Potrzebny jest AŻ wiatr i górka. I żeby ten wiatr był zgrał się z górką :wink:
Podziwiam zapał, miejmy nadzieję, że nie słomiany. Ja właśnie po to kupiłem kombi 4x4, żeby móc Wielkiego Ptaka dowieźć na startowiska na bezdrożach, np. torfowiskach. Niestety, w moich ulubionych miejscach rzadko bywa warun, dlatego przymierzam się do kupna napędu. Zobaczymy co z tego wyjdzie :roll:
Jak ty żeś to chłopie zrobił, że połamałeś się przy lądowaniu ? Co ty za skrzydło masz ? DHV 500 ?? Rozumiem jeszcze jak się ludzie łamią przy lądowaniu na spadaku, chociaż to też rzadkość (a już miałem wątpliwą przyjemność usłyszeć chrupnięcie łamanego stawu łebka lądującego obok... na proste nogi), ale na skrzydle ?! Pech niesamowity... A stawy skokowe chociaż miałeś usztywnione ?
To co mnie najbardziej drażni w polskim światku spadochronowym i paralotniowym (czyli generalnie lotnoszmatowym ) to niesamowite wręcz zadufanie wszystkich "długoterminowych". Ty młody jesteś, nie znasz się, nie zadawaj pytań, siedź cicho i nas podziwiaj. Jak parę lat temu, po kiepskim sezonie spadochronowym chciałem zacząć przygodę z glajtem i próbowałem dowiedzieć się czegokolwiek na ten temat w polskim internecie, pisząc e-maile i na grupę pl.rec.paralotnie, zostałem - krótko mówiąc - zj*bany od góry do dołu za sam fakt dopytywania się. W samym środowisku tych paralotniowych mądrali trwa cały czas jakaś durna wojna o stołki, jakby chodziło o politykę, a nie o sport. Inna sprawa że jeszcze do niedawna (nie wiem jak teraz) polskie papiery na glajt nie były honorowane za granicą, a zagraniczne - o wiele łatwiejsze do zrobienia - u nas owszem.