romek_l

Na początku lutego, świeżo po feralnym MC miałem spotkanie w Lotosie, m.in z osobami, które są odpowiedzialne za marketing i sponsoring (spotkanie dot. innej kwestii). Powiem delikatnie, że rozczarowanie tym wypadkiem w pierwszym dniu rajdu było bardzo duże. Myślę, że już wtedy można było mieć wątpliwości co dalej się w tym związku wydarzy. Dla każdego sponsora bardzo ważne są wyniki, ale równie ważna jest obecność w mediach która pozwala kreować wizerunek. Dwa przejechane odcinki zamiast szesnastu to jest różnica. Dla mnie Lotos zasługuje na wielkie słowa uznania i podziękowanie, bo bez nich prawdopodobnie Roberta w WRC w ogóle nie mielibyśmy okazji oglądać.

Ależ to musiał być mecz! Liverpool od 0:2 do 4:3 i awans. Juz widzę reakcję Kloppa

Jeśli ktoś szuka lekkiej, zabawnej i rozluźniającej lektury (coś w rodzaju Szwejka) to polecam szwedzkiego "Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął". Jeszcze nie skończyłem, ale już wiem, że było warto sięgnąć po tę pozycję

Co na to żona?

Martin chyba nie jeździł jeszcze wyścigów (takich poważnych)

Wypełnione

Ja wróciłem z właśnie z nart w Czechach. Na szczęście na granicy żywego ducha

O Lizbonie już sporo koledzy napisali więc dołożę jeszcze parę fajnych miejsc w niedużej odległości od Lizbony: 1. Sesimbra - 1 godzina drogi od Lizbony z przejechaniem "Mostem 25 kwietnia". Przepiękna rybacka mieścina na wybrzeżu oceanu. Ryby w tawernach prosto z kutrów i ocean za szybą, często z falami na kilkanaście metrów 2. Cascais - turystyczne zaplecze Lizbony, ale warto zobaczyć i przejechać się kawałek dalej wzdłuż wybrzeża, w kierunku Cabo da Roca. Fajna droga i niesamowite widoki 3. Ericeira - jeśli lubisz klimaty surfingowe, to to jest mekka. Piękna plaża, mocny wiatr i wysokie fale. Ładna wioska z typowym luzackim surferskim i kosmopolitycznym klimatem Warto wpaść i poczuć 4. Mafra - niedaleko Ericeira miasteczko z pięknym pałacem i robiącą wielkie wrażenie biblioteką. IMHO warto zobaczyć. A w ogóle, to samochód jak dla mnie w takich wyjazdach obowiązkowy, bo nie ma nic fajniejszego jak powłóczyć się po okolicach i nieznanym terenie, zatrzymując się tam, gdzie nam się podoba albo trafiliśmy na coś interesującego.

Piękny mecz zagrały Isia z Vinci! Kilkadziesiąt niesamowitych akcji, które znajdą się na pewno na liście najlepszych zagrań roku Agnieszka jest naprawdę w wielkiej formie. Jeśli ktoś nie widział, to tutaj jest skrót:

Jest osobny temat: http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/86315-pani-michalina-w-sti/

Fargo 2 nawet chyba lepsze od Fargo 1. Bardziej w klimacie oryginalnego kinowego W tej chwili moje Top10 to: 1. Breaking Bad 2. Dr House 3. Fargo 4. House Of Cards 5. Pitbull 6. Sześć stóp pod ziemią 7. The Bridge 8. Miasteczko Twin Peaks 9. Homeland 10. Przystanek Alaska (sentymentalnie) Do Narcos dopiero się przymierzam

Karny, karnym, ale te 15 minut pomiędzy 70. a 85. minutą wyglądały jakby Barca grała z podwórkową ekipą. Najpierw Neymar przerzutka, potem Messi, tuż przed karnym ośmiesza obrońcę, potem karny, a na koniec Rakitic wchodzi jak w masło. Ładnie się to ogląda

