Skocz do zawartości

hak64

Użytkownik
  • Postów

    1216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez hak64

  1. Teraz chcesz mnie chyba rozbawić? Niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, to nie jakaś fizyczna wielkość, a każda prędkość, którą uniemożliwia kierującemu panowanie nad pojazdem. Załóżmy, że jedziesz 40 km/h na śliskiej drodze. Na prostym odcinku jesteś w stanie delikatnie ruszać kierownicą i auto nie wpada w poślizg, możesz także lekko wcisnąć hamulec i nie tracisz przyczepności kół, ale zbliżając się do łuku drogi, powinieneś tę prędkość zmniejszyć, bo siła odśrodkowa zmieni dotychczasowe parametry ruchu i wylądujesz w rowie. Nikt nie zabrania powiedzieć o tych przyczynach. Jeśli były niezależne od kierującego, nie dało się ich przewidzieć, ani uniknąć, to niby dlaczego mamy mówić o winie i niedostosowaniu prędkości? Gdzieś już o tym napisałem, ale... Dzwoni do mnie znajoma, która mówi, że jechała samochodem i na łuku drogi facet jadący z przeciwnego kierunku jazdy podjął manewr wyprzedzania innego pojazdu, zajmując jej pas ruchu. Wpadła do rowu, rozbiła auto, złamała rękę, nabyła kilka siniaków. Wezwani na miejsce policjanci stwierdzili, że nie ma żadnych śladów kolizji i zapewne pani straciła panowanie nad pojazdem i wylądowała w rowie. W związku z tym policjanci zaproponowali pani mandat sugerując, że przyczyną zdarzenia było niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. Poradziłem tej pani, żeby przekazała owym policjantom, iż nie przyjmuje mandatu, gdyż nie poczuwa się do winy. Jednocześnie poradziłem jej sporządzenie skargi na czynności policjantów, którzy nie podjęli żadnych działań zmierzających do ustalenia i zatrzymania rzeczywistego sprawcy wypadku. Pani niestety poinformowała policjantów o mojej sugestii i panowie czym prędzej zaczęli pytać, jakie to było auto (kolor marka, model, tablice)... Miłego dnia.
  2. Kolego na poprzedniej stronie już napisałem: "Istotnie, niektóre wykroczenia skutkują określoną reakcją innego uczestnika ruchu i zaistniałe w wyniku tego zdarzenia, powinny być rozpatrywane w kategoriach przyczynienia." Z tego wynika, że albo nie czytasz Waść ze zrozumieniem, albo podekscytowany udowadnianiem swoich racji, nie zauważasz zdania innych. Nie wiem czy usiłujesz podważać moje kompetencje, ale życzę powodzenia. Rekonstrukcjami wypadków zajmuję się zawodowo, zatem znajomość przepisów to w tym przypadku elementarz. Mimo tego trudno mi wskazać, czy jakieś wykroczenie może mieć wymiar wyłącznie formalny (no chyba, że chodzi o brak wymaganych dokumentów, czy przeglądu technicznego). Wiem natomiast, że praktycznie każde wykroczenie związane z ruchem pojazdu, może spowodować określony skutek. Powiem więcej, bywają zdarzenia w których uczestnika - pomimo braku formalnych znamion popełnienia wykroczenia - można uznać winnym, lub przypisać mu przyczynienie. Mam tu na myśli zdarzenia związane z niedostosowaniem prędkości do warunków na drodze (bywa że jazda z prędkością dopuszczalną na danym odcinku drogi, jest zbyt duża, by panować nad pojazdem na śliskiej drodze). Pozdrawiam.
  3. Znajomy będzie składał reklamację w sprawie szczepionki astra zeneca. Podobno nie było ostrzeżenia o braku możliwości onanizowania się obiema rękami...
