Skocz do zawartości

Boombastic

Użytkownik
  • Postów

    490
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Boombastic

  1. Za zapłacone przeze mnie pieniądze za nowego Forka turbo, czyli 101 kzł nie kupiłbym lepszego auta. Pomimo wystepowania paru wad dotyczących ergonomii wnętrza jego zalety dominują i za każdym razem udowadnia mi, że to ja jestem leszczem, a on i tak da radę. Jedno z nielicznych już aut posiadający to coś odmiennego od reszty. To dlatego obecny model nie wzbudza już we mnie takich emocji, bo zatracił wiele ze swojego pierwotnego charakteru.
  2. Ja bym w życiu nie zmieniał tych łopat z Forestera. Jak wsiadłem do swojego starego Civika to w lusterkach nic nie widziałem. A odnośnie gwizdów to wymiana wycieraczek na płaskie Championa przeniosła próg gwizdu ze 180 km/h na 200 km/h. Jednak nie polecam tych wycieraczek, bo wytrzymały tylko jedną zimę i już gorzej zbierają. Ale na gwizd pomagają.
  3. Zagranica to nie tylko Niemcy. Najtańszego diesla można mieć już od 25 tys. Euro, a może nawet jeszcze taniej.
  4. Bo jeszcze nie przejeździłem zaoszczędzonej kasy kupując auto poza Polską.
  5. Ja to bym się poważnie zastanawiał nad kupnem obecnego modelu. Do niczego mi nie potrzeba takiej kolumbryny, a auto jest dłuższe, szersze, wyższe, cięższe, ma słabsze osiągi i brakuje mu tej zwinności (w moim odczuciu). Do tego wygląd jak każdego innego suva. Do tego widziałem w Interlaken w Szwajcarii nowego Forestera jako taksówkę. Do wożenia dzieci to jest Tribeca. No i oczywiście nie kupowałbym w Polsce.
  6. Boombastic

    NAWIGACJA FABRYCZNA

    Od radarów i innych punktów to jest poiplaza. Niezależnie od mapy.
  7. W Polsce jazda przepisowa jest jeszcze niemożłiwa, ale już za granicą policja bardzo szybko leczy te zapędy. Jak zrobią tak jak widziałem ostatnio na Słowacji patrol co 10-15 km to siłą rzeczy zmuszą nas do respektu.
  8. Boombastic

