Jadę sobie w piątek w kierunku Radomia. W Głuchowie pod Grójcem zaczyna się ekspresówka, ale najpierw stoję na światłach a za mną ciężarówka. Zapalają się zielone, więc startuję, ale spokojnie, bo mi turbina szwankuje. Po przejechaniu ok 300m mam liczniku 90km/h, ale słyszę jak kierowca ciężarówki trąbi i spycha mnie na barierę. Przez CB słyszę wyzwiska pod swoim adresem, że zbyt wolno przyspieszam i uniemożliwiam mu wyprzedzanie . Ja przyspieszałem jednostajnie na prawym pasie. Facet się zniecierpliwił, a potem nie dał rady bo ma "kaganiec" w ciężarówce. Zastanawiałem się co zrobiłem nie tak, bo droga ma dwa pasy w tym samym kierunku.