W tym roku mam zamiar wracać z podobnym ładunkiem, tylko nie wiem, gdzie warto się zaopatrzyć - tylko na Chorwacji, czy po drodze na Węgrzech (gdzie konkretnie?) także...
Konkretnie to proponuję odwiedzić właśnie Tokaj.
W niedaleko położonej winnicy Szedmak (miejscowość Tarcal) masz dobre ceny, wspaniałe wino, sympatyczni właściciele. Można zrobić zapasy hurtem.
Mogę jeszcze polecić winnicę w samym Tokaju - Hemisudvar, i pod Tokajem jadąc na Mad - winnicę Arvay (arvay.eu). Na winicjatywie był kiedyś artykuł o Arvay, i ceny są wyższe.
Według mnie, chorwackie wino się nie umywa, jest wręcz puste w porównaniu z rdzennie tokajskimi, aczkowiek ma swój charakter i jest przyjemne do picia na miejscu.
To moje sugestie, po własnym researchu i doświadczeniach.
W Tokaju przełamujesz się do win półsłodkich, bo ta słodycz jest zupełnie inna, pochodząca z osobno zbieranych winogron skażonych szlachetną szarą pleśnią.
Nieporównywalne z innymi są te wina.