Skocz do zawartości

Triathlon - porady, wskazówki w drodze do IRONMANA


FilipeK

Rekomendowane odpowiedzi

Wątek o rowerach jest, o bieganiu jest, o pływaniu chyba nie ma. Proponuje zebrać wszystko w jednym miejscu. Triathlon staje sie mega popularny wiec pewnie sporo forumowiczów bierze czynny udział w zawodach :) Mamy tu może jakiegoś Ironmana, który zrobił triathlon na pełnym dystansie? albo chociaż 1/2?  :) @Tommi1, żeby nie zaśmiecać Tobie wątku proponuje przenieść dyskusje tutaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem 1/2 w Borównie . Startowałem z pułapu biegacza 40 min/10 km 3xtyg i 1:35 na półmaraton raz w miesiącu. Czasami też chodziłem na rower górki pętla 50 km i czasami na basen ciągłe pływanie 40 min. Przed 1/2 IM zrobiłem sobie 3 mc przygotowania (czerwiec, lipiec, sierpień) gdzie polegało to na:

czerwiec: bieganie 15 km 2xtydz, dodatkowo w kazdym tygodniu trzeci trening to był basen lub rower już jeżdżąc na poważnie.
lipiec: basen 2xtydz, dodatkowo 1xtydz bieganie 20 km lub rower 50 km
sierpień 3 tygodnie pierwsze: 2 treningi w tygodniu, każdy po 3 konkurencje, zaczynając od pływania już w jeziorze 1.5 km, potem rower 50 km, potem bieg 15 km.
Ostatni tydzień sierpnia leżenie na dupie, jedzenie pomidorów, witamin, trochę tłuszczy.
Start 4.09:   pływanie 35 min, rower 2:50, bieg 1:57. Najbardziej zadowolony byłem z pływania, ale pokłosiem tego był słaby rower, próbowałem nadrobić i w konsekwencji bieg też wyszedł średnio na jeża.

 

Edytowane przez Panbenonium
  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, FilipeK napisał:

Mamy tu może jakiegoś Ironmana, który zrobił triathlon na pełnym dystansie? albo chociaż 1/2?  :) @Tommi1, żeby nie zaśmiecać Tobie wątku proponuje przenieść dyskusje tutaj. 

 

1 godzinę temu, Eryk napisał:

Moze zle pamietam ale wydaje mi sie ze kolega @jaszyn polknal tego bakcyla...

 

Tak w 2016 r, to był mój II gi start w zyciu w Triatlonie, I-szy był miesiąc wcześniej próbny na dystansie 1/2 IM, żeby wiedzieć jak wygladają strefy zmian i logistyka - to byl idiotyczny pomysł  wybrać IM na na początek ale stało się i ukonczyłem bez szwanku. Byłem troche obolały ale bez kontuzji się obeszło. Było to tym wiekszą głupotą że prawie w ogóle nie biegałem, nigdy wczesniej nie ukonczyłem nawet półmaratonu.  Mimo że głupi pomysł, nierzosądny zrobił bym to pewnie jeszcze raz. Przygotowywłem sie z pół roku jesli chodzi o bieganie i pływanie, dokładnie nie pamietam ale z kolej miałem jako takie przygotowanie kolarskie.  Obecnie uprawiam tri ale raczej 1/2 i 1/4 i krótsze ale na pewno jeśli zdrowie pozwoli to chce wystartować w pełnym jeszcze raz mioze za rok żeby poprawić wynik, bo wtedy celem było ukionczyć i zajeło mi to ok 13 godz.  Teraz byłoby pewnie znacznie lepiej , bo jestem znacznie lepszy w kazedej z dyscyplin, ale to pełny długi dystan wiec niczego nie można być pewny.

Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaszyn dlugi miales staż trenigowy przed pierwszym IM? 

 

@Panbenonium To w formie byles niezłej przes startem. Biegowo powininieś nadrobić skoro biegales 10km/40 min, ale pewnie ogólne zmeczenie wzielo gore. Startowales pozniej tez jeszcze w 1/2 czy to byl pierwszy i ostatni raz?

