Wróciłem z ferii więc pora na mały updacik
Za dużo się nie działo, bo w sumie nic się nie zepsuło, a auto jest już z grubsza takie jakie chciałem. Z kosztowniejszych rzeczy to szarpnąłem się na nowe osłony kolektora i pozbyłem się brzękotu
Trochę dziwnie sprzęgło zaczęło łapać, więc pewnie niedługo będzie wymiana.
Odmalowałem w lato splitter i to bardzo wdzięczna robota, a paskudnie wyglądał jak słońce centralnie świeciło.
Wymieniłem też sam (!) łącznik poziomowania świateł z tyłu. Forek jest tak wysoki, że nie potrzebowałem do tego podnośnika
Zdjąłem gumowe osłonki nadkoli do inspekcji i żeby je przesmarować i nie dało się ich już potem normalnie założyć. Są jednorazowe kupiłem jeszcze raz nowe i jest ekstra, woda tak po nich spływa że nic nie może podciekać do środka. Fotka starych z 3 letnimi nokianami w tle, co już poszły na śmietnik. Opony masakra jeśli chodzi o trwałość, ale made in RU podobno tak miały...
Kormorany polubiłem po początkowym szoku i chęci natychmiastowego odsprzedania
Auto słabo na nich skręca, ale fajnie tłumią nierówności, a trakcyjnie są bez super. Na zimę ok.
Sprawdziłem teżjakby auto wyglądało ze spojlerem SYMS:
Trasa z boxem pełnym nart i buciorów bardzo spoko, różnica w przyspieszeniu kiedy dolot jest dobrze schłodzony jest ogromna versus start z dłuższego postoju. No i kręte drogi w okolicach N.Sącza i Popradu to przyjemność nawet z takim załadunkiem Forek jest stworzony do bycia wozidłem w górskich warunkach
Na koniec akcent humorystyczny: