Skocz do zawartości

Sympatie narodowe


Simon

Rekomendowane odpowiedzi

A ja lubię Southerners. I żal mi, że sprawę niepodległości Południa wszyscy wiążą automatycznie z obroną paskudnej instytucji niewolnictwa. W sensie poczucia własnej tożsamości i odrębności nie ma w US większej grupy społecznej.

 

To prawda - mam to samo zdanie. To specyficzna grupa - ale naprawde ciekawa i czesto wartosciowa. A Houston jest niesamowitym miastem - gigantyczne, nieludzkie miejsce pelne pickupow, niekonczacych sie autostrad i bezkresnych obszarow przemyslowych - ale kompletnie, ale to kompletnie pozbawione zycia. Naprawde ciezko zobaczyc tam czlowieka - mimo, ze to wielomilionowe miasto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mam nadzieję, że w przyszłym roku pojadę do US. Wcale nie ciągnie mnie na Zachód i Północ. Chciałbym zobaczyć stany południowe a na emeryturze osiedlić się na piaszczystym wybrzeżu Północnej Karoliny.

 

Niektórych to rozśmieszy, ale Południe było w czasie Powstania Styczniowego jedynym państwem życzliwie wyrażającym się o zrywie Polaków przeciw Rosji. Zgoła inaczej było na Północy, gdzie rząd federalny gorliwie popierał Carat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do Czechów i ich militarnych tradycji, w korelacji z naszymi.

 

Najskuteczniejszym kontyngentem obcym w czasie rosyjskiej wojny domowej był Korpus Czechosłowacki, skrzyknięty ad hoc z jeńców austriackich w Rosji, który na przełomie 1919/19 ciupasem oczyścił z bolszewików najpierw Powołże, potem Ural, a potem Syberię.

I w dużym porządku, z bronią, sztandarami i łupami, ewakuował się potem do Europy.

Trochę kosztem naszej Dywizji Syberyjskiej, która utknęła w śniegu.

 

Najskuteczniejszym z polskich dowódców w.j. w wojnie 1920 roku był Czech z pochodzenia - generał Frantisek Kralicek-Krajowski, który na czele 18 DP skutecznie opóźniał całą Kon-Armię Budionnego, a potem błyskotliwie dowodził w walkach nad Wkrą.

 

Najskuteczniejszym pilotem polskiego dywizjonu 303 w Battle of Britain był czeski podoficer, sierżant Josef Frantisek. Pułkownik Witold Urbanowicz jeszcze po wojnie wspominał go jako najbardziej odważnego i sprawnego pilota myśliwskiego, jakiego w życiu widział na oczy.

 

Wiem, wiem... wyjątki potwierdzają regułę... ale warto o wyjątkach pamiętać.

Podobnie jak o wielu "wyjątkowo" nieudolnych bądź tchórzliwych naszych wojakach.

 

Ludzie, dajcie se spokój z uogólnieniami.... :cool: Please.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do sourthern states - bylem tylko w Tennessee i bylo rewelacyjnie - cieplutko (maj) i ludzie przyjazni - tylko jak to w hameryce - ograniczeni - ale przyjaznie nastawieni bardzo - generalnie naprany w czypupy latalem razem z 2ma ajriszami, dunczykiem i wietnamcem po miescie, spiewalismy itp i nawet nas nie zgarneli :mrgreen:

 

co do Czechow wystarczy spytac kilku naszych kierowcow co sadza o czeskich kierowcach - nazywaja ich kokotami (nasi kierowcy z poludnia) generalnie nic do Czechow nie mam bo Ci ktorych znam to fajne ludzie som i za kolnierza nie wylewajom ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska, które były na południu Stanów podkreślają, że oni są bardzo przyjacielscy i pozytywnie nastawieni. Chociaż w niektórych stanach południowych bida - jak na warunki tego wielkiego kraju - aż piszczy. Nie wspomnę o Luizjanie, która dostała bardzo w kość.

 

A co do Czechów, u nich nie chodzą po ulicach takiego tępo-łyso-głowe-młoty, których boi się: nauczyciel, staruszka, dziecko do lat 5-ciu. :smile:

 

Łysych nie zauważyłem, a mużiki czeskie są trochę jak z czeskiego filmu. Sandałki a w sandałkach jakieś gustowne sprane szare skarpetki ze wzorkiem. Ogólnie mniejsze z nich egzemplarze niż Lechici. :mrgreen: No i Czeszki - piękne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do Czechów i ich militarnych tradycji, w korelacji z naszymi.

