Skocz do zawartości

Zaparkował mi pod garażem


remlus

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, teren spółdzielni, ale wjechać może każdy chociaż znaki zakazu stoją. Przychodzę w pośpiechu jak zawsze :) a tu parkuje jakas palancina. Nijak wyjechać się nie da. Wzywam policję szanowną by ustanowiła Prawo, a oni nie mogą bo to teren prywatny, straż miejska też nie bo to samo. Pytam policję czy jak wybiję szybę i spuszczę ręczny komuś na terenie prywatnym to będzie to wykroczenie. Tak, będzie. Powołuję się na art 98 kodeksu wykroczeń, a oni na to że to nie jest droga wewnętrzna bo spółdzielnia nie zgłosiła. Spółdzielnia odholować nie może bo nie ma prawa :shock: . Bezradny człowiek. Da się wogóle coś zrobić? Raczej nie chciałbym się do drastycznych kroków (przebijanie opon i podobne) posuwać. Tutaj poradziłem sobie, przy pomocy Stróżów Prawa odciągnęliśmy rzęcha, ale wolałbym jakąś namacalną karę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 65
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

To jest wbrew pozorom dziwna sprawa. W garażu podziemnym na moim osiedlu jest to samo, ktoś się zaparkuje na moim miejscu albo zastawi mnie i nie będę mogła wyjechać i nikt palcem nie kiwnie. Policja i Straż Miejska reagują tylko wtedy, gdy wycieka coś spod samochodu (zdarzyły się wycieki paliwa) - wtedy wzywana jest Straż Pożarna i jest akcja.

 

Jak ktoś zna rowiązanie takich spraw to też czekam na odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne sankcje na drodze niepublicznej (obowiazuje jedynie art. 1 PoRD, a wiec zadne mandaty nie wchodza w gre poki nie ma zagrozenia zycia lub zdrowia uczestnikow ruchu), to jesli gosc zaparkowal na drodze przeciwpozarowej. W innym wypadku, jesli facet stoi poza miejscem wyznaczonym do parkowania przez spoldzielnie (a ta zapisala taki ustep w regulaminie), to droga cywilna - spoldzielnia moze zazyczyc sobie usuniecia auta, a jesli gosc tego nie zrobi, to isc z tym do sadu. Jak sie domyslasz, latwo nie bedzie.

 

Bylo sie spytac panow policjantow, czy KW przewiduje cos na przyklejenie bardzo ciezko odklejalnej naklejki wielkosci A4 w centrum pola widzenia ;-)

 

A tak na serio, to polecam porozmawiac z facetem, wbrew pozorom dziala to w 90% przypadkow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba dzięki :mrgreen:

W innym wypadku, jesli facet stoi poza miejscem wyznaczonym do parkowania przez spoldzielnie (a ta zapisala taki ustep w regulaminie), to droga cywilna - spoldzielnia moze zazyczyc sobie usuniecia auta, a jesli gosc tego nie zrobi, to isc z tym do sadu. Jak sie domyslasz, latwo nie bedzie.

Szczególnie, że u mnie na przykład bywa dużo obcokrajowców. Zostawi taki samochód na tydzień i nie wiadomo czyje to jest i skąd się tam wzięło (raz tak Porsche na niemieckich blachach tydzień stało). A co ciekawe ochrona i pełny monitoring w garażach :roll: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu jak mieszkałem jeszcze w starym domu, ktoś zaparkował jakiegoś Citroena przy moim płocie i stał tam chyba 3 miesiące, policja była wzywana wielokrotnie i nic nie robiła, później już stał z powybijanymi szybami i też nic, nie pamiętam z jakiego powodu wreszcie go zabrali, ale jeśli faktycznie jak coś wycieka z samochodu to muszą się nim zająć, to ja bym się pofatygował i wylał pod spodem np. trochę benzyny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód, który blokował mi wjazd do warsztatu po prostu odholowałem. Miałem wtedy patrola, a felga aluminiowa delikwenta pewnie ten dzień przypomina sobie w koszmarach.

