Skocz do zawartości

Cos nie teges


555

Rekomendowane odpowiedzi

rpw, od razu pomyślałem o tym skrzyzowaniu, trzeba bedzie sie pilnowac :shock: :roll:

 

Nie wiem jak się domyśliłeś ale istotnie uważajcie tam. Ja znam to miejsce bardzo dobrze i jeżdżę tam od wielu lat. Zawsze uważam na takich pacjentów, którzy nagle postanawiają wyjechać. Dzisiaj też, jak zobaczyłem, że nauka jazdy robi "kangurka" i gasi silnik pomyślałem przez chwilę, że ktoś może wyjechać. Ale naprawdę nie spodziewałem się, że ktoś wyjedzie centralnie we mnie.

 

Tak naprawdę mój błąd, że zacząłem odbijać w lewo, żeby spróbować coś uratować. Powinienem centralnie wjechać w gościa który mi wyjechał. I tak byłaby moja wina ale może straty byłyby mniejsze (nie dostałbym z dwóch stron).

 

Poza tym zawsze tak byłem uczony (żeby nie uciekać), choćby ostatnio na SJS. No cóż, tej lekcji do końca nie odrobiłem. Choć oczywiście teraz to już tylko gdybanie, bo czy byłoby lepiej nie wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ten sposób mozna sobie z czyjegos OC zrobic stały dochód :roll:

 

Tak niestety jest. W opisywanym miejscu możesz codziennie dorobić parę złotych. Tak zresztą powiedziałem na koniec Policji - niech Panowie nie odjeżdżają, ja to miejsce przejadę jeszcze raz, tylko tym razem po prawej. Wyjadę komuś i będę miał naprawę samochodu z czyjegoś OC.

 

Pan Policjant uznał to za żart ale powiedział, że jak zrobię to specjalnie, to jest na to paragraf jako świadome zniszczenie mienia. Ale oczywiście nieświadomie można. :cool:

 

Kiedyś mój kolega miał powiedzenie, że jak masz usterkę blacharską do naprawy, pojedź na Rondo Babka (obecnie Radosława) w Wa-wie, zrób kilka kółek i masz naprawę gratis. Mój przykład jest podobny. Możesz tam zawsze komuś wyjechać i mieć naprawę gratis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRIMAR, uszy do góry. :cool:

 

Jest od tego jakieś specjalne ubezpieczenie bo się zastanawiam co będzie jak spadne z jakiejś góry, nawet nie wiem czy jestem od tego ubezpieczony :roll:

Z reguły w standardowych ubezpieczeniach są wykluczenia, jeżeli chodzi o sporty ekstremalne itp.

Możesz dodatkowo wykupić ubezpieczenie na takie rzeczy + pokrycie kosztów ratownictwa i transportu. Taki produkt na Compensa. Ciekawa i w miarę niedroga opcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to potwierdza, ze policjanci sa niedouczeni tak na prawde, przy zmianach naszego prawa nie wszyscy ogarniaja, ewidentne sytuacje tak, ale jak cos sie zaczyna kielbasic to nie zawsze oni to ogarniaja

 

adamusmax, to prawda. Ale wydaje mi się, że w moim przypadku niestety mieli rację. Dlatego mandat przyjąłem.

 

Natomiast Policjanci mi dzisiaj powiedzieli wprost i otwarcie, że ich zdaniem sprawiedliwe to nie jest. Ale niestety przepis jest przepis. Także bardzo mi współczują ale nie pozostaje im nic innego...

 

[ Dodano: Pon Wrz 14, 2009 11:12 pm ]

Anyway,ogormnie współczuje,ale wszystko się wyklepie,głowa do góry ;)

 

Dzięki. Pan w Dawoju mnie pocieszył, że nie jest tak źle. I że tak naprawdę miałem fuksa, bo mogło być znacznie gorzej. A tak, to kilka elementów do wymiany i będzie jak nowy. Oby.

