Skocz do zawartości

Tegeso-nieteges, albo nietegeso-teges


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Zdarza się że lekarze czegoś "zapomną" wyjąć z człowieka przed zaszyciem (chusty, narzędzia chirurgicznego, wacika, zegarka :wink: ).

Ja zrozumiałem, że lekarze zostawili koledze wacik (który też jest drenem).

Rzeczywiście pewnie chodzi o dren specjalnie wszyty w ranę.

Mój błąd. :oops:

Wycofuję pozew. :wink:

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że trafiłeś do poważnych rąk.
zaszyto zostawiając w brzuchu dren
:shock: :shock: :shock:

Chyba nie bardzo poważnych.

Ja bym nie darował i wytoczył szpitalowi proces.

Marcin Kierkus, dobrze, że dochodzisz już do siebie po tym wszystkim.

Dużo zdrowia.

 

Zostawienie drenu to przecież normalne przy operacjach jamy brzusznej. Jego zadaniem jest odprowadzanie płynów z brzucha na zewnątrz. Rurka z tworzywa, którą później się wyciąga.

Nie wiem skąd Twoje przerażenie.

 

PS. Nie zauważyłem, że zostało to już wyjaśnione. Nie będę usuwał postu i zostawiał kropki. :mrgreen:

 

Choremu życzę szybkiego i bezproblemowego powrotu do zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarza się że lekarze czegoś "zapomną" wyjąć z człowieka przed zaszyciem (chusty, narzędzia chirurgicznego, wacika, zegarka :wink: ).

 

Narzędzia to pikuś, gorzej jak zegarek.

 

Doliczają go później do faktury. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieteges jest taki, że zatrzymali mnie na suszarkę. Teren niby zabudowany, ale dwie jezdnie po dwa pasy oddzielone bardzo szerokim pasem zieleni i żadnych zabudowań - tylko pusta droga, czyli miejsce ukochane przez tępiących piractwo drogowe panów w białych czapkach (i zapewniam, nie byli to kucharze)

84km/h.

Negocjacje rozpoczęły się od 300zł. Miło się rozmawiało. Zeszło na 200, a po moich dalszych narzekaniach pan władza (P) pyta, co proponuję.

(J)a odpowiadam, że pouczenie.

P - Oooo, za pouczenie to wypada się odwdzięczyć.

J - No jasne.

W tym momencie pan władza przysuwa się do mnie bardzo blisko trzymając lekko rozchylony mój Dow. Rej. i rzecze:

P - To niech pan włoży tu dowód wdzięczności.

J - Jak tak, to niech pan wypisuje mandat.

Mimo prób zachowania kamiennej twarzy na obliczu pana władzy było widać odzwierciedlenie intensywnych, tudzież błyskawicznych (max. 3 sek.) procesów myślowych, których efektem były słowa skutkujące tegesem;

P - Dobra, jedź pan.

:D

Odniosłem wrażenie, że pan władza wolał mnie puścić, niż mieć choć przez chwilę dłużej do czynienia z gościem, który woli stracić 200 zamiast 50zł, o punktach nie wspominając.

No bo czy to wiadomo, co to za wariat? :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin Kierkus, to miałeś teges w nietegesie :shock: ... zdrówka życzę i szybkiego powrotu do pełni sił :idea: :wink:

 

 

Dzięki wszystkim za słowa otuchy i wsparcia. Najgorsze, że mój bugeye czeka już 3 miesiące na głupią część. Ale mam tyle hobby, że nie nudzę się. Poza tym w poniedziałek wracam do pracy:)

W grudniu kolejna operacja :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

N-Przed wczoraj zalaml sie pode mna dach i przelecialem na wylot.