    NAWIGACJA FABRYCZNA

    Tak, dla Europy robi Navteq, ale to jest początek produkcji mapy dedykowanej, bo potem trzeba ją odpowiednio dostosować do systemu stosowanego przez konkretnego producenta aut (dostawcy urządzeń navi), a to juz trwa. To dlatego mapy w Polsce do nawigacji fabrycznych są co najmniej rok, dwa w plecy w stosunku do map wydawanych na urządzenia przenośne. Po objeździe części Europy byłem bardzo pozytywnie zaskoczony dokładnością map Navteqa w CNE 2010. Najbardziej zdziwiło mnie dalsze działanie nawigacji po wjechaniu do tuneli. Zwykle urządzenie sygnalizuje, że straciło sygnał i szuka satelitów, a tam nawi w dalszym ciągu pokazywała ruch (wprawdzie z predkoscią wjazdu, ale to się w miare pokrywało) i jak było skrzyżówanie w tunelu to dalej wskazywała kierunek jazdy, czyli odpada ta niby przewaga nawigacji fabrycznej, bo przenośna tez daje radę. Ciekawe jak to zostało tecznicznie zrobione, że navi nie darła się że nie widzi satelitów. Urządzenie Garmina Zumo 550. PS. czy to nie czasem ty pisałeś do mnie na priv w sprawie Litwy?
  9. Ale to nie chodzi o płacz dotyczący zużycia paliwa. To chodzi o zupełnie inną jazdę. Skoro nasi sąsiedzi z zachodu i południa oraz częsciowo na wschodzie wprowadzili zamordyzm skierowany przeciwko kierowcom, a Szwajcarzy maja więcej fotoradarów i kamer niż drzew w lesie (porażające ilości) to już niedługo w Polsce również będziemy grzecznie jechać 50 km/h w mieście jak reszta Europy. Tylko jest jedno ale: tam ja mogę pojechać spokojnie po mieście, bo wiem, że za 2-3 km wjadę na ekspresówkę lub autostradę, a u nas wjadę do kolejnej wioski, i kolejnej, i kolejnej. I potem dochodzisz do wniosku, że Yaris to idealne auto do jazdy, co jest już frustrujace na maxa, bo turbina obrośnie pajęczyną.
  10. Dla zysków czasowych to ja po Warszawie jeżdżę motocyklem. Przejazd pomiędzy samochodami w korku gwarantuje mi trzymanie się harmonogramu czasu przejazdu. Autem jest to niemożłiwe.
  11. A jak jest z legalnością takiego orurowania? Pieszy raczej nie ma szans.
  12. Tylko10 KM? Jak jadę w dużym korku w upale to przy jego rozładowaniu jak dodaję gazu o auto ewidentnie jest zamulone i wraz ze wzrostem predkości i studzeniu ic od razu czuć jak moc wraca. A czy robiłeś badania na mrozie?
  13. Znaczy się musisz jeździć poza miastem, bo w miescie jadąc samochodem to jest niemożliwe. A czy policzyłeś o ile wzrasta ci zużycie paliwa + prawdopodobieństwo otrzymania mandatu?
  14. Skoro w taki sposób obliczasz zużycie paliwa to nie dziwne, że pali 13 przy takiej predkości. Na tej trasie co opisywałem jechałem z właczoną klimatyzacją, bo temperatury były grubo powyżej 20 stopni i tylko na autostradach. Gdy przejeżdzałem przez Alpy zwykłymi drogami oraz częsciowo autostradą i częsciowo po miastach to spalanie skoczyło na 9,5 l, co jest równiez wynikiem bardzo dobrym zważywszy na fakt, że tam podjazdy były spore, ale za to zjazdy darmowe, bo na trójce grawitacja kręciła silnikiem nawet na ponad 4000 rpm. Odcinek już w Polsce od Jeleniej Góry do Warszawy jadąc ciut więcej niż przepisowe predkosci to także spokojne 9,5 l, ale na drodze brak tirów i ogólnie drogi pustawe. A to wyprzedzanie robi spore zużycie paliwa w Polsce, podczas gdy na szwajcarskiej autostradzie prędkość steruje się tempomatem a nie pedałem gazu i by wyprzedzić klika się dźwigienką tempomatu a nie dotyka się pedąłu gazu bo skok prędkości (tak, tak, to brzmi śmiesznie) moze spowodować reakcję najbliższego fotoradaru, których tam są tysiące. I do zjazdów na autostradzie także używałem tempomatu również by nie przekroczyć prędkości. Aha, jeszcze jedno. Możecie się spytać po co kupować auto o sportowych osiągach jak tam są takie ograniczenia. Otóż niestety nie spytałem się tych licznych właścicieli dosyć popularnych tam Ferrari czy Lamborghini, mimo, że jechali przepisowo obok mnie. A zalety Forestera wyszły w górach na krętych drogach i stromych podjazdach, bo spora moc gwarantowała komfortową jazdę dopóki nie dojechało się do miejscowego kierowcy skutecznie blokującego drogę i hamującego na każdym zakręcie. No ale jak ma się takie ograniczenia to jak mogli się nauczyć ciut szybszej jazdy na krętych drogach. ALe w Interlaken widziałem nowego Forestera diesla jako taksówkę.
