Wieś tańczy, wieś śpiewa w tym wątku ... ale czasami człowiek musi bo się udusi ...
Miejsce "akcji" Poznań przebijam się z Gdyńskiej na Bałtycką, robie myk przez Chemiczną, czytaj prosta 90st. i prosta.
Wjeżdżam na Chemiczną, jakiś młodzian nieśpiesznie pomyka ybyzą seatem. Nie śpieszę się , ale mam wyższą prędkość to migacz wyprzedzam ... i wtem młodzian ten przypomniał sobie zapewne, że nie wyłączył żelazka, abo co. I w te pędy przyklejony do mego zderzaka. Że za chwilkę w/w zakręt to nie robię mecyj z puszczaniem go przodem, "nieśpiesznie" :wink: pokonuję zakręt, psychicznie nastawiając się na zrobienie mu miejsca na prostej za zakrętem. Ależ, ależ :shock: ... czemu młodział "znajduje " sobie miejsce na poboczu po zewnętrznej. Kurzawa, pisk, uf jest znowu na czarnym. Na prostej numer dwa juz pokorniej, chyba sobie jednak przypomniał, że jednak to żelazko wyłączył .
uffff