Ja tam, się nie znam, chociaż sam mam boxer diesel, ale opakowanie lanosem nawet tak dobrej techniki jak subaru nie upoważnia do winszowania sobie za to "cacko" ponad 130000 zł. I nie ma przy tym znaczenia ani kurs euro ani wydajność pracy itd. ale podejscie importera, przedstawiciela , zwał jak zwał. Liczy się czy istnieje jakaś polityka. Zgoda, że przedsiębiorstwa muszą zarabiać,tylko bezwładne przeliczanie "wartości" pojazdu na atualny kurs euro powoduje że wszystkich nas dotknie ten sam problem (co chcących dziś nabyć subaru), gdy ustawimy się w kolejce u dealera po cześci zamiene, których, jak mniemam, dotyczy ta sama przypadłość. A lektura wątków o czasie oczekiwania na takowe nie napaja optymizmem (jak się zmieni kurs zanim dotrze zamówiony dynks :grin: ). Prawie opcje