Nie no, pięknie !
Pozwalamy teraz na to, że gdy objeżdżając mnie 10 razy, pokaże mi palec jakiś miłośnik body buildingu w BMW, to napiszę bajkę na Forum, że "jak jechałem oddać dary do sierocińca z moimi małymi dziećmi na tylnym, skinhead z dziesięcioma kolegami jechał na ustawkę, zatarasował mi drogę, koledzy wywlekli mnie z wozu i bestialsko obtłukli - pomóżcie, dajcie namiary na typa", i pojadę i porysuję mu karoserię gwoździem.
Jak na razie, to nikt z nas nie wie, jak było na prawdę, a historia przedstawiona przez mitsumaniaka jest co najmniej podejrzana.
Jakie byłoby wasze zdziwienie, gdyby się nagle okazało, że to on pierwszy zachował się napastliwie wobec lewarów, może zapomniał wspomnieć że też rzucił czymś w ich stronę i tylko nie przewidział, że jak oni odrzucą, to może skończyć w rowie.
Panowie, trochę obiektywizmu.