 

Dziękuję wszystkim za słowa współczucia i pociechy. Jako że pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, martwię się pewnie bardziej niż powinienem. Ale cóż, Sti to mój wymarzony samochód i stąd dodatkowy bagaż emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mój kolega miał powiedzenie, że jak masz usterkę blacharską do naprawy, pojedź na Rondo Babka (obecnie Radosława) w Wa-wie, zrób kilka kółek i masz naprawę gratis.

 

Dokładnie. Tylko, że o ile na rondzie jest to spowodowane tym, że nie wszyscy kierowcy ogarniają, jak sie po nim jeździ, zatem w duzym stopniu decyduje przypadek, o tyle w Twoim przypadku, według interpretacji policji, załatwienie sobie darmowej naprawy jest czystą formalnością.

 

Szczerze współczuje. Szkoda, że przyjąłes mandat, bo kwestia winy i przyczynienia się innych osób do wypadku jest tu znacząca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to potwierdza, ze policjanci sa niedouczeni tak na prawde, przy zmianach naszego prawa nie wszyscy ogarniaja, ewidentne sytuacje tak, ale jak cos sie zaczyna kielbasic to nie zawsze oni to ogarniaja

 

Zgadzam się! Mnie kiedyś chcieli odholować imprezę ze Statoilu bo zapomniałem w domu OC. Powiedziałem im, że tego nie zrobią i jeżeli chcą to mogą mnie podwieźć do domu (300m) to im pokażę. Troche im zeszło ale staneło na moim... :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze współczuje. Szkoda, że przyjąłes mandat, bo kwestia winy i przyczynienia się innych osób do wypadku jest tu znacząca.

 

Tak naprawdę to też mam duże wątpliwości. Jakkolwiek Policjanci byli absolutnie pewni, pokazywali mi nawet przepis odnośnie tej sytuacji, plus pamiętam inne podobne zdarzenie z dokładnie tą samą interpretacją.

 

To jest trochę tak, jak wjechanie komuś w kufer. Nawet jak ten ktoś przed Tobą dał nagle, niespodziewanie i gwałtownie po hamulcach, to zawsze jest wina tego z tyłu. Tu jest chyba trochę podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest trochę tak, jak wjechanie komuś w kufer. Nawet jak ten ktoś przed Tobą dał nagle, niespodziewanie i gwałtownie po hamulcach, to zawsze jest wina tego z tyłu. Tu jest chyba trochę podobnie.

 

No tez nie. Bo dajmy na to jade sobie drogą ekspresową 110 km/h i od tak, bo miałem takowe widzimisie daje po heblach i powoduje tym zachowaniem kolizje polegającą na tym, że ktos mi wjechał w tył samochodu, to mimo wszystko jestem winny, bo spowodowałem umyśle tą niebezpieczną sytuację i w 100% przyczyniłem sie do zaistnienia kolizji.

 

Wniosek, jest taki, że policja drogowa ma klapki na oczach, nie zna podstawowych przepisów o odpowiedzialności cywilnej, a w takiej, jak Twoja sytuacji nie nalezy przyjmowac mandatu, tylko poddac sprawe pod rozstrzygnięcie sądu. Przy okazji obowiązkowo zawiadomic swojego ubezpieczyciela o postepowaniu. Myśle, że biędzie żywo zainteresowany tym, by ubezpieczenia nie wypłacac, więc może uczestniczyc w sprawie i wspomóc profesjonalnym pełnomocnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest trochę tak, jak wjechanie komuś w kufer. Nawet jak ten ktoś przed Tobą dał nagle, niespodziewanie i gwałtownie po hamulcach, to zawsze jest wina tego z tyłu. Tu jest chyba trochę podobnie.

 

No tez nie. Bo dajmy na to jade sobie drogą ekspresową 110 km/h i od tak, bo miałem takowe widzimisie daje po heblach i powoduje tym zachowaniem kolizje polegającą na tym, że ktos mi wjechał w tył samochodu, to mimo wszystko jestem winny, bo spowodowałem umyśle tą niebezpieczną sytuację i w 100% przyczyniłem sie do zaistnienia kolizji.