 

Najskuteczniejszym kontyngentem obcym w czasie rosyjskiej wojny domowej był Korpus Czechosłowacki, skrzyknięty ad hoc z jeńców austriackich w Rosji, który na przełomie 1919/19 ciupasem oczyścił z bolszewików najpierw Powołże, potem Ural, a potem Syberię.

I w dużym porządku, z bronią, sztandarami i łupami, ewakuował się potem do Europy.

Trochę kosztem naszej Dywizji Syberyjskiej, która utknęła w śniegu.

 

Najskuteczniejszym z polskich dowódców w.j. w wojnie 1920 roku był Czech z pochodzenia - generał Frantisek Kralicek-Krajowski, który na czele 18 DP skutecznie opóźniał całą Kon-Armię Budionnego, a potem błyskotliwie dowodził w walkach nad Wkrą.

 

Najskuteczniejszym pilotem polskiego dywizjonu 303 w Battle of Britain był czeski podoficer, sierżant Josef Frantisek. Pułkownik Witold Urbanowicz jeszcze po wojnie wspominał go jako najbardziej odważnego i sprawnego pilota myśliwskiego, jakiego w życiu widział na oczy.

 

Wiem, wiem... wyjątki potwierdzają regułę... ale warto o wyjątkach pamiętać.

Podobnie jak o wielu "wyjątkowo" nieudolnych bądź tchórzliwych naszych wojakach.

 

Ludzie, dajcie se spokój z uogólnieniami.... :cool: Please.

Jeszcze taki wyjątek klasyczny: to Pepiki przeprowadzili udany zamach na najwyzszego rangą funkcjonariusza Rzeszy zabitego w ten sposób podzas wojny - mimo braku ruchu oporu. To taki klasyczny przykład. A jeszcze ta ich "szalona armia" przyklejona do Rudej Watachy - jakoś bardziej spektakularnie walczyli na wschodnim niż nasza "pierwsza".

Nie znoszę stereotypów :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, jaki wątek 8)

 

Korton, niecalkiem jest jak mowisz. Syreny, Warszawy, Autosany, Stary... to nie byly zle konstrukcje, a to ze za czasow Gierka podjeli takie a nie inne decyzje, to byly wybory naszych polskich mocodawcow i to cale przymierze z fiatem podciagnelo nas na wyzszy poziom. Pogrzebanie polskiej motoryzacji nastapilo po blednym sojuszu z koreanczykami juz w wolnej i demokratycznej Polsce. Do tej pory sytuacja naszego FSO i FSM byla niemal dokladnie taka sama jak Skody, tylko oni madrzej wybrali.

 

Simon, Warszawa nie była polską myślą techniczną, tylko produkowaną na radzieckiej licencji Pobiedą M20. Syrena to przykład jak zrobić auto z niczego :wink: Autosany, Stary, Ursusy - OK, zgoda. Ale zapominasz tutaj o takich prototypach, którym został ukręcony łeb jak np. Beskid (jednobryłowe, przednionapędowe auto miejskie - Francuzi podpatrzyli i powstało Twingo) czy Wars (przednionapędowy następca Poloneza, niczym nie ustępujący ówczesnym kompaktom).

 

Co do głównego tematu. Nie chciałbym oceniać różnych narodowości na podstawie stereotypów, tylko opierając się o moje kontakty z różnymi nacjami.

 

Dużym sentymentem darzę wielokrotnie wspomnianych tutaj Czechów, nigdy nie spotkałem się z nieprzychylnością z ich strony, zawsze pomocni z luźnym podejściem do życia. Dzięki nieznacznej barierze językowej między naszymi narodowościami można z nimi miło pogaworzyć :cool: Generalnie podpisuję się dwoma łapami pod tym co napisał Michał Bajorek.

No i te Czeszki :cool:

 

Zawsze świetnie bawiłem się z Ukraińcami (widać, że płynie w nas ta sama krew) i z Bułgarami (impreza przy bułgarskim hip-hopie to jest to :mrgreen: )

 

Uwielbiam Anglików, za...hmm, jakby to wyjaśnić - za ich angielskość :wink:

 

Kanadyjczycy - bez polotu, ale i tak dużo lepsi z mojego punktu widzenia niż Amerykanie ze Stanów.