 

Panowie na jakich rowerach jezdzicie? czasowki czy szosa? Jest sens kupować najpierw szose, a potem wsiadać na czasówkę? Z kolei zakup odrazu czasówki kojarzy mi się z przerostem formy nad treścią, zwlaszcza jak zaczynam od 1/4.  Tak jak by kupić 911stke żeby pojechać na SJS 1 stopnia ;) Jakie rade po paru latach stażu? Z bieganiem nie ma problemu, kupujesz buty i lecisz :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, FilipeK napisał:

@jaszyn dlugi miales staż trenigowy przed pierwszym IM? 

 

@Panbenonium To w formie byles niezłej przes startem. Biegowo powininieś nadrobić skoro biegales 10km/40 min, ale pewnie ogólne zmeczenie wzielo gore. Startowales pozniej tez jeszcze w 1/2 czy to byl pierwszy i ostatni raz?

 

Panowie na jakich rowerach jezdzicie? czasowki czy szosa? Jest sens kupować najpierw szose, a potem wsiadać na czasówkę? Z kolei zakup odrazu czasówki kojarzy mi się z przerostem formy nad treścią, zwlaszcza jak zaczynam od 1/4.  Tak jak by kupić 911stke żeby pojechać na SJS 1 stopnia ;) Jakie rade po paru latach stażu? Z bieganiem nie ma problemu, kupujesz buty i lecisz :D 

Ja zawsze jestem w formie, a IM wciągnął mnie z uwagi na mojego wykładowcę na studiach, który jest chyba najbardziej utytułowanym ajronmenem w Polsce. Mega człowiek, ale on całe swoje życie temu podporządkował, a to nie moja bajka.
Radzę Ci zastanowić się czy chcesz startować w IM po prostu amatorsko, czy nastawiasz się na megaczasy, bo to determinuje różne poczynania w każdym elemencie przygotowań do tych zawodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Panbenonium napisał:

prostu amatorsko, czy nastawiasz się na megaczasy, bo to determinuje różne poczynania w każdym elemencie przygotowań do tych zawodów

na mega czasy się nie nastawiam na pewno, ani zycia pod triathlon nie bede podporządkowywał ;) Z triathlonu rodziny nie wyżywię :) ja po prostu lubie sport i lubie czuć się dobrze w swoim ciele. Po tygodniu nic nie robienia dostaje depresji i czuje sie jak gó**o. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Panbenonium napisał:

Troche to nieergonomiczne, troche kolana będą bolały z racji sylwetki, ale DA SIĘ. Wyrób sobie nawyk ostrego koła.

45 km to sie ogarnie na mtb :) chyba, że by mi wpadla jakaś używana szosa za dobrą kase to pomyśle. Najpierw musze ćwiare zrobić, żeby w ogole o 1/2 pomyśleć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od 5 lat startuję w triathlonie amatorsko, bawię się tym i robię bez żadnej spiny na czasy, życiówki czy inne powody, których u innych zawodników nie rozumiem.

na różnych dystansach w tym 1/2.

mam rower szosowy, który dla mnie jest praktyczniejszy jeśli chodzi o używanie na co dzień.

moje podejście jest od początku niezmienne: robię to dla siebie z uśmiechem na ustach, mam za sobą 26 startów i 26 razy stałem na mecie.

Nie podporządkowuję swojego życia pod treningi, jak chcę to idę po prostu.

dyscyplina mega fajna polecam.

 

  • Dzięki! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, przemo76 napisał:

od 5 lat startuję w triathlonie amatorsko, bawię się tym i robię bez żadnej spiny na czasy, życiówki czy inne powody, których u innych zawodników nie rozumiem.

na różnych dystansach w tym 1/2.

mam rower szosowy, który dla mnie jest praktyczniejszy jeśli chodzi o używanie na co dzień.

moje podejście jest od początku niezmienne: robię to dla siebie z uśmiechem na ustach, mam za sobą 26 startów i 26 razy stałem na mecie.

