Skocz do zawartości

Lipton

Użytkownik
  • Postów

    541
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lipton

  1. U mnie zapach w kabinie pojawił się jakieś 3 tygodnie temu, ostatnio w końcu odkryłem źródło - wycieki przy odpowietrzeniu skrzyni i pompy oleju ATF. W rezultacie skapuje na katalizator. Najbardziej smrodek czuć po szybszej jeździe. Jazda w warunkach miejskich nie generuje tego zjawiska, więc zakładam, że wyższa temperatura i ciśnienie ATF powoduje, że wypluwa go przez odpowietrzenie. Ilości nie są raczej duże, bo na bagnecie jeszcze tego nie widać. Praca skrzyni normalna, może czasem na zimnym szarpnie jak coś mnie zmusi do gwałtowniejszego manewru, ale ten typ tak ma i dlatego zawsze delikatnie jeżdżę przez pierwsze kilka kilometrów. Tak więc nie doszukałem się na razie nieprawidłowości w działaniu skrzyni. ATF kontroluję regularnie, a w ostatnim czasie nie był wymieniany, więc to nie problem przelania - możemy to odkreślić. Muszę jeszcze to powycierać i ustalić czy przypadkiem coś nie kapie na te odpowietrzenia, ale wydaje się, że mokro jest od odpowietrzeń w dół, a w górę jest wszędzie czysto i sucho, więc raczej nic innego na to nie napluło. Rozumiem, że warto jeszcze sprawdzić poziom płynu w dyfrze, żeby wyeliminować problem na uszczelnieniu dyfer - skrzynia. Jakieś jeszcze pomysły co warto sprawdzić, albo co zacząć na początek wymieniać? @ewemarkamMoże masz jakieś sugestie?:)
  2. Wow, takich rozkmin jeszcze nie miałem
  3. Kurcze, myślałem, że w 10 000-12 000 tysiącach w tym silniku da się spokojnie zmieścić.
  4. A ta ostatnia operacja to wydatek jakiego rzędu? Chodzi mi o "Szlif wału, osiowanie bloku, szlif cylindrów, nowe panewki, nowe tłoki i pierścienie, naprawa korbowodów, poprawiona obróbka głowic, nowa pompa oleju itd.", czyli taka generalka, ile wyszła?
  5. A czy w analogicznych warunkach bardziej niebezpieczne nie będzie dla silnika godzinne stanie w korku? Wybacz jeśli uznasz, że to jest głupie pytanie.
  6. Lipton

    cham na drodze

    Ech ja z kolei dziś rano o 5:30 wyjeżdżam z bramy, a tam po prąd sobie jedzie starszy Pan, pokazuję mu, że tu jest jeden kierunek to mnie kompletnie zignorował i dalej w kierownicę patrzył...Przed chwilą z kolei podjeżdżam pod przedszkole córki i też jedzie pod prąd (połowa auta na chodniku, połowa na ulicy) Dziadek jakiegoś dziecka i jeszcze mi przed nosem wjechał w miejsce parkingowe. Mówię mu, że tu jest droga jednokierunkowa, a On bezczelnie "Wiem"...W jednym i drugim przypadku jadąc normalnie trzeba nadłożyć maksymalnie 300-500 m, a niektórzy notorycznie (naprawdę dzień w dzień) jeżdżą po prąd, no i oczywiście pełny gaz, żeby jak najszybciej niedozwolony manewr wykonać...Dodam, że np. ulica na której mieszkam to droga do dwóch szkół i np. rano przed 8 jest tam tor wyścigowy spóźnionych rodziców z dziećmi i naprawdę ciężko jest wyjechać z bramy, gdy pas ruchu jest umiejscowiony od razu po tej stronie jezdni (po drugiej stronie jest parking wzdłuż całej ulicy), a co dopiero jeszcze ogarniając czy przypadkiem jakiś kretyn pod prąd nie jedzie, albo rowerzysta/hulajnoga na chodniku nie śmiga. Oczywiście Policji na takich nie ma, ale z radarem na prostej drodze to umieją stanąć...:(
  7. Ale że co On sprawdzał, że stwierdził "ok"?
  8. Na razie nie chcę zakładać nowego wątku, bo po co zaśmiecać, więc podczepię się pod ten temat. Ma ktoś jakieś rozwiązanie na roletę w OBK II (Legacy III?), już druga mi się zepsuła - wyciągnęła się i tak została. Rozbierałem pierwszą kiedyś i problemem są wyrabiające się a wręcz nadpęknięte trzpienie po bokach i w zasadzie nic z tym się nie da zrobić (uwierzcie, próbowałem nawet nawiercać w innym miejscu, ale to cholerstwo jak jest obrócone to i tak po jednym zwinięciu, kiedy wydaje się, że już działa, to wraca do swojej pozycji, a mizerna konstrukcja wypada z wywierconego oczka - kto rozbierał ten mniej więcej zrozumie, kto nie to bez zdjęć ciężko wytłumaczyć, a zdjęć nie robiłem niestety). Zastanawiałem się czy nie da się wykorzystać elementów zwijających z jakiegoś innego Subaru i do tego tylko nawinąć roletę, albo w ogóle z innego samochodu. Obchodziłem się z tymi roletami jak z jajkiem, ale to ewidentnie jest kwestia zużycia materiału i prędzej czy później każda się zepsuje, chyba że byłaby w ogóle nieużywana. Jakby ktoś coś słyszał, wiedział, to chętnie posłucham:)
  9. @Qubu666-BajaJak dojdziesz do jakichś wniosków to dawaj tutaj znać:)
  10. Właśnie...Nie chcę nawet myśleć ile czasu spędziłem, żeby coś znaleźć, niestety bez skutku.
  11. Całe szczęście, że możesz jeszcze dostać takie części. Ja (a raczej blacharz i mechanik:D) będą jesienią odbudowywać mojego OBK i w zasadzie z elementów blacharskich to już nic OEM nie mogę dostać, bo wszystko już wycofane z produkcji i wyprzedane:( Nawet progów nie da się już kupić. O używki części blacharskich w dobrym stanie też bardzo ciężko.
  12. Ja w Outbacku II - kraj pochodzenia Niemcy, lampy na 100 % EU, 11 przeglądów w tym przy "imporcie" zaliczonych i prawie zawsze sprawdzano jak świeci lampa - mam takie oznaczenia. Wiem, że jakość zdjęć do bani, ale tak jak wzbraniam się przed nowszym samochodem tak i telefonu nie chcę zmieniać:P
  13. Lipton