 

Niemcy - no właśnie, nie miałem nigdy kontaktu z Niemcami, a nie śmiem oceniać ich na podstawie historii, bo było by to nie fair. Zwłaszcza, że dzięki jakiemuś 26letniemu Niemcowi żyję. Poobserwuję ich podczas Rajdu Niemiec ;-)

 

A czy lubię Polaków ? To zależy...tu na miejscu, w kraju mimo wszystko mam sentyment do tej naszej "polskości". Nie przepadam natomiast za Polakami za granicą, niestety powiedzenie "Polak, Polakowi wilkiem" jest bardzo aktualne...nie lubię szeroko pojętej "polaczkowości"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najskuteczniejszym pilotem polskiego dywizjonu 303 w Battle of Britain był czeski podoficer, sierżant Josef Frantisek. Pułkownik Witold Urbanowicz jeszcze po wojnie wspominał go jako najbardziej odważnego i sprawnego pilota myśliwskiego, jakiego w życiu widział na oczy.

 

A Zumbach wspominał go jako sprytnego padlinożercę, który zamiast latać ze swoimi leciał nad kanał i czekał na wracające ranne samoloty.

Nie wiem, kto może i nawet Urbanowicz, wspominał, że były z nim problemy w Dęblinie, z powodu zbytniej brawury, a to nie to samo co odwaga. Choć na pewno był Ciekawą postacią. Uważał się, za Polaka, nie chciał latać w Czeskich dywizjonach jak już powstały, no i dość tajemniczo zginął.

 

 

Ładne Czeszki to też swego rodzaju mit. Ładnych jest mało tylko, że jak już się jakaś trafi to... jest delikatnie mówiąc więcej niż ładna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darzę sympatią Skandynawów, no może prócz tych, występujących w reklamach naganiaczy kredytowych :mrgreen:

 

To ludzie tolerancyjni, otwarci, pragmatyczni, konkretni i zorganizowani. Poza społeczeństwa państwa skandynawskich są zbudowane wokół jednej fundamentalnej zasady - negocjacji. Szczególnie dotyczy to społeczeństwa duńskiego. Tam od 90 lat rządzą - z małymi przerwami (może 4-5 lat) - rządy mniejszościowe a jakoś wszystko u nich działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stereotypy o Czechach : knedle, Szwejki, pepiki itd itp ale dla mnie najfajniejsze: Niemcy próbujący mówić po Polsku. Dwie świetne książki ostatnio wydane pozwalające zrozumieć nam ten naród, którego w zasadzie nie znamy (odwrotnie jest tak samo):

Mariusz Szczygieł - Gotland. Świetne, nietypowe reportaże o Czechach i ich historii najnowszej , naprawdę znakomite i czyta sie wybornie. Druga ksiązka "Europa z płaskostopiem" chyba autor Kaczorowski sie nazywa, wywiady ze znanymi ludźmi kultury z Czech, na temat histori najnowszej tego kraju, prześladowan, praskiej wiosny i aksamitnej rewolucji - też fajne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braci Pepików oceniać nie zamierzam, a co do tej naszej honorności, zwracam tylko nieśmiało uwagę, że:

- to polscy chłopi obdzierali i dobijali rannych powstańców styczniowych,

 

1. Generalizacja

2. Zupelnie inne uwarunkowania

3. Chlop honoru nie ma

 

- to polscy mieszczanie zatrzaskiwali w Kielcach okiennice, gdy wkraczali strzelcy Piłsudskiego,

 

Jeszcze napisz dlaczego!

 

- to WIĘKSZOŚĆ polskiego narodu w czasie II WŚ zajmowała się siedzeniem cicho i handlem rąbanką, a MNIEJSZOŚĆ konspiracją i walką na frontach,

 

Bzdura. Polacy zebrani z roznych armii na koniec 2 ws stanowiliby bodaj 4 armie owczesnego swiata. Dopisz sobie jeszcze do tego zaangazowanych w pomoc AK i innym partyzantkom (przeto musieli cos jesc). Dalej - szacuje sie na (chyba) 2mln grupe ludzi zaangazowanych w pomoc zydom (do tego z 35 mln odejmij sobie dzieci do lat 15, starcow (kobiet nie dopisuje, bo pieknie sie zapisaly - ale w teorii tez tak trzeba by) i zydow - ktorzy nie bardzo mogli wykazac sie w konspiracji). No i jeszcze troche ludzi zostalo zabranych na wycieczke krajoznawcza pt. Syberia, twoja nowa ojczyzna.

