Dokładnie. Każdy by chciał odliczać VAT jak przedsiębiorca. Każdy, kto nigdy przedsiębiorcą nie był, kto nigdy nikogo nie zatrudniał, kto nie musiał doglądać interesu 24/7 świątek, piątek czy niedziela, w zdrowiu i w chorobie, kto nie wie, jak nasze kochane państwo (w sensie rząd) zdziera na każdym kroku.
Wychodzi jeden z drugim o 17 z pracy, wraca do domu, otwiera piwo i na kanapie jęczy, że "prywaciarze to za dobrze majo".