Skocz do zawartości

Tegeso-nieteges, albo nietegeso-teges


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

jestem w stanie pojac, ze ludzie w pewnym wieku kupuja Porsche, ale zeby konia... fuuuj, jakie to niehigieniczne toff.gif

 

ale do rzeczy:

 

nieteges: jestem skonczonym durniem. wiedzialem, ze tam beda stali, bo zawsze tam w swieta stoja i ze jest tam 50, bo rok temu kopalem Honde Accord i sie wtedy o tym dowiedzialem, ale i tym razem Vectre 1,9CDTI /kt. chwile wczesniej zabrala mi po chamsku pole position/w zakrecie napadlem i... musialem do boksu na ploteczki zjechac. Panowie i tak mieli zylete na 80 ustawiona, a ja podobno nie zmiescilem sie. bylo ich trzech, na motocyklach - mlodzi, a juz niereformowalni :sad:

teges: nie pobilem rekordu, kt. wynosi 50min., ale w 25min. wyszedlem z siebie, zatanczylem, wyrecytowalem wierszyk, litanie, gorzkie zale, ze mnie durna baba zostawila z najlepszym przyjacielem, bylo tez krotkie story o Subaru i w koncu uslyszalem "spieprzaj juz Pan, nie mam sily"

sigh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny ten Twój konik :wink: szczerze mowiac to pierwszy raz w zyciu widze konia ktory lezy :lol: :shock:

 

lustrzyca? :mrgreen:

 

ale który etap lustrzycy :?: Są trzy:

1. Nie widać jak wisi

2. Nie widać jak stoi

3. Nie widać kto ciągnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teges jest droga z Zęba do Kir, fajniutko się jechało i widoki niesamowite. Do tego ruch "zerowy", i nie musieliśmy się pchać zakopianką.

 

Nieteges są wyskakujące kamienie. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem prawy bok zderzaka w przedniej szybie. :shock: Na szczeście nic strasznego się nie stało. :cool:

Nieteges są też korki powrotne, ale teges niektóre objazdy, np. w kierunku na mogilany przez Włosań. Droga fajna i kręta.

 

Ogólnie cała majówka - bardzo teges.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieteges - potracilem psa :(

teges - jechalem ok 40 km/h (mocno padal deszcz), wiec uderzenie nie bylo mocne - skonczylo sie na szoku dla zwierzaka i ogolnych potluczeniach... Zwierzak dostal srodki przeciwbolowe i jest duza szansa, ze wszystko bedzie ok :)

 

kolejny nieteges - na parkingu ktos zakonczyl manewr na moich drzwiach i uciekl

teges 1: uszkodzenie nie jest duze i byc moze skonczy sie na "wypchnieciu blachy" i bedzie ok.

teges 2 - w miejscu gdzie parkowalem byly kamery - juz sa przegladane :) A jak namierze tego piiiiiip... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieteges - potracilem psa :(

teges - jechalem ok 40 km/h (mocno padal deszcz), wiec uderzenie nie bylo mocne - skonczylo sie na szoku dla zwierzaka i ogolnych potluczeniach... Zwierzak dostal srodki przeciwbolowe i jest duza szansa, ze wszystko bedzie ok :)

 

co myślicie o opinii, żeby przy dużych prędkościach, dla własnego i innych bezpieczeństwa, nie hamować i nie robić gwałtownych manewrów przed wybiegającym zwierzakiem ?? tylko po prostu rozjechać go ??

ja mam mieszane uczucia co do tego. :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adam.str, ja nie mialem okazji hamowac... Ciemna ulica, padajacy mocno deszcz i czarny pies, ktorego zauwazylem kątem oka, nawet nie sekunde przed uderzeniem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieteges - potracilem psa :(

teges - jechalem ok 40 km/h (mocno padal deszcz), wiec uderzenie nie bylo mocne - skonczylo sie na szoku dla zwierzaka i ogolnych potluczeniach... Zwierzak dostal srodki przeciwbolowe i jest duza szansa, ze wszystko bedzie ok :)

 

co myślicie o opinii, żeby przy dużych prędkościach, dla własnego i innych bezpieczeństwa, nie hamować i nie robić gwałtownych manewrów przed wybiegającym zwierzakiem ?? tylko po prostu rozjechać go ??

ja mam mieszane uczucia co do tego. :neutral:

 

Na szczęście nie rozjechałem żadnego zwierzaka... choć ostatnio na zakopiance jeden kocurek pchał mi się pod koła. Gdyby nie było sucho i nie byłbym pewien, czy osoba za mną zauważy i też da radę zwolnić (czyli, czy po prostu znam kierowcę za mną :) ) - nawet nie nacisnąłbym hamulca. Dużo też zależy od tego, ile osób/co wiozę i jaki jest rozmiar "przeszkody".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieteges - potracilem psa :(

teges - jechalem ok 40 km/h (mocno padal deszcz), wiec uderzenie nie bylo mocne - skonczylo sie na szoku dla zwierzaka i ogolnych potluczeniach... Zwierzak dostal srodki przeciwbolowe i jest duza szansa, ze wszystko bedzie ok :)

 

co myślicie o opinii, żeby przy dużych prędkościach, dla własnego i innych bezpieczeństwa, nie hamować i nie robić gwałtownych manewrów przed wybiegającym zwierzakiem ?? tylko po prostu rozjechać go ??

ja mam mieszane uczucia co do tego. :neutral:

 

Szczerze wolałbym rozjechać psa, niż zginąć sam albo spowodować katastrofe. Nie wierze, że ktoś np. wjedzie pod tira żeby ratować zwierzaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierze, że ktoś np. wjedzie pod tira żeby ratować zwierzaka.

 

slyszalem kilka razy o takich przypadkach.. :roll:

 

kiedyś w telewizji było o babce która wjechała w dzieci wracające ze szkoły bo chciała kotka ominąć , straciła panowanie nad seicento. :evil::evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adam.str, mam nadzieję, że gdybym zobaczył człowieka na drodze to nie analizowałbym sytuacji tylko wcisnął pedał (hamulca, gdyby ktoś miał wątpliwości) najgłębiej jak się da, niezależnie od skutków takiego posunięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co myślicie o opinii, żeby przy dużych prędkościach, dla własnego i innych bezpieczeństwa, nie hamować i nie robić gwałtownych manewrów przed wybiegającym zwierzakiem ?? tylko po prostu rozjechać go ??

 

miałem sejem cos koło 130-140km/h na budziku, fajna noc, kreta droga, drzewa z prawej i z lewej, wybiegł pies, nawet nie zdążyłem zakląć, gaz do deski i trzymałem kiere żeby mi nie wyrwało. pies padł na miejscu, auto potrzaskane. psa żal ale lepiej tak niz miałbym się bronić przed udeżeniem i zaliczyć baobaba. :???:

 

[ Dodano: Pon Maj 05, 2008 3:07 pm ]

gdybym zobaczył człowieka na drodze

 

człowiek to co innego, wtedy wybór pada na krajobraz... żadne hamowanie tylko wypad w zielone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieteges: okazało się, że kierowca ferrari, które rozbiło się w Krotoszynie, był pijany ( :arrow: http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosc ... source=rss )

 

Teges: całe szczęście, że nie ucierpiał nikt niewinny. A co do kierowcy: dobrze s*******owi bandycie tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...