 

- last but not least, w latach 80. ub. wieku funkcyjnych pracowników aparatu PZPR i PRON, funkcjonariuszy SB oraz czynnych kapusiów było gdzieś tak 8-9 razy więcej, niż ludzi zaangażowanych w działalność opozycyjną... a reszta starała się nie wychylać, tylko ewentualnie coś po cichu wynieść z zakładu.

 

To tylko swiadczy o tym, ze komuna byla bardziej represyjna i podstepna... Zreszta na temat 8-9 razy moznaby podyskutowac.

 

Nie ma narodów lepszych i gorszych.

 

Sa. Niemcy.

 

 

ta hekatomba przeszlo 200 tysiecy mlodych ludzi byla niepotrzebna

Względne.

Z tamtej perspektywy - była nieunikniona.

Przekonujaco mówił o tym wiele razy np. Nowak-Jeziorański, który był przy podejmowaniu decyzji... AK chciała się bić, i trudno było tego rozkazu nie wydać.

 

Nie tylko Jezioranski. Powstanie musialo byc - gdyby nie bylo rozkazu z gory, to chlopaki same by je wywolaly.

 

Do tego - duza czesc zniszczen dokonaly szkopy po upadku powstania...

 

Polecam pod rozwagę historię narodów, na których Sowieci dopuścili się ludobójstwa analogicznego do hitlerowskiego - Ukraińcy choćby...

 

Ktorych starano sie calkowicie wynarodowic... To ze w Polsce takich mocnych dzialan nie robili, wynikalo z jednego - strachu. Strachu siegajacego jeszcze po powstanie listopadowe.

 

Myslicie, ze dlaczego w Poznaniu ruscy byli w "naszych" mundurach, a wielu tych z LWP, co sie przypadkiem zaplatalo w okolice, skonczylo z dwoma breloczkami w czapce?

 

Nie jak francuzi i ich ruch oporu (za ktorego biografie moze sluzyc serial "Allo, allo")

 

Sie odczep od francuskiego ruchu oporu, bo wiadomo kto go tworzyl.

 

"Fińczycy" jak mawia Roman Edukator

 

A Belgijczycy tez jest zle?

 

Widziałeś podręczniki do historii z lat 60, 70?

 

Najlepsze sa w wykonaniu p.Michnik (owny?).

 

Simon, Warszawa nie była polską myślą techniczną, tylko produkowaną na radzieckiej licencji Pobiedą M20.

 

Moze jeszcze napisz, ze Pobieda M20, to radziecka mysl techniczna;)

 

g.

 

ps1. WiS, za duzo GW, za malo IPN.

 

ps2. Michal Bajorek - zgadzam sie co do Czechow i genezy ich klopotow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ja juz sie nie napinam. Napilem sie i mi przeszlo. Tez mi sie zawsze zdawalo, ze wszystkie te polaki razem wziete na roznych frontach stanowily 4ta sile... Jesli cytuje, czy przeklejam dane z wikipedi to po uprzednim sprawdzeniu. Sluzyla mi w tym np. ksiazka prof. Garlickiego, mam nadzieje ze przedstawiac tego czlowieka nie trzeba.

 

I wracajac jeszcze na momencik do Czechow i mojej rzekomej niekonekwencji, to ja rozumuje w ten sposob, ze jak juz sie czlowiek porzadnie nawalczy, to przed przytlaczajaca wiekszoscia moze skapitulowac (chwilowo co zaznaczylem). U Czechow nigdy tej woli walki jakos nie zauwazylem w nadmiarze. Ot moze po prostu wola spokoj i jest im wszystko jedno kto nimi rzadzi...

 

I wladza... nie wydaje mi sie zebys wierzyl, ze wladza jak juz sie dorwie do srodkow masowego przekazu to siedzi sobie z zalozonymi rekami. Media publiczne zawsze byly i zawsze beda mniej lub bardziej zaowalowana tuba rzadzacych. Mam kilku znajomych pracujacych w prywatnych stacjach, ale ze srodowisko male, to slysze o tym co sie dzieje w tvp. Wydawcy serwisow sa jak psy na lancuchu, podpadniesz "materialem nie po lini" to pozegnaj sie premia, idziesz w odstawke i jak masz szczescie to dadza Ci zrobic material o kradziezy sloikow w Koziej Wolce do tvp regionalnej... Trzeba sie naprawde starac, zeby nie widziec nastajacych trendow telewizyjnych chocby w sposobie podawania wiadomosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JPopatrzmy sobie na historię piastowskiego dolnego śląska, dzielnicy, która w XIII wieku była bliska zjednoczenia całej korony, Henryk PObożny był na dobrej drodze do zostania Królem Polski (ale mu Tatarzy Głowę ucieli). 200 lat później Czesi łoją Niemcą dupsko na potęgę a na "polskim " Dolnym Śląsku mało kto wtedy juz mówi po polsku (to samo dotyczy ziemi lubuskiej, pomorza). Czyli nie dali sie tak łatwo wynarodowić..

