Skocz do zawartości

Boombastic

Użytkownik
  • Postów

    490
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Boombastic

  1. To nie jest prawda. Auta nie muszą mieć systemu poziomowania.
  2. Nie, nie ma w moim aucie. Własnie do tego służy poziomowanie nadwozia.
  3. Ile siada tył przy pełnym załadunku? Co mam zrobić z ksenonami świecącymi w górę?
  4. Moim zdaniem jest to fizycznie niemożliwe. Albo zawiecha siada albo nie. Jak masz aktywne zawieszenie to po obciążeniem buda jest podnoszona i poziomowana (czy to pneumatyk, czy hydro czy wynalazki jak w Subaru i innych autach). Jak masz zwykłe zawieszenie to jak masz skorygować jego ugięcie? Jak sprężyna słabsza to tył siada, jak twardsza to usiądzie mniej, jak bardzo twarda to nie siądzie, ale na pusto auto będzie się prowadziło jak pick up. Nie bez przyczyny stosuje się aktywne zawieszenia.
  5. A ja jestem ciekawy co na to ASO w innych krajach. Obserwując programy typu Turbo Kamera mam ciągle wrażenie, że żyjemy w kraju Trzeciego Świata i klient jest tylko klientem jak kupuje auto, potem jest tylko natrętem.
  6. Polecam Dunlopy. Ujeżdżam takie dwa sezony. Miałem także Ultragripy, ale bez rewelacji. Na śnieg rewelacyjne są Nokiany, lecz na mokrym są już takie sobie. Jedyna wada Dunlopów to efekt odkształcania się opony pod ciężarem auta. Jak auto stoi z tydzień i wyjeżdżam to na początku opony zachowują się jakby miały bicie. Efekt ustępuje samoistnie.
  7. Po to by nie bać się przy wyprzedzaniu. Gdzie obecnie masz w Polsce te autostrady? Jedyne co masz to często podłej jakości jednopasmówki na których masz sznury tirów i masę słabych aut jadących za nimi. Zgolność błyskawicznego przyspieszenia jest bezcenna. Odnośnie kwestii dzieci: jakoś nijak nie zauważyłem braku miejsca na fotelik dla niemowlaka, niedawno wsadziłem więszy i też nie ma problemu z miejscem. Do bagażnika spokojnie mieści się gigantyczny i niepraktyczny wózek dla dziecka, zmieściłem także worek zabawek, walizkę, wanienkę i całą masę dodatkowych gratów. Jeśli tego miejsca masz za mało to wyraźnie pomyliłeś auta w zakupie, bo trzeba było kupić vana, jak każdy pożądny Amerykanin, a nie suva zbudowanego na kompakcie.
  8. Ja mam zdecydowanie odmienne zdanie. Na szczęście są dobre ASO niekoniecznie na terenie administracyjnym Warszawy, a na jej przedmieściach.
  9. Boombastic

