Ciekawe, 1 minuta potrafi się dłuuuuugo ciągnąć. Mnie zawsze nakazywali po prostu po przekręceniu kluczyka poczekać aż pompa sobie naciągnie paliwko z baku i wtedy rozrusznik nie musi tyle kręcić. W dieslu do tego dochodzi rozgrzanie świec żarowych ale od tego mam kontrolkę.
Co do docierania to myślę, że powoli trzeba tę czynność zmodyfikować. Stosuje się np.: coraz bardziej zaawansowane oleje i to ten olej dopiero po pewnym okresie użytkowania osiąga najlepsze właściwości smarowania.
Wiele osób nadinterpretuje słowo "docieranie". To ma być szanowanie silnika w pierwszych kilometrach jazdy, a nie usilne mulenie. Mamy normalnie poruszać się samochodem. Chodzi o to, żeby nie pałować go od razu jak wyjedziemy z salonu. To wszystko dlatego, że nikt samochodu nie sprawdza kompleksowo jak jeździ po wyjeździe z fabryki. Imprezą jeździłem normalnie, obroty w granicach 3-4 tysiecy. Czasami pokręciłem wyżej bo to była mega radość. Jak spaliłem 2 baki to uznałem, że samochód jeździ w porządku, że wszystko działa i można wymagać więcej. Przypuszczam, że gdybym traktował go ostrzej od początku to też nic specjalnego by się nie stało. To w końcu kawał samochód, a nie bierki.