 

Rany Julek, Sapkowski normalnie :mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Czechow nigdy tej woli walki jakos nie zauwazylem w nadmiarze. Ot moze po prostu wola spokoj i jest im wszystko jedno kto nimi rzadzi...

 

Znajomy, ladnych pare lat temu byl na konferencji w Pradze pt."Zagrozenia dla europy"

 

Jako historyk nie byl w stanie zniesc oczekiwania na swoja prelekcje, wiec lekko sie znietrzezwil. Zaczal od stwierdzenia, ze "najwiekszym zagrozeniem dla europy sa Niemcy".

 

W tym momencie jego koledzy z delegacji starali sie udawac, ze ich wcale nie ma - do chwili, gdy przez sale przeszla burza oklaskow.

 

Wbrew temu co sie sadzi, Czechom nie jest to takie obojetne. Wystarczy troche ich poznac...

 

I wladza... nie wydaje mi sie zebys wierzyl, ze wladza jak juz sie dorwie do srodkow masowego przekazu to siedzi sobie z zalozonymi rekami. Media publiczne zawsze byly i zawsze beda mniej lub bardziej zaowalowana tuba rzadzacych.

 

Mam kilku kumpli, ktorzy pracuja w prywatnych mediach i mowia podobnie - z tym, ze nie jest powiedziane, ze maja schlebiac rzadzacym.

 

Nie bede pisal, co opowiadal znajomy z GW;)

 

g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WIS, Jak Cie lubie, tak polecam sprawdzic liczebnosc i role jaka odegraly Polskie Sily Zbrojne na zachodzie. (Na wschodzie zreszta tez) I jak porownasz te liczby do proporcji naszego kraju to przestaniesz pisac, ze ludzie w okupowanej Polsce siedzieli i handlowali... W kraju tez ktos musial zostac, na front by walczyc z wraz Aliantami nie mogli uciec wszyscy.

 

Mam wrażenie że (być może z pominięciem Bitwy o Anglię, trudno oszacowac jaki wpływa miała ta ilość zestrzeleń, na pewno Anglicy nie mieli już kim obsadzać samolotów) gdyby w tej wojnie nie było w ogóle polskich żołnierzy to by się jej rpzebieg specjalnie nie zmienił, chcoiaż np. stosunkowo niedawno się dowiedziałem że np. w 1939 straty niemieckie były wielokrtonie większe niż zakładane. Z tego samego programu sie też dowiedziałem ze w 1939 stan osobowy armii polskiej był wiekszy niż niemieckiej, taka ciekawostka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azrael, tyle ze nawet jesli ich stan byl mniejszy, to spora czesc z nich siedziala w czolgach i samolotach, kiedy spora czesc naszych wojowala na koniach i per pedes... :wink:

 

I wcale nie jestem pewien czy przebieg wojny bylby taki sam. Na przebieg wspomnianej juz przez Ciebie Bitwy o Anglie mialy wplyw w jej kluczowym momencie juz nie dywizjony, a niemal pojedynczy ludzie i samoloty. Gdyby Goering byl konsekwetny a wywiad rzeszy sprawniejszy, to RAF przestalby istniec po kolejnym miesiacu bombardowania lotnisk i fabryk... Poza tym w wielu ksiazkach czytalem, ze zapal Polakow by bic niemcow w kazdym mozliwym miejscu i czasie byl ponoc zarazliwy. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby w tej wojnie nie było w ogóle polskich żołnierzy to by się jej rpzebieg specjalnie nie zmienił,

 

To jest gdybanie. Nie mozna jednak zapominac, ze znaczaca czescia siatek wywiadowczych na terenie okupowanej europy stanowili Polacy - bez tego straty aliantow bylyby duzo wieksze.

 

Czy germance by wojne przegraly? Pewnie tak, ale to juz wynikalo z ich bledow...

 

chcoiaż np. stosunkowo niedawno się dowiedziałem że np. w 1939 straty niemieckie były wielokrtonie większe niż zakładane. Z tego samego programu sie też dowiedziałem ze w 1939 stan osobowy armii polskiej był wiekszy niż niemieckiej, taka ciekawostka...