Karny dla Barcy wykonany jakby się bawili w kotka i myszkę

W Estetach jest sporo inspiracji

Kolejny głos na tak Mój OBK 2,5 N/A, z 2005 roku miał 245 000 km przejechane i wyglądał w środku prawie jak nowy. Silnik, dyfry, skrzynia (manual) i zawieszenie przejedzie pewnie kolejne 100 000 km bez większych problemów. Do zrobienia był tylko delikaty wyciek z uszczelki pod głowicą, a poza tym naprawdę można było na nim polegać

Czytałem niedawno. Czułem lekki powiew klimatu filmowego Mad Maxa, ale podobała mi się. Gorąco polecam też Morfinę Szczepana Twardocha. Naprawdę mocna, a czasami wstrząsająca lektura, ze swojskim, warszawskim kontekstem.

Nieteges: jechałem w środę późnym wieczorem z W-wy do Gdańska A1. Na liczniku ok. 130 km/h. Gdzieś pomiędzy Włocławkiem a Toruniem wyprzedziło mnie dość szybko Audi A5. Po ok. 3 sekundach Audi zaczęło "tańczyć" na drodze, a w powietrze wzbiła się wielka czerwono biała chmura czegoś, w co wjechałem. Zalało mi całą szybę więc awaryjne hamowanie odbyło prawie zupełnie na oślep. Okazało się, że Audi władowało się w chodzącego po autostradzie łosia. Teges: z łosia nie zostało wiele, ale na szczęście rodzina (tata i dwie córki) wyszli z tego prawie bez szwanku. Kierowca miał tylko pokrwawioną twarz, którą pokaleczyły resztki szyby, ale poza tym wszyscy cali i zdrowi. Audi do kasacji, a mój samochód uwalany krwią, sierścią i resztkami zwierzęcia. Uważajcie w nocy na takich terenach. Łosie podobno przechodzą bez problemów przez ogrodzenia.

Allianz też ma Direct Korzystam z Allianz Direct od dawna, żona likwidowała szkodę z AC i mogę tylko polecić Allianz jako chyba jedyny ubezpieczyciel ubezpiecza samochód bez względu na to, kto nim kieruje. Moim samochodem jeździ czasami syn (21 lat) więc we wszystkich, poza Allianz, dochodziła zwyżka za młody wiek kierowcy.

Nie lepiej jednak samemu obejrzeć i ocenić? Film, to sztuka (szczególnie w rękach Tarantino) więc na szczęście każdy może odbiera po swojemu

Obejrzałem wywiad w całości i o ile Robert potwierdził tylko jakim perfekcjonistą jest w sportowym życiu, to jednak mam jakiś niedosyt i jednak żałuję, ze nie zrobił tego wywiadu ktoś inny. Mam wrażenie, że CG nie nadążał za Robertem i można było z niego wyciągnąć jeszcze więcej. Ale fajnie, że dostaliśmy chociaż tyle A Robert tłumacząc wiele rzeczy ze swiata motorsportu pokazuje, ze wokół niego jest miejsce tylko dla najlepszych profesjonalistów na świecie. I to w rajdach jest bardzo duże ograniczenie, bo w wyścigach ma pozycję, która ściągnie odpowiednie budżety i najlepszych ludzi, ale w rajdach jeszcze na razie nie. Może dlatego poszukiwanie innej drogi przez organiczny rozwój (czyli testy i uczestnictwo w jakimś nowym projekcie od samego początku).

Ale emocje na AO! Aga stoczyła niesamowicie zażartą walkę z Niemką. Niewiele brakowało, ale jest ćwierćfinał! Patrząc na fragmenty drugiego meczu myśle, że z Suarez-Navarro powinno być łatwiej.

Bo taki ten mecz bez emocji... A tak naprawdę to fantastycznie grali Polacy i jak tak dalej pójdzie, to będzie dobrze.

Potwierdzam, moje po przejechaniu 250 000 km sprawowały się wciąż naprawdę dobrze. Na szarpakach pokazywały ponad 70%

Nie dał rady. Za to frame, w którym Ronnie musiał postawić snookera, żeby wygrać - palce lizać! Szkoda, ze nie będzie finału Osy z Trumpem.

Komentarz Clarka powyżej taki jakby trochę... obiecujący?