 

Wniosek, jest taki, że policja drogowa ma klapki na oczach, nie zna podstawowych przepisów o odpowiedzialności cywilnej, a w takiej, jak Twoja sytuacji nie nalezy przyjmowac mandatu, tylko poddac sprawe pod rozstrzygnięcie sądu. Przy okazji obowiązkowo zawiadomic swojego ubezpieczyciela o postepowaniu. Myśle, że biędzie żywo zainteresowany tym, by ubezpieczenia nie wypłacac, więc może uczestniczyc w sprawie i wspomóc profesjonalnym pełnomocnikiem.

 

I w najlepszej sytuacji każdy dostanie po łapach - współudział itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w najlepszej sytuacji każdy dostanie po łapach - współudział itd

 

To juz zawsze nie 100% winy, a tym samym nie 100% odpowiedzialności finansowej.

 

elmo, może masz rację. Muszę się nad tym spokojnie zastanowić, bo mam wątpliwości odnośnie odpowiedzialności w takich jak moja sytuacjach.

 

Inny podobny przykład - wyprzedzasz kogoś w dozwolonym miejscu i z dozwoloną prędkością. W trakcie wyprzedzania ten ktoś wykonuje manewr i wjeżdża w nasz prawy bok. Pytanie, czy nadal jadący z lewej jest w pełni odpowiedzialny za taką kolizję?

 

Z jednej strony, jasne i proste reguły są dobre. Z drugiej strony, przy takiej interpretacji przepisów dochodzimy do paranoi, że cokolwiek nie zrobi pojazd będący z prawej wina nie leży po jego stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co innego jest manewr wyprzedzania (z samej jego natury wyjeżdżasz ze wspólnego pasa ruchu albo jedziesz drugim pasem) a twój przypadek, gdzie teoretycznie powinien znajdować się tylko 1 samochód.

 

Co do zasady mogłem twierdzić, że wyprzedzałem. Cała sytuacja zaczeła się na linii przerywanej.

 

Po drugie, moje pytanie ma bardziej charakter ogólny. Policjant twierdził, że w sytuacjach kolizyjnych zawsze wina jest po stronie tego, który znajdował się z lewej (pod warunkiem, że mamy jeden pas ruchu w jedną stronę). Mam wątpliwości co do takiej interpretacji i stąd to pytanie. Mamy na Forum jakiegoś Policjanta z drogówki? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elmo, może masz rację. Muszę się nad tym spokojnie zastanowić, bo mam wątpliwości odnośnie odpowiedzialności w takich jak moja sytuacjach.

 

rpw, ja bym porozmawiał z ubezpieczycielem. Mysle, że oni dysponują ekspertyzami na temat takich wypadków. Może, jeżeli przedstawisz im swoje uzasadnione wątpliwości uznają, iż warto jeszcze raz rozważyc kwestie winy. Problemem jest mandat, no ale z tego mozna sie wymigac twierdząc, iż gdyby nie błędna interpretacja przepisu przedstawiona Ci przez policjanta to bys go nie przyjął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T8LEK, dzięki. :mrgreen:

Na lotnisku są fachowcy, to się jakoś wybronię. Gorzej w supermarketach, bo tam podobno często najpierw biją. :wink:

Swoją drogą dawniej to platynę wkładali, a teraz jakiś badziew. Tylko, że podobno po włożeniu platyny Władza Ludowa nie dawała paszportu. :twisted:

 

Na lotnisku latwo, zwlaszcza jak sie ma zdjecie rentgena ze srubami w kosci. Moja zona majac zasrubowana kosc reki, leciala ostatnio i na lotnisku oczywiscie na bramkach piszczalo. Wyjela zdjecie + pokazala blizne od szycia reki i poszlo gladko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inny podobny przykład - wyprzedzasz kogoś w dozwolonym miejscu i z dozwoloną prędkością. W trakcie wyprzedzania ten ktoś wykonuje manewr i wjeżdża w nasz prawy bok. Pytanie, czy nadal jadący z lewej jest w pełni odpowiedzialny za taką kolizję?

Znajomy miał taki wypadek (on wyprzedzał) i mandat dostał ten z prawej a co za tym idzie z jego polisy OC znajomy sobie naprawił furę. :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...