Niestety ale sytuacja w naszym kraju zmusza ludzi do poszukiwania pracy w dużych miastach. Siłą rzeczy Warszawa jest dosyć atrakcyjnym rynkiem pracy.
Ludzie przyjeżdżają, pracują w tygodniu, na weekendy wracają na ojcowiznę.
Denerwujące jest to, że przebywając tu wyładowują swoją frustrację zachowaniem które nie do końca może się wszystkim podobać wyrabiając wszystkim złą opinię.
Dlaczego zazwyczaj słyszę: "jak ja nienawidzę warszafki" "same chamy tutaj" "znowu zajechał mi drogę i rejestrację miał z warszawy" "same cwaniaczki" itd.
To jest przykre. Działa to w obie strony. Jeśli ktoś wiecznie słyszy niepochlebne opinie, kocha swoje miasto, a nie jest niczemu winien wreszcie zaczyna się buntować.
Szkoda że jeden z drugim uogólniając nie zastanawia się nad tym że praktycznie środowisko warszawskie tworzy w tygodniu 80% elementu napływowego, że poruszają się samochodami służbowymi z rejestracjami warszawskimi.
Jeżdżąc po mieście w święta lub przerwy wynikające z dłuższego weekendu albo chociaż zwykłe weekendy (sobota po południu, niedziela do godziny 14:00) doskonale widać kto zaludnia aktualnie miasto.