Krotki opis choroby:
bez względu na prędkość obroty, temperaturę, jednym słowem, nie ma żadnej regularności, samochód gaśnie.
Co sprawdzono:
- pompa trzyma ciśnienie prawie jak nowa;
- błędy w ECU to 32 i 23
- sonda lambda trzyma parametry (musiała być niedawno zmieniana, ja mam to auto do roku)
- PRZEPŁYWOMIERZ - i tu była większa jazda: podczas sprawdzania okazało się, że "podobno" przepływomierz tak sieje, że czas otwarcia wtrysków jest tak duży, że przelewa i silnik gaśnie. Drogą zakupu nabyłem używany przepływomierz i po 1 dni złudnej radości, powtórka z rozrywki.
- puszczono wiązkę do przepływomierza bokiem, to samo;
- co dziwne długiemu czasowi otwarci wtrysków towarzyszy obniżenie napięcia na przepływomierzu
- co jeszcze dziwniejsze: wystarczy zdjąć wtyczkę z przepływomierza i wpiąć ją z powrotem i dzień spokoju,
Mam założoną instalację gazową IGS Landi Renzo, pierwsza teoria była taka że to emulator odpowiedzialny za odcięcie wtrysków sieje, wypiąłem całą wiązkę gazową, wpiolem wtryskiwacze na oryginalną i to samo. A ostatnio po "usprawnieniu" mapy instalacji gazowej objawy przeniosły się na gaz, oczywiście wystarczy wypiąć np. wtyczki z silniczków krokowych gazowych na chwile i znowu dzień spokoju.
Jakieś pomysły, bo mi i mądrzejszym ode mnie już ich brak. Pomoooooocy !!!!
PS. Dla ulatwienia podpowiem, że chodzil poprawnie i na gazie i benzynie ... przynajmniej ten rok jak go mam.[/b]