4lotek

W sumie ciekawe zestawienie Outback z Outlanderem. Oprócz "Out" na początku wiele wspólnego nie mają :-) Wydaje mi się, że Outback i Legaś są większe i niższe od Outlandera I, którego umieściłbym raczej w jednym rzędzie z Foresterem.

... a świstak siedzi i zawija nie ma takich Są ale czasami wolą się nie wychylać , bo mają coś do załatwienia . Np. droga z Mszczonowa do Góry Kalwarii ma zawsze jeden patrol z długą bronią obstawiany przez KG . Raz w życiu mi się zdarzyło, że policjanci byli tak mili, że nie policzyli wszystkich wykroczeń (ale mandacik był). Pewnie dlatego, że Mondziakiem nie mogli mnie wyprzedzić, a ja pędziłem po zakrętach 55-konną maszyną (zatrzymanie odbyło się przez wystawienie lizaka w przedniej szybie). Ale z tym CB. Przecież podobno nie można im posiadać takowego.

Chyba taka uroda Forka, że mu się deska w okolicach środkowego panelu grzeje. U mnie stary poczciwy kaseciak w S-Turbo też pozwala na ogrzanie rąk.

Tak, ponadto zauważyłem, że zapanowała moda na odkurzanie wątków reduktorowych ( :arrow: http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=1194056#p1194056). Ma to pewnie jakiś związek z panującą aurą :-)

O! Właśnie takiego tutoriala szukałem. 100krotne dzięki.

Wątek stary jak świat, ale chyba najodpowiedniejszy, by go odkurzyć i tu zadać takie pytanie. Czy reduktorem operuje się na sprzęgle? Założyłbym, że tak, ale może się mylę.

:shock: Kombinacja 3 klawiszy by napisac jedna polska literke... :roll: Chyba wolalbym pisac po chinsku pedzelkiem, czasowo wyjdzie podobnie a zabawa lepsza "Ja tylko niosę pomoc". I nie prosta kombinacja, bo najpierw trzeba nadusić SHIFT + "~", następnie je puścić i po prostu klepnąć "c'.

A wiesz, co ja bym Ci odpowiedział? Zrozum, że różni ludzie przychodzą na jazdy testowe. Myślę, że Subaru jest jedną z tych marek, która przyciąga gości w rodzaju: "I tak nie kupię, ale poszaleję trochę fajną furą". Dziwisz się, że salon nie powierza swojego majątku osobom trzecim bez nadzoru? Przez parę godzin wprawny (inaczej) kierowca może spalić sprzęgło, zakopać Forka w błocie ("no przecież to terenowy samochód") o "zwykłych" stłuczkach nie wspomnę. Mnie, prawdę mówiąc, nawet by nie przyszło do głowy coś podobnego zaproponować. No chyba, że rzeczony Forek miałby wyklejone "Auto zastępcze na czas naprawy".

Gdyby Ci się nie udawało, to zawsze możesz wcisnąć "~" (z Shiftem) a potem "c". To samo dotyczy wszystkich polskich liter.

Takie są realia - samochody demo kosztują ponad 100 tys. i bez sensu, żeby czekały po prostu na przejażdżkę przez klientów. Dla porównania: byłem umówiony wczoraj na jazdę próbną Hondą Civic. Na konkretną godzinę na konkretny dzień, a pan w salonie mnie informuje, że jazdy nie będzie, bo... nie mają opon zimowych. Jak widać zima potrafi zaskoczyć nie tylko drogowców. Zupełnie jakby w piątek nie było zimy :-) Pan był również zaskoczony, kiedy z żoną stwierdziliśmy stanowczo, że nie kupimy samochodu, którym nie wiemy jak się jeździ. Był równie niepocieszony, kiedy nie daliśmy mu szansy, żeby nas przewiózł tym samochodem (ostatni raz cieszyłem się, że mnie ktoś wozi, jak miałem 10 lat :-)). Pożegnaliśmy miłego pana stwierdzeniem "No to do wiosny, chociaż raczej nie :-)". Podsumowując: nie ma co narzekać, nie jest tak źle. A już na pewno nie w JM-Auto, gdzie generalnie ekipa jest bardzo uprzejma i chętna do pomocy. Cierpliwości trochę - to też ludzie.