 

Stan osobowy nie stanowi o sile armii. O stratach bylo wiadomo od dawna (slabo sie przygotowali - co w sumie nie jest dziwne, mieli tylko pare miesiecy od marca).

 

Szans na zatrzymanie szkopow w 39 nie bylo - zreszta zaden kraj nie byl wtedy w stanie przeciwstawic sie im. To bylo troche tak jak z Napoleonem (ktory nawet pod Waterloo wygral, a przegral;))...

 

Swego czasu pojawialy sie opinie, ze przy zastosowaniu zupelnie innej taktyki przez WP, mozna bylo to wygrac (zakladajac, ze 17.IX by nie bylo). Tylko ilu na swiecie bylo gotowych na blitzkrieg?

 

g.

 

Edit: stan osobowy wojska, to nie tylko oddzialy frontowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JPopatrzmy sobie na historię piastowskiego dolnego śląska, dzielnicy, która w XIII wieku była bliska zjednoczenia całej korony, Henryk PObożny był na dobrej drodze do zostania Królem Polski (ale mu Tatarzy Głowę ucieli). 200 lat później Czesi łoją Niemcą dupsko na potęgę a na "polskim " Dolnym Śląsku mało kto wtedy juz mówi po polsku (to samo dotyczy ziemi lubuskiej, pomorza). Czyli nie dali sie tak łatwo wynarodowić..

 

Rany Julek, Sapkowski normalnie :mrgreen: :wink:

Chyba raczej coś z Jasienicy i tych okolic. Również polecam :twisted:

Co do naszego udziału w Bitwie o Anglię, nie wiem jak bardzo był znaczący i czy bez naszych by tą Anglię Niemce pokonali - być może. Co do udziału Pepików w tym boju to oglądałem kiedyś taki fajny film Sveraka (tego co Oskara dostał za Kolę) o tych właśnie lotnikach. Bardzo fajny, ciepły i ludzki film, ukazujący całą tą historię od wkroczenia Niemców po końcówkę w komunistycznych więzieniach. Szkoda, że nasi nie potrafią tak po ludzku opowiadać historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znakomity wątek! :mrgreen:

Przedzierając się przez kolejne posty nasunęła mi się taka refleksja. Często, zwłaszcza politycy stosują takie powiedzenie :"Historia to oceni". Jak widać na załączonym obrazku, to wcale nie jest takie proste i oczywiste.

Kilka razy padła tu prośba, by nie generalizować, ale z drugiej strony inaczej się nie bardzo da. To przecież oczywiste, że nie można za holokaust obwiniać każdego z osobna Niemca, oraz że są tam ludzie naprawdę wartościowi i że trafiają się śliczne Niemki itd., itd.. Jednak, na naszą ocenę Niemców jako narodu wpływają decyzje podejmowane przez rządzących, oraz wydarzenia, które utkwiły nam w pamięci. Warto korygować mity dotyczące właśnie tych wydarzeń, ale nie ma co oczekiwać, że przestaniemy generalizować, bo to raczej nieosiągalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azrael, tyle ze nawet jesli ich stan byl mniejszy, to spora czesc z nich siedziala w czolgach i samolotach, kiedy spora czesc naszych wojowala na koniach i per pedes...

 

 

Akurat z tymi czołgamii ich rolą w 1939 to trochę mit, Pzkmpf I i II to nie była jakaś potęga, ale coś tam mieli, a my nic. Oczywiście na żadną większą skalę nikt nie walczył konno, kawaleria walczyła okopana, używając karabinów przeciwpancernych itp.

 

 

Edit: stan osobowy wojska, to nie tylko oddzialy frontowe...

 

Oczywiście zdaję sobei z tego sprawę, tylko taka ciekawostka, zawsze w szkolenym nauczaniu historii rysowano mi obraz jak to wielokrotnie przytłaczajace siły niemieckie... A że niemcy mieli stosunkowo dużą flotę, oraz dywizje gdzieś tam, któe nie uczestniczyły to de facto mniejsza armia lała nas na potęge. Co nie zmienia faktu, ze chwilę później zrobiła to samo Francuzom.

 

Zdaje się ze też nie było tak ze Francuscy żołnierze spieprzali gdzie raki zimują jak tylk zobacyzli niemca i nawet pszczególne oddziały biły sięjak się dało, ale dowództwo Francuskie i organizacja ich obrony były tak beznadziejne żenie mieli najmeijszych szans i nawet jak odnosili sukcesy taktyczne to kazano im się wycofywać albo byli okrążani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...