Skocz do zawartości

mz56

Użytkownik
  • Postów

    1809
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mz56

  1. Przyjmuję Twoją argrgumetację. Ale !!! Pracowałem za komuny w TVP. Najgorszy bydlak, naczelny dziennika, z ostrą bronią pod ręką, naprawdę, był chamem. Wszyscy się go bali. Jak go ze dwa razy opierdoliłem, jako inżynier dyżurny, to sam się uspokoił. Zaczął rozumieć, że bez tych co utrzymują ich tubę, będzie słabo.
  2. hak64, dlaczego skończyłeś pracę w policji ? Takich ludzi brakuje na drodze. Miałem kilka razy styczność z Malczewskiego (W-wa) Chłopy jak stodoły, pod ostrą bronią, inteligentni i bardzo mili. Mogę tylko powiedzieć, że nie podoba mi się pamiętanie moich wykroczeń sprzed 20 lat. Punkty przedawnione, a historia zapamiętana. Faktem jest, że zawsze występowałem w roli poszkodowanego. Zgłaszam kradzież dokumentów, w Rzymie, a chłopy pytają się o zdarzenie koło Śłubic sprzed 7 lat ? Młody, rudy celnik chciał się wykazać. Była akcja. Policja odpuszczała, a straż graniczna waliła mandaty. Wracałem z okolic jeziora Bodeńskiego. Samochdem wartym ok.2 milionów PLN.Tzw. DNSG. Wyprzedzałem tzw. TIR'a. Jak zobaczyłem zakaz wyprzedzania, to miałem do wyboru. Dokończyć i spokojnie pojechać dalej, albo hamować i szukać po ciemku luki wśród jadących za mną. Debil dał mi 6 oczek i 300 zł. Nie stać mnie na jazdy z Warszawy do Słubic na.rozprawy. Za "bezdurno".
  3. mz56

    Wspomaganie STI

    Kupić dobry płyn, wymieniać po troszku, po 6 - 8 razach powinno ustąpić. Ta wymiana, to odsysanie ze zbiorniczka, i wlewanie nowego.
  4. mz56

    cham na drodze

    Na szczęście nie używam. Nic złośliwego, ja nie jestem od ortografii. Nie lepiej by było "uszu" ? Wiem, że Krakusy i Warszawiacy, to się różnią. Ale pozdrawiam Cię. Lubię Kraków.
  5. Ale jak tę przepływkę czyściłeś ? Dwa razy po 2 minuty w HPA. W myjce. Elektronicy stosują tę metodę od kilkunastu lat. Znajdź kogoś, kto ma dobrą myjkę ultradźwiękową. Za przysłowiowe 10 zł zrobią. Potem szukaj dalej. Oby nie. Wsadzacie tylko dolną część. Tam, gdzie przepływa powietrze.
  6. Bardzo dawno temu, na kompletnym odludziu, wpadłem prawym tylnym kołem w bruzdę wymytą przez deszcz. Cofając. Głęboki rów wzdłuż torów kolejowych. Kwadrat siedzi na moście, prawy tył w powietrzu. Pierwsza w nocy. Dziesięć minut z latarką, gruby konar ok 1,5 m długości. Pierwszy krok zrobiony. Kawał drewna to nie problem. Znalazłem bez problemu. Saperka, wykopanie gniazda pod tenże konar (od tyłu), klocek pod podnośnik i koło na konarze do góry. Potem jedynka, gaz decha i pozbieranie porozrzucanych gratów. Podnośnik się nawet nie pogiął.
  7. Popieram Tinuviel'a. Filtr powietrza nie wszystko wyłapuje. Pierwszy krok, to macanie, czy nie ma nadmiaru powietrza. czyli przepływka i węże. Co do przepływki, to tam nie ma się co spieprzyć. Kawałek drutu i dioda. Trochę elektroniki. W wykonaniu japońskim nie do zabicia. Albo działa, albo skopana. Umycie lepsze od kupowania starej, tak samo brudnej. Tylko nie aerozole, zawsze pozostanie osad. Dioda (temperatura) generalnie ma to w nosie. Drucik, przy najmniejszym osadzie, słabiej się chłodzi i zaniża pomiar ilości powietrza. W efekcie, zubożanie mieszanki.
  8. Powąchaj dowolny z tych środków. Zdziwisz się. Rozmawiamy o wodzie w baku, a nie o letnim ON.
  9. Jest zwiększone zapotrzebowanie na piniędzory. Trzeba walczyć. Pisałem kiedyś, jak udowadniałem "krawężnikom", że zakaz zatrzymywania i parkowania, obowiązuje tylko po stronie, po której jest ustawiony. Tu jednak powiem coś na swoją obronę. W życiu mnie nie odholowano, jeżdżę 40 lat po Warszawie i staram się nie utrudniać innym. Wiem doskonale, że są tutaj ludzie, którzy chcą mi powiedzieć, że chcę się chwalić. Nieprawda. Jeżeli komuś pomogą uwagi starego kierowcy, to fajnie. Jeżeli ktoś uważa, że moje posty są bez sensu, niech je zignoruje. To tylko moja reakcja, na "stary dziad a chciałby wiedzieć lepiej". Boję się, że pewne zachowania golfowców, zaczynają nas dotykać. To jest właśnie ta tolerancja na ulicach. Wiem, że nie napisałem tego na właściwej stronie, ale ufam moderatorom.
  10. Knurek 1111, a nie mówiłem, że trzeba szukać ? Gratki ! Przypomnę tylko, że u mnie była zasyfiona przepływka. Myjka ultradźwiękowa, samochodem jeździ moja córa, jest O.K. Przebieg ok. 132 kkm. Jeżeli przepływka jest brudna, to widzi mniej powietrza. Krok do detonacyjnego. Nieszczelności w dolocie, w wolnossaku, to to samo. Na odmach nie miałbyś tego efektu. Raczej. Wszystko co ssie i łyka lewe powietrze.
  11. mz56

    FELGI - co, gdzie i jak?

    Wy się chyba prośicie o nieszczęście. Nie po to wymyślono otwór centrujący. Przeliczcie sobie powierzchnie, naciski.... Potem czytamy, że samochód zjechał na lewy pas bez powodu. Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem. Takie blaszki, to chyba na forum golfa 1 lub 2.
  12. To może Ty sprawdź jednak zawieszenie i łożyska ? Ja jeździłem 2,0 rc i nawet wymieniłem łożysko w prawym przodzie. Nie pomogło. winne było prawe lusterko. Ale było to w ok. 160 - 190 km/h. Później doszedłem do tego, że klepnięcie w klawisz do otwierania tego okna, ucisza wycie.W zależności od wiatru. Wymiana łożyska w prawej piaście też nie była bez sensu, bo wyjęte, fabryczne, było całe fioletowe.
  13. Gdzieś w latach osiemdziesiątych, zaparkowałem na Jasnej w Warszawie. W ślepej części. Na chodniku, zgodnie ze znakami, nie popełniłem nic złego. Prostopadle do jezdni. Wracam ze sklepu za 5 minut i co widzę ? Przed moją machą (i nie tylko moją) stoi samochód zaparkowany "wzdłuż" jezdni ! Kawałek dalej radiowóz (wtedy milicji) i laweta. Przymierzają się do zabrania pojazdu stojącego praktycznie na skrzyżowaniu. Na moją prośbę aby odsunęli go chociaż o 1,5 metra abym mógł wyjechać, Panowie jednogłośnie stwierdzili, że nie mają do tego prawa. Tylko pojzdy blokujące pas ruchu. 40 minut czekałem na barana i dobrze, że jestem "niespotykajnie spokojny". Inaczej byłbym "za naruszenie nietykalnoś...." Faktem jest, że moje bluzgi było słychać pod Pałacem Kultury. Akurat nie miałem czasu.
  14. mz56

    cham na drodze

    Dla radochy ! Po co ludzie kupują obrazy po kilkadzieśiąt milionów dolców ? Wiem, im się zwróci, Posiadaczowi żartego cały czas przez rudą, raczej nie. Dlaczego mam jechać z A do B rozpadającym się oplem, z kierowcą Ukraińcem, jak mogę moją subaryną. Chociaż STI to chyba on. Czyli moim subarakiem. Żona nazwała go Szatan.
  15. mz56

    cham na drodze

    Mój kolega z liceum, po skończeniu studiów, jeździł kwadratem. Potem kupił lancera. Po ok. 2 latach sprzedał. Mgr inż. po Polibudzie. Brydż, znakomity matematyk. Wyliczył, że na jego potrzeby, taksówka będzie tańsza o ok. 20 % rocznie !
  16. Na rynku jest pełno dodatków wiążących wodę. Nie musi być to denaturat. Wydanie 20 zł dwa czy trzy razy w roku, to też chyba nie jakiś wielki problem.
  17. mz56

    cham na drodze

    Niestety masz rację.
  18. Mnie się podoba, dlatego tego nie naprawiam. Mina ludzi bezcenna, przy pomiarach głośności zero ryzyka.
  19. mz56

    cham na drodze

    Ba, tylko z tym rozsądkiem różnie bywa. Ponadto, Polska to taki kraj, że zawsze "wychodzisz sobie po znajomości" dokument od lekarza. Nawet jak nie widzę, to i tak okularów nie będę nosił, bo przecież widzę. Ja od trzech lat jeżdżę w okularach, pomimo tego, że nie mam ich wpisanych w prawko. Wolę widzieć dużo lepiej i dalej.
  20. W kwestii formalnej. Kombiak z tego okresu, hawk, to raczej GG. Przynajmniej ja mam tak wpisane. Przed lanosem GH. Powodem tego dźwięku może być puszka rezonansowa w prawym przednim błotniku. Lubi się rozszczelniać. Przy ostrym dodawniu gazu huk jak z rakiety. Tłumik się chowa.
  21. mz56

    cham na drodze

    Z tego co słyszałem, badania lekarskie są dużo bardziej szczegółowe. Dodatkowo, podobno było i może jest teraz w Austrii, kilkukrotne oblanie egzaminu, blokowało na długi czas możliwość ponownego ubiegania się o dokument. Jeżeli Wam zależy, to spróbuję podpytać kolegę, który w Austrii się wychował.
  22. 15 lat temu nie wszystkie. Dzisiaj chyba też.
  23. mz56

    cham na drodze

    Nigdy nie twierdziłem, że jestem najlepszy. Być może, nawet 30 % czy 40 % kierowców poruszających się po drogach, jest lepszych niż ja. Twierdzę tylko, że doświadczenie i odruchy są bardzo ważne. Wbrew temu, co twierdzą dwudziestoletni mistrzowie fajery. Jakoś jeżdźę samochodem codziennie, mam zjeżdżoną całą Europę i na szczęście nie miałem w życiu żadnego poważniejszego incydentu. Niestety u nas, nawet jeżeli kandydat na kierowcę wykazuje ewidentne ułomności, jakimś cudem, po pewnym czasie, ten dokument zdobywa. Weźcie pod uwagę, że są kraje w UE, które to zagadnienie traktują inaczej. Zawsze twierdziłem, że droga jest absolutnie nieprzewidywalna. Spokój i luz mogą zmienić się w ułamku sekundy w tragedię.
  24. Woda w zbiorniku, to jak najbardziej naturalna rzecz. Pompa paliwowa zasysa paliwo i zawór "dopowietrzający" wpuszcza powietrze do zbiornika. W zależności od aktualnej wilgotności powietrza na zewnątrz, dostaje się także para wodna, która później się skrapla. Dobre dodatki, z reguły oparte na nafcie i pochodnych, są jak najbardziej pożądane. Owszem, do starych gaźnikowców lałem denaturat i zawsze było dobrze. Nawet do nissana primery 2,0. Kumpel nic nie dodawał i po 9 latach przerdzewiał mu bak ! Lało się na jezdnię ! Mój po 13 latach był zdrowy.
  25. mz56

    cham na drodze

    Do grzse 124. Masz dużo racji. Ale także weź pod uwagę, że ja wychowałem się w samochodzie od szczeniaka. 12 godzin jazdy dziennie na prawym. Między 4 a 7 rokiem życia. Później rzadziej, ale systematycznie. Znam ludzi, którzy czują obrzydzenie mając prowadzić samochód. U mnie zawsze wielka radość. Nigdy nie miałem choroby lokomocyjnej, czuję się w samochodzie jak przed telewizorem w domu. Oczywiście nie jak przy grze komputerowej ! W pewnym momencie, odruchy warunkowe zaczynają być szybsze niż świadomość. To tylko mogłoby poprawić wyniki testów. Co innego sztuczne otoczenie z lampkami i dzwonkiem, a co innego wytrenowane odruchy. Miałem już takie sytuacje, w których najpierw "kujnąłem" lewą, potem skontrowałem, a potem dotarło do mnie co zrobiłem. Kiedyś miałem taką sytuację: z mojej winy (nie sprawdziłem dokładnie na bmv.de), co mnie czeka. Przebudowa całego "kreuzungu". 7 godzin w plecy. Umówiony byłem w Portugalii na konkretną godzinę odbioru kluczy od domku. Z Wienne do Lagos jednym ciągiem. Trochę ponad 2000 km. Przed Barceloną kąpiel w morzu, bardzo lekka kolacja i dalej. Największym wrogiem na takich trasach jest senność. Zatrzymać się i zdrzemnąć na 30 - 60 min. Nie ryzykować. Naprawdę pomaga Co do kierunkowskazów, używam ich zawsze i z dużym wyprzedzeniem. Udało mi się nauczyć tego moją córkę. Wymiana żarówki co 3 - 4 lata (za 3 zł) to nie problem. Zauważcie, że najbardziej nieerngoromiczne są mercedesy. Tam włączenie kierunkowskazu wymaga jakiejś nadludzkiej siły. Tu dotarliśmy do właściwego chamstwa. To są chyba kompleksy i taka zwykła, polska zawiść. Ja go nie wpuszczę, motocyklista nie będzie szybszy itp. Niestety, są dwa bieguny tego zjawiska: stare trupy, które nie mogą więcej i nowe np. X5 w leasingu, dla których inni to śmiecie na drodze. Do momentu, kiedy nie będziemy wszyscy pomagać sobie na drodze, nie będzie dobrze. Można nawet zapieprzać, ale zwrając uwagę na Dacię, Żuka i Merca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...