Skocz do zawartości

Kupno - sprzedający nie chce udostępnić faktur zakupu


coquelicot

Rekomendowane odpowiedzi

ALEX tylko jest różnica pomiędzy "nie wymagam" czyli klient może powiedzieć "zgubiłem/itp." a "mam ale nie pokażę".

Fakt :!: To jest dziwne, szczególnie z uwagi na to, że często "uszkodzone" na fakturze w warunkach polskich to auta bezwypadkowe i Sprzedający zawse mógłby się tym posiłkować. Sam juz nie wiem co myśleć. Napewno sprawdziłbym dokładnie auto przez fachowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie, po pierwsze faktura jest dowodem, ze auto zostalo nabyte z legalnego zrodla

 

zakupilem kiedys auto bez faktury, bo sprzedajacy nie mial, ale dostalem od niego informacje w ktorym salonie auto zostalo zakupione. zadzwonilem, potwierdzili mi ze maja i wyslali faksem wymazujac dane osobowe i juz - i to byl serwis Fiata :mrgreen: widac, poprostu niektorzy jednak zachowuja jeszcze jakies standardy

 

jezeli sprzedajacy ma ale nie chce pokazac to mu trzeba powiedziec, zeby w takim wypadku ugryzl sie w dupe i szukac innego auta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli sprzedajacy ma ale nie chce pokazac to mu trzeba powiedziec, zeby w takim wypadku ugryzl sie w dupe i szukac innego auta

 

Wyjales mi to z ust :mrgreen: Tylko ja to zawsze wole na okolo, tlumaczyc, przekonywac, pokazywac za i przeciw. Czasami jednak trzeba prosto z mostu :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co przeszkadza ten brak FV?

mentalność Polaka jest taka,że jak zobaczy niższą cenę na umowie/FV to zaraz gul skacze że na nim zarabiasz X kpln i on Ci może dać X minus 3kpln

Odwrotnie. Sprzedawca, zamiast wystawić fakturę uczciwie to kombinuje i jeszcze szuka możliwoś jak tu te X kPLN zarobić więcej nie płacąc należnego podatku.

Miał auto "na firmę" i wrzucał je w koszty to jeszcze mu mało. I jeszcze płacze, że on "tyle straci" jak wystawi fakturę uczciwie więc i musi podnieść cenę kupującemu, żeby sobie tę "stratę" wyrównać. I to chodziło o znacznie więcej k PLN.

NOŻ KURDE :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytający wyraźnie zaznaczył, że nie chodzi o kwotę! Chodzi o ew. uwagi o stanie pojazdu.

 

a wydawało mi się, ze na ten temat to się ,,kupujacy" już uzewenętrznił...:

 

Stan techniczny bez zastrzeżeń.

 

chodzi raczej tylko i wyłącznie o zwykłą ludzką ciekawość.... :grin:

 

emotorsport, na jakim Ty swiecie zyjesz? Ty tez tak kupujesz samochody? Wytykasz czlowiekowi, ze jest zbytnio ostrozny i chce dokladnie sprawdzic na co wydaje swoje pieniadze?

 

ja żyję już 49 lat na tym podłym świecie i znam temat kupna-sprzedaży samochodów od podszewki, i to z obu stron, bo wiele lat sprzedawałem samochody i wiem, jacy kupujący potrafia być upierdliwi i niesolidni, szukać mózgu w dupie i odwrotnie....i z drugiej strony, jako kupujacy też, bo zdarzało mi się kupować od różnych ludzi....od bardzo porządnych a i od ostatnich swołoczy....kupowałem setki razy auta NA TELEFON, w czasach ,,przedinternetowych", i bardzo rzadko nadziewałem się na miny, to raczej kwestia wzajemnego zaufania i wybierania sobie odpowiednich partnertów do interesów...

 

Absolutnie nie zamierzam krytykować dociekliwości autora wątku, ale każdy moim zdaniem ma prawo do własnej prywatności, nieważne jak ją pojmuje, i nie zapomnijmy, że zawieranie prywatnej umowy kupna-sprzedaży jest z obu stron DOBROWOLNE, i nikt nikogo nie zmusza do kupowania, jak i sprzedawania....jak nie mogą się dogadać, to ich prywatna sprawa.....nikt nikogo do transakcji nie zmusi ani nie przekona....ale dyskwalifikowanie z góry sprzedającego i jego auta, bo nie chce pokazać jakiegoś niepotrzebnego do transakcji papierka....to chyba lekkie przegięcie...przeczytajcie sobie, co ,,kupujący"napisał: stan pojazdu dobry, auto salonowe, na jakiejś podstawie te fakty zostały ustalone...? jak sprzedający da na pismie, że auto bezwypadkowe, poda stan kilometrów, co do ceny się dogadali, itd, to co w tym przypadku zmienia obejrzenie jakiegoś świstka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Post scriptum.

 

A jednak po dłuuugim namyśle i uważnym sprawdzeniu suta w aso (plus informacje w SIP - bo to auto krajowe) plus dluga analiza calej sytuacji - zdecydowałem sie na kupno.

 

I co?

 

Auto igła. Wypadł mi przegląd exploatacyjny, ktory zrobilem w zupelnie innym aso niz to w ktorym weryfikowalem stan - mechanicy cmokali, gratulowali super zakupu i chwalili stan auta.

 

Wnioski dla mnie i innych: czasem niechec do udostepniania kwitow nie musi oznaczac ze auto to zlom. Warto kazda sytuacje tego typu analizowac dla kazdego przypadku osobno, bez generalizowania. Ale za to krytycznie (bo jednak moze to byc zlom, choc nie musi :mrgreen: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski dla mnie i innych: czasem niechec do udostepniania kwitow nie musi oznaczac ze auto to zlom. Warto kazda sytuacje tego typu analizowac dla kazdego przypadku osobno, bez generalizowania. Ale za to krytycznie (bo jednak moze to byc zlom, choc nie musi )

 

tym bardziej dziwne, ze sprzedajacy tak sie czaił z dokumentacją, skoro auto bez zarzutu :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...