    Audio w Forysiu 2010

    Wszelkie półśrodki w audio szybko się zemszczą. Sama wymiana głośników niewiele da. Ja miałem profesjonalną instalację audio w poprzednim aucie i jak na razie nie chcę nic robić z Subaru, bo już z tego wyrosłem. Aby słychać było różnicę w nagłośnieniu musisz wywalić praktycznie całe wnętrze (bez deski rozdzielczej), wygłuszyć wszystkie blachy oraz tapicerowane boczki drzwi, położyć nową instalację zasilającą oraz podłączenie do głośników, zamontować gdzieć wzmacniacz i kondensator. Cała istniejąca instalacja wraz z głośnikami i radiem na śmietnik, bo nie nadaje się to do niczego. Potem pozostaje tylko decyzja czy wnętrze będzie mocno przerabiane czyli dorabiane panele pod więsze głośniki czy też wersja z głośnikami ukrytymi. Podobnie ma się sytuacja z radiem: czy zostawiasz fabryczne jako atrapę i nowe chowasz za nim lub montaż w innym miejscu. Jak sprzęt będzie widoczny to auto długo nie postoi bezpiecznie na ulicy. Ja miałem wersję z ukrytym sprzętem i auto z zewnątrz niczym się nie wyróżniało, a grało niesamowicie. Ale wtedy miałem o wiele mniej lat, teraz mam to gdzieś, wystarczy mi fabryczne popiskiwanie. Acha, kasy za to audio i tak nie odzyskasz przy sprzedaży auta. Jak chcesz się dalej w to bawić to pamietaj, że najważniejszy jest montaż, a nie sam sprzęt. Błędy w instalacji zniweczą cały efekt. Górnego limitu cenowego nie ma.
  10. Dzisiaj jeździłem Forkiem po terenowej trasie określanej jako Czołgowo w Bornem Sulinowo. Jest to miejsce zlotów aut terenowych i militarnych z piaszczystymi drogami z przeszkodami terenowymi. No i moje typowe opony szosowe dobrze sobie dawały radę, podobnie jak reszta auta :-) Przydała się płyta pod silnikiem, bo przedni zwis jest dosyć długi i zdarzało się trochę zaryć, szczególnie gdy się jechało trasę "pod prąd". Pomimo braku reduktora jedynka wystarczała - to dlatego jest taka krótka. Generalnie rodzina nie wierzyła, że dam radę to przejechać, ale potwierdza się jedna opinia, że Forester jedzie dopóki się nie powiesi. Nawet w bardzo sypkim, kopnym piasku auto przejeżdżało bezproblemowo, bez specjalnych zabiegów typu obniżanie ciśnienia w oponach. Podejrzewam, że gdyby padało to auto nie dałoby radę, ale może go nie doceniam. A na szosie na tych P7 jak zwykle rewelacyjnie, łacznie z szybką jazdą w deszczu.
  11. Czyli jakiego producenta?
  12. Zapasu nie ruszałem i nie mam zamiaru ruszać. Nie będe przecież zmieniać co pół roku 5 opon. Jak nie zmieniam fabrycznego rozmiaru to różnice w średnicy powinny być minimalne. A co do wyboru opon to nie mam bezpośredniego porównania P7 do ER300. Swoją decyzję opierałem o przeprowadzone testy i opinie użytkowników, również subarowych. Na mokrym opona trzyma się bardzo dobrze, o niebo lepiej niż Geolander, na suchym bardzo dobrze spisywała się nawet przy krętym przejeździe przez Alpy. Według mnie opona ta ma dosyć sztywne boczki przez co lepiej się prowadzi, auto szybciej reaguje na ruchy kierownicą. Rozważałem tez zakup Michelinów, ale cena jest bardzo wysoka i doczytałem, że są mało odporne na dziury i bąblują.
  13. Na zimę - mam zimówki, nie wierzę w wielosezonowość Geolandarów. Na lato - kupiłem Pirelli P7 i muszę przyznać, że na razie jestem w pełni usatysfakcjonowany. Forester to SUV, którego żywiolem jest niestety asfalt i to dla mnie było priorytetem. Wjazd na drogę gruntową, łąki czy też w nieco gorszy teren (ale bez błota) będzie bezproblemowy także na zwykłych szosowych oponach. Trzeba jechać po prostu ostrożniej i już. Autu też to się przyda. Każdy gorszy teren, zwłaszcza podmokły i błotnisty i tak zaraz zalepi opony szosowe jak i takie uniwersalne jak Geolandary. Ja sie już wyleczyłem z uniwersalności pojazdów po jeździe motocyklem w ciut gorszym terenie co to sprzęt niby miał być także szosowo - terenowe jak Forester. Uniwersalność pojazdu tutaj nie zadziała. Albo sprzęt typowo terenowy z oponami terenowymi, albo szosowy używany sporadycznie w lekkim terenie. I w moim odczuciu, różnica pomiędzy takimi oponami jak Pirelli i Geolandar w takim lekkim terenie nie jest warta ograniczeń szosowych Geolandara. Takie jest moje prywatne zdanie, a zdarzało mi się jeździć w różnych dziwnych miejscach i jeszcze nie miałem problemu z przejazdem (jazda solo w lekki teren w sprawach zawodowych nie nastraja do podejmowania ryzyka i szukania ciągnika do wyciągnięcia auta).
  14. A jakie to ma znaczenie gdzie jest fizycznie produkowane? Ważna jest technologia i reżim technologiczny. W Polsce produkuje się masę sprzętu do samochodów łącznie z tymi z górnej półki i jakoś nie ma problemów. Tak samo w Chinach produkuje się podzespoły dla europejskich producentów aut łącznie z tymi na pierwszy montaż.
  15. Ja mam spalanie notorycznie do 12 l w Warszawie, na trasie najmniejsze zarejestrowane to 8 l, przeciętnie w okolicach 10 l.
