MForbi Opublikowano 27 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2011 Drodzy forumowicze, podzielę się z Wami swoim dzisiejszym "zdarzeniem" - jest na tyle niewiarygodne że gdyby mi to ktoś opowiadał to bym nie uwierzył... Otóż wracałem sobie dzisiaj do Warszawy z Wrocławia. Zatrzymałem się w Bełchatowie na Statoil - zjadłem to i owo, napiłem się , skorzystałem z "pokoiku z dostępem do morza", uzupełniłem płyn w spryskiwaczach. I kiedy wyjeżdżałem ze stacji , zatrzymał mnie facet w kombinezonie rajdowym, wysiadający z zabytkowego samochodu na francuskich blachach. Po standartowym - Do You speak english , przeszliśmy do tematu. Pokazał mi kawałek mapy Wrocławia i okolic i spytał mnie jak dojechać do autostrady A4 bo jadą "na Drezno". Wskazałem mu oddalone o 50 metrów światła. powiedziałem żeby na skrzyżowanku skręcił w prawo, i dalej prosto drogą nr 8 do Wrocławia, potem "po znakach" przez miasto i dojedzie do autostrady. Na to gość pyta mnie - a gdzie my jesteśmy i jak to daleko . Ja mu na to że to Bełchatów, ok 200 km od Wrocławia. W tym momencie gościowi spadła kopara i pyta "what ? 200 km ?" Co się okazało - oni już byli we Wrocku, przed wjazdem na autostradę postanowili zatankować, ale wyjeżdżając ze stacji popierwiastkowały im się wyjazdy i zjechali w złym kierunku. Byli przekonani że jadą wzdłuż autostrady i zaraz będzie jakiś kolejny wjazd. I tak dojechali do Bełchatowa, gdzie znowu musieli zatankować. Wyciągnąłem swój atlas, pokazałem gdzie jesteśmy, pokazałem całą drogę. Pkazałem im że z Bełchatowa bliżej im do Strykowa i wyjazd na A2, i sruuu do Niemiec. Na to gość - nie , bo my musimy do Drezna, i jak pojedziemy inną drogą to się zgubimy. Parksnąłem śmiechem i pytam - a teraz to się nie zgubiliście ?? Skończyło się tym że dałem im ten atlas, długopisem nagryzmoliłem całą drogę do Wrocka, wysłałem w podróż i bardzo gorąco poprosiłem żeby nie skręcali nawet na metr z "8-ki" bo wtedy to się naprawdę zgubią i za tydzień obejrzymy w TV materiał o dwóch francuzach którzy z obłędem w oczach od tygodnia szukają w Polsce autostrady Pośmialiśmy się wszyscy razem , przybiliśmy "piąteczki" i pojechali I tak to na norweskiej stacji benzynowej zacieśniałem przyjaźń polsko - francuską Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wodnik Opublikowano 27 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2011 Dziś wyruszył z Warszawy rajd Monte Carlo ;-) "Z Warszawy zawodnicy pojadą przez Wrocław do Drezna, a dalej przez Bad Homburg, Sochaux, Champagnole, Annecy oraz St Andre Les Alpes, aby po pokonaniu ponad 2200 kilometrów i dwóch dniach jazdy dotrzeć do Monte Carlo." Cóż, im może zająć to trochę dłużej, niż 2 dni :-D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siewcu Opublikowano 27 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2011 Nic dziwnego w sumie, że się pomylili, łatwo pojechać nie tam gdzie trzeba - trochę pomatane są rozjazdy przy Auchanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MForbi Opublikowano 27 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2011 Pilot chyba był "słabawy" ) I miał lekko "niekompletne" mapy - miał jedynie kawałek pokazujący Wrocław i najbliższą okolicę - nie sięgała nawet Oleśnicy. Chciał abym mu na tej mapce pokazał gdzie jesteśmy - stąd mój "wyskok" z Atlasem, bo nijak nie mogłem tam znaleźć Bełchatowa Najpierw zaczął robić zdjęcia mojego atlasu iPhonem, więc się ulitowałem i im ten atlas sprezentowałem Swoją drogą lekkie ciemniaki - iPhone posiada Google maps, gdyby to odpalili to prawie jak GPS by ich poprowadziło Ale co by nie mówić - samochodzik mieli pięknie odrestaurowany - Peugeot z 1956 roku ... Chłopaki w białych kombinezonach , w środku w samochodzie klatka, kubełki, pasy 4-punktowe, HALDA (stara jak ten samochód - mechaniczna. Wyglądała jak stary mechaniczny taksometr albo licznik ze starej kasy sklepowej). Nie mieli kasków na głowach tylko same słuchawki - ale takie wielkością jak te które mają kolesie na lotniskach , pracujący przy samolotach. Ogólnie - optycznie robili profesjonalne wrażenie, tylko ten pilot .... -- Cz sty 27, 2011 11:42 pm -- Nic dziwnego w sumie, że się pomylili, łatwo pojechać nie tam gdzie trzeba - trochę pomatane są rozjazdy przy Auchanie. Ale aż do Bełchatowa się nie ogarnęli ??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciekSubru Opublikowano 27 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2011 A kto twierdzi, że żabojady to są normalni :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buncol555 Opublikowano 27 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2011 i tak byli nieźli, że po angielsku ogarniali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MForbi Opublikowano 27 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2011 i tak byli nieźli, że po angielsku ogarniali. Ja po francusku dokładnie tak samo jak po japońsku , więc to była jedyna szansa na dogadanie się Ale w sumie to był fajny przerywnik w podróży - przynajmniej dla mnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Tak czy siak, historia fajna 8). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