 

podobnie postąpiłem równiez patrolem, gdy głupek zablokował bramę wjazdową do mojej pizzerii. Tylko, że wtedy ucierpiał jego polakierowany zderzak.

 

Tylko w ostatnim przypadku były wątpliwości właściciela, które szybko wybiłem z głowy :P I taki cham ze mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, teren spółdzielni, ale wjechać może każdy chociaż znaki zakazu stoją. Przychodzę w pośpiechu jak zawsze :) a tu parkuje jakas palancina. Nijak wyjechać się nie da. Wzywam policję szanowną by ustanowiła Prawo, a oni nie mogą bo to teren prywatny, straż miejska też nie bo to samo. Pytam policję czy jak wybiję szybę i spuszczę ręczny komuś na terenie prywatnym to będzie to wykroczenie. Tak, będzie. Powołuję się na art 98 kodeksu wykroczeń, a oni na to że to nie jest droga wewnętrzna bo spółdzielnia nie zgłosiła. Spółdzielnia odholować nie może bo nie ma prawa :shock: . Bezradny człowiek. Da się wogóle coś zrobić? Raczej nie chciałbym się do drastycznych kroków (przebijanie opon i podobne) posuwać. Tutaj poradziłem sobie, przy pomocy Stróżów Prawa odciągnęliśmy rzęcha, ale wolałbym jakąś namacalną karę.

 

,,odciagnęlismy rzęcha" i już stałeś się przestępcą :lol: nie ten palant, co źle zaparkował, tylko Ty, bo dotknąłeś czyjejś własności...to chore prawo w tym chorym kraju nie broni ani nie ułatwia życia uczciwym ludziom, tylko lumpom i bandytom. Słyszałem o ukaraniu gościa, do którego piwnicy włamał się przez okienko jakiś złodziejaszek, ale zrobił to tak ,,zręcznie", że sobie pokaleczył łapy o potłuczone szkło....facet został ukarany za brak kratki zabezpieczającej okienko, bo to jesgo obowiązek pilnować żeby ktoś się nie pokaleczył o potłuczona szybę....włażąc do piwnicy.....paranoja :grin:

W Niemczech w podobnej sytuacji, jak ktos uniemożliwi Ci wyjazd z posesji albo oznaczonego garażu zgłaszasz na policję, sporzadzaja protokół, odwożą gościa na jego koszt na płatny parking pomocy drogowej i masz pełne podstawy do roszczeń odszkodowawczych jeżeli jesteś w stanie udowodnić poniesione z powodu opóźnienia wywołanego przez zawalidrogę straty. A tu, spychologia....policja nie....strażniki miejskie nie.....spółdzielnia nie....wszyscy mają wszystko w głębokim poważaniu. W Stanach własność prywatna jest święta, w takim przypadku wołasz recovery trucka i masz wszystko gdzieś, pana blokowacza problem, żeby odzyskac auto. Szkoda gadać....

 

[ Dodano: Sob Sty 10, 2009 9:18 am ]

Kilka lat temu jak mieszkałem jeszcze w starym domu, ktoś zaparkował jakiegoś Citroena przy moim płocie i stał tam chyba 3 miesiące, policja była wzywana wielokrotnie i nic nie robiła, później już stał z powybijanymi szybami i też nic, nie pamiętam z jakiego powodu wreszcie go zabrali, ale jeśli faktycznie jak coś wycieka z samochodu to muszą się nim zająć, to ja bym się pofatygował i wylał pod spodem np. trochę benzyny

 

W Niemczech jak stoi na ulicy taki wrak i widać po nim, że jest wrakiem, zaprzyjaźniona z Policją pomoc drogowa wybija jedną szybę, odholowuje grata, w protokole piszą, że w celu zabezpieczenia mienia, bo byłm otwarty i ktos mógł go ukraść, znajdują po numerach właściciela i musi zapłacić, albo auto idzie na złom, czytaj zostaje sprzedane na szrot za cenę odholowania i postoju

 

[ Dodano: Sob Sty 10, 2009 9:22 am ]

Samochód, który blokował mi wjazd do warsztatu po prostu odholowałem. Miałem wtedy patrola, a felga aluminiowa delikwenta pewnie ten dzień przypomina sobie w koszmarach.

