Skocz do zawartości

Mogłaś moją być KRYZYSOWĄ narzeczoną...


Korton

Rekomendowane odpowiedzi

ja wydrukowałem sobie pdf-a i po problemie, można znaleźć sobie tani wydruk na mieście :wink:

Jest to jakieś rozwiązanie, ale nie przepadam za zbindowanymi ponad 300 stronami, bo często to się rozlatuje :)

Rozglądam się za używką, jeżeli nie trafię, to kupię nówkę.

 

A po co ci to?

Do nauki korzystania z AT - to raz, dwa, że tak się złożyło, że będę pisał o tym pracę licencjacką :D

 

-- 25 sie 2011, o 01:14 --

 

http://www.bloomberg.com/news/2011-08-2 ... signs.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:mrgreen:

 

markos007, słyszałeś o tego typu firmach kiedyś?

http://day-trader.pl/index.php/daytradi ... ading-firm

 

Byłem wczoraj na rozmowie i jeżeli będą mnie chcieli to chyba spróbuję, bez względu na wyniki i brak zarobków to chyba fajna praktyka i możliwość pogrania na prawdziwym keszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni już tyle tych listów napodpisywali ze szok. Póki co nic nie wyszło ale bardzo liczę ze w końcu kupią coś ciekawego i kurs mocno ruszy. Będzie wtedy dobry moment na wyjscie

 

Boryszew w 6 miesięcy minus 68,02%

Nieźle...

 

Bęben, poczekasz z rok na odbicie, jak nie dłużej.

Nie przebijemy już 2450.

 

 

 

 

WIG.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś może z Was do sprzedania Analizę techniczną rynków finansowych Murphy'iego? :)

 

 

 

A po co ci to?

 

 

 

 

Obrazek

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

-- 4 wrz 2011, o 15:32 --

 

A co sądzicie o PGE? Bo chwilowo dość spadły, do ok 19,5zł. A czytałem raport, że GS zaleca kupowanie, bo wyceniają na 30zł. Co robić? :D

 

a czytałeś o tym, że wszystkie przewidywania analityków sprawdzają się w 50%? nie lepiej rzucić monetą? wychodzi na to samo :mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co robić? :D

 

 

Poczytaj:

 

źródło: GG Parkiet

 

Lepiej poczekać na recesję w przemyśle?

Tomasz Hońdo 29-08-2011, ostatnia aktualizacja 29-08-2011 01:24

 

Sprawdzona strategia kontrariańska oparta na cyklu koniunkturalnym sugeruje, by wstrzymać się z zakupami akcji, aż polski przemysł wkroczy choćby w łagodną recesję. Takie podejście umożliwiało systematyczne zarabianie pieniędzy w przeszłości:

 

1089363,299152,9.jpg

1089363,299153,9.jpg

1089363,299154,9.jpg

 

 

 

Sposobów reagowania na zawieruchę rynkową taką jak w ostatnich tygodniach jest sporo, jedne są mniej, inne bardziej przemyślane. Najmniej doświadczeni inwestorzy mogą w takich warunkach łatwo poddać się emocjom, zwłaszcza jeśli nie zdołali wypracować strategii, która jest dobra nie tylko w sprzyjających czasach, ale i wtedy, gdy na parkiet wkracza gorsza koniunktura.

Podążanie za trendem albo kontrarianizm

Ogólnie racjonalne strategie podejmowania decyzji można podzielić na dwa rodzaje: podążanie za trendem oraz strategie kontrariańskie. To pierwsze podejście (często prezentowane na łamach „Parkietu") zakłada, że wraz z przebiciem przez kursy odpowiednich poziomów wsparcia należy sprzedać akcje, bo najważniejszym przykazaniem jest ochrona kapitału w oczekiwaniu na powrót lepszych czasów. Takie podejście najczęściej odwołuje się do analizy technicznej.

Zupełnie inna jest filozofia kontrariańska. W najbardziej ogólnym sensie jest to postępowanie wbrew powszechnie panującym opiniom i nastrojom oparte na obserwacji, że wtedy, kiedy zdecydowana większość uczestników rynku wierzy w jakiś scenariusz, skokowo rosną szanse na scenariusz zupełnie odwrotny.

Cykl koniunkturalny wskazówką

Oczywiście metod na skonkretyzowanie takiego ogólnego podejścia jest mnóstwo. Zajmijmy się tylko jedną z nich, bazującą na prawidłowościach dotyczących cyklu koniunkturalnego w gospodarce. Okazuje się, że – przynajmniej w przeszłości – można było osiągać przyzwoite, pozbawione dużego ryzyka wyniki inwestycyjne, kierując się wskazówkami płynącymi z polskiego przemysłu.

Pierwszy raz tego typu strategię dokładnie opisałem 16 lutego 2009 roku: „Gdyby stosować się do reguł omawianego modelu, należałoby w ciągu pół roku wypełnić portfel walorami w oczekiwaniu na odwrócenie cyklu koniunkturalnego". Nawet wtedy nie przypuszczałem, że dzień po ukazaniu się tego artykułu WIG20 ustanowi ostateczne twarde dno bessy, po którym nadejdzie trwała poprawa nastrojów.