Obowiązkowo, żeby miał szyby bezramkowe ;-)

Dzięki za radę! Temat już nieaktualny - znalazł się anonimowy dobroczyńca z Forkiem 2.5XT. Dziękuję również pozostałym, którzy się zaoferowali. Teraz wiem, że forum, to prawdziwa sekta, a nie udawana

Było by najpiękniej, bo właśnie takowy zamierzam nabyć. Będę dźwięczny. -- 9 gru 2010, o 14:34 -- "Taras widokowy nieczynny. Najbliższy taras widokowy czynny we Wrocławiu". To było z filmu "Miś", a tu było odwrotnie: "Nie mamy takich, najbliższy automat w Warszawie".

Dzięki za ofertę. Jeśli do soboty nikt inny się nie odezwie to chętnie skorzystam (odezwę się na PW bliżej soboty).

Chcę żonę namówić na rezygnację ze skrajnie lewego pedału i zakupić autko (Forestera 2006-2008) w automacie. Żeby to zrobić, musi się dziewczyna przymierzyć do takiego rozwiązania. Na razie boi się, że nie będzie umiała czymś takim jeździć :-) Czy znajdzie się jakaś życzliwa dusza, która da jej usiąść za kółkiem? Żona jest jak najbardziej zaznajomiona z tym jak prawidłowo traktować samochód, więc nie ma się czego obawiać. Oczywiście dla pewności możemy wybrać jako punkt startowy środek parkingu przy Oszołomie czy inne nieszkodliwe miejsce :-) Nie musi być to Forester, bardziej chodzi o automat w Subarynie. P.S. Przepraszam, że tutaj, ale nie wiedziałem, gdzie coś takiego umieścić. Z jednej strony kuszą ogłoszenia, z drugiej opis, że tu znajdują się rzeczy dziwne ;-)

Powiem tak, brak budki dla ptaków będzie powodował, że słońce odbijające się od asfaltu będzie Cię razić w oczy. Wlot powietrza do intercoolera skutecznie osłania oczy przed tego typu refleksami :-) A poważnie: nie bój się turbo, a już na pewno nie słuchaj, że silnik mniej zarżnięty. W wątku "Jaki silnik do Forestera" większość "ankietowanych" zgodziła się, że z turbiną mniej się gazuje, bo jest większy zapas mocy, a wolnego ssaka trzeba jednak trochę popędzić (obroty). O radości z jazdy, której się wyzbywasz, nawet nie będę pisał.

AA1, gdyby Ci jednam zmienili chociaż skok tego sprzęgła na krótszy, to daj znać - też sobie zmienię ;-) Tęsknię za Punto 1.1, gdzie miałem najkrótsze sprzęgło ze wszystkich samochodów i najszybszą na świecie skrzynię manualną (każdy nowoczesny tiptronic wysiada).

Ja w podobnym klimacie. Czy ktoś mi może podesłać na PW namiary kogoś, kto jest takim "poduszkowym programistą" :-) Wystrzał miałem w prawej poduszce fotela w Forku MY98.

Oj tak, Forek ma takie korzenie rajdowe jak mało które auto. W Forku coś by się dało jeszcze znaleźć, lepszy przykład to Outback I znowu kulą w płot :-) Outback bazuje na Legacy, które z kolei było rajdową wizytówką Subaru przed Imprezą. Justy - proszę bardzo. Nic nie słyszałem o rajdach :-)

Oj tak, Forek ma takie korzenie rajdowe jak mało które auto. I też uważam że rajdowe koneksje to doskonałe wytłumaczenie rozmaitych awarii i fuckupów. Zbudowany na bazie modelu Impreza. Ten z kolei samochód, jak rozumiem, uważasz za miejskiego malucha czy też wygodną limuzynę? Nie mówię, że Forek wygrywał rajdy, mówię skąd się wziął.