 

podobnie postąpiłem równiez patrolem, gdy głupek zablokował bramę wjazdową do mojej pizzerii. Tylko, że wtedy ucierpiał jego polakierowany zderzak.

 

Tylko w ostatnim przypadku były wątpliwości właściciela, które szybko wybiłem z głowy :P I taki cham ze mnie...

 

Popieram, jeszcze powiniem dostać w michę albo kopa w zadek, ale znowu łamiesz prawo.... :lol: i jakbyś trafił na cwaniaka, skopałby Cię sądowo, byś płacił za każdą ryskę na jego trupie, niestety... :sad: chyba jedyny skuteczny i pedagogiczny sposób, to poczekać do wieczora, jak się da, pięciokilowy młotek i kominiarka....i do blacharki.... :lol: po takiej naprawie nigdy już nikomu nie zastawi wyjazdu.... :lol:

 

[ Dodano: Sob Sty 10, 2009 9:29 am ]

Kuba dzięki :mrgreen:
W innym wypadku, jesli facet stoi poza miejscem wyznaczonym do parkowania przez spoldzielnie (a ta zapisala taki ustep w regulaminie), to droga cywilna - spoldzielnia moze zazyczyc sobie usuniecia auta, a jesli gosc tego nie zrobi, to isc z tym do sadu. Jak sie domyslasz, latwo nie bedzie.

Szczególnie, że u mnie na przykład bywa dużo obcokrajowców. Zostawi taki samochód na tydzień i nie wiadomo czyje to jest i skąd się tam wzięło (raz tak Porsche na niemieckich blachach tydzień stało). A co ciekawe ochrona i pełny monitoring w garażach :roll: .

 

Monitoring.....miałem z tym już do czynienia, urwali mi lusterko na nowym, ekskluzywnym by się wydawało, ,,strzeżonym" osiedlu...po pierwsze - pan rambo-cieć (znaczy ochroniarz) nie umiał obsługiwać nagrywarki, po drugie, jak już się znalazł ten mądry, co umiał, okazało się, że nagrania są takiej jakości i wielkości, że NIC nie widać, a po trzecie - kamera akurat nie ma w polu widzenia wejścia do budynku przed którym stało auto. Fikcja i naciągactwo, mogliby kogoś pokroić na plasterki, usmażyć i zjeść przed blokiem, a nikt by tego nie zauważył, chyba że któryś z sąsiadów. Osobiscie dziekuję za taki monitoring :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie i panie, fajnie ze tu sie zalimy od strony zastawiania naszej wlasnosci, ale tez warto popatrzec z drugiej strony. Przychodzicie do auta, a tu auta nie ma/odholowane nieco dalej, ale porysowane/wybita szyba/spuszczone powietrze. No krew by was zalala, nie?

 

Jak wyglada to na moim podworku? 18 miejsc parkingowych na 2 budynki po 77 mieszkan. Lekko liczac ok. 100 aut. A ulice pozastawiane przez budynki 5x34 mieszkan i 8x12 mieszkan. Sila rzeczy zostawia sie tam, gdzie moze, uwazajac jedynie, by nie blokowac komus wjazdu/wyjazdu tudziez zostawiac karteczke z nr telefonu za szyba, jakby ktos z garazu chcial wyjechac). Przedstawiciele spoldzielni, czy natretni sasiedzi, ktorym przeszkadza sam widok samochodu (bo sami samochodow nie maja, ani w przejsciu/przejezdzie nic tamten nie zastawia) czasem wysluchaja pare slow prawdy, ale i tak sie spotka co jakis czas zlamane lusterko, czy wygiete wycieraczki :evil:

 

I co z tym robic? Pat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód, który blokował mi wjazd do warsztatu po prostu odholowałem. Miałem wtedy patrola, a felga aluminiowa delikwenta pewnie ten dzień przypomina sobie w koszmarach.

