha jednocześnie. Nie mam żadnych zastrzeżeń do misek olejowych w SBD :mrgreen:

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociągnę jeszcze temat chłodzenia turbo.

 

Jeździłem dzisiaj AR z silnikiem JTD i z systemem auto-start-stop. Po kawałku przejechanym dość ostro w setupie "Dynamic", gdzie turbo na pewno miało co robić, trafiłem na czerwone światło na skrzyżowaniu. System auto-start-stop bez wahania wyłączył silnik nie troszcząc się o turbinę wcale.

Wynika z tego, że to chłodzenie nie jest koniecznością :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System auto-start-stop bez wahania wyłączył silnik nie troszcząc się o turbinę wcale.

Wynika z tego, że to chłodzenie nie jest koniecznością :roll:

 

Ja wiem, czy to jest na to dowód? :)

Zreszta to całe chlodzenie turbo to raczej takie hasło umowne, tak jak już wyżej wspomniano, bardziej chodzi o olej i smarowanie, a raczej jego nagły brak.

 

To, ze padła turbina, mnie jakoś szczególnie nie dziwi. Ale co takiego stało się z silnikiem? Możesz coś wiecej napisać??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System auto-start-stop bez wahania wyłączył silnik nie troszcząc się o turbinę wcale.

Wynika z tego, że to chłodzenie nie jest koniecznością :roll:

 

Ja wiem, czy to jest na to dowód? :)

Zreszta to całe chlodzenie turbo to raczej takie hasło umowne, tak jak już wyżej wspomniano, bardziej chodzi o olej i smarowanie, a raczej jego nagły brak.

 

To, ze padła turbina, mnie jakoś szczególnie nie dziwi. Ale co takiego stało się z silnikiem? Możesz coś wiecej napisać??

 

Mnie to akurat nie dotyczy, mam benzyniaka, natomiast mój sąsiad ma OBK Diesla z 2010 roku. Dealer, w tym przypadku Salon Emila na Conrada w Krakowie PRZEZ GODZINĘ pouczał gościa, jak ma postępować z silnikiem, w tym "rozgrzewanie" i "studzenie" silnika samochodu przed i po jeździe... I od razu mówię, gość miał już przynajmniej 4 samochody z dieslem i tylko Subaru pouczało go o takiej konieczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem :arrow: wkleilem wam zdjecie manuala, jednej z wiodacych marek diesli na swiatowym rynku, i dalej, niektorzy z uporem maniaka twierdza, ze w dieslu nie trzeba nic schladzac :roll: :lol::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że spokojną jazdę przez 3-4 kilometry przed zatrzymaniem też można uznać za schładzanie turbiny i nie trzeba siedzeić w garażu (przy zapalonym silniku) ze stoperem w ręce.

Czytałem gdzieś, że przy szybkiej jeździe autostradowej po zjechaniu na stację benzynową przed wyłączeniem silnika do tankowania też trzeba schłodzić turbinę - a czy nie wystarczy obniżyć obrotów podczas jazdy? Wiadomo, że nie da się jechać przy obrotach <1000, ale może wystarczy zmniejszyć prędkość przed zjechaniem na stację. Jakoś tak głupio stać pod dystrybutorem minutę z włączonym silnikiem. Taka minuta (i więcej - co widać ze zdjęcia zamieszczonego przez kolegę) będzie się przecież strasznie dłużyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że spokojną jazdę przez 3-4 kilometry przed zatrzymaniem też można uznać za schładzanie turbiny i nie trzeba siedzeić w garażu (przy zapalonym silniku) ze stoperem w ręce.

Czytałem gdzieś, że przy szybkiej jeździe autostradowej po zjechaniu na stację benzynową przed wyłączeniem silnika do tankowania też trzeba schłodzić turbinę - a czy nie wystarczy obniżyć obrotów podczas jazdy? Wiadomo, że nie da się jechać przy obrotach <1000, ale może wystarczy zmniejszyć prędkość przed zjechaniem na stację. Jakoś tak głupio stać pod dystrybutorem minutę z włączonym silnikiem. Taka minuta (i więcej - co widać ze zdjęcia zamieszczonego przez kolegę) będzie się przecież strasznie dłużyć...

 

Szybko Ci odpiszę, bo akurat mi wyskoczył post :mrgreen: Koledzy z turbobenzyn stoją pod dystrybutorem dwie, trzy, a czasem nawet pięć minut :twisted: zanim turbotimer "pozwoli" zgasić silnik... Wierz mi, minuta przestaje być wtedy aż tak długa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze wystarczy przed zjazdem na stacje zminiejszyc na ostatnich 2 kilometrach szybkosc i obroty. Zreszta turbo w diezlu sie tak nie grzeje. spaliny maja max 650 C.

Gdzie w Polsce da sie jechac przy 3800 u/min i maxymalnym obciazenu ? to daje 210 km/h :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze wystarczy przed zjazdem na stacje zminiejszyc na ostatnich 2 kilometrach szybkosc i obroty.

 

Dokładnie tak jest najwygodniej. Jednak jak po szybkiej jeździe na autobahnie przyszło mi nagle zjechać na stację to odczekiwałem przed wyłączeniem zapłonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...