Skocz do zawartości

Cos nie teges


555

Rekomendowane odpowiedzi

Ciesz się, że się nie spaliła... :mrgreen:

 

A tak serio, to jeśli akumulator padł, to bez zdziwienia. Zaprzyjaźniony serwis blacharski Opla już dawno "wyprowadził prąd na zewnątrz", żeby odpalać z kabla auta, które postały dzień czy dwa na podwórku... Te auta tak mają. Ponoć kwestia jakichś oszczędnościowych udoskonaleń w instalacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bylem w niedziele we Wrocku na turnieju w kosza, obok (no prawie) naszego srodka lokomocji zaparkowal pan w 2004 Impreza STI, no to ja sie zaczynam pocic, slinic i opowiadam chlopakom jaki to jest ekstra sprzet, pomyslalem ze podejde i pogadam, chwile rozmawialismy a pan do mnie. "Mam mala sprawe, cos mi padlo czy moglibyscie mnie zapchnac?" :shock:

 

totalnie mnie to rozwalilo :roll: , no ale pomoglismy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wychodziłem z zasady, że a nóż się uda. :D

 

 

...a widelec - wręcz przeciwnie :D

 

Czyżby to był nóż do krojenia Owoców...? :wink:

 

Ja już nie mam siły :(.

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Już kiedyś miałem proponować, żeby SIP zatrudnił sobie korektora na 1/8 etatu... nie tylko w kwestii ogłoszeń :wink:

 

Może by mnie wzięli na wakacje? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może by mnie wzięli na wakacje?

 

Przydałbyś sie. A na drugą ósmą mógłbyś świadczyć usługi medyczne, czyli fachowo udzielać pierwszej pomocy klientom, zwalonym z nóg przez agresywny marketing... :mrgreen:

 

No, akurat dzisiaj zaliczyłem I-szą pomoc, więc faktycznie - nadałbym się :mrgreen:

 

Poza tym - zdałem egzamin praktyczny z histologii... Oooops, lecę do "coś teges".

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

straszne czasy nadchodzą... co bedzie następne rozdawanie talonów na habity i różańce? mam w D co mysli taki pan Jakson i nie pozwole aby taki młotek podejmował jakiekolwiek decyzje za mnie. Film widziałem nie zachwycił mnie - bardziej podobał mi sie program zrealizowany zdaje sie przez BBC o podobnej tematyce. Tam jakoś więcej było faktów i przypuszczeń a mniej kinowej fikcji mającej sztucznie podtrzymac napięcie. Ale ja ten film widziałem więc mam swoje zdanie a większość z tych świętojeb**wych nie widziała a pyskuje bo coś od kogoś usłyszała. To co może święta inkwizycja w kolejce?

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja sie pochwale czyms w tym watku :mrgreen:

Wczoraj bylem na rowerze no i zjezdzalem asfaltem od kopca Kosciuszki srednio z 55km/h sie tam leci no i pewien lewy zakret przerosl moje albo roweru mozliwosci bo przy ok 50km/h w zakrecie zaczelo strasznie na boki rzucac przednim kolem i wyrzucilo mnie z zakretu no i jak juz wyladowalem na chodniku i przekoziolkowalem pare razy po kilku sekundach sie zatrzymalem 8) No ale patrze rece na miejscu nogi tez glowa w kasku wiec ok ale po chwili sie czerwono zrobilo na chodniku bo cieklo troche ze mnie krwią z czego sie dalo. Kolega zadzwonil po karetke .... przyjechala po ponad 30 minutach :evil: W szpitalu mi wszystko ladnie opatrzyli porobili zastrzyki wzieli na przeswietlenie glowy i konczyl i wszystko ok uffff . Ogolnie to mam zerwany 1 paznokiec ze 2 ostro obite i na dniach wyjdzie co z nimi bedzie, dlonie pocharatane (rekawiczki w strzepy sie podarly) kolano poobdzierane bardzo gleboko, ramie i przedramie to powierzchowne calopowierzchniowe obtarcie :roll: Kolejnym wielkim nie teges bedzie zmiana opatrunkow :shock: ehh a niby sport to zdrowie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wełniacz, wyrazy współczucia - ale ciesz się, że nie było na drodze Twojego lotu koszącego nic ostrego na przykład (gałąź, parasolka spacerowiczki, itp.) - byłoby gorzej.

Przypomniałeś mi, jak - szczenięciem będąc - podczas szybkiego zjazdu bardzo stromą, długą i żwirową drogą zahamowałem sobie... ot, tak... tylko przednim hamulcem.

Leciało się nawet fajnie, tylko lądowanie było gorsze na tym żwirku. Za to lądowanie kolarzówki na mnie, chwilę potem, to już był tylko pryszcz i deser... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesz się, że się nie spaliła... :mrgreen:

 

Śmiejesz się... a wczoraj w nocy, u mnie pod blokiem spalił się samochód (Hyundai Lantra). Śmierdziało strasznie (szczerze mówiąc, to trzoszkę się przestaszyłam, jak obudził mnie dźwięk syren strażackich i ten smród). Myślę, że dla właściciela Lantry, to to było bardzo nie teges...

 

A dla mnie nie teges jest fakt, że ominął mnie dzisiejszy spot :cry: (choroba nie wybiera)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...