Skocz do zawartości

RZUCAMY PALENIE ?


Gość IRAZU

Rekomendowane odpowiedzi

1. IRAZU

2. Hubeeert

3.Żona IRAZU

4. Dyzio_d

5. Zeed

...tak mnie już nachodzi od jakiegoś czasu, więc why not. W zasadzie też powoli zaczynam odczuwać wstyd coraz częściej, a że tylko 10 lat z petem w gębie to nie powinno być trudno...właśnie wróciłem z ostatniego bo się paczka wzięła i skończyła :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja metoda to wymysleć sobie datę... Jaką kolwiek urodzimy, zdam egzamin, urodzi mi się dzecko, cokolwiek byle była odległa. Może mieć np rok ale trzeba to rozpowiedzieć wszystkim znajmomym o tym że z dniem tym i tym rzucam palenie, wbić sobie samemu do łaba że o choroba zostało mi 8 miesiecy pania.

Dzień przed trzeba sobie zrobić zakrapianą impreze i swidomie wypalić 3 paczki fajek, pożegnać sie z ostatnim i fruuu

Rzucałem tak 2 razy, pierwszy raz zacząłem palić z nudów, 2 raz z przekonania, że skoro nie pale od 2 lat to zapalenie jednego mi nie zaszkodzi.....

BLĄD jak nie pale to nie pale i ciach temat !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona i ja paliliśmy nieregularnie z większymi i mniejszymi przerwami przez jakieś 20 lat, mimo zdeterminowania, że "trzeba wreszcie przestać". Powiedziałbym, że najważniejszymi czynnikami są środowisko, które podświadomie przypomina nam, że trzeba zapalić (dom, ogród, balkon czy też wspomniany wyżej kibelek), znajomi i przyjaciele, oraz okoliczności sytuacyjne. Podam przykład: dochodziło do takich bzdur, że będąc w górach nawet 2 tygodnie nie paliliśmy w ogóle, a po powrocie do domu natychmiast udawaliśmy się do palarni - czyli na balkon - i paliliśmy przekonując się nawzajem, że czas rzucić. Mówię o tym, żeby podkreślić, iż 75% tego nałogu to uzależnienie psychiczne. A więc uleczalne bez chodzenia po ścianach czy innych drastycznych form (szpitalnej detoksykacji).

 

Teraz nie palimy w ogóle, ew. sporadycznie 1-2 na jakimś spotkaniu towarzyskim itp. Czyli się da. Choć nie mówię, że nie ma się ochoty zapalić więcej. Trzeba po prostu się trzymać. A jako motto przytoczę dowcip (z brodą, ale niezły):

Rzucanie palenia? Ależ to banalnie proste. Rzucałem już ze 100 razy... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego nie rzuciliście tego nałogu ?

 

paliłem przez 13 lat, rzuciłem 4 miesiące temu... zgasiłem ćmika w połowie, nie dokończyłem paczki, żadnych plastrów, gum czy innych substytutów.

 

Nie pale :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 godzin nie palę Nie jest gorzej niż było wczoraj . Myślę , że wczoraj mocniej mi brakowało dymka . Tym razem musi mi się udać , bo jestem chory w domy i nie mam kontaktów z innymi palaczami . Towarzyszy mi w tym żona , która paliła 20 lat . Nie damy się , a jeśli uda się kogoś jeszcze namówić ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzą chwile słabości :evil: Objawia się to odruchem sięgania w miejsce gdzie lezały fajki . Teraz , to tylko spojrzenia w tę stronę . Dobrze jest , bo trwa to przez sekundę tzn. natychmiast mi się przypomina , że nie palę . Nauczyłem się panować nad odruchami . Piszę to jak blog , ale staram się uświadomić chętnym do rzucenia - jak to jest . Uwierzcie mi - da się :!: Więcej lat paliłem niż nie i wygrywam . Żona też nie pali . Ciekaw jestem , jak długo będę czuł głód nikotynowy ? Jeszcze nie pokonałem nałogu , ale mam wspaniałe trzy dni i lepsze perspektywy przed sobą :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro o 9:00 idę na rezonans. Mam przynieść dwa papierosy. Dzisiejszy dzień przed 15 minutami odpuściłem - w momencie gdy miałem ochotę przyłożyć telefonem w ścianę. Zresztą jak powiedziała miła pani w gabinecie - nie jest to konieczne.

Najbardziej wkurza mnie to, że mogę nie palić całą niedzielę a stres wywołuje natychmiastową chęć na papierosa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro o 9:00 idę na rezonans. Mam przynieść dwa papierosy. Dzisiejszy dzień przed 15 minutami odpuściłem - w momencie gdy miałem ochotę przyłożyć telefonem w ścianę. Zresztą jak powiedziała miła pani w gabinecie - nie jest to konieczne.

Najbardziej wkurza mnie to, że mogę nie palić całą niedzielę a stres wywołuje natychmiastową chęć na papierosa...

To są takie chwile , że odpuszczamy . Wytrzymaj 5 sekund dłużej i przejdzie . W nocy budziłem się kilka razy - kiedyś zawsze w takich sytuacjach szedłem zapalić . Dzisiejszej nocy nie musiałem palić , aby ponownie zasnąć . Nie bójcie się - da się wytrzymać długo bez nikotyny , ale wyrzućcie fajki z domu . Powstrzymajcie odruchy . Palenie jest w psychice , nie w płucach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystarczy nie zapalić tego pierwszego... reszta luzik... zajmijcie się czymś tak aby zapomniec o fajkach, cięzki jest w sumie 3, 4 dzień a dalej już z górki. :wink:

 

Tylko balety już nie te co kiedyś :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o to to, tylko jak samego siebie do tego przekonać...zobaczymy, po 1 dniu na razie nie ma za dużego ciśnienia, zobaczymy jutro
To w końcu jesteś z nami , czy z adamusmaxem . Z nami lepiej , bo ten gość ma czajnik na głowie i jajka na miękko . :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie kryzysy przypadały po tygodniu, miesiącu, 3 miesiącach, a później już nie pamiętam, ale za każdym razem nie wolno pyknąć sobie "tego jednego co by sprawdzić czy dalej smakuje" :wink: i warto sobie przypomnieć dlaczego się zdecydowało na ten krok i że szkoda zmarnować dotychczasowe osiągnięcie..

 

Rzucanie aby zaraz potem na balkoniku, za garażem lub w innych zacisznych miejscach sobie popalić mija się z celem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucanie aby zaraz potem na balkoniku, za garażem lub w innych zacisznych miejscach sobie popalić mija się z celem...

Nie śmiejcie się ze mnie . W czasie remontu domu , zamiast okna wstawiłem drzwi balkonowe . Na wiosnę miałem robić taras , aby mieć gdzie wyjść na papieroska i wypić kawę . Taras i tak powstanie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucanie aby zaraz potem na balkoniku, za garażem lub w innych zacisznych miejscach sobie popalić mija się z celem...

Nie śmiejcie się ze mnie . W czasie remontu domu , zamiast okna wstawiłem drzwi balkonowe . Na wiosnę miałem robić taras , aby mieć gdzie wyjść na papieroska i wypić kawę . Taras i tak powstanie .

 

...w końcu kawy nie rzucasz :wink:

 

Za to zdaje mi się (koledzy mówili...:mrgreen:), że w sytuacji hardkorowego "głodu" pomaga wciągnięcie sobie tabaki. Nadal pozostajesz "czysty", bo papierosa nie paliłeś, a ręce się nie trzęsą... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...