Ja wczoraj przebijałem się przez centrum Łodzi, przez jedno z najbardziej zatłoczonych skrzyżowań, do którego musiałem najpierw dojechać, włączając się z podporządkowanej na 3 pasmową ulicę i zmienić pas ze skrajnego prawego, na lewy - i wiecie co? Pomimo tłoku, udało mi się to zrobić zupełnie bez problemu. Przepuszczano mnie na każdym etapie, a żaden metr drogi nie musiałem walczyć. Czasem aż przyjemnie się jedzie przez miasto.
Może nie częściej, ale równie często, jest niestety tak jak piszecie wyżej - jazda na zderzaku, żeby czasem miejsca nie zostawić, zero kierunkowskazów itp.
Z tym że ja nie wymuszam, nie wciskam się - czekam sobie z migaczem, zawsze ktoś normalny się w końcu znajdzie i wpuści.
A co do kobiet - bardzo często nie rozglądają się, a już notorycznie widzę że mają problem z oceną odległości i np na pasie obok np na światłach stają w odległości półtora samochodu od poprzedzającego je pojazdu... Potem zdziwko że korki. aczkolwiek nie posuwał bym się do wysnuwania wniosków że kobiety to tylko źle jeżdżą