Skocz do zawartości

Tichy

Użytkownik
  • Postów

    1062
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Tichy

  1.  

     

    popchnąłem go sam hehe ale cały i zdrów, wstał i schował się w karetce

    Super tekst :thumbup:  W sumie na bazie tego pokuszę się o stworzenie żarciku, zakładając eskalację zdarzenia ;)

    - Panie władzo, lekko go tylko trąciłem, był cały i zdrów, sam się schował w tym aucie z napisem "Firma pogrzebowa"!

    - Panie szanowny, ale on nie żyje!!!

    - Yyyy, no wprost nie wiem, jak to wytłumaczyć... Może się udusił, bo okna zamknięte, albo zawał? Wie pan, panie władzo, jakie teraz słabe pokolenia rosną...

    :biglol:


     

     

    Gdzieś mi się o uszy obiło to, że np w Szwajcarii kwoty mandatów są adekwatne do zarobków. Nie wiem czy to prawda, ale to byłaby niezła opcja i u nas, jeśli pominąć to, że pół kraju ma niezadeklarowane dochody. Może tu jest jakaś droga?

    Problem w tym, że ci najbogatsi, rozbijający się drogimi furami, zazwyczaj mają prywatne firmy, które wg dokumentów od początku istnienia przynoszą straty... :facepalm:  Albo wszystko jest przepisane i zarejestrowane na kogoś z rodziny (żonę najczęściej), na której to utrzymaniu delikwent rzekomo jest. On sam nie ma oficjalnie nic, nawet komórki i TV, z żoną mają rozdzielność majątkową, więc komornik nie ma z czego zająć kary, a delikwent deklaruje, że żyje z tego, co mu żona na życie da i to mu wystarcza. Zadziwię was, system jest totalnie bezradny, wiem, bo w tym systemie (niestety) w jakimś sensie pracuję. Do paki nie można, bo więzienia przepełnione maksymalnie, jeszcze kary płacimy więźniom za "złe warunki", niezgodne z jakimiś tam normami metrażu, oświetlenia na m.kw. itp. :facepalm:

     

    Moim zdaniem mandat powinien być od wartości auta: są przecież tabele, można by użyć tych, których używają ubezpieczyciele. Albo konfiskata auta: nawet taki bogacz po skonfiskowaniu 3 takiego BMW może by się trochę opamiętał :P  Problem w tym, że dla zwykłego śmiertelnika jak np. ja 500 zł to potężny pieniądz, dlatego jeżdżę zgodnie z ograniczeniami (niezależnie od tego, co sobie o tych ograniczeniach myślę, a myślę sobie nienajlepiej). Z kolei dla bogacza z taką furą to pryszcz, tylko się nam wszystkim w twarz śmieje i pędzi dalej - tyle ma pewnie zysku (z narkobiznesu) na kwadrans :evil:

     

    Z tym białym BMW mamy taką teorię z kolegami z pokoju (a jest nas kilka osóB), że to nie jest "zwykły obywatel", tylko ktoś z "plecami": albo syn (lub inny bliski krewny czy znajomy) kogoś "wysokiego", albo z mafii, która smaruje gdzie trzeba. Zapewniam was, że każdy zwykły szarak został by namierzony w 5 godzin i na pewno nie tak by wyglądała rozmowa z policją, tylko właśnie gleba, antyterroryści itp. Trzeba było ogłosić w mediach, że to pedofil - w 10 minut by go złapali, bo to teraz "na topie" ;)

  2. Znam profil skrzydła, ale tam chodzi o zupełnie coś innego. Zastanawiam się nad oporem. Wiem, wiem, inżynierowie z Thule dumali, rysowali, liczyli, ale czy inżynierowie poniższych aut nie umieli tego samego? Specjalnie wybrałem auta o bardzo niskich oporach powietrza Cx, żebyście nie mówili, że patrzyłem na kształt popierający moją teorię  ;)  Wg mnie ich kształty są "odwrotne" niż tych belek, widać tendencję do jak najcieńszego przodu i wybulonego tyłu.

    http://img.favcars.com/citroen/xm/images_citroen_xm_1994_1.jpg

    http://d.motofakty.pl/art/8n/jx/zx7i2uwwgwgs8k04gswk/probe-ii.310.jpg

    http://bi.gazeta.pl/im/b8/20/de/z14557368Q,Opel-Calibra.jpg

     

    Jeszcze koncepcyjny Daihatsu UFE III z rekordowym Cx=0.16 - nie powiecie mi, bardziej przypomina belkę Thule zamontowaną cieńszym końcem do przodu:

    http://files.conceptcarz.com/img/Daihatsu/2004-UFE2-Hybrid-Concept-manu-hr-01.jpg

  3.  

     

    Sytuacja się zmienia przy wyższych prędkościach... gdzie tam raczej ABS się nie włączy

    Doświadczenie życiowe mówi, że jednak się włączy: gdy awaryjnie hamowałem z prędkości 160 km/h Oplem Vectrą z ABS-em (autostrada Wiedeń-Budapeszt), ABS pracował cały czas, mimo suchej nawierzchni i dodatnich temperatur, a mnie się wydawało, że prędkościomierz się zaciął, tak prędkość wolno (subiektywnie) spada przy większych prędkościach... :rolleyes:  Myślałem, że urwę pedał hamulca, tak cisnąłem (miałem oczywiście świadomość, że jadę autem z ABS-em, normalnie bym tak nie dusił).

  4.  

     

    wtedy robią się takie "ciastowate"

    Aaaa, to już wiem, o co chodzi, dobre określenie, w którymś aucie miałem odczucia przy hamowaniu, które bym właśnie tak nazwał :)  Dzięki za wyjaśnienie, przynajmniej będę wiedział, dlaczego wszyscy tak polewają z hamulców Forka. Jak dla mnie są OK, jak pisałem, moje wcześniejsze bolidy miały gorsze ;) 

  5. To jest prawidłowy sposób montażu, zgodny z instrukcją. Dzięki takiemu kształtowi (inspirowany właśnie kształtem skrzydeł) belki są podobno dużo cichsze od poprzednika.

    Nie mam porównania, ale te ze zdjęcia są rzeczywiście bardzo ciche

    Aaaa, chodzi o ciszę, nie o opór powietrza? No to może i faktycznie cichszy jest przy montażu zgodnym z instrukcją. Moje przemyślenia dotyczyły wyłącznie oporów. Ciekawe, kiedy są mniejsze: tym cienkim do przodu czy do tyłu, jak na fotce? Czy ktoś się tu specjalizuje w tematyce aerodynamiki i mógłby coś PEWNEGO powiedzieć? Bo z tego, co kojarzę, to np. rakiety mają cienki szpic, a nie eliptyczny :D

  6. Poszedłem grubo kupiłem Taurusa 600, zmieścił się :) i myślę ze z dodatkowymi 600 litrami teraz łatwo się spakuje :D

    Aaaa, rewelacja, 600 litrów! :D  Też bym chętnie kupił, ale mam dwa ograniczenia: 1). kasa - szukałem jak najtaniej, te parę stówek więcej to dla mnie spory wydatek.  2). gabaryty i waga - w ciągu roku leży sobie na balkonie, niedużym zresztą, w bloku, na 7 piętrze. Po prostu by się nie zmieścił, już obecny 450 l. ledwie się tam upchnął i przejść obok niego się w zasadzie nie da. Wreszcie wiem, po co mamy balkon :biglol:

     

     

    A ponizej moj Forek na belkach I mocowaniach thule z boxem Taurusa

    Specem z aerodynamiki nie jestem, ale czy w instrukcji bagażnika było narysowane, żeby go montować tą grubszą stroną w kierunku jazdy? Zawsze mi się wydawało, że "rozcinać powietrze" powinny te cieńsze, szpiczaste elementy, wystarczy popatrzeć na myśliwce odrzutowe czy samochody wyścigowe (jak najbardziej spłaszczony dzióB).

  7.  

     

    spróbuj np. nagle wyhamować z np.140-150 km/h powiedzmy, że awaryjnie trzeba się nagle zatrzymać

    Nie osiągam takich prędkości :)  I co, ładujesz po hamulcach na maxa i nie zblokuje kół, nie chrupnie ani trochę ABS? Aż nie chce mi się wierzyć :wacko:  Nawet w Maluchu potrafiłem zblokować koła, a tam hamulców w zasadzie nie było... :D  Jak na razie w miejskiej jeździe ABS włączył mi się już kilka razy, gdy np. ktoś mi zajechał (biorę pod uwagę tylko hamowanie w warunkach idealnych, tj. sucha nawierzchnia, temp. sporo powyżej 0). Ale może to jest zjawisko, o którym mówiłeś: jeżdżę "emerycko", być może przy "wariackiej" jeździe byłby to i dla mnie problem. Nie wiem, ale hamulce mam lepsze niż w poprzednich autach, więc dla mnie jest OK, skoro poprzednimi przejeździłem ok. 14 lat i dawałem radę :)

  8. Forester II N/A ma świetne hamulce... ;)

    Jak każdy Forester.

    Mały OT, ale proszę, uświadomcie mi, o co chodzi z tymi hamulcami?  :blink:  Ciągle na Forum przewija się temat słabych hamulców w Forku, także II gen. Posiadam takowego i nie wiem, czego się tu czepiać: hamulce są bardzo dobre!

  9. Obiecane fotki poniżej, ale najpierw komentarz.

    Robiłem zdjęcia na dwóch nastawach WB (balansu bieli): te "brzydsze" kolorystycznie (bardziej żółto-czerwone) są z ustawieniem na "słońce", zaś te o bardziej naturalnych barwach są skalibrowane na światło z diod. Oczywiście przy świetle z żarówki 8W każde z tych ustawień jest "złe", ale chodziło przy okazji o porównanie także barwy światła :-)

    Zdjęcia porównawcze, poza jednym przypadkiem, robiłem na przednie fotele oraz na tylny fotel z fotelikiem dziecka. Oczywiście zachowałem te same ustawienia migawki i przysłony - zaznaczam, że ekspozycja jest ustawiona na jasność diod, dzięki temu widać, o ile ciemniej jest ze zwykłą żarówką...

    W katalogu "porównanie jasności - lampki do map i bez nich" pozornie różnicy w jasności (po włączeniu lampek do map) nie ma, ale te lampki są bardzo punktowe i nie oświetlają wnętrza. Różnicę widać jednak chociażby po cieniu kierownicy na siedzisku ;-)

     

    Katalog "zdjęcia instalacji" pokazuje, jak są umiejscowione diody - zdjęcia są niezbyt piękne, bo dziwnie się fotografuje źródła światła, poza tym diody mają w sobie coś dziwnego i jakby "zakłócają" cyfrówkę, w każdym razie sporo zdjęć było w ogóle nie do oglądania, tak więc wrzuciłem te, na których w ogóle coś wyszło. Nie czepiać się, że krzywo, że kable przyklejone na silikonie itp. :-) Nie jestem estetą, dla mnie liczy się funkcjonalność i poprawność techniczna (czyli np. brak zwarcia), jak ktoś chce się doktoryzować, to na pewno bez problemu przyklei prosto i ładnie :-)

     

    Przy okazji wyszła dziwna rzecz: w lampie bagażnikowej oryginalnie była W5W. Ku mojemu zaskoczeniu plastik wokół niej był lekko nadtopiony, co wskazuje, że albo lampka jest źle zaprojektowana, albo mimo wszystko W5W jest za mocna do niej i powinno się dawać te słabsze, o takich samych wymiarach jak W5W, jak do zegarów. Na wszelki wypadek wsadziłem tam prymitywną W5W w wykonaniu diodowym (została mi po poprzednim aucie). Światła nie daje (ale po co, skoro mam taśmę diodową), za to się nie grzeje.

     

    Katalog ze zdjęciami (dajcie znać, gdyby coś się nie otwierało):


    • Lajk 1
  10. Civic UFO i Nissan Juke odrzuciły mnie swoim konserwatywnym designem, dlatego zdecydowałem się na Forka II

    Bua, ha, ha, naprawdę jedno z lepszych haseł, nieźle się uśmiałem :biglol:

    To ktoś zmienia na jakieś zamienniki? W Subaru :o ?

    Kwestia zamienników jest rozmyta, gdy w dzisiejszych czasach podzespoły do większości aut robi albo Delphi, albo Valeo i wszyscy od nich biorą, większość pomp w autach ma nadruk Bosch, a w Skodzie miałem ORYGINALNIE świece NGK, które od przeze mnie kupionych NGK (akurat od lat na tej marce jeżdżę) rózniły się TYLKO nadrukowanym znaczkiem VW/Audi :P

  11. Skoro już o (lepszej) widoczności WEWNĄTRZ auta zagajono...

    Przerobiłem oryginalne oświetlenie kabiny (jakie oświetlenie? Ten kaganek?? :evil: ) na ulepszone, diodowe. Uznałem, że nie będę ryzykował i w podsufitce głównej, sterowanej jakimś tam jednak ściemniaczem ówdzie komputerkiem, nie przekroczę nominalnych 8W. Zakupiłem taśmę LED na słabszych (typ 3528), ciepłych diodach, o mocy 4.8W na metr. Na suficie wzdłuż auta przykleiłem 125 cm taśmy (6W), a w miejsce żarówki wstawię jeszcze (idzie przesyłka z Allegro) diodówkę na 3 SMD 5050 (dość mocnych, 1.8W). W sumie wyjdzie więc 7.8W, ale już na samej taśmie diodowej efekt jest PORAŻAJĄCY! :yahoo:  W aucie mam jasno jak w dzień, wreszcie widać, gdy np. dziecko w nocy coś upuści na podłogę, dodatkowo oświetlam auta obok :D

    Idąc za ciosem 95 cm taśmy przylepiłem nad bagażnikiem (oczywiście w poprzek auta, a wzdłuż klapy bagażnika), rewelacja!

    Dla fanów takich przeróbek informuję, że dużo łatwiej poszło mi z podłączeniem się pod główną podsufitkę (dużo miejsca, olbrzymie styki, świetny dostęp) niż pod tylną, bagażnikową (super-ciasno, upierdliwa konstrukcja przełącznika, fatalny dostęp, łatwo o zwarcie, 60% pracy odbywało się pęsetą).

     

    Z Allegro przyjdą mi też w tygodniu 2 szt. diodówek "rurkowych" 31mm, każda z 6 ciepłymi, małymi diodami SMD 5050 (1.08W), które wstawię w lampki "do map" - tu akurat tylko i wyłącznie z praktycznego punktu widzenia, bo one się nie wyłączają nigdy same, a już raz w zimie zostawiłem je włączone OBIE na noc - ledwie zapaliłem rano :(  Uznałem, że ciut ponad 2W to nie to samo co 16W, a światło powinno być nawet mocniejsze.

     

    Czy i ile diody wytrzymają - nie wiem, ale na razie jest fantastycznie.

     

    Zapomniałem dodać, a to może być dla kogoś ważne: mimo że podsufitka jest sterowana ściemniaczem, to diody zachowują się prawidłowo, tj. normalnie się włączają, ściemniają i wyłączają (nie jarzą się po wyłączeniu przez ściemniacz), choć jest to zwykła, "domowa" taśma LED (nie ma dopisku CANBUS).

    • Lajk 1
  12. W swoim wyjmowałem kilka razy aku, max. na kilka godzin, bez widocznych zmian w działaniu auta. Co ciekawe, nawet stacje radiowe mi się nie rozprogramowały  :)  Może się "rozprogramować" pilot do Webasto (jeśli ktoś ma), choć u mnie i to się nie stało.

  13. ma ktos rozpiske do typow zarowek wnetrza/podsufitki do forka II?

    Lampki przednie, te z wyłącznikami "do czytania map": w każdej siedzi 12V, 8W, walcowa (nazywana też rurkową), 31mm długości (dość nietypowa).

    Lampa centralna: jw., tj. 12V, 8W, 31 mm.

    Lampka oświetlenia bagażnika: zwykła W5W, 12V, 5W, jak do postojowych.

     

    Jeśli chodzi o lampę centralną, to styki są duże, a miejsca też sporo, więc po podgięciu styków założyłem tam bardziej typową rurkę długości 37 mm, przy czym przeszedłem na oświetlenie diodowe. Nie wiem, czy ściemniacz sterujący lampką wytrzyma większe obciążenie niż 8W, a te zwykłe żarówki 37 mm mają chyba 10W.

    W lampkach "do map" niestety miejsca jest mało i styki też jakby mniejsze, więc nie ryzykowałem podginania i wciskania niestandardowej żarówki.

  14. Jeśli popatrzysz w mojej galerii na fotki zamontowanego Taurusa, to zobaczysz, że mam właśnie tak zamontowane uchwyty. Z tyłu końcówki są ustawione do tyłu, a na przedniej belce - do przodu. Oryginalnie mi tak zamontowali w sklepie specjalizującym się od wielu lat w przyczepach, hakach, boxach i bagażnikach, a i mnie wydaje się to rozsądne :)  Czyli niby przednie uchwyty trzymają "na hamowanie", a tylne - "na przyspieszanie".

  15. Też mam Taurusa, tylko model Extreme 400, ale uchwyty tego samego typu, belki alu, też takie właśnie o przekroju eliptycznym. Zamontowałem, trzyma solidnie, z pustym boxem - tytułem testów - przejechałem się pod wiatr z prędkością 140 km/h. Nie odpadł, więc uznałem, że jest OK :) , szybciej jeździć nie będę. "Prawdziwego" wyjazdu (tj. wakacyjnego) jeszcze nie zaliczyłem, ale testy wypadły obiecująco.

  16. ci ktorzy graja beta testy warthundera w ogole nie chca juz tracic czasu na WOTa

    Coś w tym jest. Ruszyły otwarte beta testy War Thundera z czołgami, zainstalowałem i muszę powiedzieć, że gra powala! Sam grałem dawniej sporo w WoT, zacząłem jeszcze w czasach otwartej bety, zanim gra oficjalnie została udostępniona. Niestety z aktualizacji na aktualizację było coraz gorzej, aż dałem sobie spokój, zresztą czasu teraz mi brakuje. Za to kumpel jest nawet założycielem naszego klanu w WoT i naprawdę niezłym maniakiem, który rozegrał tam mnóstwo bitew. Nawet on porzucił WoT, za to chwali War Thundera: zapłacił za możliwość udziału w zamkniętej becie i jeździł czołgami już od jakiegoś czasu :)

    Na razie czołgi w WT mają sporo błędów, zacięć itp., mnie np. zawsze po kilku bitwach wywala BSoD, co trochę zniechęca :(  Warto też mieć porządną grafikę, moja nVidia GeForce GT 240 daje radę tylko na niskiej jakości, a to oznacza, że gra jest niestety u mnie brzydka :cry:  Ale gra ma potencjał oraz np. tryby większej realistyki czy symulacji, co mi się bardzo podoba, a na co próżno czekałem w WoT.

  17. Witam!

     

    Oryginalnie z tyłu, w bagażniku, z wiązki instalacji elektrycznej wychodzi sobie taka biała kostka, do której można podłączyć przewody, gdy się montuje hak. Haka montować nie zamierzam, ale potrzebuję prąd z tej kostki i chciałem w kulturalny sposób się podłączyć :)  Nie ma ktoś zbędnej "drugiej strony" (czyli z męskimi pinami) do tej kostki, którą mógłby mi za jakieś małe pieniążki sprzedać? Jakoś tak nie lubię ciąć kabli...

     

    Na Allegro są takie zestawy, ale w strasznych cenach - wrzucam poglądowo, sądzę, że to są własnie takie kostki. Potrzebuję tego "plastiku" i pinów, kable zrobię sobie sam ;)

     

    http://allegro.pl/dedykowana-wiazka-haka-subaru-legacy-kombi-outback-i4131638213.html

    http://allegro.pl/oryginal-wiazka-do-hak-holowniczy-subaru-impreza-i4193654765.html

     

    Pozdrawiam!

  18.  

     

    Pajęczak był gratisowym dodatkiem, ale regulamin kuriera wyraźnie mówi, że nie wolno przesyłać żywych zwierząt :(. Będziesz w okolicy, zapraszam po odbiór :) P.S. I poproszę o zwrot nadajnika satelitarnego - był ukryty pomiędzy 26 a 27 warstwą folii (dla ułatwienia - to jest mniej więcej w połowie grubości opakowania) :))

     

    Fakt, nie wolno :(  W okolice Poznania muszę się wybrać koniecznie, w tym roku raczej nie, ale może w przyszłym: przyciąga mnie głównie Parowozownia Wolsztyn i kursowe linie do Poznania - obsługiwane przez parowozy :yahoo:  Wtedy mogę pobrać pajączka :rolleyes:  Co do nadajnika, to poznasz lokalizację wysypiska w Baryczy, gdyż akurat warstwy od 15 do 31 ciąłem Boschem i musiałem go pominąć :biglol: 

    Postarzanie sobie odpuszczę :)  Na razie napisy są zaklejone czarną taśmą, miałem dziś je zalakierować, ale zaczęło padać :angry:  Przy najbliższej okazji to zrobię, a gdybym kiedyś komuś go sprzedawał, to odpowiedni rozpuszczalnik ściągnie lakier i wyjdzie napis "firmowy" :D  Taki w każdym razie jest plan. Dzięki temu zamaskuję "kradziejogenne" napisy, a nie zniszczę bagażnika.

  19. Jeśli o mnie chodzi, to kupiłem Taurus Extreme 400 Tytanowy (chodzi o kolor klapy, nie o wytrzymałość), tak jak wstępnie planowałem.

     

    http://www.forum.subaru.pl/index.php?/gallery/album/417-box-dachowy-taurus-extreme-400/

     

    Nie mam porównania z innymi boxami, mogę powiedzieć tyle, że jakość wykonania średnia, ale wszystko działa jak należy, a to najważniejsze.

    1. Mocowanie do belek prymitywne, wygląda słabowicie, ale trzyma bardzo dobrze - są to śruby z zakończeniem (po stronie wewnątrz boxa) mimośrodowym i z klamką, czyli po wstępnym dokręceniu "zapinamy" klamkę, która dotęża uchwyt. Do zaknięcia i otwarcia klamki niestety potrzebna jest dość duża siła, mogli to zrobić lepiej. Same klamki są wsprawdzie z blokadami zabezpieczającymi przed "odkliknięciem", tym niemniej są plastikowe (tak klamki, jak i blokadki) i wg mnie z bardzo słabego plastiku, nie wyglądają solidnie. Taki element powinien być metalowy.
    2. Mocowania dają się płynnie przemieszczać w dość dużym zakresie, są posadowione w szynach, zaś szyny te mają uszczelki gumowe, czyli prawdopodobieństwo wlewania się wody w okolicach uchwytów jest bardzo małe (nie powiem, że żadne, bo w deszczu jeszcze nie testowałem). To zaleta, bo można bardzo swobodnie ustawiać belki i przekładać boxa między różnymi autami.
    3. Centralny zamek jest, wygląda solidnie, działa bardzo dobrze, ale jego metalowe elementy (takie prowadnice wzdłuż boxa) są wykonane w niechlujny sposób i mocno klekocą. Przy czym nie słychać tego wewnątrz kabiny, a klekotanie znika, gdy box jest naładowany (wystarczy, że jakiś element bagażu "dociśnie" te elementy).
    4. Nie ma w zasadzie żadnych punktów mocowania bagażu wewnątrz. Pasy niby dają w komplecie, ale nie ma ich do czego zaczepić. Wyobrażałem sobie rodzaj "relingów" wzdłuż boxa, niestety nic takiego nie ma. Dla mnie to żaden problem, ale komuś może przeszkadzać.
    5. Całość boxa jest dość giętka, box podczas przenoszenia sprawia wrażenie, że się złamie, urwie lub innego psikusa zrobi. Tym niemniej trzyma się skutecznie, nie przesuwa się wzdłuż belek, po zamontowaniu się nieco usztywnia.
    6. Próby autostradowe (pusty) box do prędkości 140 km/h przeszedł i nie odleciał :)  Nie gwiżdże, nie śwista, nie łomocze, ale opór powietrza czuć. Dodatkowym utrudnieniem w teście były wczorajsze dość mocne i porywiste wiatry, a złośliwie jechałem raz pod wiatr, raz z wiatrem, a trochę zawiewało i z boków - specjalnie wybrałem zakręcający fragment obwodnicy ;)  Więc momentami opływ powietrza był na pewno sporo większy od 140 km/h, a i siły boczne miały miejsce.
    7. Ostatni punkt jest wątpliwy: otóż od 125 km/h w górę pojawiły się (i przy 140 km/h były dobrze odczuwalne) drgania nadwozia. Ponieważ jednak dawno nie jechałem po autostradzie, więc nie wiem, czy przypadkiem nie jest to problem wyważenia koła. Sądzę, że to jednak jakieś "sprężenia powietrza" między boxem a dachem tak "trzepały", tym niemniej wyjaśnię sprawę przy najbliższej okazji, gdy będę miał chwilę na wyskoczenie na obwodnicę.

     

    Przy tej cenie spodziewałem się dużo lepszej jakości i użytych materiałów - dla mnie okolice 700 zł to bardzo duży wydatek, w dodatku porównywalny z tanią pralką czy lodówką, rzeczami znacznie bardziej skomplikowanymi. Jednak w porównaniu z ceną innych boxów jest to dobry wybór. Problem w tym, że wg mnie ten box wart jest (i powinien kosztować) 400 zł, zaś np. Thule 700 zł zamiast 1400 - chyba za dużo liczą sobie producenci i pośrednicy.

  20. Jeżeli chodzi o bagażnik dachowy, to dla mnie temat jest zamknięty: kupiłem od Kolegi Spawalniczego, sprzęt okazał się w świetnym stanie, doskonale pasuje do relingów i mimo wyższej - niż zakładałem - ceny było warto.

    Żeby jednak post był użyteczny dla innych Forumowiczów, pozwolę sobie na wrzucenie fotek obrazujących sposób mocowania łap i trochę komentarza. A na koniec trochę humoru.

     

    Foto:

    http://www.forum.subaru.pl/index.php?/gallery/album/414-baga%C5%BCnik-dachowy/

     

    Wg mnie dobre dopasowanie łap do relingu, zwłaszcza w przypadku relingów zintegrowanych, jest bardzo ważne. Gdy się ma relingi poręczowe, to zasadniczo obojętne, co się kupi, byle uchwyty były metalowe. W poręczowych obowiązuje "reguła imadła", po prostu szczęki obejmują reling (z boków lub z góry i dołu, bo i takie rozwiązania widziałem), skręca się je i po kłopocie, trzyma jak mur. W relingach zintegrowanych, takich jak w Foresterze rocznik 2007, jest problem, bo reling nie ma "podcięć" z obu stron, lecz od zewnętrznej jest pochylony i branie go "w imadło" nie jest dobrym pomysłem: przymierzałem jakiś no-name, niby uniwersalny, a także Amosa (wg producenta pasującego do tego konkretnego rocznika Forka - chyba sobie jaja robią). W obu przypadkach w mojej ocenie na 90% by odfrunął po założeniu boxa lub uszkodził by dach lub reling.

    W przypadku Thule łapa bardzo ładnie siada na relingu i przenosi ciężar z belek na reling, czyli (jak sądzę) tak, jak to założyli japońscy konstruktorzy. Za to łapa wewnętrzna idealnie wchodzi w profil relingu, łapie go za wycięcie od spodu i podczas dokręcania trochę się przesuwa w kierunku łapy zewnętrznej (głównej), czyli jak imadło, jednocześnie jednak idzie lekko do góry, czyli mocniej zazębia się o wewnętrzne wcięcie w relingu. Efekt? Niezwykle solidne trzymanie się belki!

    Co ciekawe, montowane na łapę nakładki z zamkami zabezpieczającymi są tak skonstruowane, że gdy niechcący łapę założyłem źle (tj. nie do końca siedziała prawidłowo na relingu), to nakładki nie chciały wejść. Musiałem popuścić śruby, poprawić osadzenie łap i weszły bez użycia siły.

    Nie twierdzę, że "tylko Thule", ale zwróćcie uwagę przy zakupie bagażnika, żeby naprawdę był dość mocno zbliżony do tego, co opisałem i pokazałem na fotkach.

     

    A teraz trochę na wesoło. Pamiętajcie, żeby nigdy nie negocjować ceny z Kolegą Spawalniczym, należy się od razu godzić na "wywoławczą", bo Was tak urządzi, jak mnie  :D   Okazało się bowiem, że Jego nick nie oznacza, że Kolega zna się tylko na spawaniu, równie dobrze wychodzi mu pakowanie. Ogólnie można to streścić w kilku punktach:

    1. Spawalniczy albo zapomniał, że II wojna światowa już się skończyła albo sądzi, że III w.św. wybuchnie w każdej chwili i wszystko musi być odporne na naloty dywanowe.
    2. Mafia rosyjska tak pakuje zwłoki wraz z balastem (nigdy nie wypływają).
    3. Gdyby Titanic był tak opakowany, to nawet walnięcie w Antarktydę by go nie zatopiło (oczywiście mógłby sam zatonąć od ciężaru opakowania).
    4. Kolega lansuje teorię, wg której waga opakowania musi być wyższa o 1/3 od wagi pakowanego przedmiotu.

     

    Na wierzchu była tektura. Nie wiem, skąd można wziąć taką mocną tekturę, ale nawet nożem tapicerskim szło mi opornie. Sklejka Adama Słodowego szybciej by się poddała  :lol:   Dodatkowo wszystko było oklejone taśmą pakową i to taką, że pierwszy raz widzę tak mocną taśmę (zdradź, jakiej marki to taśma??? Chętnie sobie kupię, trzeba było dorzucić rolkę do paczki). Czułem się tak, jakbym wykonywał sekcję zwłok "obcego" i to przyodzianego w pancerz bioniczny  :biglol:  Centymetr po centymetrze nacinałem trzeszczącą skorupę i rozrywałem na boki, żeby dojść dalej. Gdzieś w trakcie zaświtała mi myśl, żeby podpalić to wszystko, opakowanie się wypali, a belki zostaną - przed wprowadzeniem tego w czyn powstrzymał mnie fakt szeregu części plastikowych w zestawie. Po 30 minutach spod warstw czarnej folii i taśmy pakowej błysnęło do mnie zachęcająco aluminium, dając mi nadzieję, że "to się jednak da wydobyć". Po 40 min. do rozpakowania zostały mi już "tylko" łapy. W folię i taśmę owinięte (kilkukrotnie) było wszystko, nawet kluczyki do zamków i klucz imbusowy do dokręcania! :)

     

    Jak obiecał Kolega Spawalniczy, bagażnik okazał się być w świetnym stanie, naprawdę wszystko jak trzeba, polecam z ręką na sercu! W jednym z uchwytów, pod klapką z zamkiem, była nawet całkiem ładna pajęczynka, niestety bez pajączka, chlip  :cry:   A tak chciałem przytulić jakieś zwierzątko... :mrgreen:

     

    Pozdrawiam!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...