Skocz do zawartości

matros1

Użytkownik
  • Postów

    2254
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Odpowiedzi opublikowane przez matros1

  1. 10 godzin temu, Christoph napisał(a):

    Najbardziej denerwujace w ladowaniu samochodu elektrycznego jest dla mnie mnogosc kart, taryf i nieprzejrzystosc oraz ogromne roznice za kWh na stacji ladowania. 

     

    Ciężko się z tym nie zgodzić. Jednak powoli i to idzie do przodu. 

    Sieć Fastned man już funkcjonujący Plug&Charge znany z np. Tesli. Inni się do tego przymierzają. IONITY bodaj Porsche, Ford i Kia już też ma to działające. 

     

    Dzisiaj w Warszawie po raz kolejny ładowaliśmy się na stacji Ekoen przy lotnisku. Jest słupek z ceną, cena za kW bardzo atrakcyjna w porównaniu z konkurencją (1.59 PLN dla każdego, bez abonamentów itd.), możliwość płatności kartą, aplikacją a już niedługo Plug&Charge. Wszystko pod daszkiem, ze strefą komfortu i toaletą, kawa i przekąski. Tak to powinno wyglądać. 

    IMG_9010.thumb.jpeg.c8386d5d39390a50ace18a3d40cbc470.jpeg

     

    A co do trasy Poznań-Zamość. 

    Ruszyliśmy z hotelu 8:45, na Ekoen w Warszawie przyjechaliśmy 11:30. Szybkie ładowanie (byle do Lublina na Supercharger) i dalej w drogę. W Zamościu byliśmy 14:48. 

    580 km w z grubsza 6h, utrzymując max dozwoloną prędkość. 

    Poznań-Warszawa niecałe 3h i to wliczając w to przebicie się z hotelu w centrum do autostrady. 

    Wydaje mi się że czasy porównywalne ze spalinówką jadącą przepisowo. Może gdybym lepiej mocz trzymał i dzieci zakneblował to bym ICE ze 30 min szybciej był w Zamościu. 

    • Lajk 2
  2. Przy ładowaniu np. na IONITY (mając wykupiony abonament) koszt podróży wyszedłby mi pewnie jakieś 50% więcej, lub okolice Twojego przelotu dieslem. 

     

    Ekoen się wyłamuje i daje dobre ceny podobne do tych u Tesli. Może inni zaczną ich naśladować?

     

    https://elektrowoz.pl/ladowarki/ekoen-warszawa-z-taryfa-nocna-i-weekendowa-rowna-159-zl-kwh-nawet-ac-jest-drozsze/

     

  3. 20 minut temu, Christoph napisał(a):

    Swietny czas, naprawde. Szybkie ladowanie od 10-80% akurat sie czasowo oplaca. Tak to powinno wygladac. Lepiej wiecej krotkich postoi i przerw na ladowanie niz ladowac do 100% i niby potem miec wiecej zasiegu. 

     

    Myślę że modelem long range można urwać z pół godziny (szybsze ładowanie i większy zasięg o 100 km na start).

    No i koszt przelotu 70 EUR (wliczam w to koszt prądu w domu żeby naładować 60 kW na start podróży - nie mam PV).  

    Volvo na tej trasie spaliłoby nam conajmniej 10ltr na 100 km za 2 EUR ltr. czyli powiedzmy 90 ltr za 180 EUR. 

    Jutro lecimy Poznań-Zamość 580 km.

     Zobaczymy jak będzie. 

  4. Dzisiaj zaliczyłem trasę Haga-Poznań 930 km. Czas przejazdu 10,5h z trzema postojami na ładowanie. Dłużej jak 20-25 min nie staliśmy na ładowarce. Akurat dobry czas na pitstop i kawę. 

    Ładowaliśmy się w zakresie  c.a. 10-80%. Samochód wtedy przyjmuje ponad 100 kW. 

     

    IMG_9004.thumb.jpeg.099b3cf9ba95ab28364704af6497a4fe.jpeg

     

    Fajny hub odkryliśmy w DE Emsbüren. 24 wtyczki CCS i stacja wymiany baterii NIO

    IMG_9002.thumb.jpeg.6e2ff7c00118fe89d55a3638d99533cd.jpegIMG_9001.thumb.jpeg.3bae5085053907014c49e64236a36d5d.jpegIMG_8999.thumb.jpeg.e804c7045f58f7424d4263cb77650328.jpeg

     

     

    • Lajk 2
  5. Jeszcze mi taka jedna rzecz do głowy przyszła z tym PHEV. Kto to póżniej odkupi za jakieś 5+ lat (zakładam że przynajmniej taki okres użytkowania samochodu wchodzi w grę)? 

     

    Myślę że za te 5 lat infrastruktura do ładowania BEV będzie na poziomie tego co jest obecnie na zachodzie. Kto o zdrowych zmysłach zdecyduje się na kupno używanej hybrydy plug in ze zdegradowaną małą baterią, jak będzie mógł kupić używkę BEV z dobrym zasięgiem?

     

    Podobny dylemat miałem w 2017/2018 jak kupowaliśmy Volvo. Mogliśmy kupić diesla (wtedy Volvo jeszcze takie oferowało) albo benzynę. Padło na benzynę bo poza kulturą pracy silnika, zastanawiałem się komu ja tego diesla sprzedam za te 5 lat. Wiele się nie pomyliłem. 

  6. 27 minut temu, Blixten napisał(a):

    Wszystko ładnie pięknie, niestety mi -blokersowi - trudno jest oderwać się od ziemi wiedząc, że ładowanie EV w hali garażowej nie jest wcale takie oczywiste … 

     

    Ten sam problem będziesz miał z PHEV. Bo po jaką cholerę kupować PHEV jak nie masz go gdzie ładować? A jeżeli planujesz ładować go na publicznych ładowarkach AC/DC to możesz to samo robić z BEV. Więc znowu pytanie, jaki sens jest tych PHEV?

     

    Tak jak @Adi napisał, te całe PHEV jest dla tych co "chciałbym ale się boję".

  7. 6 minut temu, ketivv napisał(a):

    ile jest infrastruktury tak szybkiej , jakie są na niej ceny prądu, ile razy do roku jest to potrzebne ?

     

    Jest jej co raz więcej i będzie się tylko powiększała. Samochodu nie kupujesz na rok. 

     

    Co do zaoszczędzonego czasu, dla jednego 5 minut to wieczność a dla drugiego 1h nie jest problemem. Każdy musi sobie sam na to odpowiedzieć. 

  8. 8 minut temu, Christoph napisał(a):

     

    AD 2: j.w.

     

    Szukaj czegokolwiek byle na dedykowanej platformie BEV, poniżej kilka przykładów:

    - Kia EV6

    - Hyundai IONIQ 5 

    - Hyundai IONIQ 6

    - Mercedes EQE

    - Volvo EX30

    - Ford Mustang Mach E

    - VW serii ID

     

    Gdybym nie kupił Tesli to prawdopodobnie kupiłbym KIA EV6 bo mi się podoba lub Mustang Mach E. 

    Przewaga KIA to 800V architektura i dzięki temu super szybkie ładowanie DC. 

  9. 15 minut temu, Adi napisał(a):

    Gdy go oddawałem, przesiadłem się do nowego, kilka tysięcy km. na zegarze raptem Audi A6 Allroad. 

    Pierwsze wrażenie- zepsuty ;) . Wszystko w nim, już nie znęcając się nad lekkością przyspieszenia, było jakieś takie toporne. Nagle zacząłem wyczuwać wszelkie wibracje (nowego luksusowego samochodu).

    Ogólnie czuć było, że przesiadłem się do poprzedniej epoki. 

    Mam to samo za każdym razem jak się przesiadam do Meganki czy Yarisa :) 

    Jakbym się do wozu drabiniastego przesiadł. Głośne, wibruje i nie jedzie. 

    • Lajk 1
  10. @Christoph

     

    Już wcześniej pisałem że moim zdaniem PHEV nie ma żadnych zalet. 

    BEV imho jest lepszy niż PHEV z kilku powodów:

    1.  **Prostota:** BEV mają mniej ruchomych części niż PHEV, co powinno oznaczać mniej awarii i niższe koszty obsługi.

    2. **Zasięg:** W ostatnich latach baterie BEV stały się znacznie bardziej wydajne, umożliwiając większe zasięgi. PHEV mają ograniczony zasięg na czystym prądzie. 

    3. **Niezależność od paliwa:** Jak masz dostęp do swojego prądu z PV to oznacza niezależność od fluktuacji cen ropy naftowej i innych czynników, które mogą wpłynąć na koszty użytkowania pojazdu.

    4. BEV na dedykowanej platformie będzie miał zdecydowanie bardziej przestronne wnętrze niż platforma ICE.

    Także nie rozważałbym samochodów PHEV czy nawet BEV typu BMW i3, Mercedesów EQB itp. Platforma ICE nie pozwala na takie upakowanie elementów układu napędowego jak dedykowana platforma BEV. Poza tym taka konstrukcja będzie dużo cięższa. 

     

    3 godziny temu, Christoph napisał(a):

    Moj profil jazdy: mase krotkich tras w ciagu miesiaca 10 - 50 km, pare razy w miesiacu trasy 100-250, pare razy w roku 600-1100.

     Jak dla mnie Twój profil jazdy jest bardzo dobry dla BEV. Pytanie czy te parę razy w roku jesteś w stanie zaakceptować potencjalne wydłużenie podróży o 1-2h ze względu na ładowanie. 

     

    3 godziny temu, Christoph napisał(a):

    Instalacja PV o bardzo malej mocy - na BEV za malo, na PHEV mozliwie OK. 

     

    Jak starczy na PHEV to i na BEV. Prądu na jazdę dookoła komina zużyjesz podobną ilość. My dziennie zużywamy w okolicach 7-8 kWh energii na wożenie dzieci do szkoły, treningi i na zakupy. Ze zwykłego gniazdka w domu to 2-2.5h ładowania. 

     

    Zimą bateria w PHEV tak samo dostaje po dupie jak w BEV, tyle że ma malutką pojemność i się może okazać że nigdzie na prądzie nie pojedziesz. I

     

    Infrastruktura do ładowania w Polsce rozwija się dosyć szybko w ostatnim czasie. Także z użytkowaniem BEV na trasie też już większych problemów nie ma (choć podróż trzeba sobie zaplanować). Za Odrą nie jest to już w ogóle problem. 

    • Zdrówko! 1
    • Lajk 2
  11. 18 minut temu, Jaca68 napisał(a):

    bo na morzu superchargera nie ma. 

     

    Zaraz nie ma, nad tym też pracują ;) 

     

    https://www.imeche.org/news/news-article/offshore-charging-station-to-power-vessels-with-wind-turbine-energy

     

    Postawią na środku oceanu taki Akademik Lomonosov i zrobi się na nim „party boat” na czas ładowania. 

    W porcie balety, na oceanie balety … do domu z kontraktu nikt wracać nie będzie chciał. 

     

  12. 33 minuty temu, ketivv napisał(a):

    tylko frutti di mare, opalone ciała chcą ci wejść na pokład, drinki z palemką .... jak żyć, jak żyć

    Do tego buja i żygać się chce.  Powinno się to w ZUS zaliczać do pracy w warunkach ciężkich i uprawniać do wcześniejszej emerytury. 

    • Haha 2
  13. Jestem bardzo ciekawy jak Tesla i FSD poradzi sobie w Chinach.

    Mają poza Europą wypuszczać FSD w państwie środka. 

    Powiedziałem kiedyś że zaufam temu systemowi jak nauczy się płynnie jeździć po tamtejszych ulicach, co nie jest łatwe nawet dla człowieka ani nie ma nic wspólnego z przepisową jazdą. Wręcz przepisowa jazda potrafi być niebezpieczna. 

    To nie jest łamanie przepisów na poziomie wolnego toczenia się przez znak STOP (gdzieś to było pokazane podczas prezentacji FSD v12). Tutaj system przez ten STOP będzie musiał przejechać na pełnej prędkości żeby mu w dupsku nie zaparkowała ciężarówka, tylko dlatego że inni uczestnicy ruchu takiego właśnie zachowania oczekują. 

    Kiedy FSD w pełni ogarnie ten temat, będę w stanie zaufać temu systemowi. Wierzę że to prędzej czy później nastąpi. 

  14. Godzinę temu, Adi napisał(a):

    Jak to się ma do tych 2 % w koszcie kontenera?

     

    Zależy od typu statku, ilości załogi, czy to nowa czy stara jednostka (spłacona czy nie itd. itp.).

     

    Fakt, powinienem doprecyzować że w mojej działce, która ma się nijak do przelotów oceanicznych w kilkanaście osób, jak w przypadku takiego kontenerowca.

     

    16 minut temu, radekk napisał(a):

    właśnie, ja tu chciałem samochód elektryczny kupić, a zaczynam już szukać statku:upside-down-face_1f643-small:

     

    Witamy na portalu morskim ;) 

    • Zdrówko! 1
    • Lajk 1
  15.  

    24 minuty temu, ketivv napisał(a):

    zacytuje z pamięci "asymptotycznie, koszt energii elektrycznej będzie zero"

     

    inaczej mówiąc koszt energii elektrycznej, będzie marginalny a w ujęciu całej kuli ziemskiej dostępność będzie niemalże nieograniczona

     

    Taki przykład na bazie kontenera

    image.png.99b1dd2ff7747681dc2ea48ac059381d.png

     

    Czyli koszt zmniejszyłby się powiedzmy o połowę kosztem połowy pojemności statku i cholera wie jak dużym wzrostem CAPEX. 
    Do tego wzrosłyby opłaty portowe bo byłbyś tam dłużej czasu żeby się ładować. Do tego żeby przetransportować tę samą ilość towaru w tym samym czasie potrzebował będziesz dwa statki a nie jeden. 

     

    Powtórzę, zmiany idą ale na rewolucję jeszcze poczekamy. 

     

    Co innego branża motoryzacyjna. Tutaj już się to dzieje.

     

    Pytanie z innej beczki, co by ten temat wrócił na właściwe tory. 

    Ile czasu według Was powinna trwać normalna podróż samochodem (bez względu na rodzaj napędu) na dystansie 1000 km. Czas który uznalibyście za „dobry/normalny”. 

     

     

  16. 2 godziny temu, ketivv napisał(a):

    40% (choc to się może zmienić gdy zaczniemy odbierać energie elektryczną z promieniowania cieplnego)

    To już się w jakimś stopniu dzieje na statkach. Np. ciepło spalin jest wykorzystywane do produkcji pary która potem napędza turbinę z podpiętym generatorem.  

    Generalnie sporo różnych wynalazków się instaluje żeby zmniejszyć zużycie paliwa lub wykorzystać do maximum to co się spala. 

     

    https://www.wartsila.com/insights/article/wartsila-31sg-the-worlds-most-efficient-4-stroke-engine

     

    The Wärtsilä 31SG's defining feature is its ability to reach efficiencies surpassing 50 percent – a milestone within the industry.

     

     

    W samochodach też wykorzystuje się heat recovery systems. Nie na taką skalę jak w transporcie morskim ale jednak są próby. 

     

    https://en.m.wikipedia.org/wiki/Exhaust_heat_recovery_system

     

    Problemem silnika w samochodzie jest to że pracuje często albo niedogrzany albo pod bardzo nieoptymalnym obciążeniem. Na statkach czy w pociągach dużo łatwiej tym zarządzać i trzymać silnik w optymalnych dla niego parametrach pracy. 

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...