Skocz do zawartości

Kupno - sprzedający nie chce udostępnić faktur zakupu


coquelicot

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Kupuję Forestera od człowieka który jest jego drugim właścicielem, auto nabyte w kraju w salonie Subaru. Stan techniczny bez zastrzeżeń.

 

Natomiast gość broni się rękami i nogami przed pokazaniem mi umowy kupna auta od pierwszego właściciela. Powiedziałem mu nawet, że nie muszę oglądać ceny - ale chcę zoabczyć tę umowę. On mówi, że nie ma takiego obowiązku i twierdzi, że jak chcę to mogę sprawdzić sobie VIN w którymkolwiek salonie Subaru w Polsce.

 

Co o tym sądzicie? Dla mnie to dziwne, ale facet twierdzi, że nigdy nie udostępniał umów kupna/faktur nabycia kupcom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On mówi, że nie ma takiego obowiązku

A Ty nie masz obowiązku kupować tego forestera :wink:

Jak mój tata sprzedawał auto ostatnio, to mimo, że nie miał obowiązku - pokazał kupującemu wszyyyystkie możliwe papiery, bo auto było w stanie idealnym, a papiery to potwierdzały. Więc niechęć do pokazania faktury albo ma jakąś głębszą przyczynę, albo gość jest dziwny :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coquelicot, obowiązku takiego faktycznie nie ma. Może w końcu powiedzieć, że jest karta pojazdu, a urząd komunikacji zarejestrował na podstawie kompletu dokumentów.

 

Możliwe są myśle 2 przyczyny:

1. zaniżona cena - wpisana, żeby zmniejszyć podatek PCC.

2. zapisy o ewentualnych uszkodzeniach. Jeśli samochód był naprawiany poza ASO to niewiele się dowiesz na podstawie VIN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzieki za komentarze. Co ciekawe, auto bylo wystawione za posrednictwem komisu jednego z salonow Subaru. Wiec technicznie chyba powinno to wygladac OK. Twierdza, ze tam bylo od poczatku serwisowane i wpisy w ksiazce to potwierdzaja.

 

Byc moze zatem kwestia zanizonej wartosci - ale przeciez mowie wlascicielowi, ze moze sobie kwote zakleic... :?:

 

Bardzo dziwna sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co o tym sądzicie? Dla mnie to dziwne, ale facet twierdzi, że nigdy nie udostępniał umów kupna/faktur nabycia kupcom.

 

Dla mnie sprawa jest jasna: przy zakupie czegoś takiego, jak samochód, jego dokumentacja musi być na 150% "czysta" i jawna. Jeśli ktoś coś ukrywa, to znaczy, że coś tam śmierdzi, a poza tym jest ryzyko, że jeśli ukrywa jedną rzecz, ukrywa też jakieś inne, o które akurat nie zapytałeś.

 

Ja bym się trzymał od tego wozu z daleka.

 

Może fakt, że nie chce Ci pokazać umowy dotyczy tego, że tej umowy nie ma i obecny właściciel wszedł w jego posiadanie w jakiś dziwny sposób? Nie wiem - np. przejął za długi i poprzedni właściciel ciągle go ściga, bo uważa, że to jego auto? :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedna rzecz: grzecznie poprosiłem ten firmowy komis Subaru, który auto do sprzedazy wystawił, czy nie mogliby mi udostępnic kopii faktury kupna auta w ich salonie jako nowego. Totalna odmowa :?:

 

No właśnie: to auto sprzedaje firmowy komis Subaru, do którego auto wstawił ten człowiek odmawiający dostępu do dokumentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedna rzecz: grzecznie poprosiłem ten firmowy komis Subaru, który auto do sprzedazy wystawił, czy nie mogliby mi udostępnic kopii faktury kupna auta w ich salonie jako nowego. Totalna odmowa

 

tu akurat mają rację - przecież nie mogą udostępniać takich danych osobie 'z ulicy'

