Skocz do zawartości

Cos nie teges


555

Rekomendowane odpowiedzi

Kamień przygrzmocił mi w przednią szybę. Efekt to wyraźny ślad uderzenia i pęknięcie jakby wewnątrz szkła o dł. jakiś 5mm. No żesz kura jego nać. Gdzie z tym podjechać w Wawie, bo nie wiem, czy to pęknięcie może się w zimie powiększyć, a co za tym idzie, czy z AC nie wymienić szyby :?: :evil:

 

Jeśli pęknięcie ma kształt kolisty to naprawiaj i to szybciutko, np. tutaj http://www.car-glass.pl/ofirmie.htm, a jesli jest to "kreska" na szybie to pójdzie dalej i należy wymienić szybe. Z takim pęknięciem przy najbliższej kontroli zabiorą Ci dowód rej :(

Dzieki za info. Ma kształ kolisty. Podjadę do speców i zobacze, czy naprawa wchodzi w grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee alternator to nic wielkiego

 

Stiff w tym aucie to COS BARDZO WIELKIEGO!!

 

Czarna bestia nie daje sie naprawić do przyszłego tygodnia i jeszcze jak widomo cos kolejnego powychodziło...

Ja sie tak zastanawiam czy to bujanie przez MackaSubaru cos nie pomogło :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak to moje :cry:

Własnie wróciłem ze szpitala, na szczęście Filipkowi (mój syn 4,5 roku) nic sie nie stało, ja w porządku.

Napiszę tylko tak, mój granatowy cudak uratował nam zycie, niestety poświęcając swoje. Mam nadzieje, że pasażerce Voyagera nic się stało bo równiez trafiła do szpitala.

 

Niezależnie od tego co przyniesie przyszłość - był to najwspanialszy samochód jaki miałem. Przyprowadziłem go do domu w dniu, gdy dowiedzieliśmy się z żoną, że zostaniemy rodzicami :) i dzięki niemu nadal nimi jesteśmy :cry:

 

Zdrowia wszystkim życzę i bezpiecznych powrotów do domów.

 

Sebastian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastian, dobrze że tak się skończyło, a subaraki to mocne sztuki.

 

Po dzisiejszej przygodzie potwierdzam. Właśnie sprawdzilismy z żoną, przyprowadziłem go do domu 27.10. - pięc lat temu.

Tak mi go szkoda :cry: A jeszcze dostałem dzisiaj wyrok za mandat, który dostałem rok temu - zapłacę go z godnością - niech to będzie ostatnia "pamiątka".

Sebastian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całe szczęście, że wyszliście cało... po uszkodzeniach patrząc chyba nie było jakoś mocno szybko... nie wygląda tak źle ani Subarak ani Chrysler... Albo dobrze dohamowałeś albo poruszałeś się przepisowo lub nawet wolniej...

PZDR!

 

To były sekundy, mam straszny żal do siebie, że nie udało mi się jakoś uniknąć wypadku - jechałem, wydaje mi się, że zgodnie z przepisami (po prostu niewiele pamiętam), moment, widzę samochód, próba ucieczki, ratunek, uderzenie, czy synek w porządku itd.....

 

Straszne doświadzczenie, nie życzę nikomu. Synek śpi a ja ciąglę myśle, analizuje, co zrobiłem nie tak, co mogłem zrobić lepiej, inaczej ...

 

Piszę mocno zdenerowany więc przepraszam za składnie.

 

Sebastian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To były sekundy, mam straszny żal do siebie, że nie udało mi się jakoś uniknąć wypadku - jechałem, wydaje mi się, że zgodnie z przepisami (po prostu niewiele pamiętam), moment, widzę samochód, próba ucieczki, ratunek, uderzenie, czy synek w porządku itd.....

 

Straszne doświadzczenie, nie życzę nikomu. Synek śpi a ja ciąglę myśle, analizuje, co zrobiłem nie tak, co mogłem zrobić lepiej, inaczej ...

 

Piszę mocno zdenerowany więc przepraszam za składnie.

 

Sebastian

 

Niedawno też miałem przygodę i najważniejsze jest zdrowie. Samochód (nawet Subaru!) to rzecz nabyta. Jakbyś potrzebował pomocy pisz koniecznie.

Najwazniejsze, to uspokoić Syna, i się niczym nie denerwować - bo teraz juz nie ma czym...

Jestem z Wami.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...