KALI, Katowicka noca daje rade, potem na Cieszyn, Brno - cały czas 2 pasy w dobrym standardzie.
Słowenię warto ominąć ze względuna kasę ale i na korki. Trasa przez Mureck jest piękna w dzień a jeszcze fajniej jest troche bardziej odpuścic Austryjacki hajlej i jechac trasą 66 na Ilz - widohi super, po drodze rewelacyjny zamek. Ogólnie warto poświęcić trochę czasu i choc raz przejechac sie ta trasą.
Horwackie autostrady sa super ale warto liczyc ile masz zapłacić - info przy poborze biletu, przy kasie brak więc jak nie pamietasz to czasem osukają. Można płacić w Euro i nie wychodzi źle.
Kase wymienisz wszędzie, złotówki tez bez problemu i zazwyczaj lepiej niż w Polsce. Najlepszy kurs miałem w Dubrowniku na starówce i w Splicie.
Jeśli chcecie zwiedzać tamta okolice to koniecznie SPlit (imo lepszy niz Dubrownik ale co kto lubi), na prawdę warto pojechac do Bośni do Mostaru i poczuc ducha wojny - tam jeszcze mocno go czuc i widać (w Bośni możesz płącić w Kunach ale potrzebna zielona karta na furę).Staróka w mostarze rewelacja, średniowiecze, niczym Carcason ale oryginalne a nie po "fotoszopie". Wracając można pojechać trasa alternatywna i wpaść do Majugorie do sanktuarium maryjnego (jak ktos ma potrzebę) - my podjechaliśmy bo było prawie po drodze ale obejżeliśmy nie wysiadając z samochodu - poza duchową stroną strata czasu.
IMO Makarska riviera jest średnia do leżenia ale na tydzień ze zwiedzaniem sprawdziła sie świetnie. Natomiast raz wystarczy i kolejny raz znów na wyspy - zdecydowanie bez porównania lepiej. Sama Makarska zdecydowanie droższa niż sąsiednie wsie i miasteczka. W małych miasteczkach (byłem w Brist) słabe zaopatrzenie - warto podjechac do jakiegoś uniwermaga na większe zakupy.