    Pozdrawiamy sie :)

    W Gdyni jednego takiego znalazła:D
  14. Plug & play czy trzeba coś rzeżbić?
  15. Lipton

    Pozdrawiamy sie :)

    Pozdrawiam właściciela zielonego OBK II H6, który od jakiegoś czasu parkuje regularnie na ulicy Stefana Batorego w Gdyni. Jest świnka na lusterku i jakieś dziwne włochate coś na haku:D Ktoś od nas?:)
  16. Lipton

    cham na drodze

    Po części się z Tobą zgadzam, ale kontekst jest bardzo ważny: Nie frustrowałbym się, gdyby powiedziała: "przepraszam, ale ze mnie niezdara", bo nie tyle mnie sfrustrowała troska o rzecz materialną, co reakcja tej kobiety jak zwróciłem Jej uwagę:> Zimą pewna Pani wjechała mi w tył na światłach. Był straszny lód i nie dała rady się zatrzymać. Połamała sobie grilla (całkiem nowy bodajże Hyundai Tucson to był), a u mnie tak naprawdę ciężko było coś zauważyć (może lekka ryska), bo już praktycznie wyhamowała przed uderzeniem. Przepraszała już wysiadając z auta zanim jeszcze zjechaliśmy na bok. Wyraźnie przejęła się najpierw tym czy u mnie coś uszkodziła, zanim obejrzeliśmy Jej samochód. Popatrzyłem, że w środku siedzi dwójka przerażonych dzieci i życzyłem Jej miłego dnia i większej uwagi, bo jest naprawdę ślisko. Daleko mi zatem do przesadnej troski o rzeczy materialne, bo ważniejszy jest dla mnie spokój i uczciwość względem drugiego człowieka. Niemniej pewnie, gdyby ta Pani wyskoczyła do mnie z tekstem, że mogłem podjechać bliżej do przodu, albo że nic się przecież nie stało itp. to bym spisywał oświadczenie choćby dla tej małej ryski na zderzaku.
  17. Lipton