Już wtedy wskazywałem jednak na typowo kontrariański charakter tej strategii: „Nie jest więc żadnym zaskoczeniem, że sygnał do akumulacji pojawił się w momencie, gdy w popularnych mediach tematem numer jeden stał się kryzys gospodarczy".

Kupuj pesymizm, sprzedawaj optymizm

Przypomnijmy zasady systemu, który przetrwał próbę czasu. Sygnały do kupna i sprzedawania akcji oparte są na rocznym tempie zmian produkcji przemysłowej (tradycyjnie wygładzonym przez nas za pomocą trzymiesięcznej średniej kroczącej). To prosty, a zarazem użyteczny wskaźnik sytuacji gospodarczej, publikowany znacznie częściej i szybciej niż zmiany PKB.

Kontrariański charakter tego podejścia do inwestowania jest związany z tym, że akcje kupujemy wówczas, gdy z przemysłu dochodzą sygnały pozornie bardzo zniechęcające. Sprzedajemy zaś, gdy przemysł jest w świetnej kondycji. Przełożenie tych ogólnych wskazówek na konkrety jest o tyle proste, że w ostatnich kilkunastu latach funkcjonowania warszawskiej giełdy dynamika produkcji przemysłowej układa się w wyraźne fazy wzrostowe i spadkowe stanowiące cykl koniunkturalny. Teoretycznie więc należy sprzedawać akcje, gdy dynamika sięga historycznych szczytów, a kupować, gdy ustanawia dołki.

W praktyce sprawę utrudnia to, że cykl nie jest idealnie regularny. Szczyty i dołki kształtują się za każdym razem na nieco innych poziomach. Z problemem tym można sobie jednak poradzić. Dwa i pół roku temu zaproponowałem po prostu, by sprzedaż/akumulowanie akcji rozłożyć na pół roku po pojawieniu się odpowiedniego sygnału. Dzięki temu dopuszcza się możliwość, że w danym wypadku faza wzrostowa/spadkowa okaże się wyjątkowo silna.

Sygnały ściśle określone

Analiza wykresu dynamiki produkcji pozwala założyć, że udział akcji można było w minionych kilkunastu latach redukować wraz z przekroczeniem przez wygładzoną dynamikę produkcji pułapu 10 proc. Ostatnio do takiego wydarzenia doszło w marcu 2010 r., a więc długo przed ostatnim krachem (a zarazem niemal tuż przed silną korektą spadkową z maja–czerwca 2010 r.).

Biorąc pod uwagę założenie mówiące o rozłożeniu sprzedaży na pół roku, portfel powinien być w całości wypełniony gotówką najpóźniej w końcu września ub. r. Decyzja o sprzedaży akcji okazałaby się słuszna, bo w trakcie ostatniej paniki indeks znalazł się najniżej od lutego 2010 r. (nie mówiąc już o ponaddwuletnim minimum gromadzącego głównie małe spółki indeksu sWIG80).

Kiedy natomiast wystartować z zakupami akcji? Historia uczy, że każda z ostatnich czterech faz spadkowych sprowadziła dynamikę produkcji poniżej zera (nawet w 2005 roku, kiedy spowolnienie całej gospodarki okazało się wyjątkowo łagodne). W najgorszym wypadku (kryzys z przełomu lat 2008 i 2009) spadek sięgnął 11,4 proc., w najmniej dotkliwym (2005 rok) zatrzymał się na wysokości -1,3 proc. Aby nie przegapić żadnej okazji, można założyć, że czas na rozpoczęcie akumulacji akcji pojawia się po zejściu dynamiki produkcji poniżej zera.

Wyniki znacznie lepsze od strategii „kup i trzymaj"

Na wykresie widać historyczne wyniki takiej prostej strategii. Gdyby ktoś na początku 1998 roku kupił koszyk akcji zgodny ze składem indeksu WIG20 i trzymał go do tej pory (zmieniając skład portfela jedynie wraz ze zmianami koszyka indeksu), to przez ponad 13,5 roku zarobiłby nieco ponad 50 proc., co daje stopę zwrotu o bardzo skromnym poziomie nieco ponad 3 proc. (przy czym obliczenia te nie uwzględniają dywidend wypłacanych przez spółki – takie założenie obowiązuje przy kalkulacji indeksu WIG20).

A ktoś, kto przez ten okres stosowałby opisaną strategię kontrariańską, zarobiłby w tym samym czasie 220 proc., czyli już ok. 9 proc. średniorocznie (także ta liczba nie uwzględnia dodatkowych dochodów w postaci dywidend). Ta wyraźnie wyższa stopa zwrotu nie została wcale okupiona większym ryzykiem. Wręcz przeciwnie, strategia pozwoliłaby uchronić kapitał przed zdecydowaną większością strat zarówno w czasie bessy z lat 2007 i 2008, jak i z czasów pęknięcia bańki internetowej w 2000 roku.

