Yo!
Pacjent to STi 2004 EU Spec. Opiszę całą sytuację. Padła sonda AFR. Wymieniona w ASO. CE zniknął i niby wszystko cacy, ale po pół godzinki jazdy w powrocie do chaty na trasie małe przegonienie furki na 4 biegu podczas pełnego ognia malutka czkawka i coś tak jakby obcięło doładowanie. Do 4 tys. obrotów jedzie normalnie a potem brak kopa, przyspiesza ale bez szału. O ile na niższych biegach da się wyprzedzić np. "kunia z wozem" to na 5 biegu przy 4 tys. obrotów gaz w podłogę a fura przyspiesza jak wolnyssak Dzisiaj po dłuższym postoju przejechałem na spokojnie 3-4km i potem ogien i szedł normalnie, huczy, świszcze, wciska w fotel......do pierwszych świateł. Zatrzymałem się po chwili ruszam próbuję potraktować autko jak należy na prostej drodze a tu kupa, znowu licho idzie. Ten dzisiejszy przypadek "poprawionego samopoczucia" był chyba jedynym od kiedy tą usterkę zauważyłem. Znam powiedzenie "Boost is like a drug.........." ale to nie to. Auto zdecydowanie słabiej przyspiesza niż wcześniej. Nie wiem czy ma to związek z wymianą sondy, ale wolałem o tym wspomnieć. Poza tym nic nie szarpie, silnik pracuje równo. Żadnych błędów nie wyświetla, auto seryjne, DP narazie też BOV gwiżdże jak wcześniej. Oleju ani innych płynów nie ubywa, nie dymi, wszystko jak należy poza najważniejszym.
Może to sprzęgło, bo niby obroty rosną a prędkość mniej W końcu przejechało już tyle co chyba w żadnym innym STi Myślałem też, że to byćmoże przez temperaturki powietrza, stoi często w słońcu - IC się nagrzewa jak cholera, katuję go natryskiem, ale to nic nie daje I tak w przyszłym tygodniu wybieram się z tym do serwisu, ale może komuś jakiś pomysł przyjdzie do głowy :wink:
Gdyby tekst był mało zrozumiały - nie jest tak, że nie przyspiesza w ogóle, jakoś tam idzie, ale nie jest na pewno tak jak powinno :roll:
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam,
Karol