Skocz do zawartości

mc.li

Użytkownik
  • Postów

    362
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mc.li

  1. mc.li

    LPG w Subaru

    Czerwone oznacza, że zaraz wybuchnie Nie wybuchnie jeśli przetniesz niebieski kabelek ... a może czerwony, nie pamiętam
  2. mc.li

    Pozdrawiamy sie :)

    Pozdrawiam chojnego który się w godzinach porannych przemykał do pracy anderkower, czy raczej anderklekot :wink:
  3. E wpadnij do mnie poniuchać bo coś mi się wydaje , że skoczył mi pozion NOX'ów Ale tak w temacie, to jest zaraźliwa choroba i stety dziedziczna. Dziś córa jak ją odwoziłem do przedszkola mówi do mnie: "- tata, jak będę duża jak ty to tez będę miała takie auto - jakie auto ? - NO SUBARU !!! tata !!! "
  4. mc.li

    Pozdrawiamy sie :)

    cholerka... nie zauwazyłem , miałem żwawą kune z prawej burty i... jakoś tak mi wzrok zszedł był :roll: a wstręt do helmuta też mam i to straszny o klekotach to nawet nie wspominam ale czasem człowiek nie ma wyboru no tak widziałem dziś, że "czasem człowiek nie ma wyboru" trzeba się zmuszać Paweł, tak jak dziś :wink:
  5. mc.li

    Pozdrawiamy sie :)

    No wiesz, ja mam organiczny wstręt do helmuta i do tego w klekocie :wink: , ale nie gadaj ostatnio jak jechałeś inkoguto to ci mignąłem awaryjnymi. :cool:
  6. halo deskarze, wczaraj w czernej horze bylo cieplo i mokro. mialem sie dzis pakować ... ale spadl snieg i jest mrozu -7 zostaje.
  7. Misiek :wink: nie łam się jeśli wierzyć temu i temu , to w następny łykęd da się jeszcze pojeździć. A jak nie to mam przechlapane, bo obiecałem dziecku i jak ja się wytłumaczę .
  8. mc.li

    Pozdrawiamy sie :)

    Kiwka dla huzar105, oflagowałeś tą justynkę napisami subaru, że teraz nie sposób cię przeoczyć .
  9. Zajeżdżam na parking w Spindlarowym, pan staje mi na drodze i oświadcza nie ma miejsc, ja na to "może gdzieś się jeszcze wcisnę ? :wink: ", pan spogląda na auto, "aaaa subaru, subaru da radę ". I rzeczywiści dało radę , dla tego właśnie kupiłem subaru :cool: .
  10. Ja mieszkałem w Welsberg/Monguelfo, spokojna mieścinka. nie jeździłem w, ale za to przy ... :razz: nie wiem czy to się liczy . Wygląda zacnie, byłem tam naocznym świadkiem jak się dwóch gości jeden po drugim połamało i jakoś w moim wypadku na oglądaniu się skończyło. A propos decha/czechy, to ten łykęd chyba był ostatnim kiedy dało się pojeździć w miaaaarę znośnych warunkach, czytaj: dodatnie temperatury, mżawka, mgła. Ale za to poza trasami prawie nieruszony pusio, albo w zasadzie mokra pierzyna powinienem napisać .
  11. świat jest mały :wink: , jeździłem "ruskiej uszatce" w subarakowe barwy, może widziałeś :wink: powinieneś w końcu było tam pewnie tylko kilka tysi ludzi górka jest bardzo ok ale 7 dnia nikt nie miał juz siły i ochoty na jazde, 5 max 6 dni skipas wystarczy do całkowitego nasycenia kumple (min wawrzon z forum) poszli na skróty przez las do innej trasy mieli do przejscia 200m , zajęło im to chyba z godzinę bo wpadli po pas w snieg i ciężko było krok zrobić Reasumując: po tylu pochlebnych opiniach z tzw. "niezależnych źródeł", the winer is KRONPLATZ vel. PLAN DE CORONES
  12. Nie przesadzajmy, homologacja "typu" pojazdu to: zebranie homologacji cząstkowych komponentów podlegających homologacji, ok. tygodnia testów statycznych, od miesiąca do trzech (zależnie od kraju) oczekiwania na papiery, a koszta to od 20 do 40 tyś Euro. A opłacalność powyższego, czyli "fabrycznego tjuningu", to równanie co najwyżej z jedną niewiadomą. Chcieć znaczy móc.
  13. To jest wada jazdy w puchu, ale zalety tej jazdy są zdecydowanie większe. Dlatego ja staję na szczycie górki, krzyczę "Banzai", albo "Geronimo!" i idę pełnym ogniem - jak nie dojadę na dół, gdzie już nie ma zasp, to przynajmniej tam dolatuję, albo się doturlam w charakterze kuli śniegowej . Kule śnieżną to zrobiła moja żona turlają się ze śmiechu, jak widziała moje walki jak próbowałem się wykopać . Ale OT, Kronplatz na tygodniowy wypad bez napinania (czytaj: "z babami") jest ok.
  14. No masz babko placek, ja wróciłem w niedziel z Kroplatz'u :wink:. Poza trasami świetny pusio, można pośmigać, tylko nie można się wywracać , bo płuca mało wyplułem, jak musiał się wygrzebywać po pas w śniegu
  15. thx wszystkim za życzenia urodzinowe
  16. No raczej jest to nieodzowne :wink: No wlasnie, u mnie tez bylo zmieniane i od tego casu, czyli juz ok. pol roku nadal przy ciut dluzszym przytrzynaniu (parkowanie, ruszanie pod gore) potrafi mocno zasmierdziec, czy u Ciebie tez taki objaw wystepuje ? Rozumiem, ze sprzeglo musi sie dotrzec, ale pol roku ... :razz: Żadnych efektów zapachowych ani po konwersji anie w trakcie rocznej eksploatacji nie zarejestrowałem.
  17. No raczej jest to nieodzowne :wink:
  18. Ja wymieniłem na oryginalny set subarowski, w tym wątku to opisywałem. Stopień zadowolenia nie uległ zmianie :wink:
  19. mc.li

    Pozdrawiamy sie :)

    Uświnił byś to "klekle" chociaż Pozdrawiam.
  20. Ale biadolicie jak baby, "że brzydki" , "quo vadis FHI" itp, a co powicie na to maleństwo Śśśśśśliczny
  21. Coś zupełnie z innej beczki: wybiera się ktoś w sobotę na SJS ?
  22. mc.li

    Legacy czy Outback

    i to jest pięknie powiedziane :!: Pięknie nie prawdasz , ale nie zmienia to faktu, że jak szarańcza podrośnie, to znowu z przyjemnością przesiądę się na jakąś "deskę do prasowania" .
  23. mc.li

    Biale z nieba leci!

    No i się zaczęło :wink: białe z nieba leci.
  24. mc.li

    Legacy czy Outback

    Potwierdzam. Jak używasz pedału gazu w systemie 0-1 to weź legasia, a jak jeździsz dynamicznie ale z głową, to OBK jest wystarczająco stabilne w zakrętach, a dodatkowo docenisz jego "kompatybilność" z polskim standardem dróg :wink:.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...