Do niego, do Karola z Wałbrzycha i do wielu innych spod znaku "zawód: syn", wychowanych na chłamie, jakie serwuje nam np. tvn turbo*, wychwalając Kasię, co straciła dwa razy prawko za szybką jazdę...
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem - sądzisz, że moc/moment samochodu nie ma wpływu na zwiększenie prawdopodobieństwa zabicia kogoś ?
Moim skromnym zdaniem, umiejętność bezpiecznego prowadzenia samochodu, szczególnie w tak specyficznych warunkach - w żywym organiźmie, jakim jest ruch miejski, wymaga nie tylko wyobraźni i wiedzy, ale też czegoś w rodzaju pamięci mięśniowej, zdolności reagowania na sytuację na drodze w ułamku sekundy bez udziału świadomości, której nie da się zdobyć bez długotrwałego treningu. Gówniarz (tak ! gówniarz !) świeżo po zdanym egzaminie na prawo jazdy, nawet jeśli "cośtam gdzieś jeździł", takich umiejętności nie posiada. Skoro tak, uważam, że powinien prowadzić jedynie takie samochody, których przyspieszenia są na tyle kiepskie, że pozwolą (nawet w jednej sytuacji na dziesięć) niewytrenowanemu mózgowi na odpowiednio szybkie zadziałanie. Kiepski ze mnie fizjolog, ale wiem, że zmiana czasu reakcji nawet o ułamki sekund MA ZNACZENIE. A jeśli dzieciakowi brakuje tych ułamków sekund, to powinien dostać takie auto, które o te ułamki sekund odpowiednio wolniej się rozpędza...
*/ ciekawy jest slogan reklamujący ową stację - "wrzuć turbo" - gdzie ja mam je wrzucić ? do bagażnika ? do kontenera na złom ?