T- 2m ponizej byl betonowy strop wiec lot był krótki

T- tylko pare zadrapan

N - w butach chlupalo mi od krwi

N - Moja ulubiona koszula (bo nieprasowalna) poszla sie wietrzyc

T - ekspert, który był razem ze mną w celu inspekcji tego dachu zaliczyl bez slowa calosc do wymiany i tak sie cieszyl ze to nie on sie wkopał, ze aż przepuścił mi rewolwerowa cenecene :mrgreen:

N - dzisiaj mam takie zakwasy, ze chodzę jak na szczudłach

 

 

 

 

Narzędzia to pikuś, gorzej jak zegarek.

 

Doliczają go później do faktury.

i jaszcze jak cyka przez caly czas kicha :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzioba napisał(a):

Rozrabiara napisał(a):

Skąd ?

 

dachówki pocięły mi trochę łydki rece. To tez teges w nietegesie

 

 

Byś założył swój quadowy pas ochronny nie byłoby żadnych obrażeń

on nie sięga do kostek :P

a w sumie to i tak niewiele sie stało :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

N: cos przecieka pod podsufitka w duze ulewy

T: zlokalizowalem dzis przeciek, uszczelka przedniej szyby na fragmencie jest wilgotna jak wylalem na nia 1,5l wody

N: mialem nadzieje, ze to szyberdach i zatkana rurka a tak beda pewnie koszty uszczelnienia szyby

T: naprawie przy okazji szybe po kamieniu

N: teraz po wylaniu wody nie dziala: immo, centralny zamek, oswietlenie kabiny, turbotimer, zegary DEFI (podswietlenie jest :shock: )

 

w kropce jestem... bezpieczniki sprawdzone...

 

czekam az wyschnie... :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieteges: Żona ma dość Devila w Forysiu, więc wracam do serii. Dałem ogłoszenie K/Z

Teges: ktoś na PW poprosił o fotki, dzięki temu zajrzałem pod tylni zderzak

Nieteges: pęknięta rura i tłumik wisi tylko na 2 mocowaniach na gumie

Teges #1: już wiem, co tak stuka na wybojach. Wcześniej opróżniłem cały bagażnik, żeby znaleźć stukacza - bezskutecznie :oops:

Teges #2: dobre mocowania, wytrzymują warmińskie szutry :wink:

 

Już po wymianie z kolegą z okolicy

Teges: mam to co chciałem

Nieteges: jest szokująco cicho

Teges: wstępnie jesteśmy umówieni, że co 6 m-cy będziemy się zamieniali tłumikami

Nieteges (??): oby kolega nie rozmyślił się

 

Następny wielki TEGES że żyję ja i rodzina

Nieteges: po przejechaniu 200 km z przyczepą rankiem zabrakło powietrza w tylnej oponie. Po dopompowaniu dalej uchodziło. Przyjrzałem się bliżej - od wewnętrznej strony odseparowała się warstwa bieżnikowana, wystają druty i tam uciekało powietrze. Całą opona ścięta na rancie. Przypomniałem sobie, że żona wspominała kilka tygodni temu o ucieczce przed TIR-em na krawężnik i wszystko jasne. Od tego czasu przejechaliśmy ponad 1.5 kkm. Jak sobie wyobraziłem możliwe skutki pęknięcia opony w aucie jadącym 100 km/h, z przyczepą, na drodze szerokiej niecałe 6 metrów, obsadzonej starodrzewem - brrr :evil::evil::evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

o nietegesie związanym z dostawą zamówionej w Hong Kongu karbonowej ramy już pisałem w nietegesie... wczoraj rama w końcu doszła do Szczecina... to jakby teges. tyle, że ja w Hamburgu jestem a tu już w związku z lokalizacją 420km nieteges. tegesem jednak jest, że UC nie naliczył żadnych opłat. tegesem są zbliżające się święta i to, że kilka osób z firmy napewno do Polski poleci więc może uda się załatwić transport - nietegesem jednak jest to że nawet jak się uda to paczkę dostanę w przyszły weekend a za oknem pogoda w sam raz do śmigania - to akurat teges... nietegesem jest to, że w zeszły czwartek była szansa na przywiezienie gratów ze Szczecina bo byli od nas ludzie z firmy u kooperanta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...