  15. Podaję wersję uproszczoną: jak pojedziesz więcej niż 100 km/h to zaraz dostaniesz wysoki mandat, więc masz odpowiedź po chusteczkę. Mandat to nie jest jakies 100-200 zł, tylko na poziomie nawet kilku tysięcy złotych, więc jesli masz takie luźne chusteczki to lecisz sobie by ci furak spalił te 20 l. Ja taki bogaty nie jestem, bo wolałem opłacić hotel i kolację w fajnym miesjcu. A skoro nie potrafisz zejść poniżej 10 l to widocznie nie potrafisz pojechać po prostu ekonomicznie. Wystarczy pojechac z nawigacją to od razu sam zobaczysz, ze takie pałowanie nie daje nic innego jak zdecydowanie wyższe koszty przy minimalnym zysku czasowym. Jak wjechałem w końcu na niemiecką autostradę i zacząłem jechać na poziomie 180-200 km/h to zyski czasowe miałem na poziomie kilku minut, gdzie przy wjechaniu w gęstszy ruch cały zysk czasowy został zamieniony na potężną stratę w zużyciu paliwa. Jak chcesz się pobawić na kilkunastu kilometrach to droga wolna, ale jak masz dziennie do zrobienia kilkaset km to taka jazda nijak się nie kalkuluje. To wszystko widać na czasach dojazdu na nawigacji.
  16. Jak tyś to zrobił? :shock: :wink: Wystarczy przejechać 200 km autostradą z ograniczeniem predkości do 100 km/h i już masz taki wynik.
  17. Wystarczy wyjechać do normalnego kraju i tam policja błyskawicznie uczy cię ekonomicznej jazdy.
  18. No to teraz was zdołuję. Na pełnym baku zrobiłem średnie spalanie 8,7. I teraz mam wyniki powtarzalne sporo poniżej 10 l. Tyle tylko, że nie w tym durnym kraju zwanym Polską tylko robiąc objazd okolic Alp. Trasa to głównie autostrady z tempomatem i predkością maksymalną 120 km/h. Nikt szybciej nie jeździ. A i tak średnie prędkości przelotowe mam o niebo wyższe niż w Polsce. Jedynie dokuczliwe jest znurzenie za kierownicą gdy często na autostradzie jest ograniczenie do 80 km/h.
  19. To był odcinek pierwszych 200 km tego samochodu jak go odebrałem od dilera i jechałem ok. 100 km/h na autostradzie (takie było tak ograniczenie) i wypatrując policji polującej na kierowców (co kraj to obyczaj). Taki wynik był tylko raz i więcej nie miał prawa się powtórzyć. A zimą jakoś specjalnie mi zużycie nie skoczyło, bo auto stoi w garażu pod blokiem, a przy warunkach zimowych i tak strach było jeździć jakoś szybciej, szczególnie na bocznych drogach po których bardzo często miałem okazję jeździć. Zaraz nas pewnie zjedzą, że po co kupowaliśmy takie auta jak jeździmy jak jakieś cioty, ale ja już wyrosłem z jazdy szybki i wściekły, bo wiem, ze oprócz dużo większego spalania i tak nie pojadę przez miasto szybciej. Od szybkiej jazdy po miescie mam motocykl na lato i tutaj udaje się coś zyskać przy dojeżdżaniu do świateł, autem nie przeskoczysz innych kierowców. Za to gdy potrzebuję pełną moc to ją mam na pokładzie i czasem z przyjemnością ją wykorzystuję - to jest moje bezpieczeństwo czynne. Ale na co dzień nic to nie daje, bo i tak stoi sie w korkach lub wolno jedzie. To jest auto użytkowe, a nie weekendowe i ma mnie zawieść równiez po kiepskich drogach - po to je kupiłem. i też dlatego wolę wersję turbo od wolnego ssaka, bo różnica w spalaniu jest mała, a frajda z jazdy olbrzymia. Jednak na szybkich trasach auto nie jest już ekonomiczne i jak już tutaj pisano przy pełnej predkości poziom paliwa opada w oczach. I Forek nie jedzie 240 km/h, tylko prędkosciomierz tyle pokazuje, bo według GPS jedzie ok. 220 km/h, co się zgadza z deklaracją producenta. Po dwóch latach eksploatacji wychodzą pewne wady: brak osiowej regulacji kierownicy - ja mam 2 m wzrostu i jak odsuwam fotel na maxa to już kiepsko z sięganiem do kierownicy, jak przysuwam to się nogi nie mieszczą; fotele przednie słabo wyprofilowane, brak szóstego biegu (ekonomika autostradowa), teoretycznie ograniczona przestrzeń na tylnej kanapie, ale to teoretycznie, bo ja z tyłu nie jeżdżę, a żona z dzieckiem na foteliku mieści się bezproblemowo. No i standardowe opony Geolander powinny mieć