Dla mnie to jest równoznaczne z wycofaniem. Pozostawienie jednego STI, na którego np. ja nigdy bym się nie zdecydował, wiosny nie czyni. Subaru traci swój charakter. Koniec z określeniem "turbolodówka", które choć zbudowane na bazie ironii, miało przecież sporą dawkę zazdrości posiadaczy innych samochodów. Każda marka ma jakiś samochód (pseudo)sportowy, który ma być jej dumą i wizytówką. Taki model "mało kto to kupuje, ale zobaczcie jacy jesteśmy zaawansowani technologicznie". Subaru było (o zgrozo, napisałem to) inne: każdy samochód tej marki miał w sobie pazur i to nie pazur stylistyczny a technologiczny.

Biedna jesteś Dyrekcjo, naprawdę szczerze współczuję sytuacji. Najpierw kazali Wam sprzedawać Lanosy, potem RAVki. Na koniec dorzucili jakiś pasztetny plagiat Awęszysz, po którym stwierdziłem, że nowy Forek nie jest taki najgorszy. Wszystkie tradycje Subaru zostały złamane po kolei: drzwi bez ramek - wyrównanie do masy pozostałych samochodów. Wygląd spartański acz zadziorny - wygładzony, ale za to brzydki. Zagorzali fani (ja już niestety nie) pocieszali się jeszcze legendarnym AWD i mocnymi turbo-boxerami. Te drugie odpadną - decyzja zapadła. Czekam aż S-AWD zostanie obarczone winą za padakę sprzęgła w dieslach (którego nie uważam za zdradę ideału, bo to przynajmniej nowatorska konstrukcja) i zostanie zastąpiony porządnym napędem na przednią oś z elektronicznie dołączanym tyłem. Ciekawi mnie, czy zarząd FHI jest geniuszem czy ślepcem. Czy rzeczywiście uda się marce Subaru podbić rynek masowy, czy tylko stracić niszową klientelę.

Panowie, przestańcie narzekać. Mamy auta z rodowodem rajdowym, więc jak chcemy nimi jeździć jak na rajdach, to będziemy naprawiać tak często jak na rajdach (kto się ściga, niech powie jak często wymienia różne podzespoły). A jak się nie chcemy ścigać, to pamiętajmy, że nie jest to auto w 100% cywilne i traktujmy je ostrożnie. Niestety. Nie można nimi jeździć "na maksa", trzeba ostro myśleć, co się robi. Ja też sobie kupiłem Subaru z myślą "może ten samochód zniesie lepiej mój temperament". Cóż, on tego nie znosi lepiej niż poprzednicy, ale frajdę mam większą i bezpieczeństwo też mam większe. A w popularnym w kilku wątkach temacie sprzęgła powiem, że mnie w 2.0 Turbo sprzęgło pośmierduje, a mojej żonie nie. Jeździć to trzeba umieć :-)

Witam, Widzę, że co rzeczoznawca, to wycena. Nie dalej jak rok temu naprawiałem autko po kolizji. Opel Astra mi tylny zderzak skasował (tytuły w prasie: "Szalony kierowca Subaru zahamował przed nosem biednego kierowcy Astry pod pretekstem ratowania jakiejś starej baby na pasach" ;-)). Szkód tyle, co kot napłakał: zderzak uszkodzony i pasek pod zderzakiem. Wszystko zakwalifikowano do wymiany i lakierowania. Dodatkowo upierdliwy rzeczoznawca zauważył uszkodzenie klapy (miał chłop wzrok, trzeba przyznać, bo wgniecenie jakby kciukiem zrobione), którą zakwalifikował do naprawy. Wycena: ponad 3,5 kPLN. Wycenę robiłem we Wrocku, a naprawę w MTS. -- 28 wrz 2010, o 14:05 -- Zapomniałem dodać, że rzeczoznawca też był z Warty.

Tego typu propozycje dyskryminują milczków :-( Jestem od ponad 2 lat na forum, a ciągle mam przypisek "Świeżynka". Opis kiepski swoją drogą, bo jestem już chyba przeterminowany.