STIFF Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 i tak byli nieźli, że po angielsku ogarniali. wierz mi, że wielu z nich jak potrzebuje to potrafi tylko jak ty potrzebujesz to oni ni w ząb i sie honorem unoszą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Po standartowym - Do You speak english , przeszliśmy do tematu. To jest faktycznie niewiarygodne... płazojad mówiący w obcym dla siebie języku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aga Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Po standartowym - Do You speak english usłyszałam kiedyś we Francji: Oui, le petit Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Po standartowym - Do You speak english , przeszliśmy do tematu. To jest faktycznie niewiarygodne... płazojad mówiący w obcym dla siebie języku No cóż, w tych okolicznościach to on o życie walczył więc pewnie i po chińsku by zaiwaniał... :wink: Nice story Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekk Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Po standartowym - Do You speak english , przeszliśmy do tematu. To jest faktycznie niewiarygodne... płazojad mówiący w obcym dla siebie języku dokładnie, dla mnie w tej historii to jest najbardziej niesamowite :shock: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Oui, le petit Jeśli mówił to Francuz, to raczej mogłaś usłyszeć: "Oui, un petit peu" . "Oui le petit" znaczy "tak mały" . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Oui, le petit Jeśli mówił to Francuz, to raczej mogłaś usłyszeć: "Oui, un petit peu" . "Oui le petit" znaczy "tak mały" . petit po francusku znaczy też małostkowy... :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aga Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Być może, zapadło mi to w pamięć w takiej formie :wink: , nie pamiętam już francuskiego niestety :roll: ... a we Francji sto lat temu tylko w tym języku mogłam się porozumieć . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 petit po francusku znaczy też małostkowy... :wink: Aluzju paniał . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 petit po francusku znaczy też małostkowy... :wink: Aluzju paniał . :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzioba Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Po standartowym - Do You speak english usłyszałam kiedyś we Francji: Oui, le petit Bo u piżoli wszyscy młodzi jakoś niezdecydowanie wyglądają. Aczkolwiek to mi jakoś ksiażkowo brzmi, raczej by powiedział : oui, mon petit lub Oui en peu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaki79 Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 Po standartowym - Do You speak english usłyszałam kiedyś we Francji: Oui, le petit MForbi- fajna historia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzioba Opublikowano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2011 A co do zdazenia wcale mnie ono nie dziwi Jechałem kiedyś do polski z moim Ex wspólnikiem do polski. Zmienił mnie za Brnem w drodze na Olomoic. Obudził mnie na granicy z niemcami. Mało jaki wie gdzie leży Polska, to dla nich biała plama. Znają za to dokładnie Afrykę polnocnoą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dyzio_d Opublikowano 3 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2011 Ja bym ich do Gdańska wysłał, "kolaborantów" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Resorak Opublikowano 3 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2011 Ale co by nie mówić - samochodzik mieli pięknie odrestaurowany - Peugeot z 1956 roku ... Teraz ja będę trochę "petite" - To prawdopodobnie byli:Christoph Brunhes i Patrick Baigneres na Peżocie 104 ZS z 1979 r. Niestety rajdu nie ukończyli z powodu przekroczenia pędkości o 20% na testach regularności . Najważniejsze że trafili do Monte MForbi, świetna historia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grygo Opublikowano 3 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2011 materiał o dwóch francuzach którzy z obłędem w oczach od tygodnia szukają w Polsce autostrady Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MForbi Opublikowano 4 Lutego 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2011 Ale co by nie mówić - samochodzik mieli pięknie odrestaurowany - Peugeot z 1956 roku ... Teraz ja będę trochę "petite" - To prawdopodobnie byli:Christoph Brunhes i Patrick Baigneres na Peżocie 104 ZS z 1979 r. Niestety rajdu nie ukończyli z powodu przekroczenia pędkości o 20% na testach regularności . Najważniejsze że trafili do Monte MForbi, świetna historia W trakcie rozmowy powiedzieli że samochód jest z 1956 .... 20 lat (z małym okładem) różnicy ... Jakbym fotkę gdzieś znalazł / zobaczył to bym mógł na 100% - "łoni" albo "nie łoni" :roll: 10 minut później - ŁONI !!! Poszukałem w sieci i znalazłem Tylko po co mi powiedzieli że ich bolid jest starszy niż jest ? I tak byłem nim zachwycony na marginesie - jak jechali za takimi problemami dalej to musieli "podganiać" żeby mniej więcej o czasid do MonteCarlo dotrzeć, i nic dziwnego że prędkość przekraczali ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się