ostrzeżenie, ze używanie na mokrym grozi śmiercią. W tym roku podjąłem decyzję, że je definitywnie wywalam, bo nie chcę wpadać w poślizg na mokrym na wiadukcie przy prędkości 50 km/h. Zastanawiam się nad Michelinami Pilot EXALTO PE2. Cała reszta czyli elastyczny silnik ciągnący od dołu bez turbodziury, światła ksenonowe, napęd i prowadzenie za każdym razem powodują uśmiech na twarzy. Do tego kompaktowe nadwozie sprawdza się w mieście. Autem jeździłem również w głebokich błotach na budowach, po kopalniach i zawsze świetnie się spisywał, nie potrzebuję auta stricte terenowego do moich potrzeb. Niedawno zamontowałem aluminiową osłonę slnika dla ochrony i dla ograniczenia zbierania tony piachu i błota na plastiku. Ale mocno bym się zastanawiał nad ewentualną zmianą na najnowszy model.
  20. Kolego, ja ujeżdżam Forka turbo po Warszawie i okolicach i regularnie mam spalanie poniżej 12 l. Zwykle jest to 11,7-11,9. Tylko raz spalił mi ok. 13 l. Na trasie najmniejsze spalanie miałem na poziomie ponizej 8 l (raz i to się więcej nie powtórzyło). Przy szybkiej jeździe autostradowej pali tyle ile w mieście. Aby palić 15 l w miescie to albo trzeba reprezentować styl szybki i wściekły i pałować od skrzyżowania do skrzyżowania (a wynik i tak jest taki sam, bo i tak stoisz na kolejnych światłach), albo jeździsz po małym mieście na niskich biegach. Przy jeździe po stolicy wystarczy zakręcić silnik do 3-4 tys. rpm by i tak wyprzedzić większość aut, a liczba odcinków do szybszej jazdy jest ograniczona ilościowo, przez fotoradary i obwoźne kina. I nie jest to jazda emerycka. Oczywiście czasem ruszam z pełną mocą i jadę szybko, ale to są sporadyczne przypadki jak warunki na drodze pozwolą, a z reguły nie pozwalają.
  21. GPMapa ma część wbudowanych POI dodawanych z aktualizacjami. A cała reszta jest dokładana z różną dokładnością. Dzięki za linka, przyda się. Jednak w moim przypadku barierą jest dalej samo urządzenie, bo korzystam z ultra nieprzyjaznego użytkownikowi iQue3600. Nie mam możliwości ustawienia ostrzeżeń. No dobra, okazuje się, że do mojego zabytku nie da się załadować dodatkowych POI za pomocą POI Loadera, bo nie wspomaga mojego złoma. Poprzez Install Tool także nie, bo nie rozpoznaje plików POI.
  22. Ja używam GPMapy od wersji 3.0. Twoje problemy z prowadzeniem mogą wynikac ze złej konfiguracji sprzętu, czyli unikania zawracania, dróg gruntowych, etc. Tak przynajmniej mam w palmie Garmina. Tak samo czasem usilnie chce poprowadzić swoją trasą, a to dlatego, że kalkuluje trasę odcinkami, co widać w czasie jazdy na duże odległości, gdzie droga jest ewidentnie podzielona na etapy by nie wyznaczać całej trasy od początku przy zboczeniu z drogi tylko do nastepnego punktu wcześniej ustalonego. Jest to upierdliwe, bo ciągle wrzeszczy zawróć czy takie tam, ale wystarczy kazać jeszcze raz przeliczyć trasę i już jest OK. Zresztą GPMapa to tylko mapa, a nie system czy program do nawigacji. Za to odpowiada urządzenie i jego funkcje. Przykładem tego jest tzw. problem komiwojażera. Obśmiałem się strasznie jak mój kolega z Imagisa (producent GPMapy i MapyMap) stwierdził, że pracują nad nowszym softem gdzie będzie taka możliwość, a okazało się, że mój stary palm to już potrafił. Jest to bardzo fajna funkcja dla osoby dużo jeżdżacej po mieście czy wioskach, taka szybka optymalizacja trasy. Generalnie GPMapa jest jak najbardziej porównywalna z AutoMapą. A odnośnie napalania się na ostrzeżenia przed fotoradarami to w przypadku GPMapy jest dosyć krucho z tymi informacjami.
  23. Dzisiaj jeździłem po lesie mocno zniszczoną drogą i klapa ewidentnie stukała. Niestety, chyba trzeba przyjąc założenie, że Forester terenówką nie jest i buda nie jest tak sztywna jak rama i ruszać się musi.
  24. Mi tam bardziej przeszkadza skrzypienie/walenie rolety. Jak złożona to jak w starym gracie, jak naciągnięta to jeszcze jako tako. Ale na polnej drodze bardzo ją słychać.
  25. A może to zadziałał jakis wyłącznik termiczny? W osobnych wzmakach coś takiego występuje i zapobiega przegrzaniu się.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...