 

co nie zmienia meritum sprawy - jak czlowiek nie ma nic do ukrycia to powinien pokazac umowe. nawet jezeli wpisano zaniżoną cenę to co z tego? nie jesteś urzędem skarbowym (chyba że... :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu akurat mają rację - przecież nie mogą udostępniać takich danych osobie 'z ulicy'

 

Osobie z ulicy nie, ale potencjalnemu nabywcy - jak najbardziej. Nawet w przypadku przejęć dużych firm normalne jest, że firma, która "chce się sprzedać" udostępnia poufne informacje w procesie 'due diligence', często swojemu branżowemu konkurentowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coquelicot, jak bardzo chcesz kupić ten konkretny samochód to zawrzyj stosowną umowę przedwstępną, wskazując, iż kupisz auto pod warunkiem, żę przedstawią wszystkie żądane przez Ciebie dokumenty, a samochód przejdzie inspekcję w ASO (warunki dowolne). W umowie zawrzyj klauzulę o poufności z Twojej strony. Jeżeli się nie zgodzą szukaj innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobie z ulicy nie, ale potencjalnemu nabywcy - jak najbardziej. Nawet w przypadku przejęć dużych firm normalne jest, że firma, która "chce się sprzedać" udostępnia poufne informacje w procesie 'due diligence', często swojemu branżowemu konkurentowi...

 

oczywiście, ale tylko w razie uzyskania odpowiednego upoważnienia / pełnomocnictwa, a w omawianym przypadku nie będzie to raczej możliwe (jak rozumiem chodzi o fakturę z salonu dla pierwszego właściciela, a zakup miałby być od drugiego właściciela który w tym zakresie żadnych mozliwości nie ma)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedna rzecz: grzecznie poprosiłem ten firmowy komis Subaru, który auto do sprzedazy wystawił, czy nie mogliby mi udostępnic kopii faktury kupna auta w ich salonie jako nowego. Totalna odmowa :?:
nie dziwię się, nikomu się nie chce grzebać w fakturach sprzed kilku lat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedna rzecz: grzecznie poprosiłem ten firmowy komis Subaru, który auto do sprzedazy wystawił, czy nie mogliby mi udostępnic kopii faktury kupna auta w ich salonie jako nowego. Totalna odmowa :?:
nie dziwię się, nikomu się nie chce grzebać w fakturach sprzed kilku lat

 

A propos grzebania w fakturach. Sprzedawca ma OBOWIAZEK wystawienia duplikatu faktury, jezeli kupujacy sobie tego zazyczy. Dobra wola sprzedawcy nie ma tu nic do rzeczy. Ta kwestia jest scisle regulowana przez prawo. Dokumenty ksiegowe trzeba przechowywac przez piec lat.

 

Czyli w tym wypadku, sprzedawca, ktory przeciez kiedys byl kupujacym i otrzymal fakture, moglby, gdyby tylko chcial, wystapic o duplikat faktury od firmy gdzie kupil kiedys pojazd. Nic go to nie bedzie kosztowalo. Trzeba miec tylko checi. No i czyste sumienie, ktorego jak widac w tym wypadku chyba nie ma.

 

Z doswiadczen mojego kolegi, ktory obecnie stara sie kupic samochod i aktywnie przeczesuje rynek, wynika, ze proba zanizania wartosci pojazdu w dokumentach podczas transakcji sprzedazy to bardzo czesta praktyka. Czasami, choc oczywiscie nie zawsze, moze sie to odbic solidna czkawka wielu nabywcom. Klopoty zaczynaja sie kiedy firma ubezpieczeniowa ma wyplacic pieniadze np. po kradziezy czy naprawie po stluczce. Wtedy zaczyna sie szukanie hakow. Kiedy wyplaca mniej to nawet nie bardzo mozna pojsc do sadu bo przeciez kupilismy samochod za np. 50% rynkowej ceny. Nastepna sprawa, to placenie PCC od zanizonej wartosci. W Urzedzie Skarbowym zbyt niska kwota transakcji moze wzbudzic podejrzenie.