Różnice te są jeszcze większe, jeśli spojrzymy na kursy małych spółek. Jeśli za bazę przyjmiemy zmiany indeksu sWIG80 (a wcześniej jego poprzednika – indeksu WIRR), to okazuje się, że podczas gdy strategia „kup i trzymaj" pozwoliłaby zarobić dotąd niecałe 8 proc. rocznie, to omawiana strategia przyniosłaby średnią roczną stopę zwrotu na poziomie ok. 16 procent. Takie zyski pozwoliłyby obrócić w ciągu nieco ponad 13,5 roku 10 tys. zł w ponad 75 tys. zł.

Odnosząc zasady tej strategii do obecnej sytuacji, trzeba przyznać, że nie nastał jeszcze czas na akumulowanie akcji. Chociaż dynamika produkcji maleje systematycznie od jesieni 2010 r., to w lipcu wynosiła wciąż +3,8 proc. (oczywiście cały czas mowa o danych wygładzonych za pomocą trzymiesięcznej średniej).

Sygnał do akumulowania akcji jeszcze się więc nie pojawił. Gdyby dynamika produkcji miała spadać w dotychczasowym tempie (ok. 0,8 pkt proc. miesięcznie), to na zejście pod kreskę trzeba by czekać aż do grudnia. Strategia zaleca więc ciągle cierpliwe czekanie na pojawienie się okazji inwestycyjnej.

PARKIET

 

-- 5 wrz 2011, o 18:23 --

 

Mam coś ciekawego dla szybkich.

 

Ostatnia subskrypcja funduszy wierzytelności niedostępnych w ofercie publicznej z gwarancją zysku 10%.

 

 

Stopa zwrotu za ostatni rok podobnego funduszu wyniosła 54%.

 

Zakładany zysk min. 20%

 

 

Został już tylko 1 mln. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A pamiętasz to?

2011-06-29 16:05

Boryszew planuje kolejne przejęcia

 

 

Boryszew podpisał list intencyjny w sprawie zakupu udziałów w spółkach Theysohn Kunstoff GmbH i Theysohn Formenbau GmbH w Niemczech, które są dostawcą elementów wyposażenia samochodów dla Volkswagen Group.

 

Kwota proponowana przez Boryszew wynosi 2,1 mln euro. Sfinalizowanie umowy zakupu udziałów ma nastąpić do 15 lipca 2011 roku.

 

Akwizycja firm Theysohn to kolejny etap strategii Boryszew SA powiększania udziału rynkowego w segmencie produkcji części samochodowych oraz zwiększenie rangi Boryszew SA w relacjach ze światowymi koncernami samochodowymi - podano w komunikacie.

 

A tu masz wykres:

Kilka dni:

stock_chart.php?ticker=BRS&ds=2011-06-29&de=2011-07-05

 

Do dnia dzisiejszego:

stock_chart.php?ticker=BRS&ds=2011-06-29&de=2011-09-05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak realnie zamierzają tego bronić?

 

Mają kupować walutę w nieograniczonych ilościach. ;-)

 

 

 

The Swiss National Bank said on Tuesday it would set a minimum exchange rate target of 1.20 francs to the euro and would enforce it by buying foreign currency in unlimited quantities.

 

"With immediate effect, it will no longer tolerate a EUR/CHF exchange rate below the minimum rate of CHF 1.20. The SNB will enforce this minimum rate with the utmost determination and is prepared to buy foreign currency in unlimited quantities," it said in a brief statement.

 

The franc has soared against the euro and the dollar in recent months and nearly touched parity with the common currency on Aug. 9, as investors anxious about debts in the euro zone and slowing global growth sought a safe haven.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak realnie zamierzają tego bronić?

 

Mają kupować walutę w nieograniczonych ilościach. ;-)

 

Pytałem o realne bronienie. 8) :mrgreen:

 

mysle ze są bardzo zdeterminowani, poza tym zawsze mogą dodrukować CHFa. Najważniejsze zeby rynek to zaakceptował to zjazd sam sie zacznie bez pomocy SNB bo inwestorzy beda przechodzić na inne instrumenty

 

Zdeterminowani są, to fakt. Ale muszą analizować w dłuższej perspektywie. Jak dodrukują zbyt dużo papieru, to owszem, teraz im to pomoże. Ale za rok - dwa może się odbić mega czkawką w drugą stronę.

 

Także IMO albo to są wyłącznie deklaracje na przestraszenie spekulacji i działanie psychologiczne albo stąpają po kruchym lodzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle.

 

To jest właśnie giełda...

 

I wszystkie wykresiki, analizy, prognozy w leb wziely...Ja stoje przy tym, ze lepiej chyba moneta rzucic niz sluchac prognoz ekspertow. Kilka dobrych lat temu bralek kredyt w CHF i u kilku ekspertow uslyszalem opinie, bierz pan CHF to mega stabilna waluta, nawet jak wzrosnie to maks 2.8 no 3.0 to juz koniec swiata :) Akurat na sam wybor waluty do kredytu nie narzekam, ale te ich prognozy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...