Błąd.
Parki narodowe w stanach sa tak zorganizowane ze wszedzie gdzie jest co zobaczyc lub wolno iść turyscie samemu dojedziesz samochodem. Zwiedzanie wyglada tak ze przyjezdzasz do parku, przy bramie dostajesz mapke z drogami i zaznaczonymi najwiekszymi atrakcjami. Jedziesz dalej, parkujesz auto i do punktu widokowego idziesz 5-10 minut, tam spedzasz 15-30 minut, wracasz do samochodu i dalej. Oczywiscie sa wyjatki jak np zejscie do rzeki Colorado w Grand Canyon, ale nie wiem czy o tej porze roku jest odpowiednia pogoda i czy starczyci dnia na to, teraz masz najkrotsze dni w roku a nocleg na dole kanjonu trzeba wczesniej zarezerwowac. Ogolnie teraz sprawdzaj pogode przed wyjazdem w gory, bo moze sie okazac ze dany park jest zamkniety lub sama droga dojazdowa. W wypożyczalni przed wyjazdem w gory zapytaj sie czy moga dac ci lancuchy, jak spadnie snieg to bez tego nie wpuszcza cie na niektore drogi. W Californi nie wiedza co to sa opony zimowe. Co do samych skal, to w kazdym parku sa one inne i naprawde polecam wybrac sie do Zion, Antelope, Bryce. Grand Canyon robi wrazenie swoim rozmiarem ale w podanych wczesniej parkach wrazenia wizualne sa duzo lepsze. Nie marnuj czasu na sklepiki z pamiatkami w centrach turystycznych i na truck stopach (stacjach benzynowych), samo chinskie dziadostwo, ktore wyrzucisz do kosza przed wylotem. Po drodze jedz w fast foodach, nie graj w automaty w innych miejscach niz casino.
Jakie muzea?
Stany zjednoczone maja troche ponad 200 lat. Poza kilkoma muzeami indiansko archeologicznymi, w pozostałych bedziesz ogladal stare strzelby, zardzewiale lopaty i kilofy oraz drewniane kola od furmanek.
Jakies 10 lat temu pracowalem jako kierowca autobusu, ktory wozil wycieczki z Chicago do Californii. W 9 dni (lacznie z wyjazdem i dojazdem do Chicago) bylismy w stanie pokazac ludziom spory kawalek Zachodu. Tylko ze to bylo w lecie i dzien trwal od 6 rano do 12 w nocy. Na twoje szczescie Las Vegas nadaje sie do ogladania tylko w nocy, chyba ze kogos interesuja smieci na ulicy i placzacy ludzie siedzacy na kraweznikach.