Nie podporządkowuję swojego życia pod treningi, jak chcę to idę po prostu.

dyscyplina mega fajna polecam.

 

i o takie coś mi właśnie chodzi :) Dlatego nie chce zaczynać od zbrojenia sie w sprzęt za 15-20 koła. Cwiarę zrobie na tym co mam, a później zobacze. Czasówka tez mi sie wydaje mega nie praktyczna na codzien, zwlaszcza ze mieszkam na wsi pod lasem. Stąd myslalem nawet chwile o gravelu :) Plusem mtb jest to ze podpinam przyczepke i moge trenować z córką po leśnych duktach, bez obaw o ciezarowki i ruch na drodze :) 90 procent treningów biegowych uskuteczniamy razem :) Lato, jesień, zima :) #bezwymówek ;) Kiedyś moim marzeniem i celem na poczatku biegania był półmaraton. Z pułapu kogoś kto zaczał biegać, żeby schudnać było to nie realne. Teraz o każdej porze roku moge założyć buty i zrobić te 21 km. Różnica będzie tylko w czasie. Teraz celem jest maraton w 4h, a przy okazji mam nadzieje zaliczyć 1-2triathlony w tym roku dla zabawy, i sprawdzenia czy ta zajawka mi sie spodoba. 

D7352030-3AE5-475F-BE6C-B09A3B97EC1F.jpeg

Edytowane przez FilipeK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, FilipeK napisał:

i o takie coś mi właśnie chodzi :) Dlatego nie chce zaczynać od zbrojenia sie w sprzęt za 15-20 koła. Cwiarę zrobie na tym co mam, a później zobacze. Czasówka tez mi sie wydaje mega nie praktyczna na codzien, zwlaszcza ze mieszkam na wsi pod lasem. Stąd myslalem nawet chwile o gravelu :) Plusem mtb jest to ze podpinam przyczepke i moge trenować z córką po leśnych duktach, bez obaw o ciezarowki i ruch na drodze :) 90 procent treningów biegowych uskuteczniamy razem :) Lato, jesień, zima :) #bezwymówek ;) Kiedyś moim marzeniem i celem na poczatku biegania był półmaraton. Z pułapu kogoś kto zaczał biegać, żeby schudnać było to nie realne. Teraz o każdej porze roku moge założyć buty i zrobić te 21 km. Różnica będzie tylko w czasie. Teraz celem jest maraton w 4h, a przy okazji mam nadzieje zaliczyć 1-2triathlony w tym roku dla zabawy, i sprawdzenia czy ta zajawka mi sie spodoba. 

D7352030-3AE5-475F-BE6C-B09A3B97EC1F.jpeg

spodoba Ci się gwarantuję, służę radami jeśli będę w stanie :) 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, FilipeK napisał:

@jaszyn dlugi miales staż trenigowy przed pierwszym IM? 

 

Kilka lat jazdy szosą i MTB, tak powiedzmy po około 10 kkm rocznie. Nie pamietam ale do zawodów IM zacząłem przygotowywac się chyba przez cały sezon  - bo przedtem w ogóle nie pływałem i nie biegałem, mimo że na rowerze mi jako tao szło to z bieganiem był dramat.

2 godziny temu, przemo76 napisał:

od 5 lat startuję w triathlonie amatorsko, bawię się tym i robię bez żadnej spiny na czasy, życiówki czy inne powody, których u innych zawodników nie rozumiem.

na różnych dystansach w tym 1/2.