  16. Hip, hip hura, staroć konstrukcyjna Subaru jest lepsza od pewnie równie zaawansowanej technologii Mercedesa. Oto powód do dumy. I oczywiście po wielu latach wytęzonej pracy nastąpił gigantyczny postęp - dołożono wreszcie piąty bieg. Tylko konkurencja odjechała o lata świetlne w kwestii skrzyń automatycznych.
  17. Nowoczesny automat ma swoje zalety, zgadza się. Automat od Subaru to konstrukcja przedpotopowa dla zdesperowanych lub mało wymagających. Ja z przyjemnością wróciłem do manuala.
  18. Nieprawą jest, że każdy kupuje opony takie jakie mu są potrzebne, bo jest niestety zmuszany do zakupu jedynie słusznych opon z nowym autem, nie ma wyboru. Z tego co piszesz to jedyną zaletą Geolandarów jest ich wytrzymałość, a dla mnie to za mało w codziennej eksploatacji, szczególnie gdy mam do czynienia z częstymi poślizgami na mokrym asfalcie, co bardzo szybko sprawdziłem po wymianie opon i różnica jest kolosalna. I to jest dla mnie ważniejsze, bo to zadecyduje o moim bezpieczeństwie w przeważającej liczbie przejechanych kilometrów, a jadąc przez kopalnię, budowę czy polną drogę mogę jechać bardziej ostrożnie uważając na opony. Zresztą wolę ewentualnie wymienić oponę niż naprawiać auto po poślizgu. Ja mam swoje zdanie, ty masz swoje. I zostańmy przy tym.
  19. Z bordo nie ma jakiś specjalnych kłopotów. Brud jakoś mocno nie rzuca sie w oczy, a ja jakoś specjalnie czesto auta nie myję.
  20. Dziwne tylko, że po wymianie opon auto zupełnie inaczej się prowadzi. Chcesz mi na siłę udowodnić że Geo to są najlepsze opony? Człowieku, jak chcesz to ci je oddam darmo, bo zalegają w piwnicy. Jeśli ja jeżdżę 95% czasu po drogach dobrej jakości to nie mam zamiaru narażać auta na zniszczenie jadąc na nietrzymającym w deszczu szajsie. Jakbym chciał jeździć tylko po kamieniołomach to kupiłbym auto stricte terenowe z odpowiednimi oponami. Ja mam przejechać 200 km po to by objechać kopalnię dookoła i do tego to auto się nadaje, a nie do ustawicznego taplania sie w błocie. Chyba umknęło ci przeznaczenie tego auta, szczególnie wersji turbo. I jeszcze jedno, zimą bardzo często zdarzało mi sie jeździć po budowach z błotem za kostkę i głębiej na zwykłych oponach zimowych. Auto wyśmienicie dawało sobie radę, nie miałem żadnych problemów z przejazdem. Dawały radę w błocie, naśniegu, w miejście i na trasie. Nijak mnie nie przekonasz do tych Geolandarów.
  21. Nie było poprzedniego Forestera w niebieskim imprezowym kolorze, bo specjalnie sprawdzałem i potencjalnie chciałem taki kupić. Były za to dostępne w kolorze wypłowiałych niebieskich majtek i jak go zobaczyłem w realu to zamówiłem czerwonego, który jest raczej jasnowiśniowym. Jedynie widziałem wersję STi w takim imprezowym malowaniu, ale z kierownicą po złej stronie.
  22. Kolor jak zwykle popularny w krajach arabskich. W Polsce raczej egzotyka lub podkład pod reklamy. Ty nim będziesz jeździł, ty decydujesz co ci się podoba. Niektóre auta sportowe miały właśnie wersje specjalne malowane na biało (np. Porsche).
  23. Geolandary zupełnie nie nadają się na mokry asfalt, bo ja miałem przypadki poślizgu bocznego na wiaduktach przy prędkości 50-60 km/h. Do tego pakowanie takich mało stabilnych opon do auta które osiąga 220 km/h to nieporozumienie. W tych kamieniołomach też jakoś nie zaobserwowałem jej przewagi nad innymi. O jakim wysokim profilu piszesz? 215/55 to wcale nie jest wysoki profil, a przy obecnych P7 z twardymi bocznymi ściankami auto prowadzi się zdecydowanie lepiej. Zalet Geo nijak nie widzę, za to w moim odczuciu próba stworzenia uniwersalnej opony nie udała się.
  24. Masz jakies dziwne podejście do tematu oryginał - podróba. Czy Subaru ma własną fabrykę dywaników, szyb, filtrów, tarcz, klocków, sprzęgieł i tym podobnych częsci? Oni tylko sprzedają w swoim salonie czyjeś produkty sygnowane ich logiem za cenę często odpowiednio wyższą. Czy dywanik kupiony u polskiego dilera to ten sam dywanik jak u dilera np. z USA? Ja ci gwarantuję, że nie. Co wcale nie oznacza, że u lokalnego dilera nie można kupić dobrych dywaników, bo ja takie kiedys kupiłem do starej Hondy. Ale stosować stary chwyt marketingowy w postaci rabatu polegającego na dołożeniu gratis kompletu dywaników za 200-300 zł przy zakupie auta za ponad 100 kzł lub w ogóle wspominanie o tym przez dilera uwłacza po prostu klientowi.
  25. Panowie, fabryczne opony to najgorszy szajs na jakim kiedykolwiek jeździłem, nie dający rady ani na suchym, ani na mokrym, a wy oczekujecie chyba cudów :-) Poza tym przy takiej temperaturze powietrza, asfaltu i opon to mi piszczy nawet tylna opona w motocyklu przy redukcji biegów nie mówiąc o hamowaniu, a to przecież nie F1 by tak grzać opony. Mają pewnie swoją optymalną temperaturę pracy i powyżej zaczynają puszczać przez co piszczą i już. A czy czasem te Yokohamy nie są deklarowane jako całoroczne, czyli ani na zime, ani na lato? Moje nowe Pirelli P7 nie piszczą. Do tej pory zastanawiam się dlaczego czekałem aż dwa lata na wywalenie tego szajsu fabrycznego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...