  4. Niestety, to Ty błędnie sądzisz że się z tym zgadzam. Napisałem, że każdy odpowiada za swój czyn i art 4 tego nie zmieni. Fakt popełnienia wykroczenia przez jednego z uczestników ruchu, nie zwalnia tego drugiego z obowiązku przestrzegania przepisów jego dotyczących. "przepisy nie przewidują możliwości pojawienia się na chodniku czegokolwiek, co porusza się szybciej niż pieszy." Przepisy wielu rzeczy nie przewidują, bo nie są i nie będą doskonałe. Twoje założenie, że przekroczenie prędkości pieszego wyklucza go z tej kategorii uczestników ruchu jest obarczone błędem. Rzucę parę przykładów. Biegnący chodnikiem i spieszący się na autobus pieszy, nadal jest pieszym. Wątłej budowy pieszy, prowadzący dużego psa na smyczy, który to pies postanowił pogonić kota kotu... Przykład, że na chodniku można spodziewać się nie tylko pieszych już wstawiłem. Miłego dnia.
  5. No nie! Wybacz, ale nie o prędkość tu chodzi, a nomenklaturę. DEXiu napisał "przestaje być pieszym".
  6. To Twoje zdanie i pozwolę sobie mieć nieco odmienne (później zostanie to wyjaśnione). Przepisy tworzy się by były one przestrzegane, nikt nie zakłada ich nieprzestrzegania. Każdy uczestnik ruchu ma obowiązek stosować się do przepisów i każdy odpowiada za popełniony przez siebie czyn. Istotnie, niektóre wykroczenia skutkują określoną reakcją innego uczestnika ruchu i zaistniałe w wyniku tego zdarzenia, powinny być rozpatrywane w kategoriach przyczynienia. Dlaczego nie? żaden przepis nie wskazuje dopuszczalnej prędkości dziecka jadącego chodnikiem. A co jeśli tym chodnikiem pojedzie niepełnosprawny poruszający się na elektrycznym wózku.? Dotyczy każdej sytuacji, w której kierujący pojazdem ma ograniczoną widoczność. Nie można podejmować jakiegokolwiek manewru nie mając wiedzy, czy rym manewrem nie stwarzamy zagrożenia dla innych. Art 17 Ustawy prd "Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu." Powyższy przepis nie wyróżnia, czy ustępujemy pierwszeństwa tylko pojazdom, mówi o uczestnikach ruchu, ten zaś odbywa się na całym obszarze drogi, nie wyłączając chodników. Przepis ponadto nie wskazuje, że obowiązek ustąpienia pierwszeństwa dotyczy wyłącznie uczestników ruchu poruszających się zgodnie z przepisami. Taki przykład: Jedzie sobie małżeństwo samochodem. Na miejscu pasażera kobieta w zaawansowanej ciąży i nagle... poszły wody, zaczyna się poród. Na drodze korek, bo z jakiejś ciężarówki wysypał się gruz, ale chodnik wolny... Miłego dnia.
  7. Kamerka czyni cuda. Nawet jeśli rejestruje tylko obraz przed maską, to wskazuje czy byłeś w ruchu. Jeśli w trakcie manewru zatrzymałeś się aby sprawdzić, czy kontynuowanie cofania jest bezpieczne, a ktoś po upływie 3 sekund walnie w Twój wóz, to nietrudno będzie udowodnić, że to on nienależycie obserwował przedpole jazdy, bądź celowo doprowadził do kolizji sądząc, że zwali winę na cofającego. Nic dziwnego. Za prowadzenie takiej sprawy o kokosy trudno, a roboty sporo.
  8. Ta zasada obowiązuje nadal, niezależnie od tego jaki pojazd się prowadzi. To nazbyt daleko idące stwierdzenie. Ryzyko jest zawsze i wszędzie - nawet na ścieżce rowerowej (był nawet śmiertelny wypadek po czołowym zderzeniu rowerzystów). Niektórzy nie mają innego wyboru i są zmuszeni korzystać z roweru na drodze, a tego głupotą nazwać nie można - no chyba, że ktoś pedałuje autostradą...
  9. Kiedyś w programie "Stop drogówka" pojawił się taki wątek, w którym wyjeżdżający z posesji kierujący, doprowadził do kolizji z rowerzystą poruszającym się (nieprawidłowo) chodnikiem. Policjanci próbowali rozstrzygnąć na miejscu kwestię winy i zaproponowali rowerzyście mandat (z tego co pamiętam, ten odmówił przyjęcia). Przyznam, że byłem zdziwiony tak jednoznacznym stanowiskiem policjantów, bo pomimo faktu, że rowerzysta poruszał się chodnikiem, przy samym ogrodzeniu (mur), to jednak chodnik jest częścią drogi, a zatem wyjeżdżający z posesji ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu poruszającym się drogą (również tym jadącym nieprawidłowo). Dzisiaj znalazłem uzasadnienie wyroku w tej sprawie: Doświadczenie życiowe wskazuje, iż rowerzyści na naszych drogach, często korzystają z chodnika a nie z jezdni. Każdy przeciętny kierowca samochodu winien mieć taką świadomość i przewidywać taką możliwość szczególnie na wyjazdach z posesji w centrach miast, gdzie widoczność na chodnik jest bardzo ograniczana. (SR w Płocku)Jakie jest Wasze zdanie?
  10. Mąż wrócił z delegacji nieco wcześniej i zastał żonę w niedwuznacznej sytuacji z przyjacielem. Zrobił straszną awanturę i usiadł. Żona spokojnie do niego: - To wszystko twoja wina! Wychlałeś koniak, wszystkie piwa, zeżarłeś ciasto, a nawet cukierki... to co miałam mu zaproponować?
  11. Małżeństwo w ogląda horror "Morderstwo doskonałe" w kinie. - Wychodzę! Przestało mnie to bawić. - Ale Józek, przecież to tylko film!? - To przestań robić notatki...
  12. Można wynająć auto od osoby prywatnej. Potrzebna umowa najmu z określona stawką dzienną. Przy transakcji powyżej 1 tys konieczne jest rozliczenie ze skarbówką. Ubezpieczyciele nie tylko wskazują maksymalna stawkę najmu auta w danej klasie, ale także polecają własne wypożyczalnie (partnerskie), ze śmiesznie niskimi stawkami. W takim przypadku najem od osoby prywatnej za wyższą stawkę może być kwestionowany przez ubezpieczyciela. Jest to do wygrania, ale zajmuje trochę czasu i zaangażowania rzecznika finansowego (rekomendacja procesowa).
  13. Zawsze jeszcze można pójść w kierunku pojazdu historycznego (warunek 40 lat od zakończenia produkcji). Tam można wykazać się większą samowolą i inwencją twórczą. Widziałem już Forda Taunusa z silnikiem 2,9 cossworth, poczciwą Warszawę z V6 pod maską i trabanta uzbrojonego w silnik g60. Wszystko da się ubezpieczyć, choć w takich przypadkach do brokera trzeba iść z opinią i wyceną rzeczoznawcy.
  14. Nic mi nie wiadomo, by przepisy zmieniły się w tym zakresie, a było, jak napisałem. Nie wystarcza przy tym sama opinia. Auto powinno być wpisane w rejestr zabytków. Tak więc chodzi o samochód zabytkowy, ale bez żółtych tablic.
  15. Pojazd nie musi posiadać żółtych tablic. Wystarczy, że jest wpisany do rejestru zabytków motoryzacji i posiada pozytywną opinię rzeczoznawcy kwalifikującą do miana zabytku. To nie tak do końca. Możliwe jest bowiem nawet uzyskanie odszkodowania w kwocie przekraczającej wartość bazową pojazdu, o ile naprawa gwarantuje przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, a auto uzyska pozytywną opinię rzeczoznawcy, umożliwiającą wpis do rejestru zabytków. Jest co prawda wiele warunków do spełnienia, ale istnieje taka możliwość. Wyższe odszkodowanie - przekraczające wartość bazową pojazdu (wynikającą z bazy danych info ekspert) - można także uzyskać w przypadku pojazdów tuningowanych. Dotyczy to jednak szkód likwidowanych z OC sprawcy. Przy szkodzie z własnej winy, wartość bazowa jest określona w umowie ubezpieczenia AC. Należy więc - przed zawarciem umowy AC - wprowadzone modyfikacje zgłosić ubezpieczycielowi, przedstawiając opinię i wycenę rzeczoznawcy.
  16. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Jak wnuczek wypije całą flachę, beknie i zaśnie to wszyscy mówią słodziak. Jak ja zrobię to samo, to alkoholik...
  17. Kochanie, na kolację wolisz chrupiącego kurczaczka, aromatycznego łososia, czy wołowinkę? - Yyyy... może wołowinkę. - Zamknij się stary durniu! Kota pytam!
  18. Wykład z fizyki. Proszę podać przykład pary nasyconej. Głos z końca sali: - On już nie może. Ona już nie chce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...