 

podobnie postąpiłem równiez patrolem, gdy głupek zablokował bramę wjazdową do mojej pizzerii. Tylko, że wtedy ucierpiał jego polakierowany zderzak.

 

Tylko w ostatnim przypadku były wątpliwości właściciela, które szybko wybiłem z głowy :P I taki cham ze mnie...

 

No ja też chciałem odholować auto tyle że land roverem - mina właściciela jak podpinałem pasy do jego auta bezcenna :grin:

 

Natomiast co do "wybijania z głowy", to elek ma racje - przejechał by się po Tobie tak w sądzie,że długo byś żałował. Kiedyś mi jeden koleś strasznie naubliżał...więc go strzeliłem w gębę...

Trafiłem w otwartą żuchwę,ta pękła przy "zawiasie" wylazły z dziąsła szóstka i siódemka, a jak się przewracał to jeszcze dwie górne jedynki połamał i twarz podrapał...

8 lat ciągania po sądach i musiałem zapłacić dość duże odszkodowanie. Nie warto podnosić rąk, zbyt duże konsekwencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód, który blokował mi wjazd do warsztatu po prostu odholowałem. Miałem wtedy patrola, a felga aluminiowa delikwenta pewnie ten dzień przypomina sobie w koszmarach.

 

podobnie postąpiłem równiez patrolem, gdy głupek zablokował bramę wjazdową do mojej pizzerii. Tylko, że wtedy ucierpiał jego polakierowany zderzak.

 

Tylko w ostatnim przypadku były wątpliwości właściciela, które szybko wybiłem z głowy :P I taki cham ze mnie...

 

No ja też chciałem odholować auto tyle że land roverem - mina właściciela jak podpinałem pasy do jego auta bezcenna :grin:

 

Natomiast co do "wybijania z głowy", to elek ma racje - przejechał by się po Tobie tak w sądzie,że długo byś żałował. Kiedyś mi jeden koleś strasznie naubliżał...więc go strzeliłem w gębę...

Trafiłem w otwartą żuchwę,ta pękła przy "zawiasie" wylazły z dziąsła szóstka i siódemka, a jak się przewracał to jeszcze dwie górne jedynki połamał i twarz podrapał...

8 lat ciągania po sądach i musiałem zapłacić dość duże odszkodowanie. Nie warto podnosić rąk, zbyt duże konsekwencje.

 

Bo nie macie doświadczenia - takie akcje to sie robi na chama raz dwa i gościu nawet nie wie co go trafiło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem w otwartą żuchwę,ta pękła przy "zawiasie" wylazły z dziąsła szóstka i siódemka, a jak się przewracał to jeszcze dwie górne jedynki połamał i twarz podrapał...

8 lat ciągania po sądach i musiałem zapłacić dość duże odszkodowanie. Nie warto podnosić rąk, zbyt duże konsekwencje.

 

a słyszałeś o wątrobie, nerkach, splocie słonecznym :?: Po co zostawiać ślady :?: :shock:

 

Bicie w pape zostaw Lepperowi :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem w otwartą żuchwę,ta pękła przy "zawiasie" wylazły z dziąsła szóstka i siódemka, a jak się przewracał to jeszcze dwie górne jedynki połamał i twarz podrapał...

8 lat ciągania po sądach i musiałem zapłacić dość duże odszkodowanie. Nie warto podnosić rąk, zbyt duże konsekwencje.