    cham na drodze

    Ja takie coś rozumiem, ale jeśli ktoś po czymś takim nie powie choćby przepraszam, to trudno mi przejść obok tego do porządku dziennego. W mojej sytuacji obok Pani było puste miejsce dla inwalidów i przynajmniej jeszcze do niego pół metra wolnego miejsca zostawiła. Zamiast przykleić się na te 2 minuty do pustego miejsca dla inwalidów, to przykleiła się do mnie, posiedziała w aucie aż skończę z bankomatem i wsiądę do samochodu i wtedy postanowiła wysiąść zamiast poczekać aż odjadę. Walnęła drzwiami i nawet nie usłyszałem przepraszam, a od razu przystąpiła do ataku na mnie: jak to śmiem zwracać Jej uwagę, bo przecież nic się nie stało, bo to było lekko a do tego ja mam grata, a Ona Smarta... Ja wyniosłem z domu szacunek do czyjejś własności, nieważne czy to jest dom, płot, brama garażowa, klatka schodowa, kawałek chodnika, ogródka, czy samochód. Poza tym dla jednego pordzewiałe Tico będzie śmieciem i gruzem, a dla innego będzie miał wartość sentymentalną i czy to ma oznaczać, że ma tolerować, że ludzie będą w niego walić siatkami, koszykami z zakupami i drzwiami, bo świat już taki jest?:> Zgadza się, najgorsze w tym wszystkim jest to, że w Jej przeświadczeniu po całej tej sytuacji nie ma na pewno za grosz refleksji i to ja jestem burak, cham itp. bo nic się nie stało, a ja śmiałem zwrócić Jej uwagę. Niestety myślenia takich ludzi nie zmienimy. Niemniej gdzieś musiałem się tym niemiłym doświadczeniem podzielić, więc padło na forum:>
  18. Lipton

    cham na drodze

    W zasadzie przedmówcy wszystko w tej kwestii już napisali. Prawda jest taka, że jakbyś musiał kiedyś będąc samemu w sklepie/u lekarza/u wujków itp. wyjąć dziecko w nosidełku z miejsc niewiele szerszych od samochodu, to zrozumiałbyś po co są te miejsca. A kobietom jest jeszcze trudniej, bo takie większy bobas razem z nosidełkiem swoje waży, a niewygodne to jest strasznie. Czasem zastanawiałem się czy mam dokleić się na centymetr do samochodu po lewej i wysiadać z prawej i tam wyjmować również dziecko, czy może wyjąć dziecko i odłożyć w foteliku na chodniku i dopiero wjechać na miejsce parkingowe:D A może wysiadać bagażnikiem z nosidełkiem w ręku:>
  19. Lipton

    cham na drodze

    Różne dziwne pomysły przebiegły mi po głowie, ale na szczęście się powstrzymałem:)
  20. Lipton

    cham na drodze

    Zawsze jedną ze sobą wożę, żeby w razie czego położyć na desce rozdzielczej:> Otóż to, ale...no właśnie: Mój kolega w podobnej sytuacji kiedyś wezwał policję, bo wówczas została rysa na drzwiach po uderzeniu drzwiami przez pasażera drugiego samochodu. Kierowca nie chciał spisać oświadczenia. Obstawali przy "przecież to nie mogło stać się teraz itp.". Policja przyjechała, ale w efekcie nic to nie pomogło, bo stwierdzili, że skoro uderzył pasażer, to koledze pozostaje skierowanie sprawy do sądu z powództwa cywilnego. Spisali notatkę jak to nic nie zrobili i pojechali. Tak to u nas wygląda niestety. Gdybym ja dziś wezwał policję, bo na drzwiach byłby jakiś ślad, to przy takim betonie, z którym przyszło mi się mierzyć, byłoby moje słowo przeciwko Jej. Za żadne skarby by nic nie podpisała, a Policja by sama też winy nie stwierdziła, bo nie miałbym dowodów. Chory kraj.
  21. Lipton

    cham na drodze

    Co nie zmienia faktu, że od drugiej strony przeważnie nie ma filaru, ani latarni:> W Gdyni w Rivierze są takie miejsca między filarami, między które faktycznie wielu kierowców boi się wjeżdżać, ale na palcach jednej ręki można takie miejscówki policzyć. Myślałem, że jak będę jeździł z dzieckiem to będzie lepiej, bo będę mógł stawać na tych szerokich miejscach rodzinnych, no ale niestety, bardzo często, stają na nich kierowcy bez dzieci, bo przecież stają na 5 minut i dla tych z rodziną miejsc już nie ma...Nikt tego nie pilnuje, a nawet gdyby to i tak za bardzo nie można na to nic poradzić, bo to teren prywatny, więc nawet mandatu nie wystawią.
  22. Lipton

    cham na drodze

    Tak, na ul. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego, przy Santanderze. Ja też, zawsze stoję na końcu parkingu, w najdalszym możliwym miejscu, albo w jakimś dziwnym miejscu, żeby nikt koło mnie nie stanął, ale i tak zawsze jak wracam to wokół mnie kilka samochodów. Nie wiem o co chodzi. Zresztą pod wpłatomatem stanąłem raptem na minutę w miejscu dozwolonym (żeby nie było:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...