To jest raczej definicja Hamiltona.
Max super walczy na torze, jako jeden z niewielu obecnie nie czeka na prostą i DRS tylko atakuje gdzie może. To że Ocona tylko popchnął to i tak raczej pokazuje, że potrafi się kontrolować. Nie wyobrażam sobie jaką złość wywołuje jak śmieje ci się w twarz typek przez którego idiotyczne zachowanie na torze tracisz zwycięstwo.
Jak dla mnie to Verstappen ma teraz wszystko czego trzeba żeby zdominować tę dyscyplinę, a jego jedyny problem to fakt, że Hamilton też to ma, a nawet jeszcze bardziej