 

Też się tym bawię, ale moja zabawa polega na tym że chce się poprawiać -także co jakiś czas poprawa życiówki czy miejsca w danych zawodach daje mi radość.  Ty nie rozmumiesz walki o życiówki czy miejsca a ja nie rozumiem jak można startować ot tak tylko dla startu. Natomiast rozmumiem jak ktoś chce soie udowidnić że da rade i chce ukonczyć jakis dystans , sam tak miałem z IM -ale cel musał być. Zawsze jak zaczynam sezon to sonie jakies cele ustalam, oczywiscie jak sie ich nie udalo zrealizować to świat się nie kończy ;) ale trenowanie tak bez celu to nie dla mnie. O chyba nie tylko ja tak mam , większośc kumpli co trenują jednak chce się poprawiac. Ja lubie rywalizacje choćby z kumplem o odlegle miejsca ale jedak. A jak w gre wchodza medale czy podium to już jest fantasytyuczne uczucie

Edytowane przez jaszyn
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, FilipeK napisał:

Panowie na jakich rowerach jezdzicie? czasowki czy szosa? Jest sens kupować najpierw szose, a potem wsiadać na czasówkę? Z kolei zakup odrazu czasówki kojarzy mi się z przerostem formy nad treścią, zwlaszcza jak zaczynam od 1/4.  Tak jak by kupić 911stke żeby pojechać na SJS 1 stopnia ;) Jakie rade po paru latach stażu? Z bieganiem nie ma problemu, kupujesz buty i lecisz :D 

 

Samą czasówkę raczej odradzam, chiciaż niektórzy tak robią. Na poczatek szosa wystarczy i lemondka a jak już chcesz totalnie zabawowo potraktować to można i na MTB  -bez sensu kupowac szose tylko pod jeden czy dwa starty.  Natomiast jak sie wciągniesz to koza daje dużą przewagę, tym większa im szubciej jeździsz na zwykłej szosie. Ja szacunkowo zyskuje około 3 km/godz na średniej predkości na treningach a na zwodach to wygladało tak jesli chodzi o dystans 1/4 - że na szosie to byly okolice średniej 36 km/godz a na TT okolice 40 km/godz -  to sobie można łatwo policzyć zysk. na poszczególnych dystansach. Kolejny bonus to latwiejsze przejscie do biegania z TT niż z szosy.    Ale mogą być też tak że ktos w ogóle nie zyska nic, bo  jak wolno jezdzi na szosie i do tego dojdzie zła pozycja i brak możiwiosći generowanie pełnej mocy to zysk aero moży być mniejszy niż strata wynikająca z mniejszej mocy. Czesc ludzi generuje mniejsze moce na TT co  chyba wynika ze złej pozycji.

Edytowane przez jaszyn
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jaszyn napisał:

 

Kilka lat jazdy szosą i MTB, tak powiedzmy po około 10 kkm rocznie. Nie pamietam ale do zawodów IM zacząłem przygotowywac się chyba przez cały sezon  - bo przedtem w ogóle nie pływałem i nie biegałem, mimo że na rowerze mi jako tao szło to z bieganiem był dramat.

 

Też się tym bawię, ale moja zabawa polega na tym że chce się poprawiać -także co jakiś czas poprawa życiówki czy miejsca w danych zawodach daje mi radość.  Ty nie rozmumiesz walki o życiówki czy miejsca a ja nie rozumiem jak można startować ot tak tylko dla startu. Natomiast rozmumiem jak ktoś chce soie udowidnić że da rade i chce ukonczyć jakis dystans , sam tak miałem z IM -ale cel musał być. Zawsze jak zaczynam sezon to sonie jakies cele ustalam, oczywiscie jak sie ich nie udalo zrealizować to świat się nie kończy ;) ale trenowanie tak bez celu to nie dla mnie. O chyba nie tylko ja tak mam , większośc kumpli co trenują jednak chce się poprawiac. Ja lubie rywalizacje choćby z kumplem o odlegle miejsca ale jedak. A jak w gre wchodza medale czy podium to już jest fantasytyuczne uczucie

moim celem zawsze jest i zawsze była meta.

Ale to czy zrobię 1/4 w 3:10 czy w 2:40 to juz nie ma znaczenia.