 

Takze zanizanie wartosci pojazdu w dokumentach sprzedazy to stapanie po cienkim lodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nastepna sprawa, to placenie PCC od zanizonej wartosci. W Urzedzie Skarbowym zbyt niska kwota transakcji moze wzbudzic podejrzenie.

Wartość samochodu sprawdzają w Eurotaxie - i w przypadku zbyt niskiej wartości i tak naliczają od wartości giełdowej. Tyle, że inna sprawa, że wpisanie np. samo Subaru Impreza 2,0 powoduje już zagubienie... bo w sumie GL czy GT to prawie to samo :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Kupuję Forestera od człowieka który jest jego drugim właścicielem, auto nabyte w kraju w salonie Subaru. Stan techniczny bez zastrzeżeń.

 

Natomiast gość broni się rękami i nogami przed pokazaniem mi umowy kupna auta od pierwszego właściciela. Powiedziałem mu nawet, że nie muszę oglądać ceny - ale chcę zoabczyć tę umowę. On mówi, że nie ma takiego obowiązku i twierdzi, że jak chcę to mogę sprawdzić sobie VIN w którymkolwiek salonie Subaru w Polsce.

 

Co o tym sądzicie? Dla mnie to dziwne, ale facet twierdzi, że nigdy nie udostępniał umów kupna/faktur nabycia kupcom.

 

A metryki urodzenia jego żony nie chciałbyś też do kompletu poogladać? Albo zaświadczenia od wenerologa? jego dokumentacja jest jego prywatną sprawą, i to czy ja pokaże, czy nie, jest w zasadzie jego prywatną dobrą wolą. Obowiazek to ma pokazać dowód rejestracyjny, kartę pojazdu, ubezpieczenie, jak ma książkę z inspekcjami, i ewentualnie jakbyś kupował, sporządzić umowę kupna-sprzedaży. Na całym NORMALNYM świecie sprzedający pokazuje dokument własności auta i tyle, w Polsce jeszcze do niedawna też kupowało sie zjeźdżone firmówki przywleczone zza granicy, poskaładane z trzech, z poskręcanymi o pół miliona kilometrów licznikami, ale kupione zawsze od dziadków-lekarzy-adwokatów, którzy jeździli nimi w niedzielę do kościoła...i nikomu to nie przeszkadzało...raptem od niedawna ludziom wydaje się, że kupując jakiegoś starego dziunga, kupują razem z nim dożywotnia gwarancję oraz poprzedniego właściciela jako wasala...kupują golfa z 1993 roku za 2500pln i przychodzą z miernikiem grubości lakieru...może bez przesady, nie dajmy sie zwariować....w Twoim przypadku rozumiem, chcesz kupić przyzwoity samochód za jakieśtam pieniądze, jeżeli właściciel nie ma nic przeciwko sprawdzeniu auta w jakimś serwisie, a dane takie jak wypadkowość, przebieg daje na pismie, to chyba obojętne jest, kto nim poprzednio jeździł i za ile go gość kupił, może miał zaniżoną cenę zakupu i nie chce teraz rozkminki, że zarabia na aucie 5 kilo pieniędzy...a jeżeli auto Tobie pasuje, to w czym masz problem?...sprawdź w serwisie, daj sobie napisać w umowie na w/w tematy, i wszystko. W razie czego masz podstawę do walki...Też nie widzę powodu, żeby się ekshibicjonować z moimi wszystkimi dokumentami przed każdym, kto tylko chce popytać o moje auto...z jednej strony ustawa o ochronie danych osobowych, a z drugiej kupujesz kilo gwoździ na fakturę i podajesz numer nipu srypu, buta, fiuta, itd itp, kraj chory i coraz bardziej chorszy... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Polsce jeszcze do niedawna też kupowało sie zjeźdżone firmówki przywleczone zza granicy, poskaładane z trzech, z poskręcanymi o pół miliona kilometrów licznikami, ale kupione zawsze od dziadków-lekarzy-adwokatów, którzy jeździli nimi w niedzielę do kościoła...i nikomu to nie przeszkadzało...raptem od niedawna ludziom wydaje się, że kupując jakiegoś starego dziunga, kupują razem z nim dożywotnia gwarancję oraz poprzedniego właściciela jako wasala...kupują golfa z 1993 roku za 2500pln i przychodzą z miernikiem grubości lakieru...

 

 

amen :!:

ja wczoraj usłyszałem,że nie mam zaślepek na osłonach prowadnic foteli i to świadczy,że auto było rozbierane :lol:

 

co przeszkadza ten brak FV?

mentalność Polaka jest taka,że jak zobaczy niższą cenę na umowie/FV to zaraz gul skacze że na nim zarabiasz X kpln i on Ci może dać X minus 3kpln

 

 

coquelicot chcesz zapłacić za tego forka dajmy na to 40kpln,a na FV koleś ma 18kpln - jestem pewny,że gdzieś w podświadomości będziesz miał rozkminkę "ile on na mnie zarabia" i możesz odpuścić dobre auto tylko z tego głupiego poczucia,że ktoś na Tobie zarabia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co przeszkadza ten brak FV?

mentalność Polaka jest taka,że jak zobaczy niższą cenę na umowie/FV to zaraz gul skacze że na nim zarabiasz X kpln i on Ci może dać X minus 3kpln

 

Ano ten brak faktury moze swiadczyc o tym, ze auto zostalo kupione po np. bardzo okazyjnej cenie bo bylo rozbite? Moze w tytule faktury jest "Subaru Forester 2.O XT MY04 - uszkodzony"? Moze tak, moze nie. Ostroznosci nigdy za wiele, ktora jest jak najbardziej w tym wypadku wskazana. Malo to jest przypadkow naciagania? Mentalnosci nas Polakow bym do tego nie mieszal, chyba ze mowimy o mentalnosci wszystkich tych handlarzy, ktorzy cofaja liczniki i klamia w zywe oczy, ze auto jest oczywiscie bezwypadkowe.

 

[ Dodano: Nie Sty 24, 2010 5:59 pm ]

Na całym NORMALNYM świecie sprzedający pokazuje dokument własności auta i tyle

 

emotorsport, na jakim Ty swiecie zyjesz? Ty tez tak kupujesz samochody? Wytykasz czlowiekowi, ze jest zbytnio ostrozny i chce dokladnie sprawdzic na co wydaje swoje pieniadze?

 

Bardzo dobrze, ze jest ostrozny, niech sprawdzi wszystko co jest do sprawdzenia. Niech sie czepia najdrobniejszych szczegolow. Jego swiete prawo jako klienta bo to on decyduje na co wyda swoje ciezko zarobione pieniadze. Jak kupi zameczona padaczke i bedzie prosil o pomoc na forum to wtedy beda mu wytykac ze nie sprawdzil tego i owego.

 

Takiej nadmiernej ostroznosci nauczyl nas nie kto inny jak wlasnie sprzedajacy, ktorzy zawsze to sprzedaja bezwypadkowe auta z nierealnymi przebiegami po dziadkach co jezdzili do kosciola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze w tytule faktury jest "Subaru Forester 2.O XT MY04 - uszkodzony"?

I myślę, że tyle samo bedzie wiedział potencjalny nabywca, co przed wglądem w tą umowę! :roll: Zapis "uszkodzony" często pojawiał się na umowach ze wyłącznieze względu na US.

Osobiście staram się przechowywać papiery dotyczące aut. Głównie faktury, które przechowuje dział księgowości, ale nie wymagam tego samego od Sprzedającegu używany samochód. :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALEX tylko jest różnica pomiędzy "nie wymagam" czyli klient może powiedzieć "zgubiłem/itp." a "mam ale nie pokażę".

Jeśli dobrze zrozumiałem, to sprzedający ma fakturę ale za nic nie chce pokazać.

 

Ja bym samochód omijał z daleka bo skoro nie chce pokazać takiego "drobiazgu" jak faktura to pytanie co jeszcze ukrył czego serwis np. nie wyłapie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...