 

a słyszałeś o wątrobie, nerkach, splocie słonecznym :?: Po co zostawiać ślady :?: :shock:

 

Bicie w pape zostaw Lepperowi :mrgreen:

 

daj nr komórki, jak będę potrzebował takich usług to sie odezwę do Ciebie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kozacy.... :smile: klawiatura napisze, monitor przyjmie....niektórzy uwierzą....pomimo tego, że niektórym naprawdę mogłaby sie przydać taka kuracja w postaci małego albo większego masażu, naprawde nie warto brudzić sobie rąk, za dużo kosztuje chwila rozkoszy, chyba że nie da się inaczej... :grin: mój kumpel przejechał Krazem (ciągnikiem balastowym pomocy drogowej-taki 20t smok do wyciągania TIRów z rowu) przez świeżą S-klassę CDI klienta który mu ukół żonę....parę minut satysfakcji, a teraz 100k na plecach do spłacenia..... :sad: a jakby mu przylał w michę, co mu się tak naprawdę należało, teraz by siedział. Co lepsze? Porysować mu kluczem auto na parkingu? Trochę mało....i bądź tu mądry....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kozacy.... :smile: klawiatura napisze, monitor przyjmie....niektórzy uwierzą....pomimo tego, że niektórym naprawdę mogłaby sie przydać taka kuracja w postaci małego albo większego masażu, naprawde nie warto brudzić sobie rąk, za dużo kosztuje chwila rozkoszy, chyba że nie da się inaczej... :grin: mój kumpel przejechał Krazem (ciągnikiem balastowym pomocy drogowej-taki 20t smok do wyciągania TIRów z rowu) przez świeżą S-klassę CDI klienta który mu ukół żonę....parę minut satysfakcji, a teraz 100k na plecach do spłacenia..... :sad: a jakby mu przylał w michę, co mu się tak naprawdę należało, teraz by siedział. Co lepsze? Porysować mu kluczem auto na parkingu? Trochę mało....i bądź tu mądry....

 

Ja wkomponowałem taka dużą ładowarką (np. do piasku :mrgreen: ) nieuczciwemu murarzowi malucha w kupe ziemi :mrgreen:

 

Wrócił na następny dzień na mega kacu i dziwił się, że musiał po pijaku tak mocno przydzwonić :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym posuwać się do ostateczności, niszczenie komuś dorobku życia, czy narzędzia pracy (czasem tak jest) jakoś mnie nie bawi. Co do konsekwencji usuwania, przesuwania; po pierwsze to policjanci zaproponowali i zrobili, a ja jako świadomy obywatel tylko im pomogłem, po drugie na terenie prywatnym zdaje się można robić co się żywnie podoba. Żadna umowa na postój z kimś kto koniecznie mimo znaków musi na terenie prywatnym parkować nie obowiązuje. Mogę jego samochód potraktować jak śmieć i jak śmiecia go usunąć. Do delikwenta będzie należało wykazanie że złamałem prawo i on poniósł w związku z tym szkody. Tak mi się wydaje (co nie znaczy że tak to od strony prawnej wygląda). Wybicie szyby myślę też dałoby się usprawiedliwić, ale prawnik musiałby być z tych "sprytnych". Myślę że następnym razem nie będę wzywał drogówki bo oni faktycznie mogą karać tylko za wykroczenia drogowe tylko zwykły patrol. Powiem że zostały naruszone moje prawa, nie wiem; do wykonywania pracy, swobodnego poruszania się itd. Zobaczymy co powiedzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód, który blokował mi wjazd do warsztatu po prostu odholowałem. Miałem wtedy patrola(...)

Raz na publicznym targowisku stary mercedes E200 zastawił wyjazd mieszkańcom pewnej kamienicy.

Była policja, próbowała ustalić właściciela pojazdu - bezskutecznie. Trwało to "wieki", a mieszkańcy podenerwowani.

Zlitowałem się i przetagałem "mietka" Justym :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszperałem trochę, polskie prawo jest jednak niejednoznaczne. Z jednej strony jest artykuł 343 kc i jego interpretacja przez prawnika jak sądzę, z drugiej również opinia prawnika która tak naprawdę tej pierwszej możliwości nie bierze pod uwagę. Chyba pomęczę znajomą sędzinę, może znajdzie czas by to rozpracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...