Sam dobrze wiesz, że walka o podium na poziomie w jakim znajduje się czołówka polska wymaga ostrego rezimu treningowego, na który mi po prostu szkoda czasu. Zawsze wybiorę grę z dzieckiem w piłkę jeśli mnie o to poprosi niż trening, który akurat mam rozpisany.

Jeśli chodzi o walkę o życiówki to doskonale to rozumiem bo na początku mojej przygody z triathlonem każdy start był zakończony zyciówką. Pierwsze dwa lata startów były okupione ogromem czasu spędzonym na treningach bo dziś rower 3h, jutro OW i zakładka itd. znasz to na pewno. Teraz triathlon jest dla mnie fajnym dodatkiem a nie celem. Mi daje radość przybijanie piątek dzieciakom stojącym przy trasie czy zatrzymanie się przy idącym zawodniku na czwartej pętli biegu i zmotywowaniu go do walki na końcówce wyścigu. Taki jestem i to sie nie zmieni.

A co jeszcze dał mi triathlon? -20kg i to jest najfajniejsze :)

Szanuję Twoje podejście i życzę samych wygranych,  na pewno gdzieś tam się mijaliśmy na trasie ;) Mam nadzieję, że moja przygoda z tym sportem będzie trwać dalej.

I Ci niezdecydowani niech spróbują bo uczucie na mecie jest nie do opisania.

No i arbuz nigdzie tak nie smakuje ;)

 

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, przemo76 napisał:

moim celem zawsze jest i zawsze była meta.

Ale to czy zrobię 1/4 w 3:10 czy w 2:40 to juz nie ma znaczenia.

Sam dobrze wiesz, że walka o podium na poziomie w jakim znajduje się czołówka polska wymaga ostrego rezimu treningowego, na który mi po prostu szkoda czasu. Zawsze wybiorę grę z dzieckiem w piłkę jeśli mnie o to poprosi niż trening, który akurat mam rozpisany.

Jeśli chodzi o walkę o życiówki to doskonale to rozumiem bo na początku mojej przygody z triathlonem każdy start był zakończony zyciówką. Pierwsze dwa lata startów były okupione ogromem czasu spędzonym na treningach bo dziś rower 3h, jutro OW i zakładka itd. znasz to na pewno. Teraz triathlon jest dla mnie fajnym dodatkiem a nie celem. Mi daje radość przybijanie piątek dzieciakom stojącym przy trasie czy zatrzymanie się przy idącym zawodniku na czwartej pętli biegu i zmotywowaniu go do walki na końcówce wyścigu. Taki jestem i to sie nie zmieni.

A co jeszcze dał mi triathlon? -20kg i to jest najfajniejsze :)

Szanuję Twoje podejście i życzę samych wygranych,  na pewno gdzieś tam się mijaliśmy na trasie ;) Mam nadzieję, że moja przygoda z tym sportem będzie trwać dalej.

I Ci niezdecydowani niech spróbują bo uczucie na mecie jest nie do opisania.

No i arbuz nigdzie tak nie smakuje ;)

 

To się wszystko zgadza, ja na razie jestem na etapie poprawiania siebie. Ważne zeby sport dawał przyjemność, ja lubie rywalizacje nawet w zawodach jak finiszujesz i walczysz z kims bezposrednio o  nic, gdzieś pod konice pierwszej czy drugiej setki zawodników,   to uczucie bezposredniej rywalziacji i adrenalina jest czymś co mnie  wciąga.  O podium w normalnych zawodach to jest bardzo bardzo trudno, trzeba mieć predyspozycje to raz (których chyba nie mam idealnych) a dwa podporządkować całe życie pod starty i treningi - jak zawodowiec. To mi raczej nie grozi  ;) raczej walcze o poprawe życiówek ale pewnie tez już niedługo bo dobijam powoli do 50 tki :D i  bardziej się ścigam sam ze sobą lub ze znajomymi na podobnym poziomie. Podium zaliczyłem raz na MP Polski ale w waskiej grupy lekarzy w jeździe na czas i  raz byłem 4ty ze startu wspólnego -i jest to super uczucie scigać sie w czołówce .  Dlatego  miałem i mam  ambitne  jak na mnie cele w jedzdie na czas na MP lekarzy ale odwołali w tamtym roku  a w tym lecze kontuzje kolana  -wiec kiepski to był poczatek roku. Zobaczymy jak to bedzie, fajna jest na tri zawodach atmosfera, troszkę inna niż na zawodach szosowych, gdzie jest duża na prawde duża napinka o wyniki - wlacznie z dopingiem i strzykawkami w ubikacjach. Z kolei czego nie bardzo lubie w triatlonie to złożona logistyka, trenowanie 3 dsycyplin to jest na prawde mega wyzwanie

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, GrYzLy napisał:

A jak bys sie jeszcze zastanawial czy mozna startowac na rowerze MTB, to jest taka fajna odmiana, ktora niestety umarla w Polsce - crosstriathlon :)

Najblizsze zawody organuzuja Czesi :)

Polecam zawody w w tej konwencji, Xterra :)

 

 

 

Triathlon Szczytno tam jest mtb byłem i polecam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, jaszyn napisał:

Z kolei czego nie bardzo lubie w triatlonie to złożona logistyka, trenowanie 3 dsycyplin to jest na prawde mega wyzwanie

Dla mnie nie ma sensu ciśnięcie pływania bo to mega technicznie dyscyplina i w sumie nie spotkałem nikogo kto dobrze by pływał nie mając przeszłości pływackiej. Nawet niech to będzie 5 lat trenowania za młodu to wystarczy aby wrócić. Ja 5 lat (od 35 roku życia) cisnąłem 4-5 razy na tydzień, trenerzy, filmowanie, analizy i postęp mizerny. Jestem w stanie na basenie płynąć 3km tempem 2 minuty na 100 metrów. Potem odpuściłem i nie było różnicy czy chodziłem 2 czy 5x na basen. Czasy były mniej więcej te same. Teraz trochę rower cisnę i jeśli miałbym przygotowywać się do triathlonu to właśnie na rower bym kładł duży nacisk. Na dystansie olimpijskim 32 vs 35 km/h to 7 minut różnicy. Taka różnica odpowiada 30 sekundom pływania na 100m a to jest kosmos. 7 minut na bieganiu o około 1.5 km różnicy - ciężko nadgonić na 10 km :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RoadRunner napisał:

Na dystansie olimpijskim 32 vs 35 km/h to 7 minut różnicy. Taka różnica odpowiada 30 sekundom pływania na 100m a to jest kosmos. 7 minut na bieganiu o około 1.5 km różnicy - ciężko nadgonić na 10 km :)

Średnia 32 a 35 to tez nie jest mała różnica. No i  w olimpijce  i sprintach własnie stosunek plywania do pozostałych konkurencji jest na korzyść pływania, do tego jak wyjdziesz z wody gdzieś w czubie to siądziesz na kole mocarzom i sie wieziesz, a jak wyjdziesz z wody na koncu to masz duże szanse że Tobie ktoś na koło siądzie i nie da zmiany (mam na myśli klasyczną olimpijke). Z pływaniem to masz całkowice racje ciezko o progres jak sie ma słabą technikę ale cos tam trzebapływać na podtrzymanie.  U mnie pływanie jest nasłabsze, i dlatego raczej bede celował na przyszłośc w połówki lub pełny IM bo tam pozostałe dyscypliny grają większą role, im dłuszy dystans tym bardziej rower, który mam najlepszy. Na takim pelnym IM to na tych 180 km to jest gdize nadrobić gorsze płwywanie  -czas na rowerze znaczie dłuższy niż w wodzie. Hawaje chyba tylko raz wygrał ten co pierwszy z wody wyszedł. Ostatni sezon spedziłem na krótkich dystansach bo nie było czasu na treningi i chcialem troche dynamiki złapać ale dochodze do wniosku że to nie dla mnie , właśnie przez pływanie. I tak jak piszesz ciężko tu o progres

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...