To jest trochę jak z Filipiakiem, który "musiał" kupić Rollsa. Po prostu w niektórych kręgach nie traktowali by go na równi sobie i nie mógłby ubić interesu z ludźmi, którzy przyjeżdżali RR właśnie.
Chodzi o to, żeby się pokazać i w ten sposób "udowodnić", że nie jest się byle frajerem, któremu akurat skapnęło kilka baniek, tylko poważnym graczem.