Skocz do zawartości

Czego słuchacie 'za kółkiem'?


owoc666

Rekomendowane odpowiedzi

Wszysy tu sa tacy strasnie mroczni. To ja powiem, ze mi sie podoba nowy album Timbalanda, Shock Value

 

wymiataja te kawalki:

 

http://pl.youtube.com/watch?v=P_TKpULdDvo

http://pl.youtube.com/watch?v=-_J3A8C2f ... ed&search=

 

(akurat oba z ta sama wokalistka)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Ja słucham w aucie najróżniejszej muzyki... ale zawsze dobrej... :wink:

Jednak kiedy jestem już bardzo zmęczony albo pogoda jest "meteopatyczna" a nie mam pod ręką Red Bulla to najczęściej sięgam po którąś płytę tego pana:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moge podesłac kilka naprawdę mrocznych vel cięzkich

Masona? sex,sex, bitches,bitches...

 

:mrgreen:

Czy Ci chodziło może o M.Mansona? - to bardzo sprawny i dobry muzyk - poza tylko lekko nie teges ale muzyki to się głównie słuchać powinno (jak i głównie tylko ją powinno się robić -tak jednak nie jest a szkoda).

Nowy The White Stripes - od 3 dni non stop, jesteM pod dużym wrażeniem tej płyty, jeszcze nie powiem, że to ich najlepsza ale pewnie po kilku kolejnych przesłuchaniach tak. Płyta z pewną dozą szaleństwa muzycznego, chropowata, masa odwołań do tradycji rocka, zabawa konwencją i niespotykalna witalnośc oraz ekspresja. W książeczce z tekstami jedno polonikum - zdjęcie Kolumny Zygmunta, fajnie,że sie od kożeni nie odcinają choć muzycznie to jednak zupełnie inna planeta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Ci chodziło może o M.Mansona

no Mansona a nie Masona :lol: ten kawałek znam troche, ale ogólnie tragedia :mrgreen:

Nie zgodzę sie z Tobą - ogólnie zdarzały mu się niezłe płyty.

W swoim aucie mam nowy White Stripes non stop - teraz już wiem, że to ich najlepsza płyta. W Forku zaś od tygodnia mam "The Band of Gypsys" - J.Hendrixa. To koncertowa płyta nagrana w 1967 roku w Nowym Jorku. Utwory mało zane, spoza kanonu hitów ze składanek, ktore zna każdy ale na tym kończy sie jego znajomośc z muzyką tego Gościa. W jednej z lepszych ksiązek krytycznych na temat Jazzu nijaki Berend umieścił najwiekszych wirtuozów poszczególnych instrumentów w historii wraz z biografiami, znalazł się tam jeden muzyk rokowy - właśnie Hendrix., nazwał go ojcem nowoczesnej gitary - moónj wniosek jest prosty, ten wspaniały instrument miał genialnego ojca. Słuchając tej płyty gdzie facet prawie każdą nutę improwizuje a nie odtwarza wyuczone gładkie solóweczki nic nie wnoszące do utworu widzę, że on sie nie mieści w ramach żadnego gatunku, nie można jego grania zaszuflatkować, jego solo jest kręgosłupem utworów, rytmem, melodią i duszą. No i jego śpiew, nie piękny ale taki prawdziwy, ekspresyjny, jak mówią Rosjanie - serceszczypatelnyj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał Bajorek - z Hendrixem to sama racja :smile: podobnie myslę - w czasach ówczesnych mozna okreslić Carlosa Santanę :smile:

Santana owszem niezły jest-zwłaszca w tych starych numerach- ale do JH mu daleko, jest zbyt przewidywalny, zbyt gładki, jego gra jest mocno latynoska, to może czasem i zaleta ale nie zawsze. Niemniej miło go posłuchać, choć od zawsze gra tą samą solówkę to za każdym razem umie opowiedzieć nieco inną historię - a to wielka zaleta i sztuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę sie z Tobą - ogólnie zdarzały mu się niezłe płyty.

 

a byc moze, mało znam.

ta tragedia odnosi się bardziej do tego kawałka co tak często dają na MTV (czasem zaglądnę i chyba zawsze widzę), ale ja na kolesie patrzeć nie mogę, jak to wygląda :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę sie z Tobą - ogólnie zdarzały mu się niezłe płyty.

 

a byc moze, mało znam.

ta tragedia odnosi się bardziej do tego kawałka co tak często dają na MTV (czasem zaglądnę i chyba zawsze widzę), ale ja na kolesie patrzeć nie mogę, jak to wygląda :wink:

Nie wiem, nie oglądam MTV ani żadnej innej muzycznej, ja tylko słucham, jak stwierdziłem cały pomysł i image artysty mi się nie podoba ale czasem fajnie zagra (nie zawsze), ma ze dwie znakomite płyty, kilka całkiem przeciętnych, znakomite covery robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchając sobie wieczorem warriorradio do uszu mych dobiegł piękny kobiecy głos w wykonaniu wokalistki zespołu Lumsk. Poszukałem nieco więcej na ten temat i jak uda mi się gdzieś zakupić to zagości chyba w moim aucie :) Poniżej kilka próbek, obrazem lepiej się nie sugerować, bo jak Michał zauważył, muzyka jest głównie do słuchania :mrgreen:

- ten kawałek mnie zauroczył, niestety to tylko połówka z całości

Jest jeszcze kilka innych, tym co się podobał to sobie na Youtube znajdą :mrgreen:

 

I z tych klimatów przypomniał mi się bardzo fajny kawałek zespołu Haggard - Awaking the Centuries (album o tym samym tytule - bardzo fajny bo tworzy zwartą całość).

http://www.youtube.com/watch?v=EGteU3OUkTE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał - ta gładkośc to wynik naszych czasów raczej, największy bunt to okres właśnie JH, The Doors itd. Ale do czego zmierzam - zdecydowanie Santana nie daje się zaszufladkować - są kawałki - tak jak piszesz - nawiazujące do muzyli latynoamerykańskiej, kubanskiej a są i duety z obecnymi "hip-hopowcami" :wink:

Polecam na DVD "Supernatural" z bardzo dobrze nagranym DTS-em.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał - ta gładkośc to wynik naszych czasów raczej, największy bunt to okres właśnie JH, The Doors itd. Ale do czego zmierzam - zdecydowanie Santana nie daje się zaszufladkować - są kawałki - tak jak piszesz - nawiazujące do muzyli latynoamerykańskiej, kubanskiej a są i duety z obecnymi "hip-hopowcami" :wink:

Polecam na DVD "Supernatural" z bardzo dobrze nagranym DTS-em.

Jednak w jego grze zawsze słychać tradycję grania latino - on gra gorąco, ja nie twierdzę,że to źle. Te nowe numery, ktore go wyniosły znów na szczyt to znakomity pop, świetnie zrobiony i zagrany - aranacja znakomita, to się dobrze słucha (uwielbiam np Corazon Espinado). Wolę jednak te stare numery - nie chodzi mi tu o gładkośc brzmienia w nich tylko o gładkość grania, on tak bardzo melodyjnie składa nuty, jest prawie melodystą ale nie przekracza granicy, jest subtelny. Nuty jednak tu nie walczą, nie zaskakują, trochę tak - mniej się ścierasz to jak wygrasz to przyjemność jest mniejsza. JH jest bardziej nieprzewidywalny ale on jest zbudowany głównie z blusa a to inna planeta. Ech - grali